Bo te protesty co najwyżej tyle znaczą. Bez zmiany stosunków produkcji, niczego nie poprawią. Dalej dojarze będą doić a dojeni się słaniać.
o bojkot nietrudno. Może czasem Hofman z żoną kupią po flaszce, żeby nie przepłacać na pokładzie, i to wszystko.
jak koleżka jechał do UK nie kupił fajek na kwotę 700 zł tylko u konkurencji.
Nie zabolało szuji?