niech redaktorki lepiej powiedzą, gdzie znikł najnowszy wpis p. Augustyniaka.
1. uznanie przez lewicę, że kapitalizm - mimo przeróżnych wad - jest jedynym sprawnym systemem zapewniającym stopniowy postęp (wzrost dóbr materialnych, tzw. wolności obywatelskich)
2. pogrzebanie alternatywnej wizji wobec niego (łatwiej lewicy pomyśleć o końcu świata w wyniku wojny atomowej niż o zerwaniu z kapitalizmem);
3. porzucenie bazy robotniczej na rzecz mniejszości różnego rodzaju.
Lewica przejęła prawicową wizję świata, oraz zrezygnowała ze swej naturalnej bazy, którą z kolei przejęła prawica. W formie jakiej istnieje współczesna lewica, jest ona absurdalnym tworem skazanym na śmierć, aż dziwne, że w ogóle jeszcze istnieje.
Ta NATO-lewica w ogole nie ma nic wspolnego z lewicowoscia.
Przeslanki bledne, compagneros.
zachowuje się jak prawicowiec to partia pozbywa się nawet żelaznego elektoratu. To On bryluje w mediach i nadaje ton pomniejszym działaczom. To Partia MUSI usunąć ze świadomości potencjalnego elektoratu niegodnego reprezentanta. Celebryci są dobrzy na tzw. ściance ale jako przywódcy prędko stają sie ciężarem dla Partii. Wiem jak trudno odsunąć od władzy władcę wraz z całym dworem. Wszak to znani i lubiani...i mogą pomóc w karierze ale i zaszkodzić.SLD nie potrafiło powiedzieć NIE zawczasu. Raz ofiarą padł Kalisz i paru mniej eksponowanych i czym się skończyła zmiana "na lepsze" ? przerżnięte wybory - prezydenckie (100% kompromitacji) i pomimo wysiłku nowych "twarzy" Lewicy(dużego ale spóźnionego) do Parlamentu. Rozmycie programu Partii na kilkadziesiąt celów nikogo nie zadowoli. Cel musi być prosto i dobitnie wyartykułowany = najważniejsi są LUDZIE PRACY którzy muszą mieć za co utrzymać rodzinę a Państwo musi IM w tym pomóc. Wiem że zaraz całe stadko pracozaborców podniesie harmider że to rozbój itp.ale to Wy prawie wyłączie zarabiacie wielokrotnie więcej na ich pracy niż ponosicie koszty .Jeśli jest tak że robicie wielką łaskę obniżając płacę i pozbawiając pracowników nabytych przywilejów pracowniczych to może przenieście sie do krajów w których płacicie podatki a do Polski tylko na wycieczkę by tu wydać zarobione na obczyźnie wieeelkie pieniądze.. Polacy, Ci którzy zostaną na pewno poradzą sobie i z głodu nie umrą bez tzw. dojarzy których podatkowe ulgi i kruczki nad którymi pracuje cały sztab "prawników" pozbawia nas należnej opieki państwowej z której wy najwięcej korzystacie.. Lewico "ogarnij się" jak mówią młodzi bo czas najwyższy by zacząć razem działać na rzecz tych którzy także na Was sie zawiedli.To może być potężna siła, bo 50 % nie miała chęci iść by wybrać "swoją reprezentację" w Parlamencie. ..a może chciała ale nie miała kog?
O ten tekst chodziło?
http://www.socjalizmteraz.pl/pl/Publicystyka/?id=900/Najlepszy_z_mozliwych_scenariuszy
"Sytuacja samodzielnych rządów jest też o tyle dobra, że PiS za niespełnienie swych obietnic i za każdą najmniejsza wpadkę odpowiadać będzie w całości, natychmiastową utratą poparcia, bez jakiegokolwiek alibi w postaci koalicjanta, na którego odpowiedzialność można zrzucić."
Przed kim ten PIS będzie odpowiadał? Może przed tow. Augustyniakiem albo przede mną? Cejrowski już zwycięstwo PISu zwala na bliżej nieokreślonych czerwonych (uczciwie przysięgam, że nie miałem tym udziału). Michałkiewicz na eSBecje z PRL i z III RP. Ciemny lud PISowski za niewywiązanie się z obietnic wyborczych obarczy bliżej nieokreślonych czerwonych, z którymi będzie kojarzona tow. partia Zmiana. Ciemny lud jest tresowany długo: upadek rządu Olszewskiego i wcześniejszego rządu PIS to dla nich tez sprawka onych czerwonych. Wina nieokreślonych czerwonych do świetny dupochron!
Jeśli się PISowi powiedzie w reformie kraju i rozdawnictwie to fakt lud ciemny i lewicowy głosujący na PSI pokocha instytucje państwa, ale niekoniecznie pokocha Zmianę. Bo po co im Zmiana jak jest fajne PIS. Na PIS głosowali też tzw. przedsiębiorcy (nie tylko drobni bo Kaczor ostatnio dostał nagrody i od tych większych). Nie wiem jaki posłuch Zmiana ma wśród tej grupy społecznej.
Na klęsce PISu skorzystają zapewne aktualne partie opozycyjne.
W czasie tej kadencji pewnie się Razem i SLD będą kąsać. Zanim ze Zmiana wyjdzie do elektoratu sprawdźcie co macie na koszulkach.
PS. Aktualne hasło PISu brzmi "Dobra zmiana". Jak się PISowi powinie noga to Zmiana może się nie kojarzyć dobrze. No chyba, że będziecie mieli hasło "Była dobra zmiana. Czas na lepszą!".
Prawo i Sprawiedliwość może wkrótce zwiększyć liczbę swoich posłów. Jak ustaliła Wirtualna Polska w każdej z partii, które dostały się do Sejmu, są parlamentarzyści zainteresowani przejściem do PiS-u.
Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że przejściem z PO do PiS-u zainteresowanych jest sześciu posłów. Łącznikiem w sfinalizowaniu tego transferu ma być były polityk Platformy, a obecnie jeden z liderów zwycięskiej formacji, Jarosław Gowin. Grupa osób wyrażających chęć zmiany parlamentarnych barw pochodzi z konserwatywnego skrzydła PO. - Są to politycy rozczarowani lewicowymi pomysłami Ewy Kopacz na kwestie światopoglądowe
http://wiadomosci.wp.pl/kat,141000,title,PiS-zwiekszy-liczbe-poslow-Sa-chetni-do-zasilenia-zwycieskiej-partii,wid,17941513,wiadomosc.html
Kryzys demokracji, ba! pisowskie zagrożenie trzeba przezwyciężać tęczą i iść dalej świetlistą drogą ku rajowi na ziemi: więcej genderu i więcej imigrantów! AMEN.
Co to za zagrożenie ten gender ? Lewicowiec "ostrzegający" przed gender ? Rozumiem, że można być na lewicy za gender lub być obojętnym (preferując działania społeczno-ekonomiczne). Jednak jednoznaczny sprzeciw i wyśmiewanie ogólnej polityki równości (nawet jeśli w języku postmodernizmu brzmi to nieraz dziwacznie) klasyfikuje cię nie do lewicy, ale do prawicowej czarnej sotni ... Albo równość, albo nierówność ...
Pardon, to skłonność do prowokacji. Po prostu myślenie à la p. Szumlewicz uważam za aberrację. Jak można pogodzić napływ NIEKONTROLOWANEJ liczby ludności o zupełnie odmiennej hierarchii wartości z wartościami postchrześcijańskiej i ateuszowskiej Europy. Dojdzie do zmieszania skrajnie różnych porządków światopoglądowych.
To jest próba zwarcia - czy świadoma to rzecz do dyskusji. Zwarcie nie odbędzie się w zamkniętym laboratorium. To jest jak zabawa zapałkami w stodole, jak niesienie ognia do składnicy prochu.
Nie wierzę w to, że te tendencje da się pogodzić. Odrzucam bałwochwalstwo multikulti. W tym sensie nie wierzę w ludzkość i obawiam się ludzi, którzy chcą wchodzić w rolę Demiurga.
PS Czarna sotnio! Popieram równość między kobietami i mężczyznami, a już szczególnie wbrew tendencjom do odwrócenia dotychczasowej hierarchii.
(podobnie jak wolski, targalski, wolniewicz, nowak i inni obecni idole prawszawicy), to i goownin et consortes mogą iść tam gdzie aktualnie stoją konfiturki .Dla mnie to zjawisko pozytywne - nic lepiej nie obrazuje jakimi prawasy są ścierwami.
Polecam felieton "Jak zdolni inaczej zjednoczeniowcy z SLD ostatecznie zatopili partię". W felietonie , m.innymi, wyliczenia na podstawie danych z PKW pokazujące w sposób jednoznaczny, że większość kierownictwa SLD ogarnęło szaleństwo polityczne w chwili gdy zgadzało się na formułę koalicji.
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/2015/11/01/jak-zdolni-inaczej-zjednoczeniowcy-z-sld-ostatecznie-zatopili-partie/
Moim zdaniem blaireric w prowokacyjny sposób poruszył jedna z ważniejszych przyczyn porażki Lewicy.
Lewica powinna bronić różnorakich mniejszości, to prawda. Ale powinna to robić równolegle z obroną ludzi pracy a nie zamiast. Tymczasem ostatnimi czasy środek ciężkości przesunięty był ewidentnie "w stronę tęczy", przysłaniając sprawy "ludu pracującego miast i wsi".
No ten lud poszedł gdzie indziej.
Ale czy to jest odpowiednie wrażenie ?
Mnie się wydaje, że tęczą zajmuje się "lewicowa", a może tylko liberalna "nie-prawicowa" publicystyka (Polityka, Newsweek, Gazeta Wyborcza, TVN). W ten kulturowo- odrealniony od potrzeb zwykłych ludzi (jako wroga) przedstawiają lewicę w celu ośmieszenia media typowo konserwatywno-nacjonalistyczne. Następnie jest to rozprzestrzenianie w mediosferze przez dziennikarzy obu nurtów, żeby wskrzesić jakiś podział lewica-prawica, żeby tłumy widzów miały czego słuchać. W dalszym ciągu jest to rozprzestrzeniane pośród ludu, który jest w dużej mierze "prawicowy" i później mamy wypaczony obraz lewicy w społeczeństwie.
Pytanie: jak w demokracji odróżnić prawicę i lewicę polegając tylko na zapowiedziach czy obietnicach czy przedłożeniach do laski marszałkowskiej odpowiednich ustaw związanych ze sprawami socjalnymi. Przecież mając własne media (jak PiS) można to całkowicie rozwodnić. I wtedy nie pozostaje lewicy czymkolwiek innym się odróżnić jak niekonwencjonalnym podejściem do spraw obyczajowości, krytyką Kościoła itp.
Wyobraźmy sobie ideową lewicę zorientowaną na sprawy socjalne, obyczajowe zostawiając na boku. Prezentując się jako formacja mająca spójny program, ale nie mając wokół siebie np. związków zawodowych czy innych masowych organizacji, prędzej zbierze ona elektorat liberalno-technokratyczny (tą jego odmianę mniej wolnorynkową) niż elektorat socjalny podatny na niespójne populistyczne obietnice. To właśnie przypadek dosyć ideowego w ujęciu socjaldemokratycznym Razem. Klasy ludowe na razie wykazały się sceptycyzmem wobec tej partii (vide: wyniki wyborów - Razem zdobyło ponadprzeciętne poparcie wśród młodych ludzi i wśród niektórych kręgów klasy średniej np. wśród specjalistów, pracowników usług - choć ci "pracownicy usług" zapewne są bardzo zróżnicowani materialnie i nie wszyscy pasują do klasy średniej. Specjaliści np. informatycy to zaś grupa ludzi o dosyć technokratyczno-elitarnych zapatrywaniach w porównaniu do reszty społeczeństwa).
robotnicy mają nas gdzieś- nawet ci w związkach zawodowych i jako-tako myślący o polityce prędzej zagłosują na PiS, niż na SLD- spadkobierce PZPR która robotników pałowała zomowcami, albo jakąś kanape o której nie słyszeli. Zresztą większość robotników stroni od polityki, i nie dziwię się- dzisiejszy 40 latek ma za sobą pamięć najgorszego kryzysu PRL i rozczarowanie dwoma dekadami kapitalizmu, co w tym dziwnego że myślą że już zawsze bedzie źle i nie ufają politykom?
Natomiast walka o prawa LGBTQ+, gender, to właśnie pole na którym można przyciągnąć ludzi młodych, aktywnych politycznie i idealistycznych. Myślicie że przeciętny lewicujący student przeczyta "Kapitał"? a na paradę równości na pewno pójddzie
"Myślicie że przeciętny lewicujący student przeczyta "Kapitał"? a na paradę równości na pewno pójddzie"
A niech idzie w cholerę. Kogo obchodzi taki dureń?
I kogo obchodzi jakieś LGBT? Margines marginesów.
Organizowanie ruchu politycznego skoncentrowanego na LGBT to oznaka kompletnej degrengolady i zgnilizny.
Zdrowa, proletariacka lewica to lewica komunistyczna. Tylko taka lewica ma sens. Zbudujemy nowy świat, stary zburzymy i roztrzaskamy na drobne kawałki. Przejąć władzę polityczną, wywłaszczyć wyzyskiwaczy/skolektywizować gospodarkę, rozkręcić ostrą walkę klasową w nadbudowie. Zdobyć trzy bazy kapitalizmu: polityczną, ekonomiczną i ideologiczno-kulturalną. Oto są zadania dla lewicy, a nie jakieś sranie w banie LGBT.
No to już wiemy na co pójdzie uczeń szkoły wyższej. Co w takim razie z uczniami szkół średnich i podstawowych?
Piękna wyliczanka grzechów. Pozostaje po niej tylko jeden głowny: gniew. Gniew za to, że przez te 26 lat ani razu nie zaistniala partia lewicowa, walcząca o interesy pracowników i majaca wizje rządzenia krajem w warunkach globalizacji. Ani razu owe rządy lewicy nie podjęły walki o tworzenie szerokiego frontu ludzi pracy, marginalizując sprawy wsi i troszcząc się o przedsiębiorcow. Klasyczną ilustracją tych zabiegów była znana historia poszukiwania przez lewicowego prezydenta lewicowego premiera, aby spotkać się z zapracowanym biznesmenem. Poległa nieudolna przebieranka ludzi pragmatycznej władzy, zapatrzonych w iluzję jakiegoś sojuszu niby lewicy z niby tęczą. Ani jedni, ani drudzy nie potraktowali tego poważnie, a stary elektorat już obyczajowo konserwatywny, olał tą kombinację. Nie ma czego żalować. Odrzucam natomiast piaty grzech uczenia się autorytaryzmu od prawicy. Ci, którzy pamietaja twarde warunki dotyczące przywództwa podczas zakładania SLD i widzieli zakończenie maja najlepszą wiedzę, że ten grzech był samorodnym grzechem pierworodnym. Zatem pozostaje tylko za niespełnienie nadziei gniew.