dziwne. last week na straganie ulicznym i to w samiutkim centro della città bo na czarnowskiej kupowałem banany po 2 złote z ogonkiem a w marketach leżą po plus minus cztery czyli po tyle co zawsze zresztą i w markecie trafiłem je koniec maja też coś po 2 zł zdaje się wie ich mich erinnern kann po 2,5 zł. no a łachy w galeriach przecenione w każdej sieci od polskich po hiszpańskie czasami do 80 proc. w hiszpańskiej kupiłem bejsbolówkę z 50 zjechaną na 10 zł.
inflacja 3,3% wysoka ? - relatywnie, bo na tle innych krajów UE
wyobraźmy sobie inflację 30% w skali rocznej, czyli 2,5% rocznie
czy jakoś specjalnie byłaby zauważalna na co dzień, gdyby ceny większości produktów rosły w takim tempie ... no chyba niespecjalnie...
tak naprawdę potencjalny kłopot z 30-proc. inflacją jest taki, że firmy i państwo musiałyby w podobnym tempie zwiększać wynagrodzenia, jeśli oczywiście armia bezrobotnych nie hamowałaby tego wzrostu
wysokiej inflacji (co nie oznacza jeszcze żadnej tam hiperinflacji) boją się przede wszystkim biznesmeni-zatrudnicieli i aparat państwa, głównie ten księgowy i ten marketingowy (markitengowcy muszą się więcej natrudzić, żeby rządząca w takich warunkach partia nie przerżnęła wybory)
oczywiście wielki plus wtedy, że da się zarobić na oszczędzaniu w banku (procenty), choć jeśli masz kredyt, to zdzierają z ciebie lichwę
wyobraźmy sobie inflację 30% w skali rocznej, czyli 2,5% miesięcznie (licząc jako średnie tempo od podstawy początku roku, bo nie chodzi tu o procent składany)
To nie 3,3% ale, w koszyku wydatków na żywność i inne podstawowe artykuły i usługi, o około dziesięciu .
Nie liczyłem ale to mi przypomina komunikaty o inflacji w PRLu, gdzie wzrost cen był mały, bo podkłady kolejowe staniały.
PiS płynie w tej sprawie przetartym już szlakiem i niech uwaza żeby tej zadowolonej z reelekcji prez. Dudu ludnosci szlag nie trafił!
Na te osławione 500+ wydano już 100 mld złótych i one wpłynęły na rynek podstawowych cen żywnosci, bo musiały - tylko ludzie pokroju pana Adrem63 zaprzeczali temu mechanizmowi.
Ale bedzie jeszcze gorzej, bo najprawdopodobniej te 100 mld
to dobrze ukryty kredyt powiekszajacy nasz dług publiczny.
Wystarczy nie kraść i już bedzie dobrobyt zapewniały władze Pisu.
Chyba sie "troszke" pomylily!
Jak powszechnie wiadomo, przeciętna polska rodzina żywi się bananami i czapkami baseball'owymi ...
odniosłem się jak zresztą zawsze do newsa. a nie do czegokolwiek innego. w nim zasię mowa jest między innymi o owocach i odzieży. nie ma natomiast o rodzinie. i to w zasadzie wyjaśnia wszystko. aha. wzrosły ceny różnych usług. np. fryzjerskich. tamten miesiąc zapłaciłem bez mała dwa razy tyle co rok temu. choć z drugiej strony machnąłem się na cezara. co może i wymagało więcej pracy.
i PiS daje - daje; daje -
- nie przestaje...
A Polacy wniebowzięci,
głosują jak pie*******ci (autocenzura)
Jak już porozdaje wszystko,
Straci władzę "łże" PiSisko.
Lecz za późno będzie już
- kiedy z Polski: gówno+.
"Prezydent podpisał bon turystyczny. 500 zł na wakacje na każde dziecko"
:)
wczoraj idąc na freibad ustrzeliłem banany po 2 zł a dziś marchewkę po 1,5 zł.
Banany za 2 zł? Pewnie to zasługa światłych rządów PiS. "Te podwyżki im się po prostu należały!"
mam ci zeskanować rachunek? inna sprawa że jestem fanem bananów i wytrwale szukam tańszych. i zwykle gdzieś znajduję. pływając cały dzień potrafię ich wtrząchnąć do jakichś dziesięciu kg.
Wierzę Ci na słowo. Jednak banany nie są podstawowym artykułem żywnościowym nawet w Ekwadorze. 10 kg bananów dziennie, powiadasz? Jakoś nie wierzę. Takie ilości, nawet zdrowych owoców, każdemu by zaszkodziły.
owszem, może trochę przesadziłem, zresztą powiedziałem nie 10 kg, lecz DO 10 kg, a poza tym w konkretnym kontekście, tutaj pływania, które wzmaga apetyt, czy jakieś tam zapotrzebowanie kaloryczne, a banany są bardzo sycące, ja pływam cały dzień, więc i jeść się chce, po pływaniu, tj. po każdym wyjściu z wody machnę sobie 100-150 pompek, w międzyczasie też po kilkadziesiąt, w sumie kilkaset dziennie, no, krótko mówiąc jeść się chce, zresztą nie tylko banany, choć je głównie, także różne inne owoce, co do bananów, ja preferuję te bardzo dojrzałe, może nawet już lekko przedojrzałe, miękkie, takie nigdy mi nie zaszkodziły, te twardsze są imho gorsze.