Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
rozwija już najbardziej rozwinięty region kraju kosztem innych, peryferyjnych części kraju
czy z tego miałoby wychodzić CENTRALNY port miałby być gdzieś na peryferiach? tedy nie pod Warszawą lecz dajmy na to pod SZczecinem Przemyślem Suwałkami? Bo szczerze mówiąc nie rozumiem twej w tej kwestii wypowiedzi. Dodatkowo mimo dobrej woli.
Centralny port komunikacyjny powinien być w centrum, ale to nie znaczy, że powinien oddziaływać jedynie na Warszawę i Łódź. Myślę, że w centralnej Polsce mógłby oddziaływać jeszcze na Płock i Włocławek, bo to takie peryferie Polski centralnej, ale wciąż centrum. Wizualnie patrząc na teren np. między Łodzią a Włocławkiem - wydaje się on w pewnym zastoju - tamte tereny można zdynamizować i wykorzystać miejsce, w którym niedaleko przecinały się dawne drogi międzynarodowe: 1 i 2. Plus część funkcji tego portu rozłożonych powinno być w kierunku Płocka i Włocławka. Myślę, że to z jednej strony zapobiegałoby nadmiernej koncentracji wielu inwestycji w okolicy Żyrardowa, Grodziska, Skierniewic, a jednocześnie nie byłoby stawianiem mega-inwestycji w szczerym polu. Nie przesadzaj z rozmieszczaniem centralnego lotniska w miastach przygranicznych, do przesady mi jeszcze daleko ;-)
port lotniczy jest dla obsługi komunikacji powietrznej, kolejowy - kolejowej, rzeczny - rzecznej (kiedys byla taka, także u nas, pływały parachody np. z Sandomierza czy Puław do Warszawy a skąd choćby i do tego tam Włocławka). Nie są natomiast od rozwoju wspierania aktywizacji (łodzi Płocka Włocławka itd). centralny winien być w Warszawie. Jak wszystko co centralne. Jak np. -C-wks Legia. Mnie osobiście w lokalizacji tego projektu przeszkadza właśnie jego relatywnie spore oddalenie od Warszawy. Aha, i jeszcze jedno, mianowicie owo podkreślanie "między" WA a LD. To "między" jak zresztą każde inne takie wskazuje imo na jakąś równoważność. Której nie ma. I nie powinno być. Bo żadne miasto nie jest równoważne stolicy kraju. Swoja drogą ciekawe czy gdyby ten port miał być między WA a Radomiem też tak exponowanoby owo między? Albo wa i lublinem czy wa a Białystok. Sorry ale jestem stolicocentryczny. Warszawa Rzym Paryż Madryt Wiedeń Budapeszt mają i powinny mieć (nazwijmy to tak) pewne przywileje, a to z tytułu i racji przewodzenia swym krajom państwom narodom. Ba nawet takie w rodzaju Bratysławy czy innej tam Lublany.
W krajach małych wyjątkowa rola stolicy jest niepodważalna. Z perspektywy Europy Polska jest jednak terytorialnie krajem średnim i to większym ze średnich, całkiem dużym, choć nikłym wobec wielkości Rosji. No właśnie, centralizm Rosji czy Francji, gdzie Moskwa i Paryż wiele znaczą nie jest moim zdaniem najlepszym przykładem do naśladowania. O wiele lepsze są tu przykłady hiszpański i niemiecki. W pierwszym kraju Madrytowi niewiele ustępuje Barcelona, ale wysoko znajdują się też Walencja, Sewilla, Saragossa. Kraj Basków czy Galicja także wytworzyły silne ośrodki. Oczywiście, np. w Kastylii (poza Madrytem i okolicami) czy Estremadurze prawie nie ma dużych miast, ale to taka kastylijska specyfika. W Niemczech mamy Berlin, Hamburg, Monachium, pas Stuttgart-Frankfurt oraz Kolonię z Zagłębiem Ruhry. W Polsce takimi kontr-ośrodkami dla Warszawy może byc konglomeracja górnośląsko-krakowska oraz trójmiejska. Nieco dalej znaczącymi ośrodkami są Wrocław i Poznań. Łódź maleje, a więc poniekąd jest skazana na kooperację z Warszawą, żeby coś znaczyć.
Tak, tak jest jak mówisz, przynajmniej z grubsza, ale mnie się właśnie to nie podoba, co? ano, ta relatywnie duża i mam wrażenie wzrastająca rola ośrodków prowincjonalnych (tzn. nie będących stolicami państw). Kiedyś tego zdaje się nie było. Ta wzrastająca rola ma imho ścisły związek z rozwojem kapitalizmu w jego obecnej liberalnej formie. Co do stolicy. Stolicę winna otaczać jakaś aura, nimb, aureola, powinna zdecydowanie dystansowac inne miejscowości, tak zdecydowanie, iż nawet sama próba zestawienia obok siebie stolicy i innych miast powinna wydawać się niedorzecznością. Taka stolica był starożytny Rzym (a później Konstantynopol). Dziś taka jest DO PEWNEGO STOPNIA rosyjska Moskwa. Mnie się to właśnie podoba. A nie pluralizm.
Jedna z najpiękniejszych powieści w życiu czytana mam dotyczy antycznej Romy tj. jej akcja dzieje się w Mieście trochę może podobna do Quo vadis ale jeszcze w czasach zasadniczo przedchrześcijańskich. Niesamowita. Także w sensie że tak powiem przesłania kulturowego cywilizacyjnego. Kierunku dla nas naturalnego (tu chyba nie ma potrzeby dodawać iż jest ona zarazem mocno antygermanska i eo ipso anty wszystko co się z zaalpiem wiąże). Bo nieco modyfikując słynna wypowiedź wtedy kiedy my Roma mieliśmy cycerona i Wergiliusza, oni, tj. germanie, z za przeproszeniem gołymi jajami biegali za mamutem. W pewnym sensie jest to aktualne do dziś.