Wojna to przedłużenie polityki imperializmu. Sprzeczności imperializmu niezawodnie prowadzą do wojny. Nie może być inaczej. Wojna może na jakiś czas odwlec zagładę imperializmu, ale nie może rozwiązać jego sprzeczności, które prowadzą do wojny. Wojna doprowadzi do rewolucji socjalistycznej. To kwestia czasu i ofiar. Archaiczny, zbrodniczy imperializm zostanie pogrzebany, ale ginąca bestia będzie kąsać do końca. Dziś na czele imperialistycznej bandy, która prawem dżungli rządzi światem stoją Stany Zjednoczone. To one są imperialistycznym zbirem nr jeden. Za nimi ciągną się pozostałe, mniejsze ośrodki imperialistyczne. Wspólnie szykują się do rozprawy z Rosją i Chinami, które nie przejawiają odpowiedniej uległości. Widzą w nich zagrożenie dla swojej hegemonii i zamierzają je zniszczyć. Agresja już się zaczęła. Póki co konfrontacja przebiega pokojowo, ale jeśli to nie przyniesie złamania niepokornych kontynuacją będzie wojna.
"Zarówno Waszyngton, jaki i stolice europejskie zdają sobie sprawę, że „rosyjskie zagrożenie” jest jedynie mitem"
Niedawno Rosja chwalila sie ze trzyma w szachu NATO i USA "Iskanderami" w Kalinigradzie, samolotami na bialoruskich lotniskach w Babrujsku i Baranowiczy, eskadra Tu-22M3 na Krymie, czy "przyjaznymi" lotniskami w Venezueli (Kuba odpadla)
A dzisiaj okazuje sie ze to tylko mit
Zarówno Waszyngton, jaki i stolice europejskie doskonale zdają sobie sprawę, ze moga skonczyc jak Ukraina
- Jeszcze w tym roku nasze siły jądrowe zostaną wyposażone w ponad 40 nowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Pociski te będą zdolne przeniknąć przez wszystkie istniejące, nawet najbardziej zaawansowane systemy obrony przeciwrakietowej - mówił Putin.
http://wyborcza.pl/1,75477,18132518,Rosja_zwieksza_arsenal_jadrowy__W_2015_roku_40_nowych.html