z jakim Ludem gdzie w RP Kolega widzi Lud?
Chyba, że Lud to zbiór ludzi każdy z buławą w plecaku...
O czy mowa, demokracja nad Wisłą skończyła się w roku 1989.
Myślę podobnie. Demokracji nie trzeba bronić, ani nie można jej demontować, bo jej nie ma. Demokrację najpierw należy wprowadzić. Dzisiejsza "demokracja" to atrapa, podpierana pseudoelitą za którą silniejsi mogą robić bezkarnie różne przekręty. A te głosy protestu to nic innego jak wrzask kiepskich przegranych, a karawana idzie dalej.
Lewicypeel.
Szczupaku Cisza tym tekstem pokazał, że potrafi być przyzwoity, niezależny i niesalonowy.
Trybunał ten podatek na pewno uznałby za niekonstytucyjny, gdyby nie powstał wokół niego ten krzyk. Komitety zatem nie demokracji bronią lecz przywilejów tych, którzy ten podatek będą musieli płacić. Jacekx, już teraz wiesz, kto jest ludem a kto nim nie jest? Przyjmi więc do wiadomości, że Ciszę jak zwykle instynkt klasowy nie zawodzi.
to lepiej żadna.
Chodziło o ustawę ustanawiającą 70% podatek od odszkodowań i odpraw prezesów państwowych firm.
a jeśli uważacie, że Lud ...
Lud to zbiór ludzi każdy z buławą w plecaku...
to jest to logicznie FALSE
Rzeczywiście Zjednoczona Lewica a wcześniej jej kandydatka na prezydenta usiłowali nam za przykładem amerykańskim wmówić, że każdy z nas ma buławę kapitalisty w plecaku. PiS przeciwnie, przekonywał, że chce silnego państwa, by pomagać słabszym. I wygrał. Polacy wszak wiedzą, że PRL był takim państwem i dlatego szło w nim jakoś żyć i już też na własnej skórze doświadczyli, że III RP takim państwem nie jest i że dlatego żyje się w nim podle. Niestety Zjednoczona czy jeszcze jakaś tam rzekoma lewica wraz z tobą będziecie przegrywać, gdy z tych faktów nie zaczniecie wyciągać wniosków.
Oj, PRL był "silnym" państwem. Chyba tak, ale tylko gdzieś do 1975 roku.
Później już nie, dlaczego?
Bo państwu "nie chciało się" czy "nie opłacało się" zrównoważyć podaż i popyt w gospodarce, zapewnić odpowiednią ilość towarów na półkach itp. W większości krajów socjalistycznych półki sklepowe były dobrze lub dosyć dobrze zapełnione. Nie w Polsce po 1976 roku, nie w Rumunii lat 80. Państwo zatem nie wypełniało funkcji, które miało spełniać w formie przedsiębiorstw państwowych lub spółdzielni handlu detalicznego. Państwo nie wypełniało w socjalizmie funkcji, jakie spełniać miało. W 1976 roku nastąpił więc początek upadku socjalizmu w Polsce. W 1980 kraj nie był już socjalistyczny, robił się coraz bardziej łapowniczy. W 1980 nieszczęsne porozumienie Solidarności i PZPR rozszerzyło system kartkowy. De facto wprowadzono typową gospodarkę wojenną w warunkach pokoju. W 1981 Jaruzel wprowadził stan wojenny i przynajmniej "wszystko grało",a chodzi mi tu o dopasowanie typu prowadzonej gospodarki (przemysł ciężki i kartki na produkty konsumpcyjne) do prowadzonej polityki (stan wojenny). Nie oceniajmy PRL jedną miarą. Lata 1976-1989,a zwłaszcza 1980-1989 były czasem polityki o wielkiej nieskuteczności ekonomicznej, a jedyna sprawiedliwość była w tym, iż oficjalnie każdy miał tyle samo żywności na kartki. Jednak wzmacniało to czarny rynek, po cenach znacznie wyższych i rodziły się pierwsze fortuny. Fortuny, które wyprzedzały wprowadzenie oficjalnego kapitalizmu, z typowego dla niego nacisku na spekulację. Rodził się dziki kapitalizm w oficjalnym socjalizmie. Jednak nie był on wcale nomenklaturowy, lecz z biegiem czasu okazało się, że chodzi on do tego, kto mu więcej da, nie ważne czy to postkomuniści, postsolidarnościowcy czy przede wszystkim zagranica. Nieudolność PRL w latach 1976-1989 i reformy Sachsa-Sorosa, a następnie transformacja gospodarcza lat 90. były matką i ojcem dla polskiego dzikiego kapitalizmu.
>Demokracja jeśli nie ludowa,
>to lepiej żadna.
a jaka to ludowa? gdzie delegaci na zjeździe mogą sobie popytlowac z mównicy a realną władzę ma i tak KC?
To prawda. Kapitalizm odradzał się w socjalizmie. Pod czerwonymi sztandarami kapitalizm odradzał się i rósł w siłę zamiast sukcesywnie zanikać i ginąć. To była pełzająca kontrrewolucja, która w 1989 roku przeszła w kontrrewolucje otwartą. Dlaczego? Bo chwasty kapitalizmu nie były aktywnie karczowane. Zatrzymanie kolektywizacji i utrwalenie prywatnego rolnictwa, utrzymanie prywaciarza w mieście. Odrywanie się aparatu państwowego od społeczeństwa i wyradzanie w kastę biurokratycznej burżuazji. Oportunistyczna i rewizjonistyczna degeneracja partii i wyrodzenie się jej w partię biurokratycznej burżuazji, a nie klasy robotniczej i ogółu ludzi pracy. Tolerowanie burżuazyjnej, rewizjonistycznej, kontrrewolucyjnej ideologii i kultury. Ustępowanie przed naciskiem antysocjalistycznego kościoła katolickiego. Zadłużenie się w krajach imperialistycznych. To musiało skończyć się kontrrewolucją. Za dużo tego trującego zielska. Te chwasty trzeba było wyrywać z korzeniami. To nauka na przyszłość. Oportunizm, kunktatorstwo, kapitulanctwo, liberalny stosunek do kontrrewolucji to już były oznaki rozkładu Polski Ludowej. Ten rozkład zaczął się już od Gomułki, przyspieszył za Gierka, a w latach osiemdziesiątych nastąpiło gnicie.
lepiej żeby władzę miało kace wywodzące się z ludu niż banksterzy jak obecnie.
Ale nawet w tym najgorszym okresie nie było bezrobotnych, głodnych i bezdomnych i to wystarczy, tamten porządek społeczno - gospodarczy stawiać wyżej niż ten. Wszak winien on przede wszystkim służyć ludziom a nie tylko kasie.
"Razem w obronie Konstytucji! - demonstracja pod Sejmem RP"
Ha ha ha ha.
Może czas zrozumieć że większość głosujących w wyborach za PiS, za Kukizem, Korwinem itp. CHCIAŁA ROZWALENIA III RP więc chrzanienie Ojojojojo PIS PSUJE PAŃSTWO ich wali?
I lewica staje w awangardzie jakiegoś niemającego znaczenia w praktyce świstka pobożnych życzeń.
I hasła na demonstracji artykuły z Konstytucji że "RP realizuje zasady sprawiedliwości cośtam" że "wyrównuje szanse jakieś tam" to co wcześniej RP realizował zasady sprawiedliwości społecznej i wyrównywał szanse tylko PiS "zamachem na konstytucję RP" to zniweczył.
Odstawcie na półki już tego Michnika.
NIE PŁAKAŁEM PO TK NIE KLASKAŁEM PO WYBORZE NOWEGO TK.
Przy wszystkich błędach, wypaczeniach, deformacjach, degeneracjach, wynaturzeniach i co tam jeszcze chcecie, Polska Ludowa była przyczółkiem socjalizmu. Tego przyczółku trzeba było bronić, a zwalczać kapitalistyczne chwasty. Nie było komu tego robić. Partia i państwo uległy zburżuazyjnieniu i przeszły na pozycje rewizjonistyczne i kontrrewolucyjne. Klasa robotnicza też uległa ideologicznej presji wewnętrznego i zagranicznego wroga klasowego. W rezultacie Polski Ludowej nie bronił nikt. Została rozmontowana przez zdrajców z PZPR do spółki z "demokratyczną opozycją" czyli agenturą Zachodu w Polsce, przy aplauzie społeczeństwa, które zapragnęło zachodniego dobrobytu, a dostało kopa w tyłek. Przyczółek socjalizmu został utracony. Polska stała się półkolonią Zachodu, a Polacy fornalami we własnym kraju.
To już stare dzieje, minęło ćwierć wieku. I co? Gdzie jakaś refleksja? Połowa społeczeństwa olewa politykę, a druga połowa jest zajęta przez prawicę, która gwarantuje utrzymanie półkolonialnego statusu Polski. Lewica antyimperialistyczna i antykapitalistyczna nie istnieje. Robotnicy i pracownicy wloką się za tą lub tamtą partią burżuazyjną. Nie mają nawet socjaldemokratycznej partii, to co dopiero komunistycznej. A skoro tak to zawsze będą niczym. Ludzi pracy bez partii komunistycznej zawsze będą tylko najemnymi niewolnikami.
Wybacz Bartku ale te Twoje opowieści o zwalczaniu chwastów bardziej przypominają stalinizm niż socjalizm. Efektem takiej jak opisujesz wizji "Państwa Robotników i Chłopów" było przecież strzelanie do tychże robotników. Być może uważasz że ludzi można do szczęścia przemocą zapędzić, ale skończy się to jak wiele razy pokazała historia represjami wobec tych uszczęśliwianych. Bo dranie nie będą chciały być w tych warunkach szczęśliwe. Kanalie.
Realny socjalizm się nie sprawdził i to było pożywką kontrrewolucji, a nie odwrotnie jak sugerujesz.
A co do błędu niedokończonej kolektywizacji to przypomnę że w ZSRR ją dokończono, efektem było wykończenie rolnictwa i chroniczne niedobory art żywnościowych.
Na dłuższą metę nie można budować socjalizmu tylko od góry. Od góry może wyjść tylko inicjatywa, ale to doły muszą ją podchwycić i zaangażować się. Góra angażuje doły, wciąga je w dzieło nieustannej rewolucji na wszystkich frontach. W przeciwnym wypadku góra oderwie się od dołów i wyrodzi w nową burżuazję. Oderwanie góry od dołów to odradzanie kapitalizmu w nowej formie, wyradzanie się socjalizmu w kapitalizm państwowy i kontrrewolucja. Restauracja kapitalizmu prywatnego staje się kwestią czasu. Warunkiem rozwoju rewolucji jest zaangażowanie dołów i stała kontrola nad górą. Brak kontroli ze strony dołów prowadzi do degeneracji góry. Degeneracja góry prowadzi do kontrrewolucji.
"Efektem takiej jak opisujesz wizji "Państwa Robotników i Chłopów" było przecież strzelanie do tychże robotników."
Robotnicy mogą być po stronie kontrrewolucji. Jeśli błądzą trzeba ich nawrócić na dobrą drogę po dobroci, lub pod przymusem.
Klasa robotnicza jest klasą potencjalnie rewolucyjną. Podkreślam potencjalnie, bo w rzeczywistości może być klasą skrajnie zachowawczą, a nawet reakcyjną.
Dlaczego potencjalnie? Bo jest tą klasa społeczną w kapitalistycznym sposobie produkcji, która ma obiektywny interes w zmianie tego sposobu produkcji na socjalistyczny. Prywatno-kapitalistyczne zawłaszczanie wytworzonego bogactwa zostaje zastąpione zawłaszczaniem społecznym i społecznym podziałem wytworzonego bogactwa. Klasa robotnicza wytwarza i dzieli. Tylko klasa bezpośrednich wytwórców - klasa robotnicza - ma obiektywny interes w zmianie sposobu produkcji i dlatego jest klasą potencjalnie rewolucyjną. Klasy społeczne, które nie są wytwórcami i które żyją z podziału nie mają obiektywnego interesu klasowego w zmianie sposobu produkcji i dlatego nie są tym zainteresowane. Dla tych klas liczy się tylko udział w podziale. Jeśli jest satysfakcjonujący w ramach kapitalizmu zajmują pozycje zachowawcze. Jeśli nie jest satysfakcjonujący mogą być sojusznikiem klasy robotniczej w dziele rewolucji i zastąpienia kapitalizmu socjalizmem.
Dlaczego potencjalnie rewolucyjna klasa robotnicza nie jest rzeczywiście rewolucyjna, a wręcz jest zachowawcza? Dlatego, że została przykuta do kapitalizmu zarówno od strony ideologicznej, jak i ekonomicznej. Klasa robotnicza została urobiona ideologicznie i kulturalnie oraz skorumpowana ekonomicznie przez kapitalistów. Widząc zagrożenie ze strony klasy robotniczej i widmo komunizmu kapitaliści we własnym interesie zaczęli korumpować klasę robotniczą. Ich ustępstwa określane jako "zdobycze świata pracy" to nic innego, jak ochłapy rzucone dla zgaszenia nastrojów rewolucyjnych. Rewolucyjny impet został zahamowany. Rewolucyjny potencjał zneutralizowany. Narodził się reformizm czyli zachowawczy nurt w ruchu robotniczym. Dziś już nawet z tego reformizmu nic nie zostało, bo klasa robotnicza została całkowicie zintegrowana z kapitalizmem. Sztandar socjalizmu wylądował w bagnie, bo klasa robotnicza przestała być proletariatem, a stała drobną burżuazją. Dziś klasa robotnicza użera się już tylko o swój udział w podziale. Płaca i socjal wyznaczają granicę zainteresowania zmieszczaniałej klasy robotniczej. Bez rewolucyjnej-komunistycznej ideologii i rewolucyjnej-komunistycznej partii klasa robotnicza jest kolaborantem burżuazji i społeczną podporą kapitalizmu.
ale "masy" nie kierują się logiką.masami rządzą emocje i dla tego tzw. klasa robotnicza omamiona bzdetami gazetowo -telewizyjnymi wybiera miedzy skrajną prokościelną prawicą,a liberalnie "inteligencką" prawicą z naciskiem na liberalną.Większość nie ma swej reprezentacji politycznej więc siedzi w domu i "wybory" ogląda z niesmakiem przed TV psiocząc na jednych i drugich. Dajcie nam - "Im "alternatywę. Właśnie od Was młodych oczekujemy działania, a potencjalne poparcie macie od niezdecydowanych których jest 50%. Tylko działajcie RAZEM,stwórzcie nową platformę porozumienia,bo radykalizm poglądowy zamyka wiele drzwi. Weźcie na warsztat najpierw sprawy bytowe i realne koncepcje ich realizacji ,a ideologia sama się obroni.Jak na razie to lewicową ideologię przejęła żywcem bezpardonowa prawica,która nie boi się demagogii,oszustw propagandowych,łamania prawa i łamania przeciwników politycznych.Powtórka z "rozrywki" trwa...tylko czy wytrzymamy koszty która MY będziemy osobiście ponosić za te harce?
@"masy" nie kierują się logiką.masami rządzą emocje i dla tego tzw. klasa robotnicza omamiona bzdetami gazetowo -telewizyjnymi wybiera miedzy skrajną prokościelną prawicą,a liberalnie "inteligencką" prawicą z naciskiem na liberalną.
I to powinien wbić sobie do głowy każdy lewicowiec zanim zacznie bezmyślnie bredzić o obronie bez przymiotnikowej demokracji. W kapitalizmie oznacza ona oddanie głosu i władzy ogłupionym nie tylko przez reżimowe środki masowego przekazu, ale tez "oświatę", "kulturę", religię.
już raz KC "ludowe" miało władzę. Skończyło sie plajtą państwa. To jest lepiej?