Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Radosław S. Czarniecki: Izrael i amerykańscy Żydzi

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Taktyczne niuanse

Trudno odmówić Autorowi rozeznania trendów i wiarygodności spostrzeżeń , zwłaszcza o dystansowaniu się wobec nie tyle Izraela, ile obecnego przywódcy, Nie zmienia to w niczym stanowiska w sprawa dążenia do utożsamiania antysjonizmu z antysemityzmem, a zwłaszcza, co zaznacza sam Autor, kontynuowaniu i nawiązywaniu do tradycji Holocaustu. Na tym tle, wystarczy zmiana rządu w Izraelu na bardziej akceptowalny, a sama polityka roszczeń terytorialnych na Bliskim Wschodzie i materialnych , zwłaszcza, a nawet szczególnie wobec Polski nie ulegnie na jotę zmianie. To wszystko dzieje się tylko i wyłącznie w sferze ścisle wyznaczonej, wyodrębnionej, a zarazem spojonej solidarnością i niezmiennym stosunkiem do świata zewnętrznego. Ciekawym przyczynkiem mogą być spostrzeżenia i oceny ostatniej noblistki, która cztery lata temu nazwala ruch Franka presyjonizmem. Czasami warto poczytać, co komu z czym sie kojarzy. I jak mimo odległości poglądy pozostają wręcz identyczne w sprawach pryncypialnych. Warto brać wzór.

autor: qaduc, data nadania: 2019-10-21 23:27:09, suma postów tego autora: 296

Och, Autorze, Autorze - Żydzi muszą prowadzić wojnę z Arabami, bo w przeciwnym wypadku po stu ...

...mniej więcej latach znikną jako Naród Wybrany i roztopią się w islamskiej większości. Już dawno wyliczyli to demografowie i kto chciał mógł o tym przeczytać.
Wojna z Palestyńczykami ( którzy są przecież z pochodzenia Żydami, miejscową ludnością, która pod naciskiem arabskich zdobywców w VII w przyjęła islam) jest im potrzebna właśnie z tego powodu - żeby nie powtórzyło się zislamizowanie Izraelitów.
Bo Żydzi na Bliskim Wschodzie, to garstka wobec morza mahometan różnej narodowości.

Amerykańscy Żydzi nie kwapią się do przeniesienia na ziemie przodków, bo tak naprawdę gdzie im będzie lepiej niż w Ameryce(?), popierają Izrael żeby uśpić nieczyste sumienie, to Amerykanie mają tam wielkie interesy ale nie aż takie, by nie pozostawić ich na lodzie, tak jak Kurdów, gdy te interesy przestaną być aktualne.
I o tym trzeba zawsze pamiętać - nie ma wiecznych sojuszników na tym świecie!!

autor: tarak, data nadania: 2019-10-22 00:14:00, suma postów tego autora: 3283

tarak

Panie Tarak, przecenia Pan chęć USA bycia obecnym w Izraelu za wszelką cenę. USA wystarczyłoby stacjonowanie wojsk lub sojusz z rozległą Arabią Saudyjską. Izrael jest malutki. USA musi raczej chronić Izrael, ponieważ czołowi donatorzy obu wielkich partii są pochodzenia żydowskiego, ale są lojalni interesom własnej diaspory i naturalnie walczą (przede wszystkim finansowo) o dalsze funkcjonowanie Izraela, skoro już powstał. Mówią więc: dajemy pieniądze kandydatom, budujcie własną pozycję, ale chrońcie Izrael. I oni to naturalnie robią. Wysyłając Izraelowi pieniądze, broń i systemy informatyczne.

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2019-10-25 12:39:59, suma postów tego autora: 1727

Pisze pan Rysz:"Panie Tarak, przecenia Pan chęć USA bycia obecnym w Izraelu za wszelką cenę. "

Chyba mnie Pan nie do końca zrozumiał- wszak napisałem wyraźnie:
"... to Amerykanie mają tam wielkie interesy ale nie aż takie, by nie pozostawić ich na lodzie, tak jak Kurdów, gdy te interesy przestaną być aktualne."

Ale poruszył Pan niezwykle ważną kwestię, a mianowicie wpływów pieniędzy żydowskiej diaspory na politykę Stanów Zjednoczonych.

Wydaje mi się, że nie tylko o nie chodzi w amerykańskiej polityce - o wiele ważniejszy jest wpływ tej diaspory w prasie, radiu, telewizji i kinematografii ( myli się ktoś, kto sądzi że filmy fabularne nie odgrywają wielkiej roli politycznej - wprost przeciwnie, ci uczniowie Eisensteina wyciągnęli wszystkie wnioski z przeszłości).

Pieniędzy w Ameryce jest bardzo dużo i żydowskie pieniądze nie należą do największych, za to wpływy w mass mediach są ogromne.
Politycy amerykańscy mogliby dać sobie radę bez dotacji żydowskiej diaspory ale bez wpływowych dziennikarzy i twórców telewizyjnych - już nie.
To się powoli zmienia na naszych oczach - coraz to większe wpływy polityczne zaczynają mieć tzw. media społecznościowe a tam działają już inne mechanizmy.
Co do Izraela - nikt nie chciał powstania tego państwa, bo zapowiadało to kłopoty Anglikom i Francuzom i mało brakowało żeby pierwsza wojna nie zmiotła tego państewka.
Ale w tym czasie na Bliskim wschodzie zaczęła instalować się Rosja Radziecka i to już było dla interesów amerykańskich zagrożeniem geostrategicznym, choć ropa była wówczas za grosze i nie było żadnego problemu z dostępem do niej.
Ale obecność Rosjan w tej części świata, to już geopolityka mogąca mieć wpływ na amerykańską dominację światową.
I mimo, że Rosjanie pozostali już tylko w Syrii, Amerykanie nie lekceważą ich obecności nawet dziś.
I dlatego finansowanie Izraela jest dla Stanów Zjednoczonych opłacalne, bo w razie przekroczenia punktu zapalnego w sporach z Rosją, mogą posłużyć się armią izraelską zamiast własnymi siłami,
co wciągnęłoby i ich i świat w wojnę jądrową, której nie mogą wygrać ( podobnie jak potencjalny przeciwnik).
To jest takie wyciąganie kasztanów z ognia cudzymi rękami.
A za to warto zapłacić każdą cenę.

Ale jak napisałem w zakończeniu - nic nie jest wieczne i może tak się zdarzyć, że Amerykanie porzucą Izraelitów nie oglądając się na wsparcie swoich partii w wyborach przez żydowską diasporę.
Ale nie teraz jeszcze.

Co do sympatii politycznych - one nie odgrywają żadnej roli.
To twarde realia geopolityki są istotne.

autor: tarak, data nadania: 2019-10-25 23:42:32, suma postów tego autora: 3283

Dodaj komentarz