mieliśmy do czynienia z kontrrewolucją
kontrrewolucja z 1989 była w zasadzie rozpoczęta jeszcze na przełomie lat 70.i 80. i pełzała przez całe lata 80., zarówno w obozie władzy, jak i częsciowo związkowej opozycji. Kolejne kontrrewolucje to 2005 i 2015 rok. Przesuwanie się na prawo, do muru, aż do obrzydzenia ...
Ciekawa recenzja. Być może tytuł książki odstrasza od zajrzenia i komentowania. Melancholia późną jesienią i zimą nie porywa. Trafna uwaga o rozziewie miedzy rewolucyjną wizją świata, a walką narodowo-wyzwoleńczą. W Polsce symbolem pozostaje Piłsudski, który z socjalizmu wysiadł na przystanku niepodległość. Nie inaczej za Gomułki, który do ostatnich dni walczył o podpisanie układu z Niemcami i bezpośrednie, a nie przez Kreml, z nimi kontakty. Więcej rozumiał, niż nowouniści, którzy przez lata lansowali pogląd, że teraz z Rosją powinniśmy rozmawiać za pośrednictwem UE. Ale już nie z USA. Widać efekty. Za wcześnie na światową rewolucje, kiedy podziały nie przebiegają wyłącznie w kategoriach klasowych, ale również państwowych i narodowych. Z rewolucyjnego hasła wniosek wyciągnęli najbogatsi. Superbankierzy całego świata, łączcie się. Zakoczenie dla tych, ktorzy wiedzą, kto utrzymywał Marksa, kto dał kasę Leninowi na przeniesienie zjazdu bolszewików z Brukseli do Londynu, kto sfinansował przejazd Trockiego przez Atlantyk na podsycanie rewolucji w Rosji? Teraz wzięli sprawę w swoje ręce i to oni jawnie kręcą rewolucją, poruszającą już dziś miliony emigrantów. To się dopiero zaczyna. Pora przestać zajmować się mrzonkami.