nic w tym zaskakującego. między pis a sld jest konflikt nazwijmy to ideologiczny (choć nie jest to określenie dobre, ale mniejsza z tym, nie o to teraz idzie). to zaś nie ma żadnego przełożenia na sprawy lokalne. w tych całych samorządach zasadniczo możliwa jest tedy każda koalicja. zwł. w jego mniejszych jednostkach (gm. wiejskich czy miejsko-wiejskich, pow. ziemskich). tak mi się przynajmniej wydaje.
*Sytuacja jest mocno zaskakująca. Co prawda Jarosław Kaczyński powiedział, że pod pewnymi warunkami jego partia może współpracować w samorządach z SLD, ale jego przewodniczący Włodzimierz Czarzasty twierdził, że takie koalicje nie będą możliwe.*
Wygląda na to, że tow. Czarzasty *nie wykorzystał okazji żeby siedzieć cicho.* :)
Może trzeba było słuchać starszego towarzysza.
Józef Oleksy już chyba pod koniec 2009 wyraził ciekawy pogląd, że nic złego się nie stanie jeśli SLD zacznie zadawać się z PIS.
Cytat:
*Sformułowano tezę, że każdy, kto ma konszachty z PiS, jest brzydki i antypisizm ma być doktryną obowiązującą. Bo wszystko, co jest złe dla PiS, jest dobre dla ojczyzny*
I dalej:
*Był okres, kiedy Prawo i Sprawiedliwość ze względu na głoszoną przez siebie doktrynę IV Rzeczpospolitej ogłoszono wrogiem publicznym numer jeden. I antypisizm miał być miernikiem przywiązania do wartości demokratycznych. Ja się z tym nie zgadzam.*
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/95455,oleksy-wspolpraca-z-pis-dlaczego-nie.html
Czarzastemu może się wydawać, że jest gensekiem, który paluszkiem wyznacza kto z kim ma się zadawać, ale to już nie te czasy. Do pracy w samorządach potrzebni są ludzie, którzy posiadają coś co nazywa się duchem współpracy dla dobra społeczności. U nich nie ma miejsca na inspirowane z góry fobie.
I tak trzymać towarzysze!
jeśli jest ta prawda to Rada Krajowa a Właściwie Wojewódzka
powinna rozwiązać struktury SLD w Końskich...
PIS_SLD to karykatura działalności SLD na tym terenie
tak uważa członek SLD z Gdańska marksista chrześcijański.
aż tak krytycznie . Końskie to nie trójmiasto. to miasteczko w którym prawie wszyscy sie znają choć by z widzenia. Poglądy polityczne nie są tak ważne jak koligacje i nie dziwię się tej "byłej" decyzji. Prawdopodobnie zaważyły tu tak jak w większości tych biedniejszych miejscowościach względy finansowe. Wielu z tych wyborców boi się że "wykształciuchy z PO odbiorą zapomogi ale pracy z godziwym zarobkiem nie dadzą a jeść trzeba!!!
Trójmiasto czy nawet Dziesięciomiasto to też polityka tylko lokalna. W każdym razie w odniesieniu do samorządów.
Niestety, nie jest. Dlatego tam, gdzie tylko się da, trzeba budować wokół PiS kordon sanitarny.
Póki co ową niedemokratycznością wykazało się SLD (tzn. jej szef).