"Powinniśmy pokazać w jego trakcie złość oraz determinację, bo nie jest to wycieczka przez centrum miasta, lecz demonstracja wykluczonych lub zagrożonych wykluczeniem. Wznoszenie radykalnych haseł powinno wiązać się także z radykalnym działaniem."
Chodzi o rzucanie kamieniami i wybijanie szyb?
w szyby jest korzystne, bo tworzy PKB. Szczerze mówiąc szyb w bankach, czy ministerstwach by mi żal nie było. Nie da się zrobić rewolucji bez rozbicia czy podpalenia tego czy owego :)
były te okrzyki "niech żyje Beria", czy nie? ;D
Konserwatywny 1 Maj.
Polski proletariat ma najwyraźniej życie klawe i wyżywienie klawe. Po co demonstrować? Nie ma o co walczyć. Za "komuny" pozabijali się o podwyżkę kiełbasy, a teraz można im podnieść wiek emerytalny i nie pierdną. Pracę za minimalną krajową, na głodowym poziomie wezmą z pocałowaniem ręki. Na czarno będą zapierdalać bez szemrania. A jak i tego nie uda się "zdobyć" wyjadą na Zachód szorować kible i zmywać gary. Na demonstracje 1 Maja nie wybierają się. Lepiej zjeść kiełbasę z grilla.
Dlaczego nie? Brak udziału w wyborach czy budowaniu partii to jakaś cnota? Nie uważam, że inicjatywa RSS i Zielonych to będzie jakiś przełom - przeciwnie jestem wielkim pesymistą, ale nie róbmy z tego jakiegoś bezwarunkowego dogmatu. Może kiedyś będziemy mieć w Polsce masową partię rewolucyjną albo przynajmniej jakąś centrystowską i walka klas będzie na takim etapie, że właśnie wybory będą dla niej punktem skupienia (jak w Grecji w styczniu).
ludzie sie boją. Boją sie że jak zaczną robić przewroty to dostaną PRL-bis. To już lepiej siedzieć cicho
Jak to mówią, Złodzieju: lepiej już było....
Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy ziemię, to faktycznie słońce krąży wokół ziemi. Wszak w kinematyce można definiowac punkty dowolnie
>lepiej już było
to nie o PRL tak mówią
Zaś aby zmobilizować Polaków trzeba mieć duże poparcie kościoła i miliony dolarów z zachodu (a może tym razem ze wschodu). Przecież cały zachód wspierał i organizacyjnie i finansowo Solidarność. Bez tych pieniędzy żadnej rewolucji w Polsce by nie było, kościół mógł buntować ale nie do takiego stopnia jak pieniądze z zachodu.