..tylko nieśmiertelności... i to jest problem ...
Jakby przelała z próżnego w puste - to pewnie zrobiłaby więcej. I Marks nie miałby się z czego śmiać!
Niestety, regularne powtarzania tej wiadomości nie robi już żadnego wrażenia, wszyscy jesteśmy happy, czy to Afrykańczyk ze swoją komórką czy Gwatemalczyk ze swoim telewizorem. A co do wieczności dla tych wybrańców, na pewno pracują nad tym a może już cos tam wymyślili o czym my nie mamy bladego pojęczą, no może tylko ludzie którzy się interesują tak zwanymi teoriami spiskowymi.
panuje socjalizm i wciąż daleko nam do prawdziwego wolnego rynku, który nadejdzie dopiero wtedy, gdy 100% bogactwa będzie znajdować się w rękach 1 człowieka.
Wiecie może jakiż to wielki koncern jako jedyny nie ma filii w raju podatkowym?
zwykłych, powszechnie używanych rzeczy. Aplikacji komputerowych, środków czystości, jedzenia, materiałów budowlanych, papieru...
A nie z marksistwa-lenistwa, katolickiej nauki społecznej czy innego voodoo.
Gdyby bogactwo było jedynie efektem pracowitości (ilości przepracowanych godzin) to do najbogatszych narodów należeliby Meksykanie, Bengalczycy, Grecy i Polacy.
tylko "bogactwie narodów". Z pracy się ono bierze, z pracy, tj. wytwarzania i sprzedaży dóbr i usług. Z niczego innego.
Nb. Polacy nie należą do narodów nadmiernie się przepracowujących. To się mierzy wydajnością pracy, a nie czasem spędzonym na opieraniu się o łopatę.
Bardzo negatywnie zaskoczyłeś mnie swoją odpowiedzią. A ja niby o czym pisałem? O dr. Kulczyku, Carlosie Slimie Helu, wielkich greckich armatorach czy właśnie o narodach?
Masz strasznie archaiczne podejście do kwestii wydajności. Czy wydajność zależy wyłącznie od chęci pracownika czy raczej przedsiębiorcy? Czy w fabrykach tekstylnych w Chinach czy Bangladeszu szwaczki bezczynnie opierają się o maszyny do szycia? Wkrótce chodziłbyś z gołym tyłkiem. Jeśli rów będzie kopany wyłącznie przy pomocy koparki to ktokolwiek będzie mógł opierać o łopatę? A może znacznie wydajniej pracowałby lepiej traktowany i za bardziej godną płacę. A co dadzą wydajność i starania drobnego sklepikarza, w którego sąsiedztwie wyrośnie hipermarket? Czy wobec tego wszystkie małe, a więc mało wydajne sklepy, bary kawiarnie powinny ustąpić miejsca hipermarketom, McDonaldom i Starbucksom?
A propos wydajności przyszło mi na myśl takie skojarzenie. Każdy wie, że niemieccy pracownicy należą do najwydajniejszych i najsolidniejszych na świecie. Jednak ostatniej sylwestrowej nocy w Kolonii, Hamburgu itd. setki policjantów musiało chyba z braku westowskich łopat opierać się o barierki ochronne i wygodne siedzenia swoich niemieckich radiowozów. Po ciągle gwałtownie rosnącej liczbie doniesień o molestowaniu i rabunkach, wygląda na to, że chyba sporo z nich ucięła sobie wtedy nawet długą drzemkę.
Pracowitościom zdobyć możesz tylko odciski na mózgu, na dłoniach a nawet na dupie, majątek tylko zawłaszczaniem pracy tych, którzy cieszyć się muszą czy mogą właśnie tymi odciskami. Skuteczny sposób na usunięcie tego draństwa stworzył Marks. Wszystkie inne pomysły jak dotąd się nie sprawdziły.
M. Czuchnowski.
czerwoną flagą, towarzysz księżyc rósł prosty jak dym.
w litość - żelazem, na miłość - kłami
panu w mordę - dynamit!
dzwonimy czerwony. hymn.
Pawian tez ma czerwona d..e