Każdy może byc narodem starającym sie o niepodległość np.slązak,kaszub,małopolanin itp.
Tadeusz Kościuszko jako Pierwszy Polak i wzór dla Polaka tak pięknie opisany, że tylko siąść i zapłakać. Przegrał tylko osobiście jedną bitwę, ale tułał się do końca życia poza krajem. Jego idee i postać stały się na kolejne stulecia wzorem dla walczących o odrodzenie Polski po obu stronach politycznej sceny. Radykalna prawica oskarża go o masonerię, a samo powstanie traktuje w kategoriach kolejnej francuskiej dywersji przeciw Prusom i Rosji, podobnie jak to było za królewskich czasów z Konfederacją Barską. Lewica chętnie podkreśla wątek kosynierów, choć stawia zarzut, że dla chłopów zrobił za mało. Jednak te zarzuty nie podważają wielkości i szlachetności naszego bohatera i dla współczesnych może być jednoczącym wzorem. I nie tylko jako technokrata. W Paryżu kształcił się w malarstwie, a sztukę wojenną poznawał wszak prywatnie.
Podejmowanie w tym kontekście wątku narodu, czy użalanie się nad rozróżnianiem narodowości i obywatelstwa wymaga odrębnej dysputy. Współczesna praktyka jasno pokazuje granicę, przy czym dobrym obywatelem można być bez względu na narodowość, pod warunkiem traktowania kraju jako własnego. I stąd zawsze postulat jednakowego prawa dla obywateli, jako wyznacznika substancji państwowej. Temat narodu szwajcarskiego jest ponętny, ale praktyka wskazuje, że po prostu nauczyli się żyć w jednym państwie, wzajemnie szanując swoją odrębność i dominację nacji na określonym terytorium. Dziś ta koncepcja zostaje wystawiona na próbę poprawności politycznej, a jej zachwianie może mieć nieobliczalne skutki dla światowego rynku kapitałowego. Nie ma trwałych monolitów. A czy nie ma narodów myślących w skali zdominowania świata? Rada :"licz do stu" wydaje się przesadą, ale do pieciu można wyliczyć.