f 2 części Alicji f Krainie Czarów jest taki motyw:
W królestwie Królowej Kart co pewien czas wszyscy podanni zrywają się do morderczego biegu i biegną & biegnią i biegną a kiedy padają ze zmęczenia są dokładnie f tym samym miejscu co byli.
Alicja pyta Królową Kart:
Gdzie tu sens?
Królowa Kart odpowiada:
Czasem trzeba biec co sił aby móc być dokładnie f tym samym miejscu.
-0-----
o Co się właściwie walczy?
O TO CO JEST !!!
o utrzymanie kompromisu !!!!
Aborcja to stricto goszystowski problemŁ
Kto ma kas yrobi bey trudu na na Słowacji za o 2 koła.
I tu pojawia się problem stricte ekonomiczny:
Skąd wziąć te2 koła na skrobanke?
To tak jakby siedemnastowieczni łowcy niewolników wykrzykiwali "mój murzyn - moja sprawa":).
a czy twoje narządy to twoja sprawa ? czy może jak chcesz coś sobie wyciąć,to musisz mieć pozwolenie Parlamentu>>>>
- Panie doktorze, chyba mam raka!
- Pani cialo, pani sprawa. Nastepny prosze!
cudak
bredzisz jak zwykle
speedway
twoje porownanie ma tyle sensu co solone kamyczki kiszone
Chciałem przypomnieć, że w Polsce prawo ustala sejm, czyli posłowie wybrani przez lud.
Widać lud tak chciał. Uroki demokracji :)
Odnoszę wrażenie, i to od bardzo wielu już lat, że tematem aborcji lubią zajmować się JACYŚ psychopaci (jacyś, bo tak dokładnie jacy - nie wiem, nie jestem w stanie określić źródeł tych zainteresowań). Moim zdaniem aborcja jest sprawą wyłącznie kobiety (i ewentualnie jeszcze jej tzw. partnera). Kompletnie nie pojmuję, co do tego może mieć kolektyw, jakikolwiek - społeczeństwo, naród, związek wyznaniowy, związek wędkarski etc.
a mialem wrazenie ze historycznie potrafiles udowodnic kazda bzdure
a tu zawiodles mnie tak nagle
O co ci chodzi, nabzdyczony kłótniku?
zgodnie z ideologią rzymsko-katolicką ciało kobiety jest do dyspozycji mężczyzny. Nie po to "ojcowie kościoła" biedzili się nad tą całą doktryn, żeby teraz oddawać, co ich.
Trzeba zacząć żądać kastracji za gwałt, ale nie chemicznej, tylko faktycznej. Wtedy panowie też będą mieli okazję pokrzyczeć, że ich genitalia - ich sprawa.
Chociaż jakiś idiota napisał, że macica to jak murzyn - odrębny byt. No to chętnie oddam komuś, niech sobie używa - z dala ode mnie.