Akurat ci Kurdowie zaliczają się do "syryjskiej opozycji", można więc starcia te określic jako bójki w rodzinie. I bardzo dobrze, skorzystają na nich syryjskie siły rządowe.
Rozbrojmy ISIS i pomóżmy Kurdystanowi stać się wolnym państwem, choć nie bezwarunkowo, przede wszystkim należy zagwarantować wolności konstytucyjne niewierzącym, chrześcijanom i innym mniejszościom religijnym w tym przyszłym kraju, żeby nowy Kurdystan nie dotknęła ta sama choroba, co inne państwa islamskie - czyli wojujący islam - obecnie reprezentowany m.in. przez ISIS
Wolny Kurdystan powinien objąć część Turcji, Syrii, Iraku i Iranu - przy czym z dwoma środkowymi państwami nie powinno być większego problemu, bo trwają tam konflikty i łatwo wygrać sprawę - problem jest z Turcją, która mimo zachodniego image'u ma obecne władze wprost z ciemnogrodu, autorytarne itp., łamie prawa mniejszości tak jak Litwa. Problem może być również z Iranem, krajem ajatollahów, wprawdzie pokojowym i pragmatycznym ostatnio, jednak czasami mającym nawroty do polityki siły i dogmatyzmu. Wolny Kurdystan może rozumieć on jako zgodę na zachodni porządek. Jednak jakaś autonomia jest tam możliwa, tak sadzę. Najgorszy przypadek to Turcja Erdogana, na którą Zachód winien naciskać mocniej. Trudno jednak to jemu zrobić, ponieważ Turcja została olana przez UE.
Moim zdaniem, Turcja powinna być przyjęta do UE bez dalszego ociągania się, z klauzulą zagwarantowania w terminie 5-lat autonomii Kurdom. Wymiana winna wyglądać następująco: środki UE i dopłaty rolnicze za poszanowanie praw mniejszości kurdyjskiej