Zarzucanie lewicowemu politykowi populizmu nieco mnie razi. Kto jak nie lewica ma się kierować wolą i dobrem ludu. Kto jak nie lewica ma głosić, że ludowi należy się coś więcej niż ciepła woda w kranie i dbanie nie tylko o interesy uprzywilejowanej ze stanu posiadania grupy ludności.
Być może w obecnej sytuacji politycznej i społecznej nie jest nawet korzystne wchodzenie Die Linke do koalicji rządzącej. Jedno czy dwa miejsca ministerialne nie zrobią żadnego przełomu, a umaczanie się w politycznej poprawności rządu czyli robienie czego innego niż się głosiło może zdyskredytować całe ugrupowanie, wystarczy popatrzeć na dzisiejszą sytuację lewicy w Polsce. Dla lewicy dzisiaj ważne jest istnienie parlamentarne i przypominanie swojemu elektoratowi
wraz z przyległościami w czym rzecz, demaskowanie tego co się kryje za poprawnością polityczną Tutaj walczy się o kilka punktów procentowych.
Konkurencji Sahra Wagenknecht we własnych szeregach teraz nie ma, wszyscy inni wobec niej wypadają dość blado, chociaż przesunięcia kadrowe są zawsze możliwe. Niemiecka lewica bez niej i Oskara nie byłaby tym czym jest i obawiam się, że wkrótce, nawet po chwilowym koalicyjnym sukcesie podzieliłaby los lewicy w Polsce.
"Zarzucanie lewicowemu politykowi populizmu nieco mnie razi. Kto jak nie lewica ma się kierować wolą i dobrem ludu."
W tym dużo zgody, bo obecny podział coraz częściej przypomina rywalizację między głównym nurtem dotychczasowych elit a sensacyjno-populistycznym programem kandydatów na nowe elity.
Chciałbym jednak zauważyć, że cała historia lewicy to oscylowanie pomiędzy tym, co uważa się za dobro ludu, często połączonym z jakimś rodzajem promowania sprawiedliwości społecznej czy równości materialnej, a tym, co (kształtowane na poziomie akademików czy działaczy politycznych zajmujących się kwestiami programowo-ideowymi) jest konkretyzacją takich idei, jak równość (bardziej formalna), postęp, oświecenie, wolność pozytywna itp.
W dodatku poniższe pojęcia zmieniają swoje znaczenie. Np. od lat 60. lewicowa wersja ideologii postępu obejmuje o wiele więcej kwestii ekologicznych niż wcześniej
"umaczanie się w politycznej poprawności"
Może lewica powinna wyjść poza podział politycznie poprawne - politycznie niepoprawne lub zredefiniować go ?
Podział ten nie wydaje się służyć jej samej, co nie znaczy, że należy przyjmować to co modne niepoprawnie, a niewątpliwie prawicowe.
Na lewicy powinny pączkować nowe byty w rodzaju alt-left, lewicowej polisyntezy różnych starszych ideologii (marksizmu, anarchizmu itp.), agrolewicy, etnolewicy ... itp
W każdym razie apel lewicy powinien być masowy, a to musi się wiązać z populizmem, co nie oznacza, że jest to jedyna dopuszczalna strategia ...
chociaż rozumiemy się dość dobrze to jednak i ja dodam parę słów do Pana wypowiedzi.
>W dodatku poniższe pojęcia zmieniają swoje znaczenie. Np. od lat 60. lewicowa wersja ideologii postępu obejmuje o wiele więcej kwestii ekologicznych niż wcześniej<
Tak się dzieje wraz ze zmianami społecznymi. Gdy głód już nie zagraża ludziom w krajach w których istnieją lewicowe lub lewicujące elity uwagę przeniesiono na ekologię, co zresztą jest ideologicznie poprawne, bo człowieka (lud) należy widzieć i traktować jako związanego i zależnego od środowiska naturalnego.
Nie tylko zresztą na ekologię. Gdy problem nędzy i zagrożeniem bytu ludzi, robotnika nie mogącego wyżywić swojej rodziny, stracił swoją temperaturę na czoło wychodzi kwestia nierówności społecznych.
>Może lewica powinna wyjść poza podział politycznie poprawne - politycznie niepoprawne lub zredefiniować go ?<
Lewica powinna robić swoje, nie podlegać presji poprawności politycznej. Wtedy będzie wiarygodna i Die Linke jest wiarygodna, tak z uporem twierdzi Sahra Wagenknecht, ostatnio na zjeździe partii 11.06.2017, w swoim świetnym wystąpieniu, nagradzanym co chwila burzliwymi oklaskami.
https://www.youtube.com/watch?v=gxAf-O1HZZA
>Na lewicy powinny pączkować nowe byty w rodzaju alt-left, lewicowej polisyntezy różnych starszych ideologii (marksizmu, anarchizmu itp.), agrolewicy, etnolewicy ... itp<
Jak najbardziej, jednak te byty powinny szukać swojej racji we wspólnej idei, a nie w podkreślaniu swojej odrębności i wrogości wobec innych ugrupowań w obszarze szerokiej lewicy.
>W każdym razie apel lewicy powinien być masowy, a to musi się wiązać z populizmem, <
Tak i nie przejmować się słowem *populizm*, które wymyślone przez politologów jako pejoratywne, do dzisiaj paraliżuje niektórych polityków.
ta mieszanina ubeków i użytetcznych idiotów jeszcze dycha?
Komiczny jest ten cały pseudo-konflikt pt: przyjmować imigrantów-zamykać granice. Na tak zadanie pytanie jest tylko jedna lewicowa odpowiedz: żadna polityka w ramach kapitalizmu nie rozwiązuje żadnego problemu, ani wojen, ani tzw. islamizacji, ani uchodźców, ani żadnego innego. On je wygenerował i jedyna skuteczna formą pomocy ofiarom wojen może być tylko walka z kapitalizmem.
"Jeśli ktoś z Maghrebu nadużywa swoich praw, powinien zostać niezwłocznie wydalony z powrotem do Afryki”. Wywołało to natychmiast falę oburzenia...
Jeśli prawda wywołuje oburzenie, tym gorzej dla oburzonych...
załóż dres i pobiegaj ;)