żadnej z tych pozycji nie czytałem i oczywiście nie mam najmniejszego zamiaru ale ostatnie miejsce jest w tej sondzie chyba trafne.
Czytałem fragmenty książek, które znalazły się na miejscach III, IV i VI. Tylko fragmenty, bo ciężko te książki dostać, zwłaszcza w moim regionie (myślę zarówno o bibliotekach, jak i księgarniach, bo na antykwariaty jeszcze za wcześnie jak na ich rocznik ;-)). Niestety, ale literatura polityczna traktowana poważnie krąży głównie w kręgach akademickich i niekiedy studenckich, dla reszty społeczeństwa są fragmenty z tych książek lub sensacyjne wizje polityki, mające przyciągnąć tłumy (wszak nie dziwmy się, że często jest to jedyny z powodów, by autor zarobił na siebie, nie zaś na wydanie książki).
Słuszną linię ma nasza władza.
Zadziwiające i znamienne. Przy całym hałasie i popieraniu emancypacji i feministek przy wręcz przymusowym stawianiu kobiet na piedestqł, pominięta bojowniczka Aleksandra Kołłontaj, której nawet Lenin wolał ustępować z drogi. Czyżby nazwisko postępowego księdza zaważyło? Wątpię bynajmniej.
to ten symulant z demonstracji w 2016?