Tyle że Brazylia jest w wielkim kryzysie. A choć ma w sobie pewne polityczne oraz tropikalne piękno, to jednak trawią ja rozliczne problemy, mające przyczyny wewnętrzne i zewnętrzne, takie jak korupcja, wpływ oligarchii, wpływ USA tworzących sobie strefę wpływów, wylesianie Amazonii, nieumiejętność łączenia reform społecznych z wysokim wzrostem gospodarczym (co udawało się długo w wielu krajach bloku ludowego, a także przez długi okres w Szwecji), uzależnienie od eksportu prostych surowców. Notabene, sporo problemów, na które cierpi też bardziej naftowo-gazowa gospodarka rosyjska. Spośród BRICS to własnie Brazylia, Rosja i RPA są kulami u nogi tego tworu. Chiny się dynamicznie rozwijają i raczej staną się krajem bogatym. Indie - choć nie wierzę, że kraj ten może stać się bogaty (za dużo sprzeczności i negatywny wpływ gorącego klimatu na rozwój), to jednak ma szanse na dalszy długoterminowy i szybki rozwój, może nawet do poziomu średniego w skali świata (takiego jak mają Brazylia czy RPA i nieznacznie gorszego od Rosji).