O wiele bardziej pozytywnym postulatem byłoby żądanie tego aby w ten dzień to kapitaliści utrzymywali komunikacje miejską. Nakładany byłby na nich specjalny podatek.
Oczywiście to żart, w świecie realnym lewicy taki pomysł nie przejdzie nawet przez myśl, dawno straciła jaja.
Po pierwsze od samego terminu "rodzina" wieje przemocą symboliczną i kruchtą. Po drugie zaś wszędzie można dojechać na rowerze.
"Po pierwsze od samego terminu "rodzina" wieje przemocą symboliczną i kruchtą."
Widzę że za zmarłych trochę flaszek pękło:)
"Po drugie zaś wszędzie można dojechać na rowerze. "
Już widzę jak ktoś bierze babcię, matkę i wujka na ramę roweru (plus obowiązkowo jakieś znicze i wieńce) i zapieprza na cmentarz akurat taki ruch 1-go listopada powodowował by więcej wypadków.
postulat jest powoli realizowany; jeśli chodzi o województwo lubelskie to dnia 1 i 2 listopada darmowe autobusy na cmentarz(w przypadku miasta wojewódzkiego również trolejbusy) jeździły m.in w Puławach i w Lublinie.
Jest to akurat kolejna rzecz która zaistniała m.in dzięki aktywności medialnej PPP i WZZ "Sierpień 80" w temacie i przestała być uznawana za niszowy radykalizm i przeszła na poważny postulat poważnych samorządowców i polityków.
Po prostu komunikacja miejska. Środek techniczny jak trolejbusy (Lublin, Gdynia, Słupsk, Dębica, Wilno) czy tramwaje (Elbląg, Grudziądz, Częstochowa, kiedyś Inowrocław, Cieszyn) nie ma tu znaczenia.
ale ogólnie można polemizować; transport publiczny miejski w woj. lubelskim to tylko autobusy a lubelskie trolejbusy to rodzynek w całym regionie który chciałem wyeksponować:P