*Autentyczne włączenie klas ludowych w lewicowe działania wymaga zatem zrezygnowania z wygodnego przekonania, że uprzedzenia nie dotyczą nas, wykształconych edukatorów „ciemnego ludu”. Wymaga także zastanowienia się, w jaki sposób sami je nasilamy, na przykład poprzez pogardę klasową zawartą w naszych narzekaniach na Polskę i polskość.
Nie jest to łatwe, ale tylko w ten sposób możemy budować autentyczną demokrację – a także odebrać PiS-owi rolę jedynej partii naprawdę słuchającej zwykłych ludzi.*
Bardzo sobie cenię to co autorka tutaj i wcześniej w tekście o zbędności bucowatych elit napisała. Zgadza się to w większości z moimi poglądami. Ale nie we wszystkim mamy zgodność.
We wklejonym powyżej fragmencie tekstu stwierdza się, że budowa autentycznej demokracji wymaga udziału klas ludowych. To powinno być oczywiste dla wszystkich, którzy podzielają lewicowe poglądy. Dotychczas nie było to praktykowane jak słusznie autorka zauważyła. Z tego co ja widziałem i widzę, dopiero PIS ruszył na spotkanie z ludem i zaczął wsłuchiwać się w jego bolączki, potrzeby i postulaty wchodząc w rolę autentycznej partii proludowej.
Tę rolę trzeba PISowi odebrać twierdzi autorka, bo ten nie traktuje swoich wyborców poważnie itd.:
**Trzeba pokazywać, że rola ta jest fałszywa, bo podsycając istniejące uprzedzenia i lęki PiS nie traktuje swoich wyborców poważnie jako równych partnerów w dyskusji, lecz cynicznie wykorzystuje ich jako *mięso wyborcze* służące do zdobycia pełni władzy.**
Z tego co ja widziałem w całym okresie po transformacji 89 to właśnie tylko PIS potraktował swoich wyborców jak najbardziej poważnie, daleko poważniej od innych partii udowadniając, że jego rola jest autentyczna. Nie zgadzam się także z sugestią, że PIS podsyca istniejące uprzedzenia i lęki. Te istniały i istnieją w Polsce wystarczająco i nie potrzeba ich podsycać. Po prostu głos PISu jest tutaj zgodny z głosem ludu:
NIE CHCEMY MASOWEJ IMIGRACJI Z KRAJÓW INNEGO KRĘGU KULTUROWEGO.
Cynizm można oczywiście zarzucać przeciwnikowi politycznemu, tak i lewicy byłby zarzucany w tym dziele. Ale to już sprawa wiarygodności.
Tak więc ostatecznie okazało się z tych ciekawych rozważań, że Kartagina musi zostać zniszczona, co wydaje mi się zabawne :).
Pozdrawiam.
Tia … Adrem63
Twoja miłość do antylewicowego PIS, co prawda jest męcząca, ale...
pokazuje wyraźnie obecnie stan świadomości politycznej potomków chłopstwa (głównie skoncentrowany w małych a może bardziej średnich miasteczkach).
Myślę, że opierasz się na fałszywych założeniach przypisując PIS rolę wyraziciela czy też partii o cechach prospołecznych mających na uwadze interesy potomków chłopstwa.
Potomkowie chłopów stanowią obecnie 85 % społeczeństwa RP.
Polityka Pis dzieli bardzo społeczeństwo RP poprzez określenia „lepszych czy gorszych sortów Obywateli”.
Nie ma więc nic bardziej błędnego niż przedstawianie PIS, jako wyraziciela obecnie interesów 85% społeczeństwa - potomków chłopów pańszczyźnianych.
Poniżej tekst ad vocem do Adrem 68.
Po pierwsze PIS to reprezentant w rzeczywistości, co najwyżej 35% społeczeństwa wykorzystujący swą przewagę polityczną dzięki małemu zaangażowaniu młodych obywateli RP w politykę.
Po drugie to zakamuflowany reprezentant interesów polskiego kapitału, który przegrywa konkurencję z dużym kapitałem europejskim.
Po trzecie w domu u Braci K. jak wspomina obecny prezes TVP wisiały na ścianie ponoć szlacheckie szable ...i co to ma wspólnego z reprezentacją interesów 85 % procent potomków chłopstwa w RP ?.
Po czwarte PIS tak naprawdę reprezentuje interesy dużą część Kościoła Instytucjonalnego RP na czele z Ojcem Dyrektorem.
Moja dygresja .... Działania Ojca Dyrektora obrażają moje korzenie wiary chrześcijańskiej, bo uświęcają one Złotego Cielca Mamonę.
Część Episkopatu RP związana interesami czy poglądami z Ojcem Dyrektorem ...Przynajmniej werbalnie nie popiera drogi reformy katolicyzmu, której zręby próbuje tworzyć Jezuita Papież Franciszek.
Ta grupa jest nawet przeciw tej Reformie Papy Franciszka.
Wraża to nawet poprzez kuriozalne modlitwy o dobrą śmierć Papy
czynione przez jednego z przedstawicieli chyba Kościoła Krakowskiego, które niedostatecznie potępia takie działania...
Po piąte jestem chrześcijaninem popierającym Teologię Wyzwolenia a dokładnie jej 3 drogę opierającą się na wykorzystaniu filozofii Marksistowskiej do analizy stosunków społeczny w obecnym Świecie. Uważam też, że Filozofia Marksistowska dogłębnie wyjaśnia przyczyny kolejnych kryzysów Kapitalizmu.
Działania obecne Dużej grupy Biskupów atakują obecnie Papę Franciszka. Związanie według mnie polityki PIS z interesami Prawicowych Biskupów RP widzę obecnie, jako działania sprzeczne z reprezentacją interesów większości Obywateli RP - potomków chłopstwa RP.
Arcybiskup Pieronek nazwał to próbą tworzenia politycznego Polskiego Kościoła Katolickiego.
Kościół Katolicki w RP powinien być moim zdaniem chrześcijanina apolityczny tak jak realizował Prymas Tysiąclecia Kardynał Wyszyński.
Polityzacja Kościoła Katolickiego w efekcie w perspektywie może ograniczyć ilościowo grupę wyznawców tego Kościoła w RP. Dotyczyć to będzie głównie ludzi młodych.
...
Tyle na razie ad vocem do tekstu Adrem68 ze strony przedstawiciela lewicy chrześcijańskiej opierającej się na Teologii Wyzwolenia.
JJC marksista chrześcijański.
>Twoja miłość do antylewicowego PIS, co prawda jest męcząca, ale...<
Ale najpierw zastanów się czy PIS jest rzeczywiście antylewicowy czy może właśnie najbardziej lewicowy z działających na politycznej scenie aktorów. Twoje wrażenie antylewicowości pochodzi prawdpodobnie z awersji jaką PIS żywi do komunistycznych przegięć, włączając w to postkomunę jako głównego hamulcowego dla kapitalistycznych przemian w kierunku upragnionego przez lud kapitalistycznego raju.
Prawda rzeczywiście może być dla Ciebie męcząca, ale odwagi, powinieneś wziąć to na klatę :).
M. Maciejewska PISze :)
*Dlatego kluczowym elementem demokracji, jaką chcemy budować, musi być upodmiotowienie „ludu” jako uczestnika walki o lepsze społeczeństwo, a nie biernego obiektu lewicowej polityki.*
No właśnie, to co zrobił PIS po dojściu do władzy.
Dzielenie społeczeństwa
To prawda, ale ten podział stanowi się sam w sposób naturalny gdy jedni chcą naprawy RP poprzez niezbędne reformy, a inni stworzyli totalną opozycję, antypisizm.
Genealogia
Operujesz często pojęciem *potomków chłopstwa*. To już dzisiaj nie ma znaczenia gdy niektórzy z nich gardzą tymi z których pochodzą, a przemiany społeczne poszły tak daleko, że dzisiaj trudno zaliczyć kogoś do klasy według starej nomenklatury.
Warstwa chłopska nigdy nie miała w swojej tradycji zamiłowania do genealogii. Dzisiaj *potomkowie chłopów* mało wiedzą o swoich przodkach, ich wiedza kończy się zwykle na dziadkach, o pradziadkach mało kto wie cokolwiek.
Inaczej w tradycji szlacheckiej i nic dziwnego, że niektórzy swoje drzewko genealogiczne pielęgnują, a nawet zawieszają szable i inne atrybuty w swoich mieszkaniach. Przyjmuję to z sympatią.
Ale pochodzenie nie musi się przekładać na charakter dzisiejszego potomka, a poza tym powtarzam ciągle, że człowiek nie jest tym kim był lecz tym kim jest. Dlatego Twoje nawiązywanie do starych podziałów klasowych uważam za anachronizm i bez znaczenia.
>Myślę, że opierasz się na fałszywych założeniach przypisując PIS rolę wyraziciela czy też partii o cechach prospołecznych mających na uwadze interesy potomków chłopstwa.<
To na czym się opieram to są fakty, a nie założenia.
Kościół i Teologia Wyzwolenia
Deklarujesz się jako chrześcijanin, zwolennik Teologii Wyzwolenia, ale zapewne wiesz, że papież JPII wyklął właściwie ten ruch.
Jako chrześcijanin marksistowski stoisz tym samym okrakiem jedną nogą w błocie wyzwolenia od grzechu a drugą w grzęzawisku wyzwolenia przez rewolucję :),
zapadasz się :).
Radzę nie przejmować się tym co mówią hierarchowie KK, ani tym co mają do powiedzenia antyklerykalni.
>Poniżej tekst ad vocem do Adrem 68.<
Chciałem odpowiedzieć na te argumenty, ale po przeczytaniu doszedłem do wniosku, że to same śmieci propagandy antypisowskiej, powtarzane na wszelkie sposoby w mediach.
Ja tych śmieci sprzątał nie będę, od tego mam zawodowych *śmieciarzy* w mediach prorządowych, ale ich zapewne nie będziesz lubił oglądać i słuchać i pozostaniesz ze swoimi miłymi przekonaniami.
Pozdrawiam
Co do tego kogo reprezentuje PiS - myślę że w wymiarze realnym nikogo poza własnymi działaczami (takich karier to chyba nawet zaraz po wojnie nie było), w wymiarze symbolicznym - oczywiście reakcję ideologiczną.
Nie doszukujmy się w "dobrej zmianie" żadnych głębszych sensów bo ich tam nie ma.
Przytyk przeciw Twojemu przytykowi lub jak wolisz
Wet za wet czytaj «odpłacenie złem za zło»
Ty śmiecisz klaką PIS tu na lewica.pl ... a to Twoje pisanie to jakby przedłużenie tego co robi TVP1...
Poniżej ciekawostka dla zwolenników prawdy agitacyjnej w Telewizji Publicznej RP, bo ona stała się raczej TV Rządową...tubą agitacyjną.
http://wyborcza.pl/7,75398,23503898,tvp-pozwana-do-sadu-bo-lamie-godnosc-obywateli.html
Mam w związku z TVP i tym pozwem też inne naiwne pytania:
a) Czy istnieje coś takiego jak kłamstwo publiczne ?;
b) Jeśli pojawiłoby by się kłamstwo publiczne i było przekazywane w programach TVP to czy mógłby taki przekaz zaskarżony przez zwykłego obywatela do sądu RP?;
b) Czy obecny zarząd spółki TVP prawidłowo realizuje zapisy Statutu Spółki i kto to kontroluje?
o podziale na :
a) lepszy sort Obywateli
b) gorszy sort
Adrem63
ja piszę o podziale na :
a) lepszy sort Obywateli;
b) gorszy sort Obywateli.
a nie o podziale na zwolenników czy przeciwników PIS.
Twój stosunek do TVP jasno określa Twoją rolę graną ostatnio przez Ciebie na lewica.pl...
Ja się czuję ostatnio... wybacz Kolego w przekomarzaniu z Tobą jak "czerwony smerf" ścierający się z kotem "Klakierem".
a są to dane socjologiczne...
Na dziś 85% obywateli RP to potomkowie Chłopów Pańszczyźnianych.
>Korporacjonizm nigdy nie był i być nie może programem lewicowym<
Korporacjonizm jest pojęciem wieloznacznym i lepiej byłoby gdybyś bliżej określił o czym piszesz.
Korporacjonizm jako trzecia droga pomiędzy liberalnym indywidualizmem, a kolektywizmem socjalizmu, jako kapitalizm państwowy z dobrem wspólnym jako cel mógłby mieć sporo wspólnego z programem lewicowym (jeśli w ogóle dzisiaj w okresie ideologicznego regresu lewicowy program jest możliwy. Jak dotąd obowiązuje program: PIS musi odejść :).
>Co do tego kogo reprezentuje PiS - myślę że w wymiarze realnym nikogo poza własnymi działaczami...<
O tym kogo reprezentuje PIS mówią wyborcy swoimi głosami. Są różne badania pokazujące które to grupy społeczne. To trochę więcej niż działacze PIS i ich rodziny :).
>Nie doszukujmy się w "dobrej zmianie" żadnych głębszych sensów bo ich tam nie ma.<
Myślę inaczej. Lewica powinna właśnie patrzeć głębiej w istotę pisowskiej zmiany, bez samozadowalających uproszczeń.
Dla większości usytuowanej na *kamieni kupie* właściwie każda zmiana jest zmianą dobrą.
Albo robić to, na co wskazuje autorka i powoli drążyć, wiązać "lud" z lewicą, albo zastosować jeszcze posunięcie uskutecznione 100 lat temu tj. przejąć władzę siłą i nie oglądać się czy to na "lud" czy na "elity". Bo skoro ani jedni, ani drudzy nas nie chcą, to jesteśmy zdani na siebie, byle łącznie, a nie w kawałkach. Jesteśmy zdani na siebie, by przejąć ster i zmienić świat, chyba, że chodzi jedynie o władzę dla władzy, a nie o władzę z humanitarnym przesłaniem i celem.
Lewica środków czy lewica celów ? To pytanie, którego nie unikniemy formułując strategię - obojętnie czy ewolucyjną czy rewolucyjną. Taka strategia, ofensywa, wymaga dyscypliny, a obecnie szczątki lewicy kojarzą się z czymś przeciwnym, z wyjątkiem coraz bardziej ukapitalistycznionej KPCh ...
Program lewicowy w jakiejkolwiek formie musi wychodzić z założenia o fundamentalnej różnicy interesów pomiędzy posiadaczami a pracownikami (wnioski, jakie są z tego wyciągane, mogą się oczywiście bardzo różnić, nie muszą być wcale rewolucyjne). Korporacjonizm zaś zakłada jakąś formę solidaryzmu społecznego pod czułą opieką autorytarnego państwa. Wiemy kto realizował idee korporacjonizmu w praktyce: Hitler, Mussolini, Franco, pogrobowcy Piłsudskiego...naprawdę chcesz nawiązywać do takich wzorców?
Co do reprezentacji, to oczywiście nie można mylić poparcia wyborczego z reprezentacją interesów. Chwiejący się dżentelmen, który pół godziny temu kupował przede mną pół litra w sklepie, na pewno był szczęśliwy że udało mu się nabyć przedmiot pożądania po niewygórowanej cenie. Czy można stwierdzić że sieć Carrefour reprezentuje jego obiektywne interesy?
Dlaczego uważam że nie warto wnikać w istotę pisowskich reform? Bo nic nowego tu się nie znajdzie. Skupiać się trzeba na tym jak łobuzów zwalczać.
Koledzy a nie pisałem...,
że to trąci trochę Republiką Weimerską...
Myślę, że nie należy popełniać tych błędów co Niemcy popełnili w latach 1919–1933 bo do władzy dojdą Narodowcy...
Wszak historia magistra Vitea est.
Historia Magistra Vitae Est ... patrz Republika Weimarska a obecnie Polska
Colleagues and I haven't written ... It smacks a little bit of the Republic of Weimerską. I think that you should not commit these errors as Germany committed in the years 1919-1933 because to power walk the nationalists. After all, history master's degree Vitea est.
The story of a master's degree in Vitae Est. .. see Weimar Republic and Poland now
Moim skromnym zdaniem...
Warto przyjrzeć się chińskiej drodze...gospodarczej
i uzupełnić ją w naszym przypadku o sensowną politykę społeczną uwzględniającą interesy
85% społeczeństwa polskiego - czyli tej części o korzeniach chłopskich.
In my humble opinion ...
Look at the people the way ... Economic and complete it in our case about sensible social policy that takes into account the interests of the 85% of Polish society-that is, that part of peasant roots.
Przypominam
nie ważne jaką ma sierść kot ważne jest to by łapał myszy.
Remember no matter what is hair cat it is important that he caught the mouse.
Kapitalizm państwowy receptą jest.
State capitalism is the recipe.
>Program lewicowy w jakiejkolwiek formie musi wychodzić z założenia o fundamentalnej różnicy interesów pomiędzy posiadaczami a pracownikami (wnioski, jakie są z tego wyciągane, mogą się oczywiście bardzo różnić, nie muszą być wcale rewolucyjne).<
Tak, tylko że instrumentalizacja tej różnicy w polityce gospodarczej lewicy prowadzi jednak do wzmacniania strony pracowniczej i osłabianiu strony posiadaczy kapitału gospodarczego co w efekcie również nie przynosi stronie pracowniczej nic dobrego. Lewica rządząca może oczywiście swojego programu nie realizować ograniczając się do obłudnych zapewnień, ale wtedy ona sama traci poparcie społeczne i polityczne znaczenie.
>Korporacjonizm zaś zakłada jakąś formę solidaryzmu społecznego pod czułą opieką autorytarnego państwa.<
Owszem, popierał go także KK jako trzecią drogę wobec zagrożenia myślą rewolucyjną.
>Wiemy kto realizował idee korporacjonizmu w praktyce: Hitler, Mussolini, Franco, pogrobowcy Piłsudskiego...naprawdę chcesz nawiązywać do takich wzorców?<
To co zrealizowali ludzie pokroju Hitlera, Musoliniego czy Franco trudno nazwać ustrojem solidaryzmu społecznego to faszyzm.
Tutaj pojawia się błąd myślowy wielu inteligentnych skądinąd ludzi, inspirowany propagandową retoryką antypisizmu. Nie ma bowiem żadnego determinizmu historycznego, żadnego pewnego następstwa zdarzeń, że system solidaryzmu społecznego z silną rolą państwa jako mediatora i organizatora procesów rozwojowych przerodzi się w faszyzm. To już są całkiem inne czasy i całkiem inni ludzie.
Warto także pomyśleć o tym, że korporacjonizm był systemem dość powszechnie stosowanym po wojnie w krajach, które uzyskały dość szybko status krajów dobrobytu (państwa opiekuńcze). Czołowym takim państwem były właśnie Niemcy, ale te mechanizmy były także stosowane w Irlandii, Holandii, Belgii w państwach nordyckich. Znamiennym przykładem może być także Japonia czy Korea Południowa.
>Co do reprezentacji, to oczywiście nie można mylić poparcia wyborczego z reprezentacją interesów. Chwiejący się dżentelmen, który pół godziny temu kupował przede mną pół litra w sklepie, na pewno był szczęśliwy że udało mu się nabyć przedmiot pożądania po niewygórowanej cenie. Czy można stwierdzić że sieć Carrefour reprezentuje jego obiektywne interesy?<
Ale tak już jest w demokracji, ja także zastanawiam się jak to jest, że na pytanie na kogo głosowaliście, biedni ludzie zdani na pomoc państwa odpowiadali dumnie: My na Platformę.
Oddanie przez wyborcę ważnego głosu na daną formację polityczną, która określiła swój program i ten program realizuje, jest jednoznaczne z wyborem jej jako reprezentanta, choćby to poparcie było w niektórych przypadkach pomyłkowe, niezgodne z interesem danego wyborcy.
>Dlaczego uważam że nie warto wnikać w istotę pisowskich reform? Bo nic nowego tu się nie znajdzie.<
Przecież nie chodzi o coś nowego, chodzi o solidaryzm, sprawiedliwość, sprawność gospodarczą, ograniczenie przestępczości tak bujnie rozwiniętej w IIIRP.
>Skupiać się trzeba na tym jak łobuzów zwalczać.<
Jak na razie to łobuzów zwalcza PIS i robi to dość skutecznie pomimo różnych *komitetów obrony draństwa* :).
Pan żartuje z tą rozwiniętą przestępczością w III RP. Proszę porównać statystyki, miejsce Polski na tle Europy, przeważnie w środku lub poniżej linii środka.
Celowo nie mówię o porównaniach w skali świata, bo niektóre kraje Ameryki Łac. i Afryki, ale choćby też USA czy Rosja przeganiają nas pod względem przestępczości na kilka długości
Poza tym przestępczość to złożona kwestia, uzależniona od takich czynników jak klimat, stabilność polityczna (zmiany ustrojowe czy gospodarcze), konflikty zbrojne (wojny domowe), nierówności społeczne (szczególnie dochodowo-majątkowe, zwłaszcza gdy podział klasowy wiąże się z podziałem rasowo-etnicznym - vide Ameryka Łac., RPA, południe USA).
W obecnych warunkach państwa prokuratorskiego (obowiązuje coraz częściej dewiza, że kogo oskarżają, ten jest winny, przynajmniej medialnie) wyrażę nawet heterodoksyjny pogląd, że w Polsce więcej przestępczości by się przydało. Skoro i tak mamy niskie zaufanie społeczne, to niech przełoży się to na bardziej dynamiczną, nawet jeśli bardziej konfliktową, logikę życia zbiorowego. Bo na razie mamy społeczeństwo arcyparadoksalne (jak i we Włoszech czy w Grecji): powszechnemu braku zaufania publicznego towarzyszy spokój publiczny, który ten stan podtrzymuje, co jest owocem m.in. emigracji młodych i starości demograficznej kraju
To, co robią wśród zwalczanych przedstawiciele II sortu Obywateli...
a) protestujący nauczyciele
b) protestujący sędziowie
c) protestujące pielęgniarki
d) normalni ludzi, co żyli w PRL i chwalą en czas
e) protestujące osoby niepełnosprawne
d) byli wojskowi co pracowali w PRL
e) byli policjanci, co pracowali w PRL
...
kłamstwa facet Adrem63 piszesz pod przykrywką lewicowca ... Wstyd mi za te treści Twoich postów, w których miłujesz bezgranicznie i bezkrytycznie o PIS piszesz.
Jak kim prawem PIS i TY dzielisz obywateli na sorty.
To, co robią wśród zwalczanych przedstawiciele II sortu Obywateli...
a) protestujący nauczyciele
b) protestujący sędziowie
c) protestujące pielęgniarki
d) normalni ludzi, co żyli w PRL i chwalą en czas
e) protestujące osoby niepełnosprawne
d) byli wojskowi co pracowali w PRL
e) byli policjanci, co pracowali w PRL
...
kłamstwa facet Adrem63 piszesz pod przykrywką lewicowca ... Wstyd mi za te treści Twoich postów, w których miłujesz bezgranicznie i bezkrytycznie o PIS piszesz.
Jak kim prawem PIS i TY dzielisz obywateli na sorty.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że PIS broni pokrzywdzonych obywateli RP.
Ja twierdzę, że PIS broni bogatych - korzystne stopy podatkowe.
PIS broni biednych i słabych Obywateli ...to propagandowa ściema zaś działania na rzecz obywateli których ma obowiązek reprezentować wykorzystuje instytucjonalnie w autoreklamie.
Określanie zaś siebie jako Prawi i Sprawiedliwi to bufonada...
te określenia nadają Obywatele czy Pan u naszego kresu.
Jedynie, co PIS odróżnia od innych partii RP to pielęgnowanie
a) hasła precz z komuną;
b) nienawiść do okresu i ludzi z PRL;
b) tolerowanie ekscesów w postaci marszy Narodowców ze swastykami
w miastach Polski a nawet Częstochowie.
>Pan żartuje z tą rozwiniętą przestępczością w III RP. Proszę porównać statystyki, miejsce Polski na tle Europy, przeważnie w środku lub poniżej linii środka.<
Daleko mi do żartów w tej dziedzinie. Moi bliscy byli ofiarami przestępstw (trzykrotnie kradzież samochodów córki i syna) w Warszawie. Tam też skradziono samochód generałowi policji zabijając go przy tej okazji. To mieści się w kategoriach rekordu świata (podwójnego) ze względu na sam charakter czynu jak i ze względu na nieudolność (prawdziwą lub udawaną) aparatu ścigania.
Po 89 ruszyła lawina przestępczości z którą liberalne władze długo nie potrafiły się uporać.
Dopiero po wstąpieniu Polski do UE przestępczość statystycznie zaczęła spadać. Ale jeszcze w 2014 wyrwano mi na ulicy saszetkę z dokumentami i pieniędzmi, a mój krewny doznał włamania do mieszkania w bloku. Włamywacz wybił drzwi do środka uderzeniami nogą. Sąsiedzi ze strachu nie reagowali.
Statystyki nie oddają poczucia zagrożenia ludzi, ono wprawdzie ostatnio nieco się poprawiło, bo przestępczość popularna nieco spadła i ta dokonywana z bronią w ręku, ale na podstawie relacji medialnych można domyślać się, że wzrosła przestępczość zorganizowana i kwalifikowana.
Statystycznie jak zwykle klawo jest, plasujemy się średnio, bo kraje europejskie to takie same demoliberalne twory gdzie w systemach prawnych dba się głównie o interes przestęcy, a nie ofiary.
Ocena przestępczości pierwszych 20 lat transformacji opisana jest w pracy Jacka Czabańskiego:
http://jacekczabanski.pl/wordpress/wp-content/uploads/2016/02/Czabanski_Ocena_bezpieczenstwa_w_Polsce_1989-20091.pdf
Jeszcze w 2009 według badań CBOS 70% ankietowanych zauważa, że poziom bezpieczeństwa obywatela obniżył się.
Kradzież samochodu, i to służbowego, spod domu przytrafiła się i jednemu z PRLowskich ministrów SW, już nie pamiętam Kowalczykowi czy Milewskiemu. Więc nie demonizujmy tak przestępczości po 89 r. Zaś takiego rozpasania drobnej przestępczości (kradzieże przede wszystkim) jak w latach stanu wojennego nie było później nigdy. Przestępczość to problem społeczny, a problemów społecznych nie rozwiązuje się milicyjną pałką i wyrokami wydawanymi przez dyspozycyjnych sędziów.
Co do korporacjonizmu - to problemem podstawowym jest to że jest on po prostu nieefektywny gospodarczo, skazuje stosujące go kraje na zapóźnienie cywilizacyjne. I nie, nie było korporacjonizmu w Niemczech powojennych (rządzili zwyczajni liberałowie) ani w Korei Południowej. Kościół rzymskokatolicki coś tam kombinował moim zdaniem z prostej przyczyny - ci panowie nigdy nie pogodzili się z upadkiem feudalizmu, w którym czuli się jak ryba w wodzie. Stąd instynktowna niechęć do kapitalizmu.
Oczywiście zawsze jest nadzieja że jako pisowcy, jako urodzeni kłamcy, jedno będą mówić a drugie robić. Niestety pokusa podniesienia notowań przedwyborczych woluntaryzmem gospodarczym czy zwyczajnym przekupywaniem różnych grup społecznych może się okazać silniejsza od zdrowego rozsądku.
W skrócie
H N T
a) Hasła - np. "precz z Komuną" czy "spieprzaj dziadu";
b) Nienawiść - do. PRL w którym Bracia się wychowali, żyli dostatnio
a nawet byli rozpieszczani jak aktorzy "O dwóch takich, co ukradli Księżyc"
https://www.cda.pl/video/5826199f
https://www.cda.pl/video/1109919e4
https://pl.wikipedia.org/wiki/O_dw%C3%B3ch_takich,_co_ukradli_ksi%C4%99%C5%BCyc_(film)
https://www.google.pl/search?q=o+tych+dw%C3%B3ch+co+ukradli+ksi%C4%99%C5%BCyc&rlz=1C1MSIM_enPL671PL671&tbm=isch&source=iu&ictx=1&fir=jzxVorLpOaFQ1M%253A%252CyDilGBBHdm0KCM%252C_&usg=__cZm9DLV0LfQkul3ROuOo5ZutPWw%3D&sa=X&ved=2ahUKEwjQwub778HcAhUpIMAKHajaDG8Q9QEwDXoECAUQBA#imgrc=jzxVorLpOaFQ1M:
c) tolerowanie ekscesów Narodowców -
np. Obrażające mnie mieszkańca Trójmiasta marsze narodowców w Gdańsku czy jako chrześcijanina marsze narodowców Częstochowie
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Smutne-refleksje-po-wizycie-w-centrum-Gdanska-n122920.html
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,23272677,narodowcy-przemaszerowali-przez-gdansk-czy-prezydent-mial-mozliwosc.html
http://narodowcy.net/tag/gdansk/
http://wyborcza.pl/7,154385,23271411,marsz-narodowcow-na-jasnej-gorze.html
http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/czestochowa/a/pielgrzymka-narodowcow-i-nocny-marsz-z-pochodniami-na-jasnej-gorze-zdjecia-wideo,11944466/
"II sortu Obywateli...
a) nauczyciele
b) sędziowie
c) pielęgniarki
d) normalni ludzi, co żyli w PRL i chwalą en czas
e) (...)
d) wojskowi co pracowali w PRL
e) policjanci, co pracowali w PRL"
Tak, to w dużym stopniu jest właśnie drugi sort. Indywidualnie rzecz jasna nie w każdym przypadku. Ale kolektywnie - tak. Mi dispiace.
II sort dla Prawych i Sprawiedliwych
a) protestujący nauczyciele;
b) protestujący sędziowie;
c) protestujące pielęgniarki;
d) normalni ludzie, co żyli w PRL i chwalą sobie ten czas;
e) protestujące osoby niepełnosprawne;
f) byli wojskowi co pracowali w PRL;
g) byli policjanci, co pracowali w PRL.
>Kradzież samochodu, i to służbowego, spod domu przytrafiła się i jednemu z PRLowskich ministrów SW, już nie pamiętam Kowalczykowi czy Milewskiemu. Więc nie demonizujmy tak przestępczości po 89 r.<
Nie zauważyłeś jednak różnicy tych przypadków. Kowalczykowi czy Milewskiemu nie zdarzyło się że go przy tym zastrzelono. Daleki jestem od demonizowania, ale podstawowe różnice trzeba jednak dostrzegać.
>Zaś takiego rozpasania drobnej przestępczości (kradzieże przede wszystkim) jak w latach stanu wojennego nie było później nigdy.<
Owszem, pamiętam, że w tym czasie ukradziono mi sanki sprzed drzwi mieszkania. Tragedia :).
Jednak nie chodzi mi o chwilowe rozpasanie związane ze stanem wojennym gdy milicja, służby i wymiar sprawiedliwości były zajęte innymi zadaniami. Zresztą ten wzrost przestępczości nie był liczbowo aż tak duży jak piszesz.
Współczynnik wzrostu przestępczości w latach 72*82 w stosunku do poprzedniego okresu (61*71) wyniósł 6,8%. W latach 83*88 wyniósł 10,1%, natomiast w latach 90*94 osiągnął rekordowy poziom 20,1% i to ostatnie to była moim zdaniem tragedia zwłaszcza, że rozwinęła się przestępczość o charakterze ciężkim (gangi, mafie, kradzieże na wielką skalę) . Dane gusowskie (Roczniki Statystyczne 61*94).
>Przestępczość to problem społeczny, a problemów społecznych nie rozwiązuje się milicyjną pałką i wyrokami wydawanymi przez dyspozycyjnych sędziów.<
Próbowano rozwiązać liberalizacją prawa karnego w okresie transformacji ustrojowej po okresie PRLowskiej smuty (pałki milicyjnej i wyroków) z podanym wyżej skutkiem.
Spróbuj jednak coś przeczytać na ten temat, własne wrażenia i przekonania to za mało, by argumentować rzeczowo. Przeczytaj choćby *Ocenę ...* Jacka Czabańskiego do której podałem wyżej link.
>Co do korporacjonizmu - to problemem podstawowym jest to że jest on po prostu nieefektywny gospodarczo, skazuje stosujące go kraje na zapóźnienie cywilizacyjne. I nie, nie było korporacjonizmu w Niemczech powojennych (rządzili zwyczajni liberałowie) ani w Korei Południowej.<
Chyba mówisz o innym zjawisku i innej historii. Przeczytaj sobie dość komunikatywny opis korporacjonizmu w Wikipedii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Korporacjonizm
Jest tam m.in. tekst opisujący dość obszernie Koreę Pd. Z informacją, że do lat 80 *Korea przedstawiała sobą modelowy przykład czystego korporacjonizmu*.
Również prof. Tadeusz Kowalik (który wprawdzie unika określenia *korporacjonizm* i posługuje się określeniem *państwo opiekuńcze* lub *państwo dobrobytu*) opisuje w swojej książce pt. *Systemy gospodarcze* historię gospodarczą kilku państw, które osiągnęły względny dobrobyt, gdzie rodzaj stosowanych w tych systemach działań władz państwowych pozwala na jednoznaczne skojarzenie z korporacjonizmem.
W Niemczech teorią wiodącą do sukcesu gospodarczo społecznego nie był liberalizm tylko ordoliberalizm i w efekcie społeczna gospodarka rynkowa z silną rolą państwa w procesach rozwojowych. A rządzili przeważnie chadecy (na 69 lat rządów chadecja tworzyła rządy które trwały 49 lat). *Zwyczajni liberałowie* tylko współrządzili w niektórych latach.
Twoje przekonania odnośnie KK oraz PISu pozostawię bez komentarza, z Wiarą się nie dyskutuje :).
nie ma tutaj jacek chyba żadnych błędów. so oder so ja cię jak sądzę mam prawidłowo zrozumianego. tak. wyszczególnieni przez ciebie są generalnie drugim tj. gorszym sortem (jako grupy). tut mir leid. gruesse nach danzig.
Upadkowi państw tak czy owak autorytarnych zawsze towarzyszy pewne osłabienie prawa, wzrost poczucia wolności osobistej i propaganda mocy i wolności związana z przejściem do formalnej demokracji. Dlatego z powodów ustrojowych wzrost przestępczości musiał nastąpić
(zwiększenie liczby ośrodków władzy, szybkie przechwytywania i utraty kontroli poszczególnych ośrodków władzy nad bezpieczeństwem osób).
Poluzowała się również kontrola granic, zwiększył się również napływ turystów i wyjazdy Polaków. Bardziej otwarte granice mają tę wadę, że sprzyjają przestępczości
Poza upadkiem na ogół silnie zorientowanych na bezpieczeństwo państw autorytarnych, swoje odegrało również przejście z systemu bardziej egalitarnego do systemu bardziej konkurencyjno-elitarnego. Większe nierówności powodują w społeczeństwie większą chęć "dorabiania się", pokazania sąsiadom co się ma, w związku z czym wiele jednostek idzie bardzo na skróty i czyni różnorakie przestępstwa. Żadne odkrycie, że nierówności i przejście do otwartego kapitalizmu spowodowało również wzrost przestępczości ...
>Żadne odkrycie, że nierówności i przejście do otwartego kapitalizmu spowodowało również wzrost przestępczości …<
Owszem, ale wątpliwości budzi nie sam fakt tylko skala tego wzrostu i przypisywanie mu nieuchronności w tej skali jaka miała miejsce. Łączy się to ze stosunkiem nowych władz postsolidarnościowych do problematyki wymiaru sprawiedliwości i przestępczości.
Najpierw amnestia, później jeszcze liberalizacja kodeksu karnego, potem namawianie do kradzieży ( *w biznesie pierwszy milion trzeba ukraść...*), stworzenie warunków do przekrętów polegających na znajdowaniu luk prawnych (*Co nie jest zabronione jest dozwolone*).
*Nie dajcie się oszukiwać* mawiał potem premier Tusk w reakcji na falę oszustw wielowymiarowej skali wykazując swoją bezradność wobec bezradności wymiaru sprawiedliwości i służb bezpieczeństwa wewnętrznego. W końcu pozbycie się państwa Tuska odpowiedzialności za służby dochodzeniowe w wyniku dobrze brzmiącego hasła *Niezależność prokuratury*, co zaskutkowało jednak głównie niezależnością od odpowiedzialności za pożałowania godne wyniki pracy ( a raczej nicnierobienie lub pracę pozorowaną) w wielu przypadkach np. Sprawa Amber Gold.
Do tego mafie urzędniczo prawnicze do spraw wyłudzania nieruchomości miejskich. Wielomiliardowe straty z tytułu wadliwego mechanizmu finansowania OFE. Wreszcie wieomiliardowe straty budżetu państwa z tytułu wyłudzeń watowskich. Polska stała się eldorado dla oszustów, przekrętasów i innych kwalifikowanych przestępców w białych kołnierzykach. Tusk wiedział co robi gdy uniezależnił swój rząd od odpowiedzialności za prokuraturę.
Oczywiście robiono to pod niezłym szyldem liberalizmu (gdańscy liberałowie) i wielu się na to nabrało.
"Polityczni" opozycjoniści często siedzieli razem z przestępcami kryminalnymi, finansowymi i innymi. Na pewno zawierano układy typu: ty pomożesz mi, ja pomogę ci, dogadajmy się, byś mnie nie bił … itp.
Radykalna kontestacja systemu oznaczała też, że wielu kryminalnym przyznawano łatkę działania antysystemowego i tak na pewno wiele razy kryminalni tłumaczyli się opozycjonistom z popełnianych czynów.
I dlatego, gdy opozycja doszła do władzy, to poluzowała więzienia. Nic dziwnego w historii świata, przy głębszych zmianach władzy ...
>"Polityczni" opozycjoniści często siedzieli razem z przestępcami kryminalnymi, finansowymi i innymi. Na pewno zawierano układy typu: ty pomożesz mi, ja pomogę ci, dogadajmy się, byś mnie nie bił … itp.<
To co Pan sugeruje, takie przeniknięcie przestępczości do polityki, mogło mieć miejsce chociaż myślę, że w znikomym stopniu. Niezwykły wzrost przestępczości w latach 90 do 94 można tłumaczyć zmianą systemu społecznego, silnym wzrostem bezrobocia, małym zainteresowaniem nowej władzy zwalczaniem przestępczości popularnej.
Natomiast fenomen rozwoju przestępczości zorganizowanej i tej kwalifikowanej jest słabo zbadany. Nie sądzę, żeby były jakieś istotne powiązania pomiędzy sprawującymi władzę, a gangami przestępców zorganizowanych chociaż politycy mogli okazyjnie korzystać z ich usług (np. sprawa Leppera, sprawa Papały).
Przestępczość kwalifikowana, polegająca na okradaniu na wielką skalę państwa, w której pomocniczą, ale istotną rolę odgrywa korupcja, którą zwykle trudno udowodnić, była dotąd obszarem dziewiczym dla polskiego aparatu ścigania. Utworzono wprawdzie CBA z dość dużymi prerogatywami (w czasie władzy PIS), ale zaraz nastąpiła riposta i PIS odsunięto od władzy. Na stanowisko szefa CBA delegowano Pawła Wojtunika i sprawa załatwiona.
Po powrocie PIS do władzy i reaktywowaniu Kamińskiego na stanowisku szefa CBA, swoje intencje i zamiary wykazał niedawno szef PO Schetyna obiecując publicznie likwidację CBA po powrocie do władzy. Wszystko jasne ?
Przestępczość i jej wzrost w specyficznych warunkach nie jest oczywiście czymś niezwykłym, ale dopuszczenie do tak gigantycznego rozwoju przestępczości zorganizowanej i kwalifikowanej (wyrażonego wielkością strat) już z pewnością jest i budzić musi refleksje odnośnie uczciwości tych którzy do tego dopuścili.
Reasumując, sprawa przestępczości zorganizowanej i kwalifikowanej jest jedną z głównych spraw do rozwiązania dla społeczeństwa w Polsce, bo straty spowodowane tym zjawiskiem idą w setki miliardów zł. Dotychczas w większości rządy nie rozwijały zdecydowanych działań do zwalczania tego zjawiska. Potrzebna była zmiana czego społeczeństwo dało wyraz w czasie ostatnich wyborów.
...zejdź na Ziemię... niebo Pisowskie i tak Ciebie nie docenia jeśli z takim uperem i bezowocnie tu tyrasz bez teki np min.propagandy..... Poza tym to chyba masz jakąś obsesję bo pisząc tu na TYM lewicowym portalu masz tylko Jacka dyskutanta i kilku pobłażliwie Cię traktujących "nauczycieli rzeczywistości" którą słabo rozumiesz.
Dzięki za radę, ale *na ziemię* na razie nie zejdę, bo się w tym *niebie* dobrze bawię (praca, która nie jest koniecznością tylko przyjemnością to chyba coś z lewicowej bajki? :).
Bawią mnie bzdurne *argumenty* niektórych moich oponentów, cieszy mnie również interesujące przedstawienie swojego stanowiska czy wątpliwości przez kogoś kto ma inny punkt widzenia i inną perspektywę. Najzabawniejsze jednak są te momenty gdy mój oponent nie potrafiąc odpowiedzieć ad rem próbuje dobrać mi się do skóry :), nie wiedząc, że jestem dobrze uodporniony na takie próby, a nawet mam z tego ubaw.
Pozdrawiam.
Czyżby jak pajac masz ubaw ? ... ten się śmieje kto się śmieje ostatni.