W Wenezueli każdy zatrudniony może być zmuszony do pracy związanej z rolnictwem. Ma to pomóc w walce z niedoborami żywności w tym kraju.
Możliwość taką wprowadza dekret wydany w ostatnim czasie przez rząd Wenezueli. W opinii Amnesty International jest to de facto wprowadzenie pracy przymusowej w Wenezueli - podaje CNN Money.
Na mocy dekretu wszyscy pracownicy sektora publicznego i prywatnego mogą zostać zmuszeni do pracy w państwowych organizacjach zajmujących się uprawą i przetwórstwem żywności. Skierowanie trwa 60 dni, ale może zostać wydłużone, jeżeli wymagają tego okoliczności.
Rozwiązanie wprowadzone przez wenezuelski rząd krytykuje Amnesty International.
- Próba rozwiązania problemu poważnych niedoborów żywności w Wenezueli poprzez zmuszanie ludzi do pracy na wsi, jest jak leczenie złamanej nogi przez przyklejenie plastra - tłumaczy Erika Guevara-Rosa, dyrektor tamtejszego oddziału organizacji.
Wenezuelę trapią gigantyczne problemy z żywnością. Brakuje podstawowych produktów, mąki, jajek czy mleka. Jeśli już są one dostępne, dla Wenezuelczyka mogą stanowić wydatek rzędu miesięcznej płacy minimalnej. Wiele osób nie jest więc w stanie wyżywić swoich rodzin.
By kupić jedzenie, obywatele Wenezueli nielegalnie przekraczają granicę. W lipcu władze tego kraju czasowo otworzyły granicę z Kolumbią, by umożliwić obywatelom zakup podstawowych produktów. Szacuje się, że z możliwości zaopatrzenia za granicą skorzystało ponad 120 tys. Wenezuelczyków.
W tym samym miesiącu prezydent Nicolas Maduro wydał dekret umożliwiający wojsku kontrolę nad żywnością. Armia będzie kontrolować fabryki żywności oraz statki w portach.
Jednak nawet w tak dramatycznej sytuacji wenezuelskie władze odrzuciły pomoc humanitarną oferowaną przez ONZ czy Amnesty International. Zdecydowały się za to na wymianę barterową z Jamajką, która w zamian za ropę naftową dostarczy żywność, lekarstwa, materiały rolnicze i budowlane o wartości 4 mln dolarów.
Dysponująca największymi na świecie zasobami ropy naftowej Wenezuela znajduje się na skraju ekonomicznego załamania. Socjaliści oparli gospodarkę na eksporcie ropy naftowej i kiedy ceny surowca gwałtownie spadły, zaczęły się wielkie problemy.
Sytuację pogorszyła wielka susza, która spowodowała przerwy w dostawach prądu z elektrowni wodnej w zaporze Guri. By oszczędzać energię, rząd wprowadził 2-dniowy tydzień pracy.
Według MFW gospodarka Wenezueli skurczy się w tym roku o 10 proc., a inflacja ma sięgnąć 700 proc.
USA
"Prezydent Nicolás Maduro dał rządowej administracji dwa dni na pozbycie się kontrrewolucjonistów. Grozi opozycji prześladowaniami gorszymi od tych, jakie po nieudanym puczu mają miejsce w Turcji."
http://wyborcza.pl/1,75399,20594079,maduro-zarzadza-czystki-w-wenezueli-erdogan-okaze-sie-przy.html
Nalezy spodziewac sie spontanicznego poparcia ze strony komuszych trolli