https://en.wikipedia.org/wiki/Bereza_Kartuska_prison
Tak to pięknie napisane, że ty siadłwszy płacz. Ciekawe, czy autor doczytal sie , jaka jest oficjalna nazwa obozu śmierci w Mauthausen, a jaka w Gross Rosen? Czy tam też są geograficzne określenia, nawet po niemiecku? Dla czytelnika anglojęzycznego nazwa PCD jest jednoznaczna. Nikt natomiast nie sugeruje, że obozy były tworzone i prowadzone przez Polaków. To prawda. Jednak bez przerwy trzeba przypominać, że pierwsze obozy w Niemczech były tworzone dla więźniow politycznych, a Oświęcim, zbudowany początkowo przez więzionych niemieckich kryminalistow i oddany w maju 1940, przeznaczono dla Polaków, których pierwszy transport dostarczono w czerwcu 1940 roku. I to jest zwalczane jako niewygodne przez monopolistów, twierdzących, że Niemcy, pardon, hitlerowscy naziści od początku budowali obozy z planami Holocaustu. Taki zresztą jest jasny przekaz zakończenia artykułu, gdzie nagle wyskakuje zarzut antysemityzmu w akcji walki o prawidłowe nazewnictwo obozów zagłady. Uważam takie stanowisko za falszywe merytorycznie i szkodliwe dla wszystkich ofiar niemieckiego faszyzmu. Niestety, to na ziemiach polskich takie tezy tworzą polscy autorzy. W przededniu 70 rocznicy wyzwolenia Auschwitz udzielający wywiadu członek dyrekcji Muzeum wręcz zanegował, że w obozie byli więzieni Fancuzi, Wegrzy, czy Holendrzy, wyraźnie stwierdzając, że dla niego wszyscy oni byli Żydami. Obecny na imprezie prezydent Polski , ponoc historyk, zapomniał jezyka w gębie i nie powiedzial, że to Polacy z okolic Tarnowa byli pierwszymi więźniami Auschwitz. To niby kto ma o tym przypominać. A sama akcja jest o tyle dobra, i dlatego dobra, że korzysta ze sprawdzonych wzorow innych spolecznych organizacji. to nie państwo i jego aparat ma walczyc z niepoprawnościami i nieprawościami historycznymi. piekny przyklad kilka lat temu dał Akademicki Zwiazek Żydow we Francji, ktory wytoczyl proces jednej z amerykanskich korporacji za nieprawidłowe sformulowanie, żądając stosownego odszkodowania na rzecz Muzeum Holocaustu w Nowym Jorku. Proces wygrał przed sądem francuskim. I to powinno napawać otuchą również polskich inicjatorów.