...zmienić tak socjalistyczne i komunistyczne paradygmaty w tej materii, aby osiągnąć sukces w skali globu."
*
Paradygmatem komunizmu ( tzn. marksizmu) jest rewolucyjna rozprawa z kapitalistami w nadziei, że rozwiąże to problemy społeczne.
Ale ponieważ nie da się oderwać gospodarki od systemu kapitałowego ( czego próbowano z opłakanymi skutkami), więc de facto komunizm to tyrania obiecująca obywatelom "złote góry" po zwycięstwie , które ciągle nie następuje pomimo terroru.
Cel jest nieosiągalny dlatego, że jedną z naczelnych zasad naszego człowieczeństwa jest walka o status, co (w wypadku zwycięstwa), daje korzystniejsze możliwości przekazania swoich genów następnym pokoleniom. To jest elementarna zasada leżąca u podstaw ewolucji.
Człowiek od tej genetycznej wręcz potrzeby nie może się uwolnić w żadnych okolicznościach i dlatego wyobrażenie komunistów, że można zmienić naturę ludzką, jest jednym z najcięższych błędów marksizmu.
TO JEST DROGA DONIKĄD.
Błąd komunizmu niemożliwy do naprawienia.
I żadna rewolucja tego nie zmieni - po wymordowaniu poprzedniej elity związanej z kapitałem , na jej opróżnionym miejscu, pojawi się natychmiast nowa elita , która wprawdzie kapitału już nie posiada ale jest jego dysponentem i z tego tytułu odgrywa identyczna rolę co poprzednia.
Co zatem idzie: NIGDY NIE UDA SIĘ ZBUDOWAĆ SPOŁECZEŃSTWA BEZKLASOWEGO - to jest zasłona dymna dla zdobycia władzy, bo tzw. lud jest nieskończenie naiwny!
A tylko takimi, i podobnie naiwnymi ( lub cynicznymi - co zależy od punktu widzenia) celami różni się komunizm od socjalizmu.
Socjalizm to nie jest , jak pouczali marksiści, pierwszy krok do komunizmu, ale ustrój społeczny zapewniający wszystkim obywatelom podstawy egzystencji, i tylko tyle, albo AŻ TYLE, można zrealizować w oparciu o socjalizm, opracowywany na długo przed urodzeniem Marksa.
Marks dokleił do socjalizmu ideę społeczeństwa bezklasowego, poprzedzonego walką klasową z realnym lub zmyślonym wrogiem bez względu na ofiary - bo celem komunizmu jest władza nad człowiekiem pod dyktando wymyślonej ideologii a nie dobrobyt całego społeczeństwa.
I dlatego utożsamianie komunizmu z socjalizmem, to zwyczajna aberracja - dowód na niedojrzałość nowoczesnej lewicy.
Plany osiągnięcia globalnego sukcesu przez komunistyczną lewicę są i śmieszne i żałosne zarazem, bo ludzie dobrze pamiętają co przyniósł z sobą komunizm - biedę, krew i łzy.
Z taką ideologią lewica zawsze przegra z prawicą i nie ma nawet co liczyć na cud - wszak komunizm cudów nie przewiduje!
..przegrywa gdy "główny ideolog" poczuje pełnię władzy zrobi wszystko by tę władzę utrzymać. Wymyślono przeto różne gremia mające tę ambitną jednostkę utrzymać w ryzach, ale ....
...realny socjalizm. Wszak podatki progresywne sprawdziły się w kilu Europejskich krajach, choć już ich oligarchowie "próbują coś z tym zrobić" widząc jakie fortuny można uzyskać " pozbywając się czegoś tak niepraktycznego jak sumienie.
a) 19 lat mojego życia - koniec, choć może nie końcówka to realny kapitalizm;
b) 19 lat życia od 1989 https://pl.wikipedia.org/wiki/1989
wstecz do roku 1970 to PRL i realny socjalizm;
c) pierwsze 13 lat mojego życia to okres od 1957 - 1970
czyli czasy władzy W. Gomułki;
Co ja z tych okresów wyniosłem?
Pierwszy okres mojego życia czyli lata pod pkt. c) to moje szczęśliwe dzieciństwo i dorastanie.
Drugi okres b) to moja szczęśliwa młodość i wiek męski wiek "klęski" :) oraz rozpad PRL.
Trzeci ostatni okres a) to realny kapitalizm: życie w zagrożeniu o pracę, czyli blisko bezrobocia .
Ciągły strach przed tym czy zabezpieczę ekonomicznie życie mojej Rodziny.
Także to okres bezrobocia od 3 lat moich Dzieci a są one takie Dr Murki Zredukowane - polecam powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza np. "Dr Murek".
Trzeci okres mojego życia to też wędrówki po szpitalach - 2 zawały, zakrzepica żył głębokich, zmaganie się z chorobą autoagresji a także niewydolnym Systemem Powszechnej Opieki Zdrowotnej w której zdrowie stało się towarem.
Z tych 3 okresów mojego życia najlepsze to: dzieciństwo i dorastanie oraz schyłek PRL.
Zdecydowanie najgorszy okres mojego życia to okres „Wolnej RP” czasy realnego kapitalizmu gdzie stałem się "Wolnym Najmitą'.
Wolnym od pieniędzy ( ciągle malejące zasoby finansowe ) oraz pracy a także od poczucia bezpieczeństwa o moje Dzieci i Wnuki.
Przykre dla mnie bo znałem jako młody człowiek powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza a nawet oglądałem nakręcone na ich kanwie Filmy.
Nie myślałem nigdy w życiu, że taki los nędzy inteligencji spotka moje Dzieci :( w XXI wieku.
Podsumowując u mnie Emeryta o niskiej emeryturze realny kapitalizm przegrywa z okresem PRL - dzieciństwem, dorastaniem młodością i wiekiem męskim...
Koledzy Lewicowcy ja zwykły Obywatel marksista chrześcijański
boję się dziś o swą starość pod Rządami Prawicy a nawet skrajnej Prawicy w RP.
Realny kapitalizm przegrywa w moim życiu z realnym socjalizmem.
Po coś My Polacy
tą żabę zjedli ... a nawet sobie przyrządzili :( ?
Ja sierota po PRL.
Jak ten czas leci… ?
Już 29 lat życia to u mnie realny kapitalizm czy jak kto woli
neoliberalizm.
Poprawiam
a) 29 lat mojego życia - koniec, choć może nie końcówka to realny kapitalizm;
Nie zmienia to faktu, że
Tia ciekawe...
realny kapitalizm przegrywa w moim życiu - w jakości tego życia z realnym socjalizmem.
Nie zmienia to też mojej dygresji...
Po coś My Polacy
tą żabę zjedli ... a nawet sobie przyrządzili :( ?