popiera Wyklętych tym bardziej nie pasują one na koszulki młodzieży.
Jak zwykle spokojny i mądry.
jak zwykle świetny tekst.
Prawica wygrała politykę historyczną bo przyjęła na klatę to co zarzucała jej lewica, a nawet zaczęła się tym szczycić (vide: bandy reakcyjne); lewica musi wziąć na klatę wszystko to co zarzuca jej prawica, inaczej nic się nie zmieni.
"Zalicza się do nich powszechnie znane postaci takie jak rotmistrz Witold Pilecki, czy generał August Fieldorf "Nil", zastępca komendanta głównego AK. Problem w tym, że ludzie ci wprawdzie zginęli w wyniku represji stalinowskich jednak nie walczyli zbrojnie z utworzonym w 1944 roku rządem Polski."
Ale zginęli z rąk tego samego wroga, z którym walczyły formacje stricte narodowe (których nie należy mieszać z różnymi popłuczynami piłsudczyzny - tu oczywiście zgoda).
...w którym we współczesnej Polsce jakiejkolwiek oficjalnej instytucji zaczęłoby chodzić główni eo historyczną prawdę uznałabym za początek nowej ery nad Wisłą ;) pamiętam jak PRL wspominał (oficjalnie) II RP - było w tym wiele uzasadnionej krytyki ale i jakaś nostalgia, jakiś sentyment. Po prostu starano się ów okres oceniać sprawiedliwie i uczciwie dzielić winy i zasługi. Sfora prostaków, którzy przejęli w Polsce władzę w latach 90. nie jest zdolna do obiektywizmu, bo ma mentalność handlarzy walutą i drobnych kombinatorów.
Co sie z Ukraińskimi naziolami chca bratać a chyba juz zapomnieli że wspólczesnym idolem ukraińskiej młodzieży (poza Donbasem)jest Stefan Bandera pachołek hitlera!
Lewica straciła swoją ofensywność, przeszła do defensywy, a następnie kompletnie się rozkrochmaliła. Lemski ma rację, prawica szczyci się swoimi bandytami i mordercami, a lewica odcina od swoich bohaterów np. Dzierżyńskiego, który pokazał jak lać kontrrewolucję po dupie. Dziś "lewicowcy" nie tylko nie wezmą go w obronę przed prawicową swołoczą, ale jeszcze mu dosrają jakimś zarzutem lub epitetem z arsenału...prawicowej swołoczy.
Naszymi bohaterami są żołnierze, milicjanci i ubecy, którzy rozbili bandy sukinsynów pachołków Zachodu. Pretensje mamy do tych, którzy ogłaszali amnestie i przez to wielu bandytów nie poniosło odpowiedzialności za swoje zbrodnie, a dziś chwalą się, że zabijali komunistów i zwykłych ludzi odbudowujących kraj po wojnie, jako "kolaborantów". Prawicowy oportunizm to była choroba Polski Ludowej od samego początku. Zamiast zasłużonej kuli w łeb dostali od Polski Ludowej amnestię, a od III RP awanse na stopnie generalskie.
Ja, stary socjalista nie wiem kogo bardziej mam się bać. Oszalałych czcicieli reakcyjnego podziemia czy Ciebie...
Twój idol - Dzierżyński - zrobił bardzo wiele aby uniemożliwić wprowadzenie dyktatury proletariatu. Zarówno on jak i jego następcy splugawili ideę komunizmu a prawdziwych komunistów zabijali podobnie jak niekomunistów. Bo dla nich najważniejsza była WŁADZA a nie budowa systemu sprawiedliwości społecznej.
Zarówno oni, jak i Wielki Mistrz z Gruzji zaszczepili niechęć do komunizmu na dziesięciolecia.
Natomiast po zakończeniu regularnej wojny obie strony dopuszczały się zbrodni. Przez cztery dekady sławiono jednych zbrodniarzy i wyklinano innych,a teraz wahadło poszło w drugą stronę. Taka jest normalna reakcja na brak równowagi. Nie chciałbym aby tak było ale niestety tak jest.
A zaczęło się to wtedy, gdy Gierek otworzył wrota przed tymi, dla których mieć - było najważniejsze. Ci, którzy chcieli być - przestawali się liczyć. W rezultacie doszliśmy tu, gdzie jesteśmy. Procesy historyczne są po prostu nieprzewidywalne!
Wyklęci są polskim odpowiednikiem UPA
Pomyliłeś Dzierżyńskiego z jego następcami Leju.
Wściekły atak propagandowy na Dzierżyńskiego wynika z tego, że był skuteczny w zwalczaniu wrogów ludu. Gdyby Dzierżyński był po stronie burżuazji miałby pomnik w każdym mieście i otoczony był kultem, jak Piłsudski. Wtedy nie byłoby żadnych zastrzeżeń do jego metod. Więcej - zostałyby uświęcone. Czy Piłsudskiemu kto wypomina blisko 400 ofiar zamachu majowego? A komunistom wyliczają co do sztuki i jeszcze hojnie dodają od siebie setkami, tysiącami i milionami.
http://1917.net.pl/raportfeliks
Raczej estońsko-łotewsko-litewskich Leśnych Braci.
Nie ma co winić Gierka. Proletariat musi jeść, a i aktyw partyjny miał rodziny, które nie chciały żyć samymi ideami.
Prawdziwe zło dokonało się wcześniej, gdy zerwano związek płacy z pracą i wprowadzano nierealne taryfikatory. Zarobek robotnika nie zależał już od wykonanej pracy a od umiejętności kombinowania tego kto robił bezety. To spowodowało demoralizację i spadek wydajności pracy. Do tego dołączył się model zarządzania oderwany od efektów i to musiało się rypnąć.
Gierek na krótko przywrócił entuzjazm ale nie był w stanie postawić gospodarki znowu na torach rozsądku.
Rzeczywiście jednak nie był zwolennikiem ofensywnych działań. Wolał trzymać wojsko w koszarach i wolał odejść niż kazać strzelać do ludzi.
O Dzierżyńskim mogę powiedzieć wiele, a przez lata badam jego postać. Co do "metod", to prócz wspomnień pierwszych czekistów wydanych w j. rosyjskim w różnych wyborach wspomnieniowych, to może na początek parę faktów: Zgodnie z tym, co napisał badacz historii wojny domowej P. A. Golub, politycy ci w późniejszej działalności obarczali bolszewików winą za powołanie tego obozu, przemilczając, że przetarcie drogi w tym kierunku było ich zasługą. Istnieją dane mówiące, że zanim dyktatura Millera i Czajkowskiego, otwarcie popierających zachodnią demokrację, upadła w roku 1920, w więzieniach i obozach pracy przymusowej białych na tych terenach zdążyło znaleźć się ok. 11% ówczesnej ludności Północnej Rosji.
W tym czasie istniały rzecz jasna radzieckie miejsca odosobnienia w Pertomińsku, Chołmogorach i koło Archangielska. Jednak ani współczynnik karceryzacji ani warunki w nich panujące nie dają się podciągnąć pod kategorię totalitaryzmu. Mimo iż wojna domowa wymuszała stosowanie takich środków, utrzymywały się one w tym czasie z pieniędzy lokalnych, bez finansowego wsparcia Moskwy. Dokumenty władz bolszewickich zawierają także czytelne kryteria pozbawiania wolności.
28 lutego 1920 roku, miesiąc po zniesieniu kary śmierci, Dzierżyński podpisał rozporządzenie prezydium WCzK nr 21, które brzmiało: Zanim dokona się aresztowania tego czy innego obywatela, koniecznie należy wyjaśnić, czy jest ono potrzebne. Często można prowadzić śledztwo bez aresztowania, ograniczając się do innych środków: podpisania deklaracji o nieopuszczaniu miejsca zameldowania, kaucji itd., itp. i doprowadzić sprawę do końca. Dzięki temu CzK osiągnie to, że aresztowane będą tylko te osoby, których miejsce jest w więzieniu, a pozbędzie się niepotrzebnych i szkodliwych drobnych spraw, które tylko sprawiają kłopot, powodują przeciążenie CzK pracą, co pozbawia ją możliwości zajęcia się poważnymi sprawami...
Z kolei na mocy rozporządzenia nr 186 z 30 grudnia 1920 roku, kierownictwo WCzK zaleciło, by aresztowanych za działalność polityczną członków różnych partii antyradzieckich traktować nie jako osoby ukarane, ale czasowo izolowane od społeczeństwa dla obrony interesów rewolucji, a warunki ich przetrzymywania nie powinny mieć charakteru represyjnego.
Natomiast okrutne i nieograniczone zbrodnie białych w wielu rejonach byłego imperium carskiego zaczynały budzić coraz większe protesty nawet wśród zażartych przeciwników czerwonych, jak np. baron Budberg, którego wspomnienia odnotowują odrazę postępowaniem degeneratów podcinających ścięgna uwięzionym bolszewikom i oddających ich na egzekucję Chińczykom, a ich wnętrznościami wyściełających masowe groby. Oprócz tego polecam m,in. te teksty:
http://www.socjalizmteraz.pl/pl/Artykuly/?id=367/Czy_DzierzyNski_zasluguje,_by_stanac_po_jego_stronie_
http://www.socjalizmteraz.pl/pl/Artykuly/?id=387/Czy_DzierzyNski_zasluguje,_by_stanac_po_jego_stronie__cz__II
https://www.facebook.com/notes/dawi-jakubowski/f-dzier%C5%BCy%C5%84ski-projekt-instrukcji-wczk-o-przeprowadzaniu-przeszukiwa%C5%84-i-aresztowa/10202300718622108
http://lewica.pl/blog/jakubowski/28639/
"Wojciech Smarzowski ma problem z ukończeniem zdjęć do swojego nowego filmu "Wołyń" i prosi widzów o pomoc. Powstała specjalna fundacja i ruszyła zbiórka pieniędzy."
http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Ruszyla-zbiorka-na-film-Wolyn-podajemy-numery-kont-00019716
Nie pij wódki nie pij wina pokaż kogo fetuje faszystowska Ukraina!
" jednak nie walczyli zbrojnie z utworzonym w 1944 roku rządem Polski."...A.Fieldor "Nil"za bardzo nie mógł walczyć bo w marcu 1945r zesłąno go na Ural gdzie przebywał 2 lata, a w 1944r. tworzył "NIE" razem z Pileckim, tak więc sugerowanie że ci akurat ludzie nie byli przeciwnikami komunistycznego rządu jest nie na miejscu
"...jednak nie walczyli ZBROJNIE z utworzonym w 1944 roku rządem Polski"
Czytanie ze zrozumieniem nie boli.
ty Cisza poczytaj czym było ówczesne "NIE" a potem się zastanów czemu ktoś tworzący siatkę wywiadowczą nie walczył zbrojnie, działalność Pileckiego była dla ówczesnych władz dużo bardziej niebezpieczna niż działalność operacyjna paru oddziałów leśnych....
przecież ci bandyci i mordercy cywilów "jako jedyni rozumieli o co toczy się gra na tym świecie" (copyright by motyl).
Dobrze to widać na przykładzie Baumana: zamiast żałosnych "tłumaczeń", lewica powinna uznać jego wkład w zwalczanie reakcyjnego podziemia za chwalebną pozycję w jego życiorysie.
Bauman był wtedy po właściwej stronie.
Jak to - był wtedy? Przecież cały czas jest po tej samej (co zresztą naturalne).
Podobna zasada dotyczy Wałęsy, pomijając naturę tej przygłupawej kukiełki Zachodu, jedyne co zrobił słusznego w swym podłym życiu to zbyt krótkotrwała współpraca ze Służbą Bezpieczeństwa.
wierzył, że w warunkach stalinizmu nawet w polskiej wersji, uda się jakaś "konspira" i to z pomocą "wolnego świata".
Niestety dopiero pół wieku później mógł wyrazić to Kutz ustami filmowego pułkownika Kwiatkowskiego "Gdybym miał chociaż cień nadziei, że ktoś wyrzuci Sowietów z Polski, sam poszedłbym do lasu. Zachód ma dość wojny i nic dla nas nie zrobi"
Nie rozumiem motylu. Bauman wciąż jest po stronie robotniczo-chłopskiej Polski, jak wtedy gdy brał udział w utrwalaniu władzy ludowej?
Co do Wałęsy. Tacy jak on robotnicy wywodzący się ze wsi powinni murem stać za władzą ludową, bo dzięki niej wyrwali się ze wsi do miasta, wykształcili, uzyskali dostatni poziom życia, zaliczyli awans społeczny. Tacy powinni być fanatycznymi obrońcami władzy ludowej z wielkim zapasem wyrozumiałości dla błędów i wypaczeń, tymczasem stali się fanatycznymi przeciwnikami rozdmuchującymi błędy i wypaczenia do potęgi entej. I jak z takimi budować socjalizm? Przy oporze biernym i czynnym na przemian? Na dłuższą metę to niemożliwe. Albo opór zostanie złamany, albo wszystko szlag trafi. Masy muszą aktywnie włączyć się w budownictwo socjalizmu, zwalczać kontrę we własnych szeregach, a nie zajmować pozycje krytykanckie i roszczeniowe, które obiektywnie zawsze są kontrrewolucyjne.
naprawdę nie wiesz, że miłośnik NSZ miał na myśli "żydokomunę"? :)
Prawdopodobnie nie odróżniasz celu (oczywiście faktycznego a nie deklaratywnego) od narzędzi prowadzący do jego realizacji. Kiedyś tymi narzędziami był akurat socjalizm, stąd też różne Baumany niby stały po jego stronie (przecież nawet Chamy połapały się w tym dość szybko).
Jakiego on dokonał awansu widać między innymi po sposobie wysławiania się. Jest to zresztą charakterystyczne dla większości tych awansów w PRL (i w ogóle wszystkich kolektywnych, rzecz jasna także tych obecnych).