że takie idee są żywe szczególnie tam, gdzie toczy się walka z dojarzami, których interesom obecne władze Ukrainy służą.
"Większość ludności DRL wyznaje poglądy „od centrum na lewo”. Trudno powiedzieć jak to wygląda w procentach, wybory to wykażą."
Ale wiadomo ze wiekszosc, pytanie czy 130% czy tylko 125%
"Ograniczą się oni do wyrazów niezadowolenia czy aktywnie przeszkodzą marionetkowym „wyborom”? Ugną się pod presją rosyjskich oligarchów czy też otwarcie powstaną przeciw nim? "
Przy aktywnym wsparciu rosyjskich Kalachow czy ktokolwiek ma jakies watpliwosci kto wygra.
Jak widać już na starcie pojawiły się krytyczne głosy. Czy słuszne czas pokaże. Póki co pozostaje życzyć powodzenia, bo Noworosji potrzebna jest komunistyczna partia, która powalczy o ustrój polityczny i gospodarczy państwa.
znowu się okaże, że prawo do własnego zdania mają wg niektórych tutaj tylko ukraińcy na wschodzie ukrainy - reszta ludzkości, jeśli się nie zgadza z putinem, pekinem, lub ich oligarchów przyjaciółmi najzwyczajniej najadła się magicznych ciasteczek pani nyland
A na prodemokratycznej Ukrainie komunizm jest de facto zakazany (nie wspominam o represjach i prześladowaniach), to wystarczający powód aby popierać Rosję w tym konflikcie, przynajmniej jeśli jest się lewicowcem.
na Upadłej jest przecież zakazana, ale Donbas to już Noworosja, a nie UpadłaKraina. Praktycznie wszystkie nie probanderowsko, promajdanowskie itp. partie sa przez hunte kijowska zakazane lub wykluczone, no cóż, czyżby to takie nowe wartości europejskie.
Za chwilę przeczytamy, że przewidywane są wybory do Rady Najwyższej i to już z komunizmem nie będzie miało nic wspólnego, bo komunizmie wybory miały charakter fasadowy.
Chyba członkowie założyciele nie wiedzą na czym polega komunizm!
Nikt inny tylko ty niedawno sugerowałeś, że zwolennicy oderwania części terytorium od danego państwa nie powinni mieć prawa głosu. Więc proszę, nie opowiadaj, że "wg niektórych prawo głosu może mieć tylko" ktoś tam.
To ty taraku nie wiesz na czym polega komunizm. Kto powiedział, że w "komunizmie" czyli ściślej państwie budującym socjalizm i komunizm (dyktatura proletariatu) nie mogą odbywać się wybory? W państwie budującym socjalizm wszyscy obywatele - robotnicy i pracownicy - wybierają swoje władze, od szczebla lokalnego do centralnego. Władza należy do klasy robotniczej i warstw pracujących, którzy wybierają swoich reprezentantów i mogą ich w każdej chwili odwołać. To jest abecadło komunizmu. Dyktatura proletariatu - władza klasy robotniczej i warstw pracujących - jest rzeczywistą demokracją w przeciwieństwie do burżuazyjnej demokracji parlamentarnej, która jest fasadowa i ma charakter czysto formalny.
nie powiedziałem że nie ma prawa głosu, powiedziałem, że granice państwowe nie zmieniają sie w ten sposób - nawet jeśli stroną w sprawie jest rosja
...Manifest Komunistyczny.
Trochę mi Pana szkoda, bo to dla komunisty może być bolesne przebudzenie!
Mieliscie juz swoje 45 lat i wystarczy
Teraz spiewajcie piesn Chochola z "Wesela"
Czeka cię, taraku, bolesne przebudzenie, bo odrodzenie ruchu komunistycznego po fali reakcji jest kwestią czasu. Dziś sprawa wydaje się przegrana raz na zawsze, ale jutro proletariat znów stanie do walki o socjalizm i komunizm. Ruch komunistyczny, który stanie na czele tej walki będzie mądrzejszy o doświadczenie z historii i położy nacisk na bardziej oddolny, demokratyczny charakter rewolucji. "Wyzwolenie klasy robotniczej musi być dziełem samych robotników". Recydywy biurokratyzacji i wewnętrznej kontrrewolucji nie będzie.
PRL był tylko drogą do komunizmu dlatego pracownicy w 1981 krzyczeli Socjalizm TAK! z ludzką twarzą i zostali oszukani... ale o tym każdy tutaj wie.
--
Bąbelku, co tak martwisz się o Polskę, Polacy kiedyś przypomną sobie o swoich słowiańskich korzeniach..., lepiej martw się swoją nową ojczyzną wyrwaną siłą pomordowanym tubylcom, ew. martw się o wielką banderowską UpadłąKrainę. Wielkie bankructwo USSmani ogłosili już w 1973, a potem tylko syndykt tej największej pasożytniczej masy upadłościowej naszego świata ogłasza pomniejsze bankructwa różnych Lehmanów itp. trutni :).
gdzie rynek i własność nie są świętymi krowami lecz tylko środkami do zaspakajania społecznych potrzeb. I to wystarczy, by ukraińscy komuniści odnieśli sukces. Zresztą leninowski Związek Radziecki - to dla wielu milionów wciąż sukces. Do kpin zatem podstaw brak
Tak, tak, a krowa to piekny ptak
"Zresztą leninowski Związek Radziecki" to byla wlasnie kpina do max
Jedyne co Chiny mądrego zachowały z komunizmu to plany pięcioletnie, dlatego nie pozwalają sobie na żadne kapitalistyczne kryzysy reszty świata. Gdy na świecie pojawia się kryzys, to Chiny reagują zwiększeniem inwestycji państwowych oraz naciskiem na biznesmenów członków KPCh aby nie zmniejszali inwestycji i produkcji w trakcie kryzysu. Podwyższa się też wtedy płace zwykłym ludziom, aby spadek inwestycji prywatnych i zagranicznych wyrównać konsumcją. Ewentualne straty łata się z nadwyżek oszczędności, jakie Chiny mają. A więc centralne planowanie i skuteczna kontrola planów (bez względu na zachowania rynku) - za to należy Chinom bić brawo.
Jednak z drugiej strony - wywłaszczanie maluczkich przez wielki biznes i państwo, brak przestrzegania warunków pracy oraz jedne z największych w Azji nierówności dochodowych (szacowanych na 0,43-0,55 w skali Gini) powodują, że Chiny z komunizmem pojmowanym jako system przyjazny robotnikom mają niewiele wspólnego. Są w tym bardziej kapitalistyczne niż kapitalizm centrów kapitałowych Japonii czy Europy. Pod tym względem Chiny uczą się od USA (i Rosji) dzikiego kapitalizmu.
Ogólnie mówiąc - Chiny to kapitalizm o cechach gospodarki mieszanej, bliski socjalizmowi w planowaniu i interwencjonizmie, ale skrajnie elitarystyczny i dziki pod względem nierówności i warunków pracy.
Żeby przypomnieć, ZSRR miał w trakcie cudu gospodarczego 7-godzinny tydzień pracy (choć czas pracy w gospodarce łagrowej był niestety znacząco wyższy). Chiny dziś tego nie mają. Nie są postępowe w świetle warunków pracy.
Zapoznaj się, panie Bartku, z moją argumentacją w tej sprawie, przedstawioną w kilku postach, w dyskusji pod blogiem pana Czarneckiego, w odcinku zatytułowanym "Tarakowe ludziki są wśród nas" - to nam ułatwi dalszą dyskusję a Pana pozbawi złudzeń co do komunizmu.
szkoda było czasu na te wypociny. Litania antykomunistycznego bełkotu. Zdarta płyta.
Deklarujesz się jako socjaldemokrata, a socjaldemokrata to "lewicowy" pachołek wyzyskiwaczy. Wasze zadanie - zabezpieczać kapitalizm od "lewej" strony. W razie czego rzucić ochłap z pańskiego stołu - ten wasz socjal. Później wkroczy do akcji druga flanka - liberalna - i ten ochłap odbierze. I tak na przemian. Raz wariant socjalny, raz liberalny. Takie wahadło. W lewo i prawo, ale zawsze w granicach kapitalizmu. Socjaldemokracja to taki wentyl bezpieczeństwa. Kapitalizm potrzebuje takiego wentyla, bo bez niego ustrój rozwaliłaby jego immanentna sprzeczność między pracą, a kapitałem. Socjaldemokracja gasi walkę klas, łagodzi sprzeczności, "socjalnym" narkotykiem znieczula objawy choroby nie lecząc jej. Lekarstwem jest rewolucja, aż do komunizmu.
Byłby pan Bartek przekonujący, gdyby udało mu się odpowiedzieć na pytania bezowocnie postawione panu Czarneckiemu. A tak, to jest to jedynie, typowe dla komunistów, pustosłowie - "obiecanki, cacanki a głupiemu radość".
Bo jeśli komuniści nie chcą ponownie wpaść w czarną dziurę stalinizmu, to jak unikną zasadzek na swej drodze do władzy, powszechnie dobrze znanych, a których istnienie pan Bartek skrzętnie przemilcza, tak jak Marks skrzętnie przemilczał zagadnienie społecznej roli pokonanej burżuazji w nowym ładzie.
Z tego przemilczenia wykluli się "wrogowie ludu", gułagi i prześladowania zwykłych ludzi, bo skoro nie ma definicji wroga ludu, to wrogiem może być każdy, nawet pan Bartek, jeśli narazi się miejscowemu komunistycznemu watażce.
Spróbuj odpowiedzieć na pytania skierowane do pana Czarneckiego i nie rozpisuj się o socjaldemokratycznych pachołkach kapitalistów, bo owi "pachołkowie" mają jakiś rzeczywisty wkład w dobrobyt ludzi pracy a komuniści nadal tylko obiecują.
Przy czym realnych szans na dojście do władzy ( z powodu pierwszego falstartu) nie mają żadnych!
to co najważniejsze pominąłeś: praca dla każdego.
Byli kapitaliści staną się pełnoprawnymi obywatelami socjalistycznego państwa - robotnikami i pracownikami. Będą mogli zająć w społecznym podziale pracy takie miejsce, w którym najlepiej przyczynią się dla wspólnego dobra, a nie, jak dotąd tylko dobra własnego kosztem innych.
No, skoro taka prosta, to po co Lenin powoływał Czeka?
Jak to po co powołano CzeKa? żeby zwalczać kontrrewolucję.
Dyktatura burżuazji broni się na wszelkie sposoby przed rewolucyjnym proletariatem. Dopóki może pokojowo, "demokratycznie", ale gdy trzeba także zbrojnie. Tak samo dyktatura proletariatu będzie bronić się przed kontrrewolucyjną burżuazją w razie potrzeby zbrojnie. Jeśli kapitaliści będą zbrojnie atakować dyktaturę proletariatu i dążyć do jego wywłaszczenia, restauracji kapitalizmu i dyktatury burżuazji to będą zbrojnie zwalczani. Jeśli natomiast będą respektować dyktaturę proletariatu i rewolucję - włos im z głowy nie spadnie. Przeciwnie - będą mieli pełne prawo uczestniczenia w budownictwie socjalistycznym, jako obywatele - robotnicy i pracownicy - kolektywni gospodarze państwa. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyróżniali się aktywnością na froncie walki o socjalizm i komunizm. Jako doskonali organizatorzy i kierownicy mogą być bardzo pożyteczni dla społeczeństwa, bo dysponują wiedzą i umiejętnościami, których proletariat będzie musiał się dopiero nauczyć.
...pan Bartek.
A zatem marksizm tworzy w społeczeństwie dwie, wzajemnie wrogie warstwy, w trwałym konflikcie, niemożliwym do usunięcia inną metodą niż eksterminacja pokonanych.
Do tego powołano właśnie Czeka i takie metody pan Bartek uważa za oczywiste i humanitarne.
Zaznacza wprawdzie, że jeśli wyrzekną się swego dotychczasowego życia, potrzeb kulturalnych i tradycji rodzinnych to (może) przeżyją dzięki wielkoduszności proletariatu, reprezentowanego w tym wypadku przez Czeka.
Ale, biorąc pod uwagę rozmiary tych represji , są to jedynie pobożne życzenia komunisty, gdyż wszyscy burżuje
a priori uważani byli za "wrogów ludu" ( razem z bogu ducha winnymi zwykłymi niezadowolonymi chłopami i robotnikami).
Z punktu widzenia interesu całego narodu, jest to krok wstecz w stosunku do dotychczasowego rozwoju, bo jak wiadomo burżuazja nie eksterminowała całej grupy społecznej robotników a działania policji ( zwykłej, kryminalnej) koncentrowały się na rewolucjonistach-zamachowcach, co w skali całego państwa stanowiło ułamek procenta, no i oczywiście rzadko kończyły się śmiercią. Tutaj jest wiele przykładów od Lenina do Stalina, którzy za swą antypaństwową działalność skazani zostali jedynie na zesłanie.
No i historia wykazała niezbicie, że to wymordowani burżuje mieli rację, bo po rewolucji poziom życia ludzi pracy znacznie się obniżył.
Teza pana Bartka, że rewolucja marksistowska doprowadziła do postępu społecznego, nie znajduje potwierdzenia w rozwoju wydarzeń, gdyż zaczęła się od ludobójstwa a skończyła na śmietniku historii.
Nie przesadzaj taraku z tym wymordowaniem burżuazji. Zwyczajnie kłamiesz. Większości nic się nie stało. Jak się burżuj rzucał to dostał po ryju. Jak siedział cicho to włos mu z głowy nie spadł. I słusznie.
"[...]jak wiadomo burżuazja nie eksterminowała całej grupy społecznej robotników [...]"
Bo kto by wtedy na nich pracował? Nie zabija się przecież własnych niewolników. Burżuj nie może istnieć bez robotnika. Robotnik bez burżuja może. Likwidacja klasy robotniczej przez burżuazję jest niemożliwa. Likwidacja klasy kapitalistów przez klasę robotniczą jest możliwa i wskazana.
Klasa kapitalistów to klasa pasożytnicza. Mówimy o likwidacji społecznej, a nie fizycznej, ale taraki i tak wiedzą swoje. Szkoda gadać.
...Bartek.
Wiedzieli już o tym wcześniej mienszewicy i praktyka rewolucyjna to potwierdziła, że nie da się zlikwidować jakiejś klasy społecznej bez jej fizycznej likwidacji i dlatego stalinizm nie był "wypaczeniem" marksizmu, a jego konsekwentną realizacją.
A co do niewolników - wyjaśnij na czym polega dzisiejsze niewolnictwo robotnika - przymusza go ktoś do bezpłatnej roboty?tłucze kijem za nieposłuszeństwo? chyba nie.
Więc znajdź, panie Bartku, jakieś inne określenie dla sytuacji społecznej dzisiejszego robotnika, bo moim zdaniem nikt nie umiera w Polsce z głodu a tysiącom zwykłych ludzi spędza sen z powiek konieczność spłacania pożyczek, których by nie dostali będąc niewolnikami.
Mnie się wydaje, że różne Bartki chciałyby mieć willę z basenem, taka samą jak ich szef i tak sobie wyobrażają równość - ale proza życia jest taka , że pierwszą oznaką takiej równości będzie powszechny głód a nie dobrobyt pod palmami, Panie Komunisto.
"A co do niewolników - wyjaśnij na czym polega dzisiejsze niewolnictwo robotnika - przymusza go ktoś do bezpłatnej roboty?tłucze kijem za nieposłuszeństwo? chyba nie.
Kij został zastąpiony przymusem ekonomicznym. To skuteczniejsza metoda od kija. Niewolnictwo robotnika wynika z tego, że jest on zmuszony, żeby przeżyć, najmować się u kapitalisty, stąd kapitalizm można określić mianem najemnego niewolnictwa. Robotnik nie ma wyboru, nie ma więc mowy o wolności. Jest zmuszony sprzedawać swoją siłę roboczą kapitaliście. Jest zatem najemnym niewolnikiem. A czy będzie to kapitalista X czy Y nie ma znaczenia. Nie ma też znaczenia, czy kapitalista X płaci więcej od kapitalisty Y. Nie ma znaczenia czy kajdany są złote, czy stalowe. To nie zmienia postaci rzeczy. Najemne niewolnictwo z pełną miską jest lepsze od głodowego, ale wciąż nim pozostaje.
Socjaldemokraci są za tym, żeby najemni niewolnicy dostali pełną miskę i będzie spokój. My uważamy, że pełną miskę można zapewnić tylko przez likwidację wyzyskiwaczy. Racja jest po naszej stronie, czego dowodem jest demontaż "państw dobrobytu". Projekt socjaldemokratyczny skończył się fiaskiem. Czas na nowy projekt komunistyczny. Uspołecznienie gospodarki, demokratycznie opracowany plan i jedziemy z koksem. Komunizm jest przyszłością świata. Kapitalizm to zbrodniczy ustrój, który zostanie wyrzucony na śmietnik historii. Tam jest jego miejsce taraku.
Przymus ekonomiczny jest koniecznością wynikającą z życia w wielkich skupiskach ludzkich, gdzie nie ma miejsca dla samotnych łowców, bo świat jest pełen ludzi i żeby ich wszystkich wyżywić konieczny jest podział pracy.
Chcesz przeżyć? - musisz brać udział w tym zorganizowanym tyglu i tak jest w każdym ustroju od monarchicznego po komunistyczny.
Komunizm tego nie zmieni- nadal będzie przymus ekonomiczny, wzmocniony przymusem politycznym a klasa nadzorców, kierowników czy komisarzy ludowych pozostanie bez zmiany.
Więc robiąc rewolucję zmieniasz, panie Bartku, przymus ekonomiczny na jeszcze cięższy przymus ekonomiczno-policyjny. Nadal będą: klasa robotnicza i klasa menadżerska ( dla niepoznaki nazywana działaczami partyjnymi) i żadnej istotnej zmiany na plus nie będzie, bo zmiana poziomu życia ludzi pracy zależy od całkiem innych czynników niż to rozgłaszają komuniści, albo w złej woli albo z głupoty po prostu.
Polub socjaldemokrację, panie Bartku, bo jest to pragmatyczna linia polityczna skupiająca się na sprawiedliwszym podziale społecznym a nie na gruszkach na wierzbie.