"...do głosu zaczęły dochodzić wewnętrzne napięcia w ramach republik ludowych" - takie z tych republik ludowych republiki ludowe, jak z koziej dupy trąba, ale przecież właśnie dlatego to bardzo dobra wiadomość.
Zryw ludnosci w walce o demokracje i wolnosc. Lewica piala z zachwytu nad przyszloscia Republik Ludowych
A wyszlo jak w Afryce.
Plemienni kacykowie walcza miedzy soba o wladze.
Jakos cywilnej ludnosci nie widac w tle.
Bo i po co. W koncu to nie o ich przyszlosc gineli kacapscy najemnicy
Ciekawe ktoremu kacykowi polskie pawiany Putina beda teraz kibicowac?
Ha ha ha ha
Walki wewnętrzne podczas wojny domowej to normalka. Różne grupy, różne interesy, różne wizje, a władza jedna. Problem polega na tym, że groźba kolejnej akcji terrorystycznej kijowskiego reżimu jest wciąż realna i walki wewnętrzne to teraz ostatnia rzecz, której potrzebuje powstańczy Donbas.
Ukraińcy szykują kolejną ofensywę, a w Donbasie zamiast przygotowań do jej odparcia zaczyna się walka o władzę. W tej sytuacji idea, żeby władzę objęła Rada Wojenna jest słuszny. Wciąż priorytetem jest odparcie agresji banderowców.
Równocześnie siły komunistyczne muszą konsolidować się politycznie i militarnie, bo po odparciu banderowców na porządku dziennym stanie kwestia ustroju Donbasu. Komuniści powalczą o radziecki Donbas, ale najpierw trzeba obronić niepodległość.
jak zwykle bezmyślnie wyjadą z frazesami
Co do samej sprawy to oczywistym jest konflikt między prokremlowskim obozem a lewicą wyzwoleńczą o nastawieniu antyoligarchicznym.
ps. jakoś polscy banderowcy nie zająkną się o starciach między członkami Prawego Sektora a członkami Swobody i tzw. Samoobrony Majdanu, o bandyckich wyczynach tzw. Kurenia Galicyjskiego, o starciach sił MSW z Prawym Sektorem, o strzelaninach między dawnymi członkami Wojsk Wewnętrznych MSW a bojówkarzami Gwardii Narodowej, o konfliktach między członkami tzw. batalionów ochotniczych a poborowymi które skutkowały starciami zbrojnymi.
Donbas nie chce maszerować na zachód i to jest najważniejsze, bo to ich łączy. Wszystko inne dowodzi tylko tego, że poszukują swojej drogi, czyli że poprzez spory wybrać chcą najlepszą a więc niekapitalistyczną. Mnie to cieszy a nie martwi, choć wolałbym, by zdecydowali się na komitety żołnierskie, ponieważ wyraźnie określałoby to kierunek, w którym zmierzają.
Trzymając się historycznych porównań, Republika Rosyjska (1917) tez była pełna wewnętrznych napięć.
"Komentatorzy nastawieni krytycznie do obecnych władz republik ludowych Doniecka i Ługańska przestrzegają, że wybory będą miały fikcyjny charakter."
"Komentatorzy nastawieni krytycznie" po pierwsze zwracają uwagę na fikcyjny charakter tegorocznych "referendów" na Krymie i w Donbasie, co jest wręcz zbyt oczywiste, by dalej rzecz ciągnąć.
taką retorykę przyjęli propagandyści probanderowscy popierający samozwańcze władze powstałe w Kijowie po puczu przy wsparciu oligarchów
że wybory w których wygrał Janukowycz (a także Chavez, Maduro, Morales, Correa, Hamas etc.) też miały "fikcyjny charakter". Jak każde, których wyniki nie mają stempla "US State Dept. approved".
Myślisz, że wybory, w których uczestniczy kilkanaście procent uprawnionych, są warte więcej? A przecież w takich wyborach uzyskali mandaty obecni parlamentarzyści europejscy, ba wielu radnych w naszych gminach również. I co, powywalasz ich na zbity pysk? Ja bym to zrobił a Donbas, który walczy o sprawiedliwość społeczną, zostawił w spokoju..
W Noworosji wszystko jest nie tak jak byc powinno, a najgorsze to to ze wladzy z Kijowa nie uznaja.
wygrał bez cudów nad urną. To trzeba przyznać. Przekonał się, że nie oznacza to nieodwoływalności. Imperializm rosyjski grzmiał wówczas o juncie.
Mohammed Morsi również wygrał w Egipcie bez cudów nad urną. To trzeba przyznać. Jeszcze szybciej niż Janukowycz przekonał się, że nie oznacza to nieodwoływalności. Imperializm rosyjski nie grzmiał w związku z tym o juncie - najwyraźniej Sisi jest cywilem, a Poroszenko wojskowym.
Ale zaraz, zaraz, o czym tu było... Czy "referenda" na Krymie i w Donbasie odbyły się bez cudów nad urną? Ktoś tu kpi - czy o drogę pyta?!
jeśli tam walczą o sprawiedliwość społeczną, to ja od jutra w czarnym łabędziu tańczę
referendum na Krymie nie potrzebowało żadnych cudów. Krym chciał do Rosji i tyle.
Oczywiscie ze wygra ten co ma wieksze poparcie
Tyle ze nie spoleczne ale Kalachow i T-72
Ludnosc cywilna znowu dostanie w doope a kolejny watazka bedzie im tlumaczyl ze to dla ich dobra i w obronie przed Banderowcami i rezimem z Kijowa
Lewica bedzie piac z zachwytu ze kolejny raz "demokracja" odniosla zwyciestwo, nawet gdyby junta wojskowa przejela wladze
Pozniej oglosi sie ze juz odbyly sie "wolne wybory" i 130% wypowiedzialo sie za przylaczeniem do FR
czeczeńscy watażkowie też się między sobą żarli.
gdy się patrzy jak ujadające kundelki nie mogą się pogodzić z tym, że Krym już jest nie do odzyskania.:) Ale cóż, kto zabroni pomarzyć o bazie USNavy w Sewastopolu... Niestety, na razie naszym milusińskim rusofobom musi wystarczyć wzmocnienie obecności sojuszniczych wojsk na ziemiach "kraPoli".
czy ty przypadkiem nie pisałeś propagandy w latach czterdziestych? styl ten sam
ani krymu nie straciliśmy, ani go nie zyskaliśmy - odpowiedziałem ci wcześniej na pytanie i widzę zapomniałeś mojej odpowiedzi: sposób w jaki rosja zajęła krym i wkroczyła na wschód ukrainy okupacją się nazywa
tylko nie wiem z czego tak się cieszysz - tam żaden komunizm nie ma miejsca, nie miał i mieć w ten sposób nie będzie
Jeszcze będzie rościo na ruszcie.
"Krym już jest nie do odzyskania". Pożyjemy, zobaczymy. Bądź co bądź, różne bolusie nie mogą się pogodzić już z samym faktem, że są ludzie, którzy sprawę Krymu rewindykują.
że "Krym chciał do Rosji i tyle". W związku z tym trzeba z całą mocą przyjąć do wiadomości, że Bartek stwierdził, że "Krym chciał do Rosji i tyle".
Widzę, że bardzo szanujecie abitralną decyzję Tow. I Sekretarza Nikity Chruszczowa ws. Krymu sprzed 60 lat. Tu już nawet nie chodzi o jakąś Jałtę czy Poczdam, gdzie lepiej lub gorzej współdecydowały mocarstwa, tylko o osobistą zachciankę przywódcy jednego z nich.
oczywiście że szanuję tą decyzję, Chruszczow nie dokonał tym aktu wojny, ani grabieży - istniała pokojowa droga na której rosja mogła starać się odzyskać krym, putin zdecydował się wprowadzić w stosunki międzynarodowe politykę faktów dokonanych, brak poszanowania dla granic państwowych i wolną amerykankę
sprawdził na pograniczu z gruzją jak świat zareaguje na takie działania - a tuż przed zajęciem krymu aresztował i deportował robotników co zbudowali obiekty sportowe, kiedy zaczęli się domagać wynagrodzeń, wprowadzając równocześnie armię na teren gruzji i wszyscy o tym milczeli
rosja z chinami ustawiają się i przygotowuja obóz na przyszłą zimną wojnę, w której dalej na wschodzie nie będzie wolności, ani praw człowieka, a szczurki ślepo będą wierzyć oficjalnej propagandzie kremla
"tylko nie wiem z czego tak się cieszysz - tam żaden komunizm nie ma miejsca, nie miał i mieć w ten sposób nie będzie"
ale zatrzymano ukraiński faszyzm - siepaczy zachodniego imperializmu. To już jest wystarczający powód, żeby się cieszyć.
Patrząc na sprawę historycznie Krym zwyczajnie nie należy się Ukrainie, bo z jakiej paki? Także etnicznie przeważają Rosjanie. Szkoda w ogóle gadać. Ukraińscy nacjonaliści mają tupet, że wyciągają łapy po Krym. Szowiniści tak mają. Póki co dostali odprawę. Gdyby nie to Prawy Sektor już by tam robił porządki, jak w Odessie, czy Charkowie. Perspektyw na odzyskanie Krymu brak. Banderowcom pozostaje płacz i zgrzytanie zębów.
A na Zachodzie są? Miliony bez pracy, skazane na jałmużnę. To są prawa człowieka? Wschód o pracę dla każdego jednak dba. Nie każe wolności szukać na śmietnikach. A dla tych milionów to się przede wszystkim liczy a nie to, czy co cztery lata będą mogli rzucić kartkę do skrzynki bez żadnego znaczenia dla jakości ich życia.
dwa imperializmy się ścierają ze sobą - naprawdę tak cię to cieszy? do tego to polityka rosji wobec jej ukraińskiego wasala doprowadziła do wzmocnienia ruchu nacjonalistycznego, nie magiczne ciasteczka, bo w polityce jak w szachach wykorzystuje się błędy przeciwnika, czyli wybiera sojuszników, zamiast ich tworzyć od podstaw
ja nie mam nic przeciwko temu żeby krym był częścią rosji, poważnie mam to głęboko w środku - chodzi o to, że putin tworzy precedensy pozwalające od teraz każdemu zabierać co tylko chce, jeśli jest silny i ma parasol dyplomatyczny w onz
można rzec o osobistej zachciance Putina - który okazał tupet rodem z Białego Domu, wyciągając łapska po Krym.
wschód nie dba o żadną pracę dla zwykłego człowieka - dba o to, żeby w rządowym obozie pracy, którego granice pokrywają się z granicami państwowymi ludzie siedzieli cicho i cieszyli się że żyją
Czy ty naprawde "myslisz" ze Sevastopol jest tak wazny dla USNavy?
Wyjscie z Sevastopola jest latwo zablokowac wraz z cala flota czarnomorska na kilka roznych sposobow
A USNavy moze sobie juz dzisiaj stacjonowac w Turcji, Bulgarii czy Rumunii
Wściekłe psy zaczęły się zagryzać :DDD
Oby więcej takich wiadomości :DDD
Wschód od Zachodu tym się przede wszystkim różni, że jego gospodarkami sterują państwa a nie korporacje. Bezrobotni zaś korporacje nobilitują, natomiast państwom przeszkadzają, bo je destabilizują. Dziwię się, że tego jeszcze nie zauważyłeś.
Roznica pomiedzy demokracja zachodnie a demokracja wschodnia, jest taka sama jak pomiedzy krzeslem a krzeslem elektrycznym
Czy starczy miejsca dla wszystkich?
"Kozacy dońscy ogłosili powstanie Kozackiej Republiki Ludowej. Ma obejmować Swierdłowsk, Roweńki Antracyt. Na drodze do Swierdłowska ustawili blokady."
"Walka o władzę w „ludowych republikach” nabiera rumieńców. Teraz powinni się nawzajem pozabijać? Chyba że przedtem zrobią w „ludowych republikach” porządki rosyjscy komandosi…"
http://kresy24.pl/57370/wysyp-republik-kozacy-nie-chca-donieckiej-stworzyli-wlasna/
w auschwitz też nie było bezrobotnych i niemcy pilnowali żeby każdy miał coś do roboty, a było to zorganizowane przez państwo również
Krzesło elektryczne wymyślił Zachód i je nadal stosuje. Wschód upodobał sobie zwykłe, drewniane, czasami, dla wygody, wykłada je czymś miękkim. Jesteś jednak spostrzegawczy. Chylę czoło.
Jak tam postępy rewindykacji?:)))
jakoby przejęcie Krymu było spełnieniem "osobistej zachcianki Putina". Na chwilę załóżmy humorystycznie, że to prawda. W takim razie na Krymie nikt nie został spalony żywcem wskutek zachcianki prezydenta FR. Daj Boże najwięcej takich zachcianek.
to dla mnie analfabetami są ...... :)
Dlaczego?
Jak by nie byli analfabetami to znaliby literaturę rosyjską
od Lwa Tołstoja do współczesnej literatury rosyjskiej ......
Tam wyraźnie stoi, że Krym Tatarski stał się Krymem Rosyjskim
dla wszystkich Rosjan.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
z SLD
"chemicznego ataku Assada", nikity chce nam sprzedać historię o ataku Rosji na Gruzję. Niedługo będzie nas przekonywał, że Husajn naprawdę miał broń jądrową, Wietnam zaatakował w Zatoce Tonkińskiej, komuniści podpalili Reichstag, a Polacy napadli na radiostację w Gliwicach.
Szczecina i Wrocławia!
KONSEKWENTNA LEWICA ANTYTOTALITARNA
Niewiele musiales wysilac swoja lewacka intelygencje
"dwa imperializmy się ścierają ze sobą - naprawdę tak cię to cieszy?"
Nie. Cieszy mnie zatrzymanie ukraińskich faszystów. Na Krymie nie przeszli. W Donbasie też dostali po dupie. To dopiero początek. Hunta zostanie obalona.
Imperializm zachodni to imperializm dominujący na świecie, a imperializm rosyjski jest lokalny. Imperializm zachodni zaatakował, rosyjski odpowiedział. Zachodni atakuje, rosyjski broni się. Stawką dla zachodu jest nowa kolonia i kolejny krok do otoczenia Rosji. Nic dziwnego, że Rosja po latach cofania się w końcu zaczęła stawiać opór. Pierwszy raz w Gruzji. Zachód myślał, że Rosja zaprotestuje i na tym się skończy. Przeliczyli się. W sprawie Ukrainy też się przejechali. Dotąd wszystko szło jak z płatka a tu proszę bardzo - dostali fangę i się zdziwili.
pan Bubel domaga się, żeby rosyjscy komandosi "zrobili porządek". Oto jak zaciekła rusofobia może prowadzić do zaskakująco rusofilskich wniosków. :D
Wcześniej prowadzono tu obronę legitymacji Janukowycza jako prezydenta. Pomijając to, jak wiarygodny jest ktoś, kto mówi o czymś takim, a potem ocenia, czyje wypowiedzi są humorystyczne (sic!), to temat jakby na samo hasło "Krym" zniknął i zaczęła się obrona rosyjskiej aneksji. To działa nie tylko w tym małym grajdołku, lecz również w wielkiej polityce - słowo "Krym" ma moc niemal magiczną. Co nieco o tym wie Aleksander Łukaszenka...
Irakijczyków, Libijczyków, Syryjczyków w piekło - szerzenie Demokracji. Uchronienie mieszkańców Krymu od losu spalonych żywcem w Odessie - ludobójstwo Putlera.
Specjalnie nie patrzę, czy i co dopisali inni, żeby się tym nie sugerować przy pisaniu komentarza. Bo chciałem zakończyć swój udział w dyskusji słowami: spora część dyskusji toczyła się tu wokół Krymu - i warto w tym kontekście spojrzeć na tytuł wątku. Jeśli bowiem wewnętrzne napięcia wśród "powstańców" w Donbasie cieszą kogoś na Krymie, to na pewno nie obecne władze półwyspu.
O co biega? Wiem, że w waszym towarzystwie żarty z "barbecue w Odessie" są w dobrym tonie, ale przynajmniej pisz tak, żeby można było zrozumieć.
Janukowycz nie miał legitymacji do rządzenia. Konkretnie legitymacji nadanej przez Victorię Nuland.
Przeoczyłeś jednak, że Hitlera nikt nie potępiał za to, że starał się o pracę, chleb i dach nad głową dla każdego lecz za to, że mordował z powodów narodowościowy lub przekonań. Niestety kapitalizm też morduje skazując miliony na głód tylko po to, by nielicznym umożliwić sranie złotem.
muszę zaznanczyć, e nie jestem komunistą - po prostu nie wierzę w gazy doskonałe i jeśli gdzieś istnieje miejsce na nadużycia władzy dla zaspokojenia własnych korzyści, to takie zdarzenie będzie miało miejsce
dlatego idealizowany przez ciebie "wschód" tak łatwo się wypacza i przeradza w parodię tego co chwalisz