Propagandowa tuba lewicy Sputnik podaje za GUS i Rzeczpospolita
"https://pl.sputniknews.com/polska/2019112711418156-bezrobocie-w-polsce-jest-najnizsze-praca-sputnik/"
Już prawie co trzeci poszukujący pracy w Polsce (29%) nie marzy o pełnym etacie – pisze „Rzeczpospolita” na podstawie raportu „Jak chcemy pracować?" ManpowerGroup.
Zarabianie tych 3000 zł w Krakowie, to tak jak zarabianie 2400 zł na wsi, licząc koszty dojazdu z tej wsi do najbliższego miasta, powiedzmy 150 zł miesięcznie.
Brutto oczywiście przewaga jest niesamowita (między takim miastem a wsią), netto - różnica znacznie niższa, ale nie zwala z nóg, gdy płaci się wysokie miejskie czynsze jako przyjezdny, nic-nieodziedziczający i w dodatku już nie-student, któremu w kosztach czynszu i mediów szliby jeszcze na rękę.
dobry text. dobry w tym sensie iż oddaje myślenie zdaje się właśnie lewicowe. "chodzić do pracy" a tam mieć dobrego pana. bo do tego się to sprowadza. kiedyś zastanawiało mnie dlaczego tak mało młodych ludzi chce coś zakładać. chce być sobie samemu sterem żeglarzem okrętem. szczególnie mało ich wśród tych kształc-U-nych wysoce (wśród tych nisoce jest chyba odrobinę więcej). obecnie nie dziwi mnie już to. odpowiedź jest tutaj bowiem prosta. niewolnicza mentalność. rozmawiałem parę tygodni temu z takim jednym moim kuzynem z pokolenia tego tam jacka barana (czy jak mu tam). też robi w czymś podobnym. nb. w tej samej miejscowości (kraków). i też sobie chwali. tę pensyjkę. te bonusy. a że tak czy owak sr.ją mu tam na łeb? no cóż taki widno ten świat (w ich rozumieniu). na moje sugestie expatowania z tego kraju ale nie by tam gdzieś zapierd.lać w podobny sposób lecz coś założyć otwierał oczy jak na kosmitę. tak. those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety. bardzo lubię ten cytat. i bardzo się cieszę gdy sprawdza się on w praktyce. absolutnie bez cienia żalu dla tych którzy odstąpiwszy swą WOLNOŚĆ & SWOBODĘ za bezpieczeństwo ostatecznie nie mają ani jednego ani drugiego. tak powinno być zawsze. osobiście gdybym miał na to wpływ wbiłbym ich w ziemię do końca.
Bardzo optymistyczne założenie o kosztach dojazdu, szczególnie w polskich warunkach wykluczenia komunikacyjnego ostatnich lat, gdy nie istnieją PKS-y. Najczęściej jedynym sposobem dojazdu do miasta jest użycie samochodu, a za 150,00 zł paliwa można kupić bardzo niewiele.
nie ma kolego żadnego wykluczenia komunikacyjnego. choć oczywiście rozumiem iż lewica by tak chciała. i pks nic tu do rzeczy też nie ma. a propos samego pks. jeśli już o nim mowa. nie żadnych ostatnich lat tylko tak gdzieś ze dwudziestu. ad rem. tam gdzie kiedyś w czasach owych pks nie jeździł żaden z nich albo jeździł raz rano (do szkoły i do roboty) i raz po południu (ze szkoły i z roboty) dzisiaj jest dziennie kilka albo i kilkanaście prywatnych busów zaś tam gdzie pksów było dziesięć dziś owe busy chodzą co godzinę. tak w każdym razie jest u mnie w polsce centralnej (kielce-radom-gebiet). być może w jakimś dla przykładu poznańskiem rzeczywiście gdzieś się tam trafia owo twoje wykluczenie choć wątpię. aha. i busy oczywiście też mają tanie ryczałtowe bilety miesięczne. bo i dlaczego miałyby ich nie oferować.
Fakt, że ci, co mieszkają 30 km od takiego miasta i nie przy w miarę głównej drodze, muszą rzeczywiście wydać o wiele więcej na dojazd, na paliwo.
Ale uwzględniłem tu przykład w zasadzie własny, 15 km do miasta średnio-małego (37 tysięcy mieszkańców), do którego koszt dojazdu wynosi ok. 150 zł miesięcznie.
Teraz wybierzmy kogoś, kto mieszka w dużym mieście, nie wydaje na dojazdy (jeżdżąc np rowerkiem po wielkim mieście), ale ma czynszu powiedzmy 800 zł miesięcznie. W tym wypadku zakładamy, że opłaty za media są płacone zarówno przez nowego lokatora w mieście i mieszkańca wsi.
3000 netto - 800 (raczej niski czynsz) = 2400 netto (duże miasto)
2550 netto - 150 (koszty dojazdu) = 2400 netto (wieś)
W wielu wypadkach czynsze są większe, więc mieszkaniec dużego musi z reguły zarabiać ponad 500 zł więcej niż mieszkaniec wsi (zwłaszcza stosunkowo bliskiej jakiemuś średniemu miastu; odrzucam tu suburbanizację podmiejską - gdzie sąsiedztwo dużego miasta winduje ceny wszystkiego - czy wsie odległe od miast jakichkolwiek - gdzie koszty dojazdu rosną raptownie).
dokładnie tak.
Mittelstadt
Große Mittelstadt mit mindestens 50.000 Einwohnern und eine Kleine Mittelstadt mit unter 50.000 Einwohnern.
z. B.
RSA 37 Kleine Mittelstadt.
RST 62 Große Mittelstadt.
https://de.wikipedia.org/wiki/Mittelstadt
Citta media (...) Comuni con una popolazione superiore a 20000 abitanti.
https://it.wikipedia.org/wiki/Citta_media
Bo u nas w RP jest rzeczywiste wykluczenie od komunikacji publicznej w mniejszych miastach i miasteczkach.
Chodzi tu o ludzi starszych i na emeryturze...
Co innego jest w dużych miasatach w RP.
Ja takiego wykluczenia w Trójmieście ( aglomeraja ok. 1,5 mln ludzi) nie posiadam bo unas jest dość gęsta sieć autobusów, tramwajów , SKM ( szybka Kolej Miejska ), PKM ( Pomorska Kolej Metropolitalna) .Są też są bliety senioralne na wszystkie środki transportu.
Ja np. za 52 zł w Gdańsku mam bilet miesięczny na autobusy i tramwaje całą dobę oraz autobusy Gdańskie w Sopocie.
U nas w Trojmieście...
***
Bilety metropolitalne wszystkich rodzajów występują także jako bilety metropolitalne ulgowe, tj. uprawniające do przejazdu z ulgą 50%.
Do korzystania z przejazdów ulgowych uprawnieni są:
kombatanci - na podstawie legitymacji kombatanckiej;
inwalidzi słuchu (głuchoniemi) - na podstawie legitymacji Polskiego Związku Głuchych;
emeryci i renciści oraz wdowy/wdowcy po emerytach i rencistach korzystający ze świadczeń emerytalnych i rentowych po zmarłym współmałżonku - na podstawie legitymacji emeryta lub rencisty (legitymacja ZUS lub innego zakładu ubezpieczeń społecznych) wraz z dokumentem tożsamości;
dzieci w wieku 4 do 7 lat;
uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i ponadgimnazjalnych do dnia 31 grudnia ukończenia 24 roku życia - na podstawie legitymacji szkolnej;
studenci szkół wyższych - na podstawie legitymacji studenckiej (bez ograniczenia wieku);
studenci zagranicznych wyższych uczelni do ukończenia 26 roku życia - na podstawie wydanej poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej Europejskiej Karty Młodzieżowej EURO
Lewicowość to zainteresowanie kwestiami fundamentalnymi dotyczącymi struktury dystrybucji władzy ekonomicznej w społeczeństwie, modelu gospodarczego, podatków, relacji pracy. Ideał to likwidacja niewolnictwa, czyli możliwości czerpania zysków z CUDZEJ pracy. Jedynym podmiotem uprawnionym do organizacji produkcji i usług w państwie lewicowym jest samo państwo, a więc zorganizowana społeczność. Nikt nie ma prawa dla prywatnego zysku dysponować siłą roboczą/umysłem drugiego człowieka.
nieporozumienie. ja bowiem mówię o wykluczeniu komunikacyjnym mniejszych miejscowości (precyzyjniej braku takowego). ty zaś o (jakimś) "wykluczeniu -W- mniejszych miejscowościach".
no dobrze ale dlaczego akurat ja jestem adresatem tych postulatów?
...CUDZEJ pracy. "
*
Już to przerabialiśmy - i doprowadziło nas to do tego, że robotnicy własnymi rękami obalili PRL, choć takie właśnie hasła głosił.
Bo państwo nie okazało się wcale sprawiedliwym dystrybutorem wypracowanego wspólnie majątku. Nadal byli równi i równiejsi - tyle tylko, że ci "lepsi" rekrutowali się z grupy najgłośniej wykrzykujących takie hasła.
Już tu o tym dyskutowaliśmy - ludzie nie są tabula rasa
i nie da się ich "wychować".
Owszem, ludzie ujawniają czasem altruizm ale jest to tzw. altruizm krewniaczy ( czasem rozszerzony na plemię czy naród) ale to wszystko - poza tym kierujemy się egoizmem.
Więc jakby to źle nie zabrzmiało - domaga się Pani rzeczy niemożliwych do zrealizowania.