Na marginesie tego smutnego newsa. W ogóle nie powinien pojawiać się on na lewicowej stronie.
Lewica skupić się musi na walce z "wszechobecnym, brutalnym traktowaniu, nękaniu i dyskryminacji we wszystkich regionach świata" klasy robotniczej, jej i tylko jej. Nie dlatego, że jest homofobiczna tylko dlatego, że bez tego skupienia rozmywa się ona w środowisko liberalno-burżuazyjnym. Efekt tego jest taki, że nikt dziś nie odróżnia lewicy od Palikota ,Kalisza, Kwaśniewskiego etc.
To nie ma nic wspólnego z burzuazja
"Lewica skupić się musi na walce z "wszechobecnym, brutalnym traktowaniu, nękaniu i dyskryminacji we wszystkich regionach świata" klasy robotniczej, jej i tylko jej."
Klasa robotnicza, przez co należy chyba rozumieć głównie pracowników fizycznych czy fizyczno-umysłowych, to mniej niż 50% osób. Gdy dodamy zwykłych pracowników usług, bezrobotnych czy niektórych emerytów i rencistów to będziemy mieć ponad 50%.
Jednak tu nie o to chodzi. Ty mówisz tu o klasycznym marksizmie z dzieł Marksa. Od tamtego czasu świat się znacznie zmienił. Przede wszystkim "lewica" to pojęcie wieloznaczne, obejmujące wiele nurtów. I tak kwestia LGBT to jakaś wąska sfera, ale niewątpliwie subkultura sytuująca się raczej po lewej stronie politycznej. Dlaczego ?
Zacząć by od definicji "lewicy". Ale to w następnym poście
Czym dzisiaj lub w historii jest "lewica". Myślałem kiedyś, myślałem i wymyśliłem, co może spajać takie nurty jak socjalizm, w tym k marksizm, socjaldemokrację, bardziej socjalne elementy liberalizmu, większość nurtów feminizmu czy jakieś lokalne ruchy zewsząd na świecie, zwłaszcza w krajach III świata.
Wg mnie lewicowe ruchy i teorie cechują się raczej:
- materialistycznym rozumieniem prawa (prawo jako sprawiedliwość, nie zaś jako tzw. "litera prawa"),
- równość i wolność tam, gdzie prawica proponuje hierarchię (władza),
- równość tam, gdzie prawica preferuje wolność i nierówność (podział dochodu w społeczeństwie, gospodarka),
- "wolność do" (prawo do) zamiast "wolności od",
- sprawiedliwość wyrównawcza zamiast sprawiedliwości karnej,
- wspólność (kolektwizm gospodarowania) zamiast własności (prywatnej),
- postęp lub zmiana zamiast kultu tradycji,
- społeczeństwo (gesellschaft) zamiast narodu (gemeinschaft)
- pacyfizm lub "podejście gołębie" zamiast militaryzmu i "podejścia jastrzębiego",
- budowa harmonii wielości zamiast hegemonii nielicznych (m.in. antyimperializm),
- postawy laickie raczej niż postawy religijne
- poszerzanie tradycyjnych pojęć na nowe nieznane wcześniej obszary (sprawiedliwość np. społeczna, demokracja np. bezpośrednia, małżeństwo np. homoseksualne),
- nietypowość, dziwność i otwartość (w stosunku do typowości (konwencjonalizmu), normalności czy zamknięcia na prawicy),
żeby walczyły o sprawy elgiebete. A lewica jest od walki o sprawy socjalne.
"To nie ma nic wspólnego z burzuazja"
Nie musi. Ochrona życia wiewiórek, obrona ekostanu puszcz, walka o legalizację marihuany, propagowanie weganizmu i wegetarianizmu, też nie muszą mieć nic wspólnego z burżuazją; problem polega na tym, że z tymi zjawiskami (czy z ruchami LGBT), utożsamiana jest dziś lewica, mimo, że charakteryzują one bardziej istotę ruchów liberalno-burżuazyjnych.
Lewica nie musi stawać w opozycji wobec nich, wystarczyłoby ich przemilczanie, ewentualnie określanie jako trzeciorzędnych; każdy ruch polityczny jeśli chce być zauważalny musi mieć swój własny oryginalny przekaz, nie zagospodarowany przez nikogo innego. Lewica taki przekaz ma, tylko z niego nie korzysta.
Mówisz o klasie robotniczej. Ale przecież klasa robotnicza to różni ludzie, także pogardzani przez Ciebie LGBT. Chyba nie chcesz ignorować problemu tej części klasy robotniczej?
Nie obchodzi Cię przemoc i łamanie praw człowieka – naszych praw? Ciekawe jakbyś śpiewał, gdybyś to Ty miał być następny.
Pogarda związana jest z emocjonalnym zaangażowaniem w temat a chodzi o to aby te trzeciorzędne rzeczy przestały istnieć w horyzoncie myślowym lewicy. Ludzie i środowiska przedkładający problemy związane z preferencjami łóżkowi nad sprawę organizowania klasy robotniczej ku zwycięstwu socjalizmu powinni być ignorowani.
Czas aby lewica kojarzona była z tym do czego została powołana.
Lewica w waszym pojęciu ogranicza się do poszerzenia demokracji w ramach kapitalizmu. Jest to rozumienie lewicowości dominujące powiedzmy od lat 70-tych XX wieku. Doprowadziło ono do tego, że z lewicy nie zostało nic, stała się częścią zgniłego systemu a klasa robotnicza straciła ruch, który bronił jej interesów.
Rzecz w tym ze lewica może być dogmatyczna i skoncentrowana na swoim własnym prymitywnych początku który był odzwierciedleniem "normalności" postrzeganej przez ludzi żyjących całe pokolenia przed nami w zupełnie innej rzeczywistości społecznej
Prawica nie ma problemu z przyjmowaniem pozycji wrogich mniejszościowego wszelkiego rodzaju z tego powodu ze prawica nie musi ewoluowac - lewica musi - kiedyś dwie grupy homofobow klocily sie o podział wartości dodanej - dzisiaj jedna z tych grup musi stwierdzić ze jest właśnie za lgbt ekologia i sprawiedliwością społeczna dokładnie z tego samego powodu dla którego stawia sie po stronie uciakanyh ekonomicznie
Lemski
Lewica zmieniła sie dawno temu - to już nie jest kwestia dyskusji - to kwestia przyjęcia do świadomości faktu dokonanego, ze lewica to coś wiecej niż stosunki produkcji - ewolucja jest przetrwaniem i siła lewicy leży w tym ze jest w stanie sprowokować i odpowiedzieć na zmiany postaw społecznych
I to właśnie dlatego definiuje twoje posty jako reakcjonistyczbe
w zgodzie z prawdą można również stwierdzić, że część elgiebete to burżuazja, złodzieje-pracodawcy zatrudniający na śmieciówkach.
Elgiebete, zieloni, feministki to nie tematy dla lewicy - im prędzej sama lewica to zrozumie tym lepiej dla mnie.
Ps. Gdyby w tym artykule zamienić homoseksualistów na chrześcijan można by go z powodzeniem opublikować na frondzie.
Oczywiście lewica znaczy dziś co innego niż kiedyś, upraszczając, propagowanie ideologii praw człowieka jako wartości obejmującej wszystkich, tak wyzyskiwanych jak i wyzyskiwaczy; stąd stała się wyrazicielką środowisk obojętnych wobec podziałów klasowych, m.in. homoseksualnych
Nawet w narkotykowych wizjach lewicowcy nie marzą dziś o budowaniu nowego świata. W najlepszym wypadku marzenia te ograniczają się do nie negujących systemu działań osłonowych wobec najuboższych.
Pytanie czy zmiana ta była pozytywna dla samej lewicy i czy jest odpowiedzią na wyzwanie przed jakim stoi świat wobec niebezpieczeństw związanych z objawami gnicia kapitalizmu.