Tylko Czarzasty wezwał do redukcji wydatków na wojsko. Natomiast kiedy się słucha czy czyta jakiegoś działacza Razem czy publicystę Krypola, to bez trudu można ich pomylić z rzecznikiem prasowym NATO.
Owszem, jest obecnie taki pogląd, silnie sponsorowany przez zainteresowane przejściem na energię odnawialną organizacje ale bynajmniej nie jest to pogląd powszechnie przez świat nauki przyjmowany.
Jest bardzo wielu niezależnych badaczy, uważających że jest to stawianie problemu ocieplenia klimatu na głowie.
Uważają oni ( np. nieżyjący już prof.Zbigniew Jaworski), że wzrost dwutlenku węgla w atmosferze nie jest przyczyną ocieplenia klimatu a odwrotnie - jego skutkiem.
Z grubsza ta teoria polega na tym, że ilość dwutlenku węgla w obiegu jest stała - ogromna większość rozpuszczona jest w wodzie a nikła część w atmosferze. Im woda zimniejsza, tym wyższa jego zdolność do absorpcji dwutlenku węgla a im cieplejsza tym mniejsza.
A zatem to nie poziom dwutlenku węgla w atmosferze decyduje o ociepleniu klimatu a ocieplenie klimatu określa zawartość CO2 w atmosferze.
Klimat ociepla się wskutek zmniejszania się zachmurzenia i silniejszego nagrzania oceanów, więc cała ta akcja zmierzająca do zmiany tej narastającej tendencji, to kula w płot - ogromne środki zostaną zmarnowane.
Zamiast skupić się na sekwestracji zanieczyszczeń i w ten sposób oczyścić atmosferę z tragicznych skutków zanieczyszczeń, to promuje się akcję, która nie może przynieść sukcesu, bo wpływ człowieka na poziom dwutlenku węgla w atmosferze, to zaledwie 4% a i tak nie ma to zupełnie wpływu na klimat.
Nie dajmy sobą manipulować - klimat ociepla się, to prawda ale zupełnie z innych powodów niż to się powszechnie uważa.
Tak w dużym skrócie to Jaworowski (nie Jaworski) nie jest był badaczem w ogóle. Tzn. był, ale nie w tej dziedzinie. To lekarz radiolog.
Istnieje konsensus naukowy dotyczący globalnego ocieplenia i jego przyczyn. Proponuję - dla potrzeb utrzymania dyskusji w granicach przyzwoitości - nie bawić się na tym portalu w dyskusje o szkodliwości szczepień, alternatywnych "modelach" ocieplenia klimatu czy żydowskich spiskach. Naprawdę.
m. in. podsumowujące aktualny stan wiedzy.
http://www.kgeof.pan.pl/images/stories/pliki_2018/Stanowisko_Komitetu_2018.pdf
Słusznie, istnieje.
Ale to że większość badaczy zgadza się w jakiejś, sprawie nie oznacza zaraz, że istotnie mają rację.
Dam przykład: gdy byłem młody istniał powszechny consensus co do przyczyn wrzodów żołądka - był nim rzekomo stresujący tryb życia ( choroba dyrektorska, tak to się nazywało). Przez wiele lat lekarze leczyli te wrzody meprobamatem i alugastrem
lekiem uspakajającym i drugim - zmniejszającym kwaśność. Trwało to tak długo, aż nie wykryto, że przyczyną tej choroby są bakterie helicobacter pyroli i z dnia na dzień choroba przestała nękać ludzi, bo wystarczyła kuracja antybiotykami.
Inny przykład: od dziesięcioleci lekarze wmawiali ludziom, że zawały serca są spowodowane wysokim poziomem cholesterolu.
Koncerny wynalazły lek o nazwie statyny, który ten cholesterol obniżały. Koncerny zarobiły miliardy dolarów zanim zauważono, że poziom cholesterolu nie ma żadnego wpływu na miażdżycę ale już pacjenci po kilku latach stosowania statyn zaczynali masowo umierać.
Mógłbym tak, panie West, pisać jeszcze długo ale to strata czasu - nie przekonam Pana a skutków tej błędnej teorii o ociepleniu obaj nie doczekamy, tak samo jak profesorowie , którzy ją stworzyli za granty naukowe i kariery zawodowe.
Paradygmaty trzymają się tak długo, jak długo ich twórcy są kierownikami laboratoriów naukowych. Konkurującej teorii nie dopuszczają a jak się już ujawni, to ją utrącają. Jak np. teorię prof.Henrika Svensmarka, dyr.Centrum Badań Słonce-Klimat w Danii.
Na razie trwa spór o przyczyny ocieplenia i mnie się wydaje, że kiedyś teoria Svensmarka zwycięży.
Ma Pan rację co do tej literówki - prof. Zbigniew Jaworowski.
Jest Pan West mało oczytany w tej problematyce i nie dość, że nie zapoznał się gruntownie teorią Svenmarka ( bo utrzymuje że jej wcale nie ma ), to jeszcze pomija ważne badania znane w świecie, tu adres internetowy:
http://www.gigawat.net.pl/archiwum/article/articleview/155/1/22/index.html
Ale sam fakt , że pan West wrzuca do tego samego koszyka brednie o płaskości Ziemi i teorię prof. Svenmarka świadczy o złej woli. Na wszelki wypadek podam adres gdzie można wszechstronnie zapoznać się z tą teorią:
https://www.youtube.com/watch?v=Ij-f6f7aUmQ
Jest jeszcze pełniejsza wersja tego wykładu ale bez polskiego lektora, co dla pana Westa nie powinno być przeszkodą.
Taka negująca postawa pana Westa, to nic innego jak bezwolne uleganie autorytetom, opisane w wielu eksperymentach psychologicznych ale najbardziej znane z eksperymentu z roku 1960 Stanley'a Miligrama oraz z eksperymentu z roku 1971 Philipa Zimbardo.
Obaj badacze to uznani w świecie psycholodzy a ich wnioski weszły do elementarza psychologii.
Wszystkich zainteresowanych zachęcam do cierpliwego zgłębiania tej problematyki, wprawdzie trudnej ale możliwej do zrozumienia.
Tu jeszcze uwaga - najbardziej podejrzane są tezy proste, łopatologiczne, takie jak ta teoria o antropogenicznej przyczynie ociepleniu klimatu.
Bez komentarza.
Konsensus ws. antropogenicznego wpływu na ocieplenie klimatu obejmuje 99% klimatologów. Henrik Svensmars nie jest klimatologiem, lecz fizykiem.
Zimbardo od dawna nie jest niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie psychologii, gdyż wyszło na jaw, że jego najsławniejszy eksperyment okazał się zmanipulowany.
>Tak w dużym skrócie to Jaworowski (...) nie jest był badaczem w ogóle. Tzn. był, ale nie w tej dziedzinie. To lekarz radiolog.<
Opierasz się zapewne na informacji z polskiej Wikipedii. Tam są informacje niezbyt wyczerpujące o działalności pana profesora. Dużo więcej dowiesz się z tekstu zamieszczonego tutaj:
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/09/ocieplenie-klimatu-to-klamstwo-wymierzone-w-nasza-cywilizacje/
nie tylko o badaniach jakie prowadził, ale także na temat kuchni przygotowywania mitu efektu cieplarnianego z powodu CO2.
Nie ma prostych rzeczy west.
...konwentyklach i debatach podkreślać – skierowane na ochronę środowiska, opanowanie problematyki głodu i braku wody, zrównoważonego rozwoju świata w ujęciu globalnym itd. na pewno by skuteczniej i lepiej przysłużyły się ludzkości niż pchanie miliardów dolarów w militarne zabawki."
*
Mój Boże, a cóż to za beznadziejne "chciejstwo"?
Oczywiście - zbrojenia na końcu zawsze mają wojnę i każdy kto uczciwy pragnąłby je przerwać.
No, ale gdyby te środki ( kolosalne) przeznaczyć na cele rozwojowe, to wyczerpujące się surowce ( a konkretnie ich malejące wydobycie) spowoduje drożyznę i zysków społecznych z tego nie będzie.
Lewica powinna sobie uświadomić, że nie polecimy na Marsa po brakujące surowce i galopująca inflacja przekreśli wszystkie te szlachetne cele.
To jeśli chodzi o stronę ideologiczną.
A jeśli chodzi o praktyczną stronę zagadnienia, to przecież kraje nie zbroją się dla zabawy - pragną w ten sposób zabezpieczyć się przed ekspansjonizmem sąsiadów albo, jak to jest w przypadku St.Zjednoczonych, utrzymać przewagę dla realizacji SWOICH, NARODOWYCH interesów.
Nie ma takiej siły która by ich od tego odwiodła.
I o tym trzeba pamiętać, by nie ośmieszać lewicy jako takiej.
Przynajmniej nie na gruncie naukowym. W mediach - owszem. Media lubią tanią sensację. Stąd popularność uzdrowicieli, jasnowidzów, zwolenników geocentryzmu, płaskiej Ziemi itp.
Lata interesujący się przyrodą i uczący jej zjawisk...
Potwierdzam na podstawie tego, co wiem ze źródeł naukowych
a zawody wykonywane przez lata to fizyk (znający troszkę astronomię, astrofizykę, kosmologię... ) informatyk nauczyciel czy po prostu belfer popularyzujący wiedzę
Tak nami manipulują.
Kto manipuluje?
Koncerny i duże państwa takie jak np. USA, ale także i niektóre kraje Europy czy też środowiska naukowe Europy.
Dlaczego?
Dla kasy.
Przemysły ekologiczne to olbrzymia Kasa.
Ma, więc rację Kolega Tarak ...
***
Zamiast skupić się na sekwestracji zanieczyszczeń i w ten sposób oczyścić atmosferę z tragicznych skutków zanieczyszczeń, to promuje się akcję, która nie może przynieść sukcesu, bo wpływ człowieka na poziom dwutlenku węgla w atmosferze, to zaledwie 4% a i tak nie ma to zupełnie wpływu na klimat.
Nie dajmy sobą manipulować - klimat ociepla się, to prawda, ale zupełnie z innych powodów niż to się powszechnie uważa.
autor: tarak, data nadania: 2018-12-04 19:32:01, suma postów tego autora: 2664
***
Klimat ociepla się, bo nasza Gwiazda Słońce miewa okresy wzrostu aktywności jak i osłabienia...
Nasze czasy to czasy wzrostu aktywności Słońca.
Przypominam my to 4% a reszta wpływu to Słońce którym nie potrafimy sterować :(
Tylko uwaga...nasz atmosfera musiałaby się upodobnić do atmosfery planety Wenus ale jak na razzie nam to nie grozi.
Moim zdaniem rację ma kolega Tarak wswym poscie.
***autor: tarak, data nadania: 2018-12-04 22:09:30, suma postów tego autora: 2664***
Mnie starzy profersorowie astrofizyki uczyli, że to aktywność Słońca jak i samo Słońce czy upadki dużych ciał kosmicznych miały jak i mają największy wpływ na klimat Ziemi.
naukowcy nie maja zadnych watpliwosci co do skutkow globalnego ocieplenia.
dyskusja co do przyczyn ocieplenia jest juz dawno zamknieta, teraz trzeba wykombinowac jak zatrzymac wzrost ilosci gazow cieplarnianych, albo jeszcze lepiej, jak powrocic do poziomu przedindustrialnego
Skoro pan West potrzebuje wsparcia Matki Boskiej dla zrozumienia teorii Svensmarka, to zostawmy już tę sprawę i zajmijmy się czymś innym.
Skąd Pan wie że 99% uczonych popiera antropogeniczna teorię ocieplenia? Nie liczyłem i wątpię, że ktoś liczył a może Pan zna wiarogodne źródło tych danych?
Już tu pisałem, że powszechny consensus nie gwarantuje rzeczywistych wyników - to się dopiero okaże za jakiś czas a na razie dowodziłem jedynie, że twierdzenie pana Westa, że nie ma kontrowersji w tej dziedzinie jest nieprawdziwe.
Ten problem z prof.Zimbardo też nie wydaje mi się prawdą.
Nawet gdyby doszło do opisanego zdarzenia, to pojedynczy incydent w trakcie, nie przekreśla wyników pozostałych
( choć oczywiście drobna nieścisłość w raporcie jest).
Ale myślę, że raczej chodziło tu o zwrócenie na siebie uwagi tego doktoranta ( a może już teraz doktora? nie wiem!).
W każdym razie teza nie została obalona a na dodatek jest jeszcze podobny eksperyment Milgrama przez nikogo nie zakwestionowany.
***
Tylko Czarzasty wezwał do redukcji wydatków na wojsko. Natomiast kiedy się słucha czy czyta jakiegoś działacza Razem czy publicystę Krypola, to bez trudu można ich pomylić z rzecznikiem prasowym NATO.
***
ale też Profesor G.Kołodko były minister finansów w rządach SLD sugerował ,
że
nawet graniczenie wydatków na zbrojenia w RP o 1/4
wpłynęłoby na lepsze finansowanie Służby Zdrowia jak i resortu Edukacji w RP.
Zabawki dla wojska kosztują wiele...o kto na ty głównie zarabia?
Amerykańskie i europejskie koncerny zbrojeniowe.
>Zmiany klimatyczne wywołane działalnością człowieka i postępem cywilizacyjnym.
Klimat, skażenie środowiska, głód to tematy dyskusyjne od dawna. Co do klimatu to wydaje się, że w tym akurat temacie istnieje jeszcze wiele niepewności i kontrowersji. W takiej sytuacji do głosu zwykle dochodzą *nawiedzeni*, którzy chcieliby zmieniać świat pod tezy w które wierzą.
Skażenie środowiska to rzeczywistość z którą trzeba walczyć i to się czyni z różnym poziomem aktywności w różnych miejscach tego świata. Nie wiem czy zebrani wnieśli coś nowego nowego, wartościowego do tej walki.
Głód, zwłaszcza w Afryce jest problemem światowym, ale jego zwalczanie w dzisiejszy sposób wydaje się pracą nieefektywną. Potrzeba rozwiązań systemowych.
Czy były jakieś propozycje ze strony uczestników, czy ograniczono się tylko do krytyki tego stanu? Paradoksalnie kolonizacja Afryki, tak krytykowana w swoim czasie przez lewicę, była najbliżej celu włączenia krajów Afryk do grona państw radzących sobie z problemami egzystencjalnymi, chociaż nie było to jej celem. W tym temacie nie widać dobrych rozwiązań.
>Problematyka zrównoważonego rozwoju, a konsumeryzm współczesnego świata.<
Określenie *zrównoważony rozwój* nie jest określeniem jednoznacznym. Warto byłoby tutaj wyjaśnić o co chodzi. Dalsze zdania tego punktu także nie opisują dobrze tej części problematyki. Razi tutaj wspomnienie B.Barbera z jego poglądami w kontekście konsumeryzmu i powiązaniu tegoż z neoliberalizmem. To tak jakby ktoś narzekał na IIWŚ z powodu dużego zużycia paliw płynnych w tym czasie i związanego z tym zanieczyszczenia środowiska. Autor albo nie bardzo wie czym jest neoliberalizm, albo próbuje go przedstawić w pastelowych barwach. Zalecam przeczytanie: Stanowisko Rady Naczelnej PPS przyjęte na posiedzeniu w dniu 22 września 2012 roku co do neoliberalizmu.
https://polskapartiasocjalistycznawroclaw.wordpress.com/tag/rada-naczelna/
O katastrofie w obliczu konsumeryzmu chyba jeszcze za wcześnie mówić, może tylko w kontekście nadprodukcji i sposobach jej regulacji, a konsumpcję niech sobie każdy sam ogranicza z pomocą niewidzialnej ręki rynku (inflacji).
czyli walka o pokój i dobrobyt dla wszystkich ludzi tej ziemi.
*Walczyliśmy o pokój, walczymy i będziemy walczyć.*(tow. Walczak)
Jeśli nie możemy rozwiązać wielu problemów nękających współczesnego człowieka to przynajmniej walczmy o pokój.
Popieram.
:)
Nie , panie Nikyty żadna dyskusja naukowa nie jest NIGDY zamknięta, bo to oznaczałoby koniec tej dyscypliny.
Istotą naukowości jest nieustanne poprawianie a czasem całkowita zmiana paradygmatu.
To tyle tak ogólnie o nauce.
A jeśli chodzi o meritum:
zakładam że włączając się w tym momencie do dyskusji zapoznał się Pan z moimi wpisami i pana Adrem63, przeczytał wskazane linki i ma jakieś zdanie na ten temat.
Spodziewam się zatem, że potrafi Pan szczegółowo ujawnić jakie niedostatki posiada teoria Svensmarka i oczekuję, że przedstawi Pan to w następnym wpisie.
W przeciwnym wypadku będzie to jedynie takie dziecinne zaprzeczanie "nie, bo nie" i trochę to Pana ośmieszy.
ustalenie przyczyn globalnego ocieplenia nigdy nie bylo kwestia dyskusji i spekulacji, tylko konkretnych badan, a te wykazaly ponad wszelka watpliwosc, ze dzialalnosc czlowieka, emisja gazow cieplarnianych je powoduje
dyskusja co do przyczyn ocieplenia JEST zamknieta, jedyne badania nad zmiana klimatu przeprowadzane teraz koncentruja sie na poprawianiu stanu wiedzy o szczegolach zjawiska
linki ktore tu wrzucasz w tym temacie nie maja nic wspolnego z nauka
Trzeba walczyć z fałszywymi przekonaniami o łagodnym charakterze zmian klimatycznych i brakiem związku między nimi a działalnością człowieka - powiedział w Katowicach laureat Nagrody Nobla prof. Mario Molina z University of California w San Diego.
Czytaj wiÄcej na https://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/trzeba-walczyc-z-mitami-o-zmianach-klimatycznych,2595786,4199?parametr=najczesciej_czytane&iwa_source=najczesciej_czytane&utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Nic mnie to nie obchodzi i nie będę tego nawet czytał, bo i tak przyłączę się do głównego nurtu wyznawców antropogenicznej przyczyny wzrostu temperatury na Ziemi - zdaje się brzmieć odpowiedź pana Nikyty na uzasadnione wątpliwości dotyczące przyczyn tego zjawiska.
Wszystko co nas otacza i my sami, którzy jesteśmy cząstką biosfery jest niesłychanie skomplikowane a tu wyskakuje jak flip z konopi prof.Phil Jones z Uniwersytetu Wschodniej Anglii i potrząsając "kijem hokejowym" tj. sfałszowanym przez siebie wykresem wzrostu globalnych temperatur, oznajmia że Ziemia to taka szklarnia (tylko nieco większa) i że zawarty w tej globalnej szklarni dwutlenek węgla wytwarzany przez ludzi powoduje wzrost globalnych temperatur.
Trzeba być skończonym osłem żeby nie widzieć różnicy pomiędzy zamkniętym układem w szklarni a otwartym w globalnej szklarni. Tzw. globalną szklarnię charakteryzuje to, że na 75% jej powierzchni znajduje się ocean, który w zależności od temperatury raz pochłania ten dwutlenek węgla innym razem oddaje do atmosfery.
Tego czynnika nie ma w modelu prawdziwej szklani i już samo to, powinno zdyskredytować tego uczonego, ale nie takie numery robili i inni badacze na inne tematy za granty naukowe dla swych uczelni.
Więc wypadałoby, żeby pan Nikyty znał wszystkie zastrzeżenia i kontrpropozycje innych badaczy zanim tak jednoznacznie opowie się po jednej ze stron.
Ale nie, panu Nikyty nie jest potrzebna żadna wiedza na żaden temat - wystarczy, że przyłączy się do głównego nurtu.
uzasadnionych watpliwosci nie stwierdzono, przyklady ktorymi sie podpierasz to zwykla pseudonauka finansowana przez producentow paliw kopalnianych, ktorzy zatrudnili te same firmy pr ktore jeszcze niedawno sialy "uzasadnione" watpliwosci w temacie szkodliwosci palenia
oceany nie sa w stanie wchlonac dwutlenku wegla na biezaco w ilosci wypuszczanej do atmosfery z trzech powodow: uwalniamy za duzo w zbyt krotkim czasie, zdolnosc do wchlaniania jest ograniczona zmianami w skladzie chemicznym, ktore zachodza podczas wchlaniania co2, zdolnosc wchlaniania co2 przez oceany maleje wraz ze wzrpstem temperartury wody
w gre wchodzi jeszcze fakt, ze nie tylko o co2 jest mowa, metan uwalniany przez rozmrazanie arktyki i przez przemyslowa hodowle zwierzat przyspiesza effekt cieplarniany
Jest okresowy wzrost temperatur globalnych wskutek naturalnych czynników, na które nie mamy wpływu. Było już tak wielokrotnie w minionych tysiącleciach, kiedy nawet jeszcze człowieka nie było, nie mówiąc już o skutkach uprzemysłowienia.
Jest Pan nieskończenie naiwny i niedouczony.
Te wszystkie "argumenty" które Pan przestawia, to jest właśnie chaos informacyjny.
Jest za to bardzo korzystny proceder handlu emisjami.
Nie jestem zwolennikiem węgla, panie Nikyty, ( z powodów całkiem innych niż to Pan wskazuje) ale trzeba mieć stale na uwadze to, że gdyby nie węglowodory ( węgiel, ropa, gaz), to nie byłoby naszej cywilizacji i dlatego pozbycie się gwałtownie tych nośników energii jest zupełnie niemożliwe.
hola czy Koledzy nikyty i lewicowiec
znają choć ciut astrofizykę -- chodzi mi tu o charakterystykę fizyczną Planet Układu Słonocznego ich atmosfer oraz wpływu na nie Słońca.
Sorry ... bo mnie wkurzyliście ma rację Kolega Tarak, że ta szklarnia ziemska to przesada - owszem szklarnia jest na Wenus ale jak na razie atmosfery tych Planet się nieco różnią ...to znaczy atmosfery Wenus i Ziemi.
Zanim będziecie dalej tak autorytarnie atakować Kolegę to szczerze radzę poszperajcie sami w podręcznikach astrofizyki o atmosferach planet Układu Słonecznego.
Nie wiara w autorytety a czysta wiedza z książek oraz analiza wieloletnich rzetelnych badań klimatu byłaby tu też pomocna.
Podejrzewam jednak,że takich badań jak na razie nie wykonywano no może w skali kiludzisięciu lat a to moim zdaniem za mało.
Za mało by te teorie katastrof klimatycznych się realizowały a nie a nie byłaby to histeria i to wykorzystywana w celach ekonomiczno-politycznych.
Nie autorytety a wiedza o atmosferze Ziemi, astrofizyce Słońca i dostęp do najnowszych badań astrofizycznych naszego układu planetarnego dałaby by Kolegom prawo tak atakować Kolegę Taraka.
Nie należy moim zdaniem ulegać histerycznym stwierdzeniom nawet jakiegoś autorytetu naukowego chwilowo zaciemniającego moim zdaniem swym Noblem
prawa fizyki czy wiedzę astrofizyczną o układzie Słonecznym...
Fakt olbrzymie katastrofy wulkaniczne mają wpływ na klimat ale chwilowy czy czasowy ale po jakimś czasie Ziemia i Przyroda sobie radzą.
Znam ciut fizykę oraz astrofizykę i to co stwierdzam to obecna funkcjonuje Światowa histeria klimatyczna
Histeria ta jest na rękę korporacjom zarabiającym na ochronie przed niekorzystnymi zmianami klimatu jak i wielkim którzy politycznie wykorzystują histerię klimatyczną.
Uruchomcie myślenie i wiedzę podręcznikową Koledzy a nie podawajcie się ogólnoświatowej histerii klimatycznej.
http://www.kopernik.org.pl/orientuj-sie-w-nauce/2018/patrzac-na-smierc-slonca/
https://www.ekologia.pl/ciekawostki/przebudzila-sie-tzw-gwiazda-nowa,21986.html
http://dracul.kill.pl/~bielu/astronomia/slonce/slonce.htm
Zanim będziecie dalej gwałtownie atakować Koledzy Kolegę to szczerze radzę poszperajcie sami w podręcznikach astrofizyki o
atmosferach planet Układu Słonecznego zanim staniecie się histerykami klimatycznymi :( .
Nie wiara w autorytety a czysta wiedza z książek oraz analiza wieloletnich rzetelnych badań klimatu byłaby tu też pomocna.
Podejrzewam jednak, że takich badań jak na razie nie wykonywano no może w skali kilkudziesięciu lat a to moim zdaniem za mało.
Za mało by te teorie katastrof klimatycznych się realizowały a nie byłaby to histeria i to wykorzystywana w celach ekonomiczno-politycznych.
Nie autorytety a wiedza o atmosferze Ziemi, astrofizyce Słońca oraz dostęp do długoletnich badań zmian atmosfer planet naszego układu planetarnego dałaby Kolegom prawo tak atakować Kolegę Taraka w tym co pisze o zmianach klimatycznych na Ziemi.
tarak
ocieplenie klimatu jest faktem i jest to kwestia wiedzy, nie wiary, czy propagandy i nie moge traktowac cie powaznie, kiedy twierdzisz ze to zjawisko nie zachodzi, bo a) zachodzilo w przeszlosci, b) kapitalisci je sobie wymyslili
zmiany klimatyczne nigdy nie zdarzaja sie bez przyczyny i tym razem jest to spowodowane dzialalnoscia czlowieka, kapitalisci najchetniej by sobie ocieplenie klimatu zignorowali, bo pozwoliloby im to prowadzic biznes bez zadnych zmian i zmartwien
stan wiedzy naukowej to nie chaos informacyjny:)
jjc
dlaczego nie wytlumaczysz tego co wiesz o fizyce 99% naukowcom?:)
...propagandy i nie moge traktowac cie powaznie, kiedy twierdzisz ze to zjawisko nie zachodzi,..."
*
Zaczyna pan Nikyty dyskutować sam z sobą, bo gdzie ja napisałem, że nie następuje globalne ocieplenie?
Ocieplenie Ziemi jest faktem ale przyczyny są wzięte z sufitu, choć oczywiście ma racje pan Nikyty, że nie wzięło się znikąd.
Zagrożenie dla ludzkości polega na tym, że nie wiemy jak długo potrwa. W przeszłości takie okresy trwały tysiące lat ale i tylko setki lat, co dla nas jest mało istotne, biorąc pod uwagę to, że skala ludzkiego życia jest nieporównanie krótsza, ale dla ludzkości jako gatunku, to już tak!
W czasach historycznych po wczesnośredniowiecznym okresie ochłodzeniu nastąpiło tzw.optimum klimatyczne ( ocieplenie), które trwało w latach (800-1300), a po nim tzw. mała epoka lodowcowa od roku 1300 do 1850-1900 charakteryzująca się znacznym spadkiem temperatur w Europie.
Problem polega na tym, że punktem wyjściowym dla tezy o antropogenicznych przyczynach ocieplenia, jest właśnie ten okres kiedy było szczególnie zimno a po którym nastąpiła kolejna faza ocieplenia trwająca do dziś.
To są cykle trwające setki lat i nie jest jasne czy tylko setki czy też tysiące lat, jak to już bywało w przeszłości.
Tak czy inaczej, tak jak wcześniejszym okresom ocieplenia nie mogliśmy przeciwdziałać, tak i obecnie jesteśmy bezsilni.
Możemy jedynie przygotować się do nadchodzących zjawisk.
A my marnujemy środki na walkę z dwutlenkiem węgla w atmosferze Ziemi, co pozostanie całkowicie bez wpływu na bieg zdarzeń.
Co do owych 99% uczonych popierających antropogeniczne przyczyny ocieplenia.
Trzeba mieć na uwadze, że dla uczonych ich praca jest źródłem utrzymania w chwili obecnej a skutki ocieplenia ujawnią się dalekiej przyszłości, już po ich śmierci, więc co im szkodzi popierać tych, którzy rozdają granty naukowe dla swoich zwolenników ?
To właśnie niestety TAK działa - taki sam "owczy pęd" jak u pana Nikyty.
Szczególnym przypadkiem jest poparcie dla tej teorii prof. Mario Moliny, laureata nagrody Nobla za odkrycie, że to freony niszczą warstwę ozonową.
Na skutek tego odkrycia wdrożono bardzo kosztowne procesy zmniejszające wykorzystanie chlorowców w przemyśle ale dziura ozonowa nie tylko nie zmalała ale raz rośnie, raz maleje na przekór teorii prof Moliny.
Więc jest jasne, prof. Molina jest zainteresowany tym, żeby utrzymać mit o wpływie człowieka na atmosferę na Ziemi, bo to mimo dotychczasowej porażki, pozwala twierdzić, że na pewno w przyszłości dziura ozonowa zniknie, bo ustały antropogeniczne jej przyczyny.
Ja jednak uważam, że przyczyną tych anomalii ( ale czy rzeczywiście anomalii ?) jest aktywność Słońca w powiązaniu z promieniowaniem kosmicznym i trzeba się dobrze postarać żebym zmienił zdanie.
...
sam napisales, i przewin sobie do gory: "Nie ma żadnego efektu cieplarnianego- ot, co.
Jest okresowy wzrost temperatur globalnych wskutek naturalnych czynników, na które nie mamy wpływu. Było już tak wielokrotnie w minionych tysiącleciach"
ocieplenie klimatu za kazdym razem mialo miejsce z powodu wzrostu ilosci co2 w atmosferze
naprawde trzeba sie bardzo starac zeby szczerze wierzyc ze mamy do czynienia z konspiracja tysiecy naukowcow:)
skutki efektu cieplarnianego maja miejsce juz dzisiaj, poziom oceanu sie podnosi juz teraz i pierwsze kraje sa juz ewakuowane, bo ich wyspy juz teraz chowaja sie pod woda, regularne susze uniemozliwiaja rolnictwo i powoduja masowe emigracje, gatunki ryb, owadow i zwierzat tropikalnych migruja na tereny, na ktorych wczesniej ich nie bylo, bo bylo tam za zimno, czapy polarne i lodowce topnieja na naszych oczach, a huragany staja sie silniejsze i docieraja dalej na polnoc niz zwykle, obserwujemy tez zakwaszenie oceanu spowodowane wchlanianiem co2
mozesz sobie wmawiac ze nie ma to nic wspolnego z emisja gazow cieplarnianych, nie zmienia to faktu ze jest to wlasnie skutek ich pompowania przez czlowieka do atmosfery - mozesz sobie wierzyc, ze jest to skutek aktywnosci slonca i promieniowania kosmicznego, nie zmienia to faktu ze to zwykla bajka i zart w stylu science-fiction
na koniec wykazales drastyczny brak wiedzy w temacie powolujac sie na przypadek dziury ozonowej - dziura w ozonie maleje i strefa ozonowa zostanie calkowicie wyleczone do 2050
Przewinąłem sobie do góry, tak jak Pan sobie życzył i zauważyłem, że użyłem wprowadzającego w błąd skrótu myślowego,
bo powinienem napisać " nie ma żadnego wzmożenia efektu cieplarnianego" ale i tak zainteresowani wiedzieli o co chodzi.
Jeśli chodzi o dziurę ozonową, to niestety myli się prof. Molina ( a i Pan razem z nim), bo zgodnie jego teorią dziura ozonowa powinna się zatrzymać w rozwoju lub znikać a tymczasem okresowo maleje, by za jakiś czas ponownie uróść.
A te obiecanki, że za kilkadziesiąt lat teoria się sprawdzi, to takie bajanie o tym, co nigdy nie nastąpi.
I na tym chyba zakończmy, pozostając przy swoich zdaniach.
Pozdrawiam.
Sorry nikyty
To jest histeria i ona wygaśnie.
Któryż z wybitnych fizyków czy astrofizyków podpisuje się pod tą histerią.
Powiem tak Fizyka - jej prawa i zasady dają obiektywny ogląd przyrody.
Najogólniej patrzy na przyrodę filozofia a potem fizyka i astrofizyka
inne nauki szczegółowe ciut zaciemniają zjawiska.
Po prostu fizyka sięga na granicę szczególnie fizyka kwantowa a zbiera to w całość fizyka statystyczna.
Ja mam rację, że to, co widzimy dzieje się w klimatologii to panika.
Ty jesteś młodszy i zapewne dożyjesz tych czasów, gdy nauka pozbędzie się panikarzy.
Polecam dla przemyślenia artykuł...
https://www.chlodnictwoiklimatyzacja.pl/artykuly/282-wydanie-03-2018/4376-globalne-ocieplenie-klimatu-fikcja-czy-prawda.html
*** cytat z tego artykułu
Globalne ocieplenie klimatu jest teorią niepopartą faktami i eksperymentami.
***
... zmienia to faktu ze to zwykla bajka i zart w stylu science-fiction."
*
Jak bardzo jest w błędzie pan Nikyty widać na poniższej stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, kto chce niech czyta - może zmądrzeje.
I na tym zamykam dyskusję na ten temat.
****
Ministerstwa Nauki i Skolnictwa Wyższego http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnos/news%2C27691%2Cnaukowcy-wybuchy-supernowych-wplywaja-na-klimat-ziemi.html
NAUKA W POLSCE
Promieniowanie z eksplodujących gwiazd oddziałuje na ziemskie zachmurzenie - wynika z nowej publikacji w „Nature Communications". Opisany mechanizm mógł częściowo decydować o średniowiecznym ociepleniu, tzw. małej epoce lodowcowej czy zmianach klimatu XX wieku.
Duńsko-izraelski zespół kierowany przez naukowców z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego przedstawia sposób, w jaki promieniowanie kosmiczne może wpływać na ziemski klimat.
Jak tłumaczą badacze, wysokoenergetyczne cząstki promieniowania kosmicznego, np. pochodzące z supernowych wybijają elektrony z cząsteczek w atmosferze i tworzą w ten sposób dodatnie jony. Zapobiegają one wyparowaniu zawieszonych powietrzu aerozoli (głównie kwasu siarkowego i wody).
Dotąd zakładano jednak, że te niewielkie obłoki aerozoli nie byłyby w stanie dostatecznie urosnąć, aby stać się tzw. jądrami kondensacji, wokół których mogłyby powstawać chmury. Aby do tego doszło, musiałyby bowiem zwiększyć swoją objętość aż milion razy.
Autorzy nowej pracy zaproponowali jednak mechanizm, w którym promienie kosmiczne dodatkowo przyspieszają właśnie wzrost tych aerozolowych jąder kondensacji i prowadzą do powstania chmur.
W procesie tym ma też brać udział Słońce. Kiedy pole magnetyczne Słońca jest słabe, więcej kosmicznych promieni dociera do Ziemi, powstaje więcej chmur i planeta się ochładza. Kiedy słoneczne pole magnetyczne wzrasta, mniej promieniowania dociera do atmosfery, powstaje mniej chmur i klimat się ociepla.
Badacze nie zatrzymali się na opracowaniu teorii. Swój model potwierdzili w trwających dwa lata eksperymentach w tzw. komorach chmurowych.
Teoria wpływu promieni kosmicznych na klimat nie jest nowa, jednak wiele wcześniejszych badań dostarczyło wyniki przemawiające raczej na jej niekorzyść.
Tymczasem według autorów nowej publikacji procesy takie mogły mieć znaczenie dla obserwowanych w XX wieku zmian klimatycznych, spadków i wzrostów temperatury wielokrotnie zachodzących w ciągu ostatnich 10 tys. lat, dla tzw. małej epoki lodowcowej (lata ok. 1300-1850) czy ciepłego okresu zwanego średniowiecznym optimum klimatycznym.
Badacze twierdzą też, że wpływ odkrytego mechanizmu może powodować silne wahania temperatur w długiej skali czasowej. Jak tłumaczą, kiedy Ziemia wędruje przez rejony galaktyki o zmiennej gęstości wybuchających gwiazd, różnice mogą wynosić nawet 10 st. C.
„W końcu znaleźliśmy ostatni element układanki tłumaczący, jak cząstki z kosmosu wpływają na klimat Ziemi. Daje nam to zrozumienie, w jaki sposób zmiany powodowane przez aktywność Słońca czy supernowej oddziałują na klimat” - mówi główny autor badania Henrik Svensmark z Technical University of Denmark.
Więcej informacji na temat badania: DOI: 10.1038/s41467-017-02082-2
tarak
https://www.theguardian.com/environment/2016/jun/30/ozone-layer-hole-appears-to-be-healing-scientists-say
https://www.quora.com/What-are-the-flaws-in-Svensmarks-theory-of-global-warming
jjc
nie mozesz twierdzic ze znasz sie na fizyce i zaprzeczac globalnemu ociepleniu rownoczesnie
Dzięki Kolego Tartak... za info
Chętnie przeczytam... choć mnie uczono na przedmiocie astrofizyka na kierunku Fizyka UG, że na a atmosferę Ziemi a więc też klimat Ziemi najbardziej znaczący wpływ ma aktywność naszej Gwiazdy Słońca.
Ciekawa to koncepcja, że bardzo istoty jest też wpływ promieniowania kosmicznego... dlatego chętnie sobie poczytam i też jak kolega Tarak
zamilknę w tym temacie.
Mam jednak jako przedstawiciel nauk ścisłych czy nauk też przyrodniczych przeczucie , że "globalne ocieplanie” ta nazwa określa histerię klimatyczną.
Histerię sponsorowaną przez duże państwa w celach polityczno-ekonomicznych tu patrz casus wcześniejsza histeria dotycząca dziury ozonowej, na której ugrano mld $ .
https://news.astronet.pl/index.php/2018/01/08/nasa-potwierdza-dziura-ozonowa-wreszcie-w-lepszym-stanie/
https://zmianynaziemi.pl/kategoria/dziura-ozonowa
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27691%2Cnaukowcy-wybuchy-supernowych-wplywaja-na-klimat-ziemi.html
Nie, nie ma błędu - strona istniej i jest do wglądu.
Całą treść tego artykułu skopiowałem na stronę lewica pl. i można się z nią zapoznać bezpośrednio poniżej podanego linku
w moim komentarzu.
Jest jeszcze powtórzona na stronie:
DOI: 10.1038/s41467-017-02082-2.
z postu...***autor: tarak, data nadania: 2018-12-12 16:48:30, suma postów tego autora: 2675***
Dlatego podałem jeszcze raz
***
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27691%2Cnaukowcy-wybuchy-supernowych-wplywaja-na-klimat-ziemi.html
autor: JJC, data nadania: 2018-12-13 01:42:39, suma postów tego autora: 1162
***
tak się niby znacie na fizyce, a podrzucacie sobie bajki z gatunku science-fiction strojąc mondre miny klepiąc się nawzajem po pleckach:)
nie zmienia to faktu, że trzeba wam wyjaśnić jedną prostą rzecz: co2 pochłania promieniowanie podczerwone, które normalnie promieniowałoby w kosmos z zacienionej strony planety
normalnie to powinno być tak, że ziemia i ocean ogrzewają się od światła, które przenika przez atmosferę, żeby w nocy wyemitować tą energię w podczerwieni
problem polegana tym że co2 które nie podgrzewa się pod wpływem światła, podgrzewa się pod wpływem podczerwieni, więc za każdym razem kiedy wstaje nowy dzień, atmosfera jest trochę cieplejsza niż powinna, emisja co2 oznacza, że atmosfera jest w stanie wchłonąć więcej ciepła, które normalnie byłoby wyemitowane w kosmos
i żeby było zabawniej, ta sama reguła odnosi się do metanu, problem polega na tym, że metan pochłania więcej podczerwieni niż co2
no ale to przecież wiecie, nie? w końcu tak dobrze się znacie na fizyce...:)
tu nie chodzi o szczegóły ... ilość tych czynników które dawałyby istotny efekt cieplarniany nie ma tak dużo na Ziemi jak na Wenus...
Gdyby choć były te czynniki były ciut zbliżone to efekt cieplarniany byłby istotnym dla atmosfery Ziemi
https://sites.google.com/site/ukladsloneczny1/1-planety-wewnetrzne/wenus/atmosfera-i-klimat
***https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus
Wenus ma gęstą atmosferę, która składa się głównie z dwutlenku węgla i niewielkiej ilości azotu. Masa atmosfery jest 93 razy większa od ziemskiej, podczas gdy ciśnienie na powierzchni planety jest około 92 razy większe niż na Ziemi i odpowiada ciśnieniu w ziemskich oceanach na głębokości prawie 1 km.
Gęstość przy powierzchni wynosi 65 kg/m³ (6,5% gęstości wody).
Bogata w dwutlenek węgla atmosfera, w której występują grube chmury dwutlenku siarki, generuje najsilniejszy efekt cieplarniany na planetach Układu Słonecznego, przez co temperatura na powierzchni sięga 460 °C[31].
To sprawia, że powierzchnia Wenus ma wyższą temperaturę niż powierzchnia Merkurego, którego temperatura powierzchni waha się od −220 do 420 °C[32], mimo że Wenus jest prawie dwukrotnie dalej od Słońca i tym samym otrzymuje tylko 25% energii słonecznej, która dociera do Merkurego. Często mówi się, że powierzchnia Wenus przypomina piekło[33].
***
https://www.spidersweb.pl/2017/05/symulacja-komputerowa-wenus.html
***
Planeta Wenus nadawała się do zamieszkania przez miliardy lat
...
***
*** cytat z nikyty
tarak, jjc
tak się niby znacie na fizyce, a podrzucacie sobie bajki z gatunku science-fiction strojąc mondre miny klepiąc się nawzajem po pleckach:)
***
Pudło nikyty...
Nie niby się znam a w rzeczywistości bo Fizyka to moja pierwsza profesja - profesja JJC...
Co do zaś Kolegi Taraka to musiałby się on sam w tym obszarze wypowiedzieć...
>Nie niby się znam a w rzeczywistości bo Fizyka to moja pierwsza profesja - profesja JJC...
Raczej metafizyka ;)
Jako stary (lecz młody duchem ;) fizyk, z pewnością przeczytałeś np. książkę K. Kożuchowskiego i R. Przybylaka pt. "Efekt cieplarniany", wydaną w 1995 r., kiedy jeszcze mało kto słyszał o globalnym ociepleniu. Tak w ogóle, pierwszy o efekcie cieplarnianym mówił już ponad 100 lat temu Svante Arrhenius, genialny szwedzki chemik i fizyk, jeden z twórców chemii fizycznej.
fakt że jakieś zjawisko doprowadziło do jakiegoś efektu na Wenus, nie oznacza jeszcze, że emisja gazów cieplarnianych przez człowieka nie prowadzi do zmiany klimatycznej na Ziemi
możesz sobie wymyślać, że tysiące powodów poza ludzką kontrolą doprowadziło do sytuacji w której się znajdujemy, faktem jest, że klimat sie ociepla i winnym jest temu co2, które nie wypuszcza podczerwieni w przestrzeń
jestem jeszcze starszy bo książki nie znam ale jest coś nowszego
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/256474,1,komentarz-prof-krzysztofa-kozuchowskiego-do-raportu-prof-dr-hab-zbigniewa-jaworowskiego-pt-idzie-zimno.read
kto ma rację
a) który prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski który twierdzi
"Idzie zimno..."
b) profesor prof. Krzysztof Kożuchowski który twierdzi "Idzie ciepło"
W sumie autorytet przeciw autorytetowi...moim więc zdaniem jak na razie pozostaje zrobić nam jedynie ankietę ankietę kto ma rację
:(.
Moim jako fizyka zdaniem ankietowanie podważa naukowość efektu cieplarnianego...
Prawa i zasady naukowe powinny być niepodważalne inaczej trudno mówić o naukowości. Jedynie z czy mógłbym się zgodzić obecnie to z hipotezą efektu cieplarnianego na Ziemi.
Kto ma rację ?
a) prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski który twierdzi
"Idzie zimno..."
b) prof. Krzysztof Kożuchowski który twierdzi "Idzie ciepło..."
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/256469,1,komentarz-prof-krzysztofa-hamana-do-raportu-prof-dr-hab-zbigniewa-jaworowskiego-pt-idzie-zimno.read
Nie możemy bezkarnie działać tak, jakby nasz świat był nieskończony, a ludzkość tylko małym, nieznaczącym elementem systemu naszej planety.
Czytaj więcej na https://menway.interia.pl/styl-zycia/ciekawostki/news-globalne-ocieplenie-polske-czeka-najczarniejszy-scenariusz,nId,2737802#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
..moim zdaniem ma przykryć inne prawdziwe problemy jakie ludzkość funduje Ziemi. Smiecie które są trudno biodegradowalne ale za to coraz więcej ich się produkuje. Wszelkie odpady chemiczne ,pestycydy,mutacje roślin , genetyczne eksperymenty a w konsekwencji wymieranie pożytecznych owadów i ptaków.A co robimy z akwenami? trujemy i zanieczyszczamy bez żadnych oporów nie mówiąc o ginących mieszkańcach oceanów. TO JEST REALNY wpływ człowieka i jego szkodliwość którą można i trzeba natychmiast ograniczyć. Dlatego to Co2 które produkuje człowiek i tak chyba nie dorówna kataklizmom które funduje nam środek ziemi. Weźmy się za to co MOZEMY naprawić...
zmiana klimatyczna jest spowodowana działalnością człowieka, i kłóci się z tym faktem tylko propaganda finansowana przez największych producentów paliw kopalnych
Pełna zgoda co do treści Twego postu
od siebie uzupełnię
Śmieci i smog to katasttrofa z którym XXI wiek musi się dla dobra Ludzkości zmierzyć i zwyciężyć.
Śmieci i smog to katastrofa z którą XXI wiek musi się dla dobra Ludzkości zmierzyć i zwyciężyć.
Dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych NASA James Hansen uważa, że państwa są zbyt bierne wobec zmian klimatu. Bo już wkrótce możemy odczuć ich katastrofalne skutki.
To on w 1988 r. ostrzegł amerykański Kongres, że temperatury, które notowano wówczas w ciągu pięciu kolejnych miesięcy były najwyższe od początku pomiarów, czyli od co najmniej 130 lat.
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/naukowiec-nasa-o-ociepleniu-klimatu-jest-gorzej-niz-myslelismy/j1hdgtm?fbclid=IwAR1MwAWlp9Er7hGME3dhS4sJPUvVBdk_Ddc0IexqDStDE4iCgIfprkFFreE
***autor: lewicowiec, data nadania: 2018-12-26 10:45:08, suma postów tego autora: 386***
To histeria klimatyczna trwająca od 30 lat.
Gdzie te skutki ocieplania wszak 30 lat upłynęło od ich zaanonsowania...?
To co pisze kolego to... denializm.
Czy podobne zdanie ma kolega nt. szczepionek? Może alarmowanie o powrocie odry i innych, niemal zapomnianych już chorób zakaźnych to też histeria?
Żeby zobaczyć na własne oczy skutki globalnego ocieplenia najlepiej należałoby pojechać do Arktyki, na Grenlandię, Alaskę czy Spitsbergen. Ale wystarczyłoby jechać ostatniego lata do północnej Skandynawii. A minimum dostępne cenowo dla każdego to wyjrzenie za okno i zerknięcie na termometr.
I nie kłam, proszę, że nie pamiętasz prawdziwych zim z naszego dzieciństwa i tego, że praktycznie każdej zimy śnieg leżał niemal bez przerwy od grudnia do marca, długotrwałe upały były rzadkością, a nie regułą, a o trąbach powietrznych słyszano jedynie z relacji z USA.
gdzież ta woda co zatapia
a) Holandię
b) a bliżej Żuławy obok Trójmiasta.
Po co jechać do Norwegii na Spitsbergen?
Kolego lewicowiec...
Tak naprawdę to mamy inny problem w Trójmieście - molo w Sopocie się wynurza z powodu budowy przy nim betonowej Mariny :(
czyli błędy nie klimatu a ingerencji inżynierskiej człowieka w Morze Bałtyckie.
:(
Ta hipotetyczna katastrofa klimatyczna to bat Jankesów na Świat...
by nie korzystali z innych źródeł energi niż ropa czy gaz z amerykańskich koncernów naftowych.
Najlepiej też by ta ropa czy gaz płynęły tankowcami, gazowcami z USA.
A więc jednak ludzie i ich działalność na coś wpływają? Ale na zmiany klimatu ponad 7 mld ludzi wpłynąć nie jest w stanie?
Doprawdy 'wielkie' macie problemy w Trójmieście. Większych nie macie? Będąc tam w ostatnich latach kilka razy, także na molo, nawet ich nie zauważyłem.
Żuławy Wiślane nie przylegają bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej. Wystarczy spojrzeć na mapę. Ale przyjdzie kiedyś czas i na Żuławy.
Holendrzy walczą z morzem od kilkuset. Po wielkiej tragedii w 1953 r., kiedy sztorm przerwał wały, topiąc 1853 osób, wzmożono wysiłki, ogromnym kosztem wybudowano setki km wałów, dziesiątki tam i śluz. Ale to, na co stać było bogatą Holandię jest poza zasięgiem takich krajów jak Bangladesz, Malediwy czy Kiribati.
Lektura obowiązkowa dla denialistów globalnego ocieplenia:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,11324964,Wyspa_znika_w_oceanie__Prezydent_chce_ratowac_narod.html
https://www.rp.pl/Ekologia/180909516-Nasze-wnuki-beda-rosnac-a-panstwa-beda-znikac-pod-woda.html
Przypomnę koledzy na lewica.pl
to Kosmos i Słońce są odpowiedzialne za ocieplenia na Ziemi
Fakt klimat się ociepla ale nie z powodu, CO2, pary wodnej, Freonu czy metanu...
zresztą freon to wpadka złego przewidywania.
Antologicznie jest z tym "globalnym ociepleniem" gdzie ... Po prostu koncerny naftowe sieją panikę i całą winę zrzucają na węgiel a nie na smog.
Kosmos a szczególnie Słońce to przyczyny ocieplenia ostatnich lat...kolego lewicowiec czy kolego nikyty.
Zostańcie przy swoim i niech nas najbliższe 200 lat rozsądzi w naszym sporze :)
Nie wierzę Jankesom. Wierzę klimatologom, obojętnie jakiej są narodowości. Póki co, zdecydowaną większość gazu i ropy mamy z innych krajów, nie z USA i specjalnie mi to nie przeszkadza. Bardziej przeszkadza mi import milionów ton węgla do Polski.
A kolega, gada, jakby pochodził nie z znad morza, ale z Górnego Śląska albo Bełchatowa i reprezentował lobby węglowe.
PS Naprawdę warto czytać wartościowe książki. W każdym wieku. Polecam świeżo wydaną "Naukę o klimacie"
https://allegro.pl/oferta/nauka-o-klimacie-7739366830
to jest problem
bo władze działając za ciężką kasę
przez firmy z potężnymi ciężarówkami przesypują
piasek z okolic mola w Sopocie pod Plażę Rybaków w Sopocie gdzie morze wgryza się w plażę.
Kolego by to zobaczyć trzeba było przyjechać przed czy po sezonie w Sopocie.
Ja mieszkam na granicy Gdańska i Sopotu a do mola w Sopocie mam 4 km.
To dla mnie pryszcz ta odległość – ja dzień w dzień bez względu na pogodę przechodzę 12 km a moje spacery to czasami Sopot Molo - Gdańsk- Zaspa Molo czy wejście do portu w Gdańsku przy Westerplatte.
Analogicznie jest z tym "globalnym ociepleniem" gdzie ... Po prostu koncerny naftowe sieją panikę i całą winę trucia środowiska a nawet zmiany klimatu ( co można będzie sprawdzić za kilkaset lat ) zrzucają na węgiel (CO 2) a nie na smog.
CO 2 to chłopiec do bicia a nie smog czy ołów w spalinach.
***Wierzę klimatologom, obojętnie jakiej są narodowości.***
Klimatologom można jedynie wierzyć jak szamanom ludności rdzennej Ameryki ... :)
"Dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych NASA James Hansen uważa, że państwa są zbyt bierne wobec zmian klimatu. Bo już wkrótce możemy odczuć ich katastrofalne skutki.
To on w 1988 r. ostrzegł amerykański Kongres, że temperatury, które notowano wówczas w ciągu pięciu kolejnych miesięcy były najwyższe od początku pomiarów, czyli od co najmniej 130 lat."
*
No i co z tego?
Czy pan lewicowiec był łaskaw zauważyć, że ten pomiar zaczął się okresie najniższych temperatur w tzw. małym zlodowaceniu, które trwało od 1300 roku do połowy XIX wieku?
Poprzedni okres ocieplenia nazywany "optimum klimatycznym średniowiecza" trwał około 500 lat i też nastąpił po okresie ochłodzenia.
Jest jasne jak słońce ( ale chyba nie dla pana lewicowca), że
Ziemia przechodząc od okresu oziębienia do stopniowego ocieplenia, które zbiegło się w czasie z industrializacją,
musi się ocieplać. Wywód owego Jamesa Hansena, to dowód na ignorancję a nie dowód na antropogeniczna przyczynę ocieplenia klimatu.
Szczegółowo o tych naprzemiennych okresach ochłodzenia i ocieplenia może sobie pan lewicowiec poczytać w internecie chociażby ale powinien znać te zagadnienia ze szkoły średniej.
Teraz co do teorii Svensmarka:
Nie jest to bynajmniej teoria wzięta z sufitu - cały naukowy wywód może sobie pan lewicowiec prześledzić na stronie:
https://www.nature.com/articles/s41467-017-02082-2?error=cookies_not_supported&code=9df1ba90-6342-44e4-be51-5f782694304c
Są także inne teorie jak na przykład ta o wpływie precesji na klimat i tzw. dziurę ozonową
https://www.chlodnictwoiklimatyzacja.pl/artykuly/282-wydanie-03-2018/4376-globalne-ocieplenie-klimatu-fikcja-czy-prawda.html
Dlaczego tzw. świat nauki ( czyli klimatolodzy) ignorują te badania? - to jest dobre pytanie ale pewnie ugrzęźli w popłuczynach antropocentryzmu, ( tak jak i pan lewicowiec)
i to jest najłagodniejsze dla nich wytłumaczenie.
tygodni czy miesiąca ... dla dłuższych okresów czasu to często ruletka
Zgadzam się w pełni z Kolegą Tarakiem...
Proszę by tarak wybaczył mi to spoufalanie się ... czytaj Kolega Tarak.
Przepraszam lata już tu piszemy obok siebie i jakoś tak sobie pomyślałem, że na lewicy dobrze by było nazywać piszących w duchu lewicowym Koleżanką i Kolegą.
Tak też zwracamy się do siebie na zebraniach struktur SLD.
Od siebie dodam w temacie "globalnego ocieplenia", że to zauroczenie klimatologów " katastrofą globalnego ocieplenia " ma też moim zdaniem swoją przyczynę w tzw. grantach.
Trzeba naukowcom z czegoś żyć a ponieważ "globalne ocieplenie" jest modne we współczesnej nauce tak to trwa.... i będzie trwało :) jeszcze ze 100 a może 200 lat.
Artykuł - zapewne sponsorowany przez jankeski przemysł naftowy (?) - dla Ciebie
http://wyborcza.pl/7,75400,24302193,rok-2050-polacy-rozpoczeli-odwrot-w-glab-europy.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza&fbclid=IwAR0niwfUOdMpf2G7xoKcrle5uew2TnPx8Wymjdq0egcgs0oS-gCrKbQs13g
Metafizyka, którą sugerujesz Jackowi to dziedzina w której dobrze się czują niektórzy ekolodzy, a nie tylko fizycy jak JJC.
tomasz_rysz napisał:
*Wiara w możliwość zmiany klimatu poprzez redukcję emisji CO2 rzeczywiście kojarzy się z metafizyką.*
Podzielam ten pogląd, jednocześnie z ciekawością i zadziwieniem patrzę na niektórych ekologów skąd u nich ta skłonność do wiary.
Modlą się zatem (KATOWICE: EKOLODZY NA MSZY ŚW.) tylko o co, o nawrócenie niewiernych na wiarę w możliwość ochłodzenia klimatu przez rezygnację ze spalania?
http://nettg.pl/news/154356/katowice-ekolodzy-na-mszy-sw-dla-katolickich-uczestnikow-cop24
Wiara czyni cuda ;).
Co za dziwne uogólnienia z powodu jakiejś jednej mszy, o której nawet nie wiedziałem. To nie była msza dla wszystkich ekologów, tylko dla jakiejś garstki. Poza tym uważam, że nie był to zbyt mądry pomysł, lecz przejaw polskiej, politycznej, a raczej... katolickiej poprawności.
Oni wcale nie chcą "zmienić" klimatu, wręcz przeciwnie. Chcą te niekorzystne zmiany nie tyle zatrzymać (bo chyba wszyscy uświadomili sobie, że nie jest to już możliwe), lecz - choć w niewielki stopniu - spowolnić. I to nie jest przejaw wiary, lecz racjonalizmu. Swoją drogą bez wiary w siebie, w człowieka (a nie w różnych maści bogów) nie byłoby żadnego postępu cywilizacyjnego, materialnego, jakiegokolwiek.
Na zmiany klimatyczne znikomy wpływ mają Słońce i kosmos, jak twierdzi JJC (a co kojarzy mi się nieodparcie z... astrologią) i nie obecne wybuchy wulkanów. Ponad 7 mld ludzi wytwarza rocznie 29 mld ton CO2 - 100 razy więcej niż wszystkie wulkany. Owszem, wielkie wybuchy wulkanów w dawnych czasach krótkotrwale wpływały na klimat w niektórych rejonach świata, lecz nie na o ocieplenie, lecz (znowu wręcz przeciwnie) na jego oziębienie.
I jeszcze jedno: chyba nikt nie twierdzi, że wraz ze zmianami antropogenicznymi nie następują równocześnie powolne, okresowe zmiany zupełnie niezwiązane z działalnością człowieka. Na te drugie, niestety, prawdopodobnie nie mamy wpływu. Jednak na wielkość emisji CO2 i - podkreślam - pozostałych, nieco ignorowanych gazów cieplarnianych, mamy wpływ i mamy obowiązek wobec innych ludzi, naszych i cudzych dzieci i wnuków, zrobić w tej materii wszystko co w naszej mocy.
I tu jest pan lewicowiec w tzw. ciężkim błędzie.
Słońce wprawdzie świeci równomiernie ale do Ziemi dociera tych promieni raz więcej raz mniej w zależności od zachmurzenia tzw. niskiego. A zachmurzenie to wynika z różnych przyczyn ale najważniejszą z nich jest promieniowanie gamma tj. promieniowanie kosmiczne, które, jak to wykazał Svensmark, wywołuje w atmosferze zarodki kondensacji, które zamieniają się w chmury.
I to jest cały mechanizm ocieplenia się klimatu, z tym że promieniowanie kosmiczne w różnych rejonach Drogi Mlecznej jest różne i Ziemia w trakcie obiegu jej centrum w ciągu 250 mln lat jest wystawiona na różne natężenia promieniowania gamma.
Jest tu jeszcze wpływ aktywności magnetycznej Słońca na natężenie promieniowania gamma w ziemskiej atmosferze ale to już byłoby zbyt trudne do zrozumienia dla laika.
W każdym razie twierdzenie pana JJC o wpływie Słońca na klimat, nie jest żadną astrologia, panie lewicowiec!
Proszę na mnie nie pokrzykiwać. Rozumiem, że Pan laikiem nie jest? Czy oprócz teorii (bo przecież nie wyników badań) kontrowersyjnego i do niedawna NIKOMU nieznanego duńskiego fizyka Svensmarka używa Pan argumentów jakichś innych naukowców? Są wśród nich jacyś klimatolodzy?
Żaden laik nie widział i nie zobaczy promieniowania kosmicznego. Natomiast temperaturę za oknem może sprawdzić nawet dziecko. Każdy laik - poza niewidomymi - może też np. zobaczyć czy i jak długo przed jego domem leży śnieg.
Adrem63 pisał tu o rzekomej wierze ekologów. Jednak żeby wierzyć, iż ponad 7 mld ludzi nie wpływa na klimat, to dopiero trzeba mieć wielką i niezachwianą WIARĘ...
... niedawna NIKOMU nieznanego duńskiego fizyka Svensmarka używa Pan argumentów jakichś innych naukowców?"
*
Teoria Svensmarka ( znana od co najmniej dziesięciu lat) jest wynikiem wieloletnich badań zespołu uczonych pod jego kierunkiem, potwierdzonych w komorze mgłowej.
Wiedziałby pan lewicowiec o tym, gdyby zechciał choćby z ciekawości zapoznać się z podanymi przez mnie linkami.
Na wszelki wypadek powtórzę adres:
https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=en&u=https://www.nature.com/articles/s41467-017-02082-2&prev=search
Jest to opracowanie po polsku więc chyba bardziej dostępne dla zainteresowanych.
Co do celu tej dyskusji: świat wydaje setki miliardy dolarów
na walkę z CO2 a będą to środki całkowicie zmarnowane, ponieważ wpływ człowieka na klimat jest urojeniem zwolenników antropocentryzmu i cwanych biznesmenów.
A przecież znane są od dawna w świecie metody "zasiewania chmur", co zmniejszyłoby nasłonecznienie Ziemi i zwiększyło opady deszczu. W tych działaniach od lat przodują Chiny z powodzeniem stosując jodek srebra ( ale może być zastosowanych wiele innych preparatów) rozpylonych w atmosferze.
Nierozpoznanym problemem są tu skutki takich działań podejmowanych w gigantycznej skali, szczególnie pod kątem wpływu na biosferę. I na to właśnie powinny pójść te marnowane dotychczas środki.
Mam nadzieję, że pan lewicowiec znajdzie jednak czas na zapoznanie się z wynikami pracy zespołu Svensmarka i wyrobi sobie w tej sprawie SWOJE WŁASNE zdanie.
A nie wystarczy mi, że przeczytam te dwa artykuły?
https://pl.wikipedia.org/wiki/CLOUD
http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/o-tym-jak-promieniowanie-kosmiczne-nie-wplywa-na-klimat-262
Badania nawet kilkudziesięcioosobowego zespołu w jednej komorze, choćby największej, miałyby być ważniejsze niż pomiary rozsianych na całym świecie stacji meteorologicznych i praca tysięcy meteorologów i klimatologów na przestrzeni co najmniej 150 lat?
Czy jodek srebra nie służy do punktowego, sztucznego wywoływania opadów? I jakie to miałoby mieć bezpośredni wpływ na globalne ocieplenie? Jedne chemikalia zwalczymy z pomocą innych i to na skalę globalną? To dopiero trzeba mieć WIARĘ...
>Co za dziwne uogólnienia z powodu jakiejś jednej mszy, o której nawet nie wiedziałem.<
To nie uogólnienia (broń Boże :), tylko luźna uwaga na tle praktyk religijnych, że także i ekolodzy poddani określonej indoktrynacji mogą nie być wolni od *grzechu* wiary :).
>Oni wcale nie chcą "zmienić" klimatu, wręcz przeciwnie. Chcą te niekorzystne zmiany nie tyle zatrzymać (bo chyba wszyscy uświadomili sobie, że nie jest to już możliwe), lecz - choć w niewielki stopniu – spowolnić.<
W ciągu ubiegłych 100 lat atmosfera ziemska (jeśli wierzyć metodologii i rzetelności pomiarów) ociepliła się raptem o 0,74stC, to jest o 0,074stC rocznie, Arrhenius nie byłby zadowolony z tak wolnego tempa ocieplenia.
>I to nie jest przejaw wiary, lecz racjonalizmu.<
Tutaj widzę znów wiarę, że zamierzone działania są racjonalne, co nie jest wcale oczywiste.
>Na zmiany klimatyczne znikomy wpływ mają Słońce i kosmos, (...) i nie obecne wybuchy wulkanów.<
Ocieplenie klimatu też wygląda dość *znikomo*(0,74stC na sto lat), ale zdania uczonych co do wpływu słońca i promieniowania kosmicznego są jak zwykle podzielone.
>Ponad 7 mld ludzi wytwarza rocznie 29 mld ton CO2 - 100 razy więcej niż wszystkie wulkany.<
Liczba ta robi wrażenie, ale nie powinna zaciemniać umysłu i prowadzić do łatwych i szybkich wniosków. Zmiany klimatyczne mogą być przecież wynikiem wielu różnych, połączonych i losowo skumulowanych oddziaływań.
>I jeszcze jedno: chyba nikt nie twierdzi, że wraz ze zmianami antropogenicznymi nie następują równocześnie powolne, okresowe zmiany zupełnie niezwiązane z działalnością człowieka. Na te drugie, niestety, prawdopodobnie nie mamy wpływu.<
Zmiany antropogeniczne są słabo rozpoznane naukowo stąd wiele sporów. Nie ma dowodu w postaci opisanego i sprawdzonego badawczo mechanizmu fizykochemicznego, że dwutlenek węgla sprzyja ociepleniu klimatu. Samo skojarzenie produkcji CO2 przez ludzi i niewielkich zmian temperatury w ciagu wielu lat nie jest żadnym dowodem.
>Jednak na wielkość emisji CO2 i - podkreślam - pozostałych, nieco ignorowanych gazów cieplarnianych, mamy wpływ i mamy obowiązek wobec innych ludzi, naszych i cudzych dzieci i wnuków, zrobić w tej materii wszystko co w naszej mocy.<
Nie jestem co do tego przekonany. Przedwczesne odejście od spalania węglowodorów, spowodować może więcej szkody niż korzyści i to nie jest racjonalne.
Na ten wniosek odpowiedź dał prof. Zbigniew Jaworowski w swojej odpowiedzi na komentarz prof. Hamana.
Cytat:
*Nie zgadzam się z inwokacją w ostatnim zdaniu listu Prof. Hamana, do „zasady przezorności", skompromitowanej w odniesieniu do naturalnych pozytywnych zmian klimatu które obecnie przeżywamy. Grożące ekonomiczną, socjalną i polityczną katastrofą skutki ograniczania emisji dwutlenku węgla (w imię nie udowodnionej hipotezy), jest brutalnym uderzeniem w podstawowe źródła energii, serce współczesnej cywilizacji, które nie ma żadnych szans wpływania na klimat (patrz niżej film The Great Global Warming Swindle).*
Przy okazji dziękuję Jackowi za wskazanie ciekawych tekstów w tym temacie w tygodniku Polityka.
Udowodnił Pan, że interesuje się tym problemem, ale wyniki Svensmarka i zespołu są przeciwne głównemu nurtowi, co jest jasno i zrozumiale przedstawione w przesłanym linku.
Proszę też zwrócić uwagę na datowanie tych badań i nie przyzwyczajać się do wyników programu CLOUD, które powtórzone przez zespół Svensmaka w 2017 r. nie potwierdziły się.
Zatem zostaję przy swoim zdaniu i nie wątpię, że prędzej czy później ( lepiej dla ludzkości wcześniej) te badania Svensmarka staną się podstawą do opracowania strategii przetrwania.
no jest to ciekawe twierdzenie kolegi lewicowca...
Znikomy wpływ ?
Kolego poczytaj a może ja mam rację ?http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/jak-wplynelaby-na-klimat-duza-erupcja-wulkaniczna-256
Chyba ten efekt przejściowo był nawet większy niż obecny efekt cieplarniany?
Gdzie ja to napisałem lewicowiec, że znikomy wpływ ?
*** z postu autor: lewicowiec, data nadania: 2018-12-29 17:27:41, suma postów tego autora: 394 cytat
... Na zmiany klimatyczne znikomy wpływ mają Słońce i kosmos, jak twierdzi JJC (a co kojarzy mi się nieodparcie z... astrologią) i nie obecne wybuchy wulkanów.
'''
***
Ja twierdzę przeciwnie, że kosmos, Słońce oraz wulkany mają wpływ na klimat i to istotny a wulkany przejściowo to nawet mają wpływ ogromny.
http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/jak-wplynelaby-na-klimat-duza-erupcja-wulkaniczna-256
https://www.quora.com/What-are-the-flaws-in-Svensmarks-theory-of-global-warming
"Svensmark is right about everything he says except its relevance to global warming, which is rubbish."
Wydawało mi się, że wyrażam się jasno. Napisałem, że OSTATNIE wybuchy wulkanów miały znikomy wpływa na klimat, a Ty tymczasem podajesz mi link ze strony Nauka o klimacie, który ja sam wcześniej przytoczyłem... BTW przydałoby się, żebyś wczytał się w także w pozostałe treści na tej stronie, a najlepiej kupił i przeczytał książkę o tym samym tytule.
Napisałem też i powtarzam, że wybuchy wulkanów mogą powodować przejściowe OCHŁODZENIE, a nigdy nie ocieplenie klimatu. Poniżej znaczący i znakomicie zbadany przykład.
Pinatubo jest najbardziej znany ze swojej erupcji wulkanicznej (VEI) 6 z 15 czerwca 1991 r., drugiej co do wielkości erupcji ziemskiej w XX wieku po erupcji Novarupty na Alasce w 1912 r.
Wprowadził więcej cząstek stałych do stratosfery niż jakakolwiek erupcja od Krakatau w 1883 roku. W kolejnych miesiącach aerozole tworzyły globalną warstwę zamglenia kwasu siarkowego. Globalne temperatury spadły o około 0,4 ° C w latach 1991-93.
za: https://www.thefreelibrary.com/Mt.+Pinatubo's+cloud+shades+global+climate.-a012467057
Ma rację pan lewicowiec, że wybuchy wulkanów obniżają a nie podwyższają globalną temperaturę ale mają tę właściwość, że pomimo tego przyspieszają topnienie lodowców.
To taki pozorny paradoks ale rzecz jest dobrze zbadana i polega na tym, że pyły wulkaniczne osiadają na lodowcach zmniejszając albedo a przez to powodując zwiększone wchłanianie promieniowania cieplnego i przyspieszone topnienie.
Więc jeśli pan JJC wspomina o tym, to dlatego, że bezmyślnie łączy się topnienie lodowców jedynie ze wzrostem temperatur globalnych a tymczasem sprawa nie jest taka prosta - to proces bardziej złożony, co powoduje, że topnienie lodowców nie może być miernikiem ocieplenia się klimatu.
...I jakie to miałoby mieć bezpośredni wpływ na globalne ocieplenie? Jedne chemikalia zwalczymy z pomocą innych i to na skalę globalną? To dopiero trzeba mieć WIARĘ... "
*
Wiarę i (dodam) wiedzę.
A chodzi o to:
wzrost globalnych temperatur nie doprowadzi bynajmniej do wyparowania oceanów czy wyschnięcia roślinności.
Nawet w najskrajniejszych scenariuszach strefa możliwa do zamieszkania i ogólnie - życia, przesunie się w kierunku biegunów.
Niebezpieczeństwem dla ludzkości jest coś innego a mianowicie masowa wędrówka ludów ze strefy zagrożonej do umiarkowanej.
Takie miliardowe przesuniecie ludności zniszczy istniejącą cywilizację i być może, tak czy inaczej, doprowadzi do wymierania ludzkości i innych gatunków, z powodu głodu.
To jest to gigantyczne niebezpieczeństwo dla świata, bo trudno sobie wyobrazić zatrzymanie tych ludów tak, jak to robią Amerykanie, na murze granicznym, ze względu na skalę. Alternatywą byłoby użycie przeciwko tym tłumom broni masowego rażenia ( np. neutronowej) ale to jest nie do pomyślenia a tym bardziej do zrealizowania.
O wiele prostszym rozwiązaniem byłoby punktowe zasianie chmur na takim obszarze, które pozwoliłby mieszkającym tam ludziom uprawiać ziemię i normalnie żyć.
Jakich preparatów użyć do tego aby nie zniszczyć biosfery, to to powinien być właśnie najważniejszy cel badań naukowych, co się niestety nie dzieje.
A cała reszta planety niech się ociepla - nic nam to ludziom i ogólnie - przyrodzie, nie szkodzi!
Już tak było w przeszłości wielokrotnie!
...warming, which is rubbish."
*
Ten artykuł ukazał się przed opublikowaniem ostatniego opracowania zespołu Svensmarka w grudniu 2017.
Może autor nie zna ostatniego dorobku tych badaczy.
Ale to nic nie znaczy - zawsze można ( jeśli jest się materialnie zainteresowanym) twierdzić, że białe to czarne czy na odwrót. Nie słyszałem jeszcze o naukowcu, który przyznałby się do do takiej kolosalnej pomyłki, bo cała jego kariera, a zatem i przyszłość, ległaby w gruzy.
I jeszcze jedno - na polskim portalu posługujmy się polszczyzną, bo robimy z naszego kraju za.upie świata.
A to mnie drażni!
Svensmark myli się co do znaczenia swoich badam, niezależnie od tego kiedy sobie porobił te swoje badania, fizyka nie zmienia się ze środy na czwartek, jedynie nasze jej rozumienie i z tego co rozumiem, Svensmark nie zmienił fizyki:)
to co on wskazuje jako przyczyny globalnego ocieplenia musiałoby być siedmiokrotnie wzmożone, żeby zastąpić skutki działalności człowieka; źródło: https://cosmosmagazine.com/climate/cosmic-ray-theory-of-global-warming-gets-cold-response
naukowcy mają zwyczaj przyznawać się do błędów, może to być dla ciebie nowina, ale prawda jest taka, że teorie naukowe musza być weryfikowalne i aktualnie ma miejscce dyskusja nad usprawnieniem procesu wzajemnego sprawdzania ważności badań, Svensmarka tezy sprawdzono i stwierdzono, że nie korespondują z obserwowaną rzeczywistością, ale kto wie, możliwe, że Svensmark ma dostęp do jakiejś alternatywnej rzeczywistości...
co do jezyków, chcesz być lepiej poinformowany? speak english
po przeczytaniu twojej ostatniej odpowiedzi do postu lewicowca, muszę się spytać, czy wolno ci samodzielnie włączyć czajnik bezprzewodowy?
Dyskusja zaczęła się od mojej uwagi:
"Owszem, jest obecnie taki pogląd, silnie sponsorowany przez zainteresowane przejściem na energię odnawialną organizacje ale bynajmniej nie jest to pogląd powszechnie przez świat nauki przyjmowany."
Na co pan West zareplikował:
"Nie róbmy z tego portalu śmietnika"
"Istnieje konsensus naukowy dotyczący globalnego ocieplenia i jego przyczyn. Proponuję - dla potrzeb utrzymania dyskusji w granicach przyzwoitości - nie bawić się na tym portalu w dyskusje o szkodliwości szczepień, alternatywnych "modelach" ocieplenia klimatu czy żydowskich spiskach. Naprawdę. "
Troszkę się chłopu pomyliło, bo szczepienia nijak się mają do globalnego ocieplenia, ale co do istoty sporu, to miałby być w tej sprawie consensus.
Na co wyjaśniłem specjaliście od szczepień, że consensus to nie święta krowa i często się zmienia, dając na to znane powszechnie przykłady.
Na to pan West wezwał Matkę Boską do pomocy, bo sam ani rusz nie mógł zrozumieć teorii Svensmarka - opozycyjnej do antropogenicznej.
Na to włączył się pan lewicowiec:
"Konsensus ws. antropogenicznego wpływu na ocieplenie klimatu obejmuje 99% klimatologów. Henrik Svensmars nie jest klimatologiem, lecz fizykiem. "
Czyli policzył wszystkich klimatologów zajmujących się ociepleniem i po podzieleniu przez 100 wyszło mu, że 99% jest za poglądami pana lewicowca.
Przy okazji odebrał prawo do zajmowania się ociepleniem fizykom, bo nie są fachowcami. A jak wiadomo, tylko fachowiec z dyplomem może zajmować się tą sprawą, specjalizacja ściśle związana, już takiego prawa nie daje.
W tym miejscu pan West zawyrokował ostatecznie:
"Nie, panie Taraku. Nie trwa żaden "spór o przyczyny ocieplenia"
Po mojej próbie wytłumaczenia, że jest jednak inaczej włączył się do dyskusji pan Nikyty :
"naukowcy nie maja zadnych watpliwosci co do skutkow globalnego ocieplenia." - to trochę nie na temat ale za chwilę poprawił się:
"dyskusja co do przyczyn ocieplenia jest juz dawno zamknieta, teraz trzeba wykombinowac jak zatrzymac wzrost ilosci gazow cieplarnianych, albo jeszcze lepiej, jak powrocic do poziomu przedindustrialnego "
Na co zwróciłem uwagę, że:
"Nie , panie Nikyty żadna dyskusja naukowa nie jest NIGDY zamknięta, bo to oznaczałoby koniec tej dyscypliny."
Chyba wziął to sobie do serca pan Nikyty, bo na końcu dyskusji z pełnym przekonaniem sam to powtórzył:
"... może to być dla ciebie nowina, ale prawda jest taka, że teorie naukowe muszą być weryfikowalne i aktualnie ma miejsce dyskusja nad usprawnieniem procesu wzajemnego sprawdzania ważności badań, Svensmarka tezy sprawdzono i stwierdzono, że nie korespondują z obserwowaną rzeczywistością, ale kto wie, możliwe, że Svensmark ma dostęp do jakiejś alternatywnej rzeczywistości..."
Aa, to jest już zupełnie inna sprawa, bo po pierwsze okazuje się, że badania naukowe na ten temat, wbrew poprzednim twierdzeniom pp.lewicowca, Westa i Nikyty, nie są raz na zawsze zamknięte a po drugie - trwają jakieś badania sprawdzające teorie Svenasmarka.
Na razie z wynikiem negatywnym ale, jak przyznaje p.Vaughan Pratt, Physics major, z CS @ MIT & Stanford, ma Svensmark rację co istoty zjawiska z punktu widzenia fizyki atmosfery, ale tych wywołanych promieniowaniem gamma źródeł kondensacji jest za mało aby wpływać na klimat.
UWAGA, UWAGA !!
Oto od pełnej negacji istnienia jakichkolwiek naukowych teorii konkurujących z tezą o antropogenicznych przyczynach ocieplenia globu ziemskiego, przeszliśmy do uznania przez pana Nikyty, ustami Vaughana Pratta, faktu istnienia teorii Svensmarka, podającej w wątpliwość obowiązujący paradygmat.
Na razie nie potrafią klimatolodzy przełknąć takiego upokorzenia i udają, że wpływ kosmicznych czynników na ocieplenie się klimatu jest za mały by brać go pod uwagę, ale bez wątpienia mogą istnieć te kosmiczne przyczyny związane z promieniowaniem gamma, które dotychczas nie były brane pod uwagę.
DALEKĄ DROGĘ PRZESZLIŚMY NA TYM PORTALU, ŻEBY UDOWODNIĆ TAKĄ OCZYWISTĄ OCZYWISTOŚĆ.
Pozdrawiam panów dyskutantów!
...ale odbieranie prawa nam fizykom do tworzenia oraz oceny teorii zmian klimatycznych jest naukowo nieuprawnione.
Napiszę tak atmosferom planet Układu Słonecznego sporo badań poświęcała i poświęca astrofizyka która jest najbardziej uprawniona do tworzenia teorii klimatycznych więc dotyczy to też teorii klimatycznych tworzonych przez fizyków.
Co do teorii klimatycznych tworzonych przez klimatologów należy być sceptycznym bo ich aparat poznawczy jest uboższy od aparatu astrofizyków - po prostu astrofizyka ma narzędzia i umiejętność uogólniania zjawisk.
Co do klimatologów to uważam , że ich badania i teorie dotyczą celnie krótkich odstępów czasu...dlatego moim zdaniem prognozy pogody są trafne w skali tygodnia czy miesiąca zaś dłuższe okresy czasu to ruletka a nie nauka.
Przepraszam, ale w tym momencie się dość mocno kompromitujesz. Mylisz meteorologów z klimatologami. To nie są synonimy. Klimatolodzy badają klimat jako całość a nie zajmują się prognozami na najbliższy weekend czy nawet kwartał. Mam nadzieję, że pana Kreta czy prezenterek TV w kusych spódniczkach nie nazywasz z kolei meteorologami?
w swoim podsumowaniu jakoś wygodnie ci sie pominęło wszystkie rzeczowe argumenty
Bo jest to problem z zakresu
co było pierwsze jajko czy kura?
Z drugiej zaś strony .
Mam pytanie - klimatologia i meteorologia są to zbiory rozłączne czy przenikające się?
W sumie najogólniej zjawiskami w atmosferach planet ( w tym zjawiskami meteorologicznymi i klimatycznymi)
Układu Słonecznego zajmuje się Astrofizyka Układu Słonecznego
Myślę więc , że najogólniejszą i najbardziej celną ocenę tych zjawisk a także narzędzia badawcze mają Astrofizycy...
Myślę też , że najlepiej i precyzyjnie mogą się oni ustosunkować co do rzetelności oceny czy istnieje takie coś jak globalny efekt cieplarniany w skali Ziemi.
Chodzi mi o efekt zagrażający istotnie życiu na Ziemi.
Czy go może stworzyć człowiek przy swoich możliwościach technicznych na zmianę ilości CO2 jak i innych gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi?
Owszem wybuchami termojądrowej broni moglibyśmy zniszczyć Ziemię i jej atmosferę .
Efekty cieplarniane to zjawiska pojawiające się w atmosferach planet i najlepszym przykładem tego realnie - fizycznie działającego zjawiska cieplarnianego jest Wenus - moim zdaniem człowiek zaś jest "cienkim bolkiem" by stworzyć czy przekształcić atmosferę Ziemi do atmosfery Wenus.
https://news.astronet.pl/index.php/2003/02/18/n2944/