Cieszy, że ona spontanicznie kwitnie w całej Hiszpanii. Jej rewolucja jednak coś dobrego po sobie pozostawiła. A u nas? Dominuje aptekarska skrupulatność albo niestety tłamsi się w parafiach, bo nie umie, bo boi się rezygnować z dominacji, która jest i zawsze była źródłem zła i nieszczęść.
Ale sądzę że trzeba Hiszpanom dać szansę nauczenia się czegoś na własnych błędach. Już raz się muzułmanów pozbyli, więc i drugi raz za parę czy kilkadziesiąt lat sobie poradzą.
Przecież "uchodźcy" traktują wasz kraj tylko jako tranzyt, za niski standard luksusu macie do zaoferowania. Zajmijcie się lepiej walką z masowym bezrobociem.
Chyba odurzeni.