Żeby nie przyszło lewicy parlamentarnej wystawiać teraz kobiety do kandydatury prezydenckiej. Mówię to dlatego i ostrzegam, że taka kobieta ze strony lewicy będzie traktowana jako "paprotka" Kidawy-Błońskiej i pomimo tego, że będzie to osoba dużo bardziej merytoryczna niż Magdalena Ogórek, to jej wynik wyborczy może być podobny do wyniku Ogórek (2,5%), a w najlepszym razie być sumą wyniku Ogórek i Palikota z 2015 roku (4%). To zdołuje poparcie dla lewicy po kampanii prezydenckiej. Na prezydenta należy wystawić kogoś rozpoznawalnego z grupy liderskiej klubu parlamentarnego. Gdyby była taka kobieta, sam bym ją poparł, jednak w tej chwili bardziej adekwatni wydają się Czarzasty, Zandberg, Biedroń, może Gawkowski który wydaje się elokwentny i nie ma wad tych trzech powyższych.
Zandberg byłby najlepszym kandydatem, ale wg tekstu Jakuba Dymka w ostatnim "Przeglądzie" - nie bardzo chce. A poza nim lewica nie ma żadnych porywających osobowości, więc równie dobrze można próbować wykreować kogoś nowego.
ktoś jakiś premier estonii czy tam kto podobny podobnież powiedział ona ma aparycję kasjerki. a ja kasjerki bardzo lubię. nierzadko są one właśnie ładne. ostatnio na taką ładniutką trafiłem w jakimś osiedlowym markecie na świętokrzyskim czy słonecznym wzgórzu. a dotąd w życiu najładniejszą widziałem kiedyś we włoskiej modenie (no, ale tam to nie dziwota).
Co prawda Gawkowski nie jest ładniejszy od Kidawy.B co wg motyla jest najważniejsze na tym "urzędzie" ale ma przewagę medialnej rozpoznawalności i inne wymienione juz walory. A.Zandberga czeka inna moim zdaniem bardziej użyteczna dla Lewicy praca kontaktów nie tylko z mediami .Bardzo ciężką pracą będzie przygotowywanie się na przyszłe wybory - bo to wielka niewiadoma przy mizerii prezydenckich kandydatów- ale trzeba wykorzystać ten czas i potencjał osobowości którą niewątpliwie posiada by umocnić tę lewicę która ma jasny przekaz bez ozdobników i fałszu.