Myślę że dobra połowa by weryfikacji nie przeszła.
choć z drugiej strony przydałoby się również u nas dokładnie przyjrzeć właścicielom kapitału i sposobom w jakich do niego doszli.
U nas nie ma socjalu.
Socjał nie powinien mieć na celu utrzymywania bandy "nierobów", którzy nigdy nie skalali się pracą, bo im się nie chce. Socjał ma pomagać osobom pracującym, którzy zachorowali lub zostali zwolnieni oraz tym bezrobotnym, którzy na prawdę chcą pracować, ale pracy znaleźć nie mogą, bo jej nie ma.
Bo w kapitalizmie liczą się tylko ci z kasą. Reszta może zdychać.
Narkomani, alkoholicy I otyli straca zasilek
Steff, jazeli ty chcesz placic za narkotyki i alkohol dla innych to twoja dzialka
stirlitz - niesłusznie, nawet niepracujący powinni mieć taki dochód, żeby przynajmniej przeżyć o chlebie i wodzie; słusznie - w sprawie ludzi kapitału
yona - masz rację, w Polsce socjalu de facto nie ma, korzysta z niego tylko garstka ludzi na cały kraj
poroniony pomysł, który zdradza że ludzie zapominają dlaczego wogóle wprowadzono socjal w pierwszej kolejności
CHErwona wolności, ty nie masz nic wspólnego z CHe, ale raczej z czerwonką dość kapitalistyczną
Ktoś mógłby przez lata zasiedzieć się przed telewizorem i z własnej winy popaść w otyłość, prawda, ale państwo winno mu pomóc w wyjściu z tego stanu - w tym celu nie należy jednak odbierać zasiłku - ale przekierować cel zasiłku - jeśli znamy sytuację takiej osoby - zresztą w krajach rozwiniętych otyłość jest często efektem tego, iż ktoś pracy nie może znaleźć
Nie odbierałbym zasiłku przede wszystkim dlatego, ponieważ otyli są w gorszej sytuacji niż osoby o normalnej masie ciała; odebranie zasiłku pogłębiłoby dyskryminację, którą takie osoby są objęte, a chudnięcie to nie jest takie hop-siup, bo otyłości często towarzyszą inne choroby
Ba, w wielu przypadkach otyłość jest skutkiem genetycznych predyspozycji i innych chorób
"Socjał nie powinien mieć na celu utrzymywania bandy "nierobów", którzy nigdy nie skalali się pracą, bo im się nie chce."
Jeśli trzymamy się lewicowych haseł: wolność, równość, braterstwo, to jednak powinien. Problemem są "nieroby" pobierające wysokie wynagrodzenia np w radach nadzorczych, nie zaś ludzie ciężko chorzy, doświadczeni przez rzeczywistość kapitalizmu czy bezdomni.
"Socjał ma pomagać osobom pracującym, którzy zachorowali lub zostali zwolnieni"
Ma pomagać - zgoda
"oraz tym bezrobotnym, którzy na prawdę chcą pracować, ale pracy znaleźć nie mogą, bo jej nie ma"
Oczywiście, że tak, ale zauważ, że w dzisiejszym świecie jest to znakomita większość bezrobotnych - często nie odróżnisz jednak ich od tych "co im się nie chce", bo ta "niechęć" do pracy albo wynika z wyzysku przedsiębiorców, którzy proponują śmiesznie niskie stawki, albo z alienacji społecznej i poczucia wykolejenia długo trwającym stanem bezrobocia i popadnięciem np. w alkoholizm.
Zasiłek dla bezrobotnych powinien przysługiwać wszystkim bezrobotnym, powinien składać się z części ogólnej i z części aktywacyjnej. Jeśli ktoś nie chce pracować, to będzie dostawać tylko część ogólną. Jedynym powodem, dla którego instytucje państwa mogłyby cofnąć zasiłek jest, moim zdaniem, niewymuszona przez przedsiębiorcę formalnego "bezrobotnego" praca na czarno albo praca za granicą.
"Jak najwięcej szczęścia dla jak największej liczby osób" - takie dewizy jak ta Jeremy'ego Benthama oraz, będąca jej następczynią, dewiza Karola Marksa "Każdy według swoich zdolności, każdemu według jego potrzeb", powinny regulować stosunek państwa do osób bezrobotnych
Jeśli zaś chodzi o twoje poglądy to mylisz socjalizm z pasożytnictwem i rozdawnictwem. Nie zgadzam się, żeby ktoś, kto może pracować, ale mu się nie chce, żerował na tych którzy ciężko pracują całe dni, żeby wyżywić siebie i rodzinę. A o takich osobach właśnie mówimy, bo pomysł likwidacji zasiłków dla osób otyłych nie wziął się z powietrza i nie można go rozpatrywać w próżni. W Wlk. Brytanii wykształciła się spora grupa osób, które nie pracują, bo są zbyt otyłe, ale jednocześnie nie dążą do tego by schudnąć, bo podoba im się że dostają 2000 funtów zasiłku miesięcznie, samochody, mieszkania i masę innych benefitów za friko. I mówią o tym w prost. Jak będą chciały schudnąć, to oczywiście państwo powinno im pomóc, ale nie w formie nieefektywnych zasiłków wypłacanych dożywotnio, tylko fundując operację zmniejszenia żołądka, opłacając rehabilitację i karnety na siłownie lub basen. Jednym słowem państwo powinno przestać marnować pieniądze podatników i zacząć działać w sposób rozważny, przemyślany i efektywny, a nie doraźny i prowizoryczny.
To nie opinia o Tobie, ale odniesienie do twoich poglądów przedstawionych powyżej ;-)
Moim zdaniem, w niektórych krajach i sytuacjach zaciera się granica między tym, kto chce pracować, a komu nie chce się (z perspektywy innych osób) pracować. Dlatego ponawiam mój pomysł, aby zasiłek dla bezrobotnych był dla każdego bezrobotnego, co najmniej jakiś ogólny, na przysłowiowy chleb z wodą, i zasiłek aktywacyjny - dla tych, którzy wyraźnie osaczeni pędem życia, są jeszcze na tyle silni w kapitalizmie, że mogą tu i tam poszukiwać, pomimo licznych przeciwności, pracę.
Pasożytnictwo to sytuacja, w której osoba niepracująca (lub formalnie pracująca, ale nic nie robiąca) ma lepiej niż osoba realnie pracująca.
Sytuacja, w której wszyscy bezrobotni otrzymywaliby zasiłek będący niższym niż płaca minimalna, nie mówiąc o średniej płacy, pasożytnictwem nie jest. To raczej okruchy z Pańskiego stołu, ale dodajmy - okruchy dla każdego, a nie tylko dla grupy wybrańców spełniających warunek podejmowania pracy w okresie 18 miesięcy poprzedzających dzień zarejestrowania, łącznie przez okres co najmniej 365 dni.