Pytanie czy Witkowski wykorzysta pozostałe 2 tygodnie do ataku, zaistnienia w świadomości wyborców i walki o głosy, czy też zadowoli się formalnym faktem kandydowania i możliwością dopisania w cv "nandydat w wyborach prezydenckich 2020".
on jest born 1953 więc żadnego CV nigdzie jak sądzę składać nie musi (w ogóle lub już).
W każdym razie życiorys Witkowskiego w wikipedii zawiera sporo rzeczy które mu w życiu nie wyszły :-)
Ale to pewnie efekt tego, że na portalu raczej przewijają się te same osoby czytające portal, które kogoś (w większości pewnie Biedronia) poparły już w sondzie i nie mają teraz opcji wyboru kandydata, nawet jeśli zmieniły swoją decyzje powiedzmy na Trzaskowskiego czy Witkowskiego. Plus oczywiście jacyś młodzi korwinowcy, których podnieca walka z "lewactwem" - uaktywnią się pewnie za 5 piąta, by narobić głosów Bosakowi - wszak informatycy i hakerka to od lat spory elektorat tamtego środowiska.
To jednak i tak dziwne, że ludzie z Unii Pracy tu nie wchodzą, jest ich chyba na tyle, żeby dobić do 5% poparcia w sondzie ?
Na koniec mam pytanie do tych, co wiedzą, co w trawie piszczy, czy Unia Pracy ma dzisiaj choćby tysiąc członków ?
1. "cv to życiorys". tak, to oczywiste, życiorys, bieg vel obieg życia, lebenslauf, niemniej jednak między życiorysem jako takim a cv jako dokumentem (czy raczej quasi dokumentem, bo z tego co wiem żadnego zakotwiczenia prawnego toto nie ma) w praktyce zachodzi pewien odcień znaczeniowy, tak mi się przynajmniej wydaje. 2. "życiorys witkowskiego w wikipedii zawiera sporo rzeczy które mu w życiu nie wyszły". możliwie, nie wiem, nie wczytywałem się, raz, co mnie to może obchodzić, a dwa, nie czuję się też uprawniony do oceniania czyjegoś życia. ot, właśnie sam widzisz tutaj różnicę między tak rozumianym życiorysem, czyli np. notką encyklopedyczną, a tym całym (dla mnie głupawym) cv.
Nie ma co się oszukiwać, te wybory będą za lub przeciw opcji obecnie rządzącej, kandydaci drugiego, a tym bardziej dalszych szeregów nie mają większego znaczenia. Choć w I turze mogą służyć pewnemu zaznaczeniu swoich poglądów, sympatii itp. Poza tym oprócz deklarowanego przez kandydata/-tkę przed wyborami programu - istotna wydaje się także konsekwencja w jego realizacji (pamiętamy rządy SLD-UP, pan Witkowski był wtedy wicewojewodą, nie słychać było, aby miał jakieś "ale" co do tamtych rządów - w tamtym bądź późniejszym okresie) oraz pewien minimalny chociażby etos społeczny. Wyborcy także na to patrzą i mimo całego balastu wad - na tym zyskiwało do tej pory PiS. Choć ostatnio, w związku z różnymi decyzjami zapadającymi "u szczytów" (tarcze antykryzysowe, afery), wydaje się, że przestało/przystopowało... Nie bez znaczenia jest także charyzma. Czy pan Witkowski albo pan Biedroń wydają się z tego punktu widzenia - abstrahując nawet od małych "na starcie" szans, przy panującym duopolu - dobrymi kandydatami? To już rozstrzygnie się przy urnach.
Oczywiście - nobody's perfect, jednak kandydat na prezydenta - jak się wydaje - powinien przynajmniej stwarzać wrażenie kogoś w rodzaju "męża opatrznościowego".