Nie jestem ekonomistą, ale pojawiają się opinie o niskiej wiarygodności danych GUSu dot. inflacji (mówił o tym np. Jerzy Hausner). Odczucia konsumenckie też się rozmijają z tezą o niskiej inflacji.
Dotychczas zaniża się wydatki żywnościowe, a zawyża coraz bardziej tzw. dobra luksusowe. Na pewnym portalu (nie pamiętam jakim, ale skądinąd organicznie prawicowym) pokazano, jak manipuluje się cenami odzieży. W GUS np twierdzą, że ubrania w ciagu dekady staniały o 40%.
Koszyk inflacyjny powinien być liczony dla osób zarabiającej medianę. Wzrost cen masła i mleka o ponad 20%, a paliwa o ponad 15% w skali rocznej na pewno nie jest równoważony spadkiem lub brakiem wzrostu cen, który wskazywałby na 2% inflację.
Istnieją w internecie analizy, że realna inflacja jest co najmniej o 0,8% corocznie wyższa niż ta przedstawiana do wiadomości publicznej