Ciekaw jestem waszych opinii na temat godzenia lewicowości w jakiejś jej wersji socjaldemokratycznej z chadeckością. Co Wy na to?
dzięki za uznanie. he he. ale to hehe nie z twej tutaj inicjatywy lecz z mych tutaj opinii z siebie samego. nie znam się na tym. są to oczywiście idee jakoś tam zbieżne albo może inaczej tu i ówdzie zbiegające bądź zbliżające się. co do samej chadecji. tak szczerze to nie kojarzy mi się ona dobrze to znaczy tak dobrze jakby czy powinno by przynajmniej w mym odczuciu wskazywać jej określenie chodzi tu rzecz jasna o jej człon przymiotnikowy. we włoszech po 2gm dc grała dużą rolę. korupcja korupcja korupcja. nie tylko na najwyższych szczeblach. ale chyba nawet bardziej tam na dole. by dostać nawet jakąś g.wniana posadkę trzeba było być w jej lokalnych strukturach. tak oczywiście wygląda pewnie w każdym przypadku albo wielu ale CH-d chyba winna stać moralnie wyżej.
Nie, panie Rysz, związek pomiędzy chadekami a socjalistami jest możliwy jedynie na płaszczyźnie parlamentarnej,
a i to w sytuacji gdy arytmetyka powyborcza uniemożliwia stworzenie rządu złożonego z innych niż chrześcijańskie, partii.
Wynika to z samej istoty partii chadeckich, które powstały licznie po wojnie by zagospodarować wyborców katolickich i protestanckich, głównie robotniczych, jako alternatywy dla
partii socjalistycznych .
Podkreślam tu wyraźnie słowo: ALTERNATYWY.
Dopóki istniał blok państw socjalistycznych, laickich w każdym wymiarze, dopóty chadecja akcentująca etykę chrześcijańską jako podstawę prawną państwa i ( fasadową) demokrację, wydawała się Kościołowi lepszym rozwiązaniem niż jawne zwalczanie Lewicy, silnej potęgą wojskową ZSRR i jego wpływami ideologicznymi i politycznymi, przez nich też finansowanymi.
Dzisiaj sytuacja już się zmieniła - nie ma Związku Radzieckiego i nie ma kto wspierać partii lewicowych i z tego powodu LEWICA na całym świecie utraciła znaczenie polityczne.
A przeciwnie chadecja - ma się dobrze, bo wyborcy wyznający etykę chrześcijańską i jednocześnie kwestionujący wynaturzoną postać współczesnych stosunków społecznych, nie zniknęli i można ich zagospodarować w interesie elit rządzących, czyli w dziele utrwalenie istniejącego status quo.
A o co tu głównie chodzi?
No, przede wszystkim o uznanie roli Kościoła w życiu społecznym i choć dzisiejsza chadecja odżegnuje się od zamiaru utworzenia państwa o charakterze wyznaniowym, to trzymanie się zasady wyższości etyki chrześcijańskiej ( a więc zwyczajów i praw religijnych, nazywanych eufemistycznie Prawami Bożymi) nad prawem stanowionym w praktyce oznacza dyktaturę Kościoła we wszystkich aspektach życia państwowego.
To dla LEWICY jest nie do przyjęcia, bo oznacza zgodę na istniejący stan prawny podobny do tego, który obserwujemy w Polsce - indoktrynację religijną od przedszkola do późnej starości i, wynikająca z niej, nieustająca władza prawicy.
Dla LEWICY byłaby to zapowiedź samobójstwa politycznego.
"we włoszech po 2gm dc grała dużą rolę. korupcja korupcja korupcja. nie tylko na najwyższych szczeblach. ale chyba nawet bardziej tam na dole. by dostać nawet jakąś g.wniana posadkę trzeba było być w jej lokalnych strukturach. tak oczywiście wygląda pewnie w każdym przypadku albo wielu ale CH-d chyba winna stać moralnie wyżej"
tak, czytałem o tym kilka lat temu, jeśli chodzi o korupcyjny charakter rządów dc we Włoszech, najwięcej chyba dostało się za to Andreottiemu i to było przyczyną wzrostu Berlusconiego już w latach 90., że zawojował sporą część byłego elektoratu chadeckiego
ale przede wszystkim wywołałem cię niejako do tablicy, bo pisywałeś nieraz o swoim przywiązaniu do Śródziemnomorza, i do cywilizacji łacińskiej, a Italia jest jakby nie było kolebką i centrum tegoż we właściwym słowa znaczeniu (chodzi tu oczywiście o kwestię znaczenia Rzymu i jego promieniowania, obecnie głównie religijnego, choć nie tak skutecznego, jak kiedyś)
jeszcze na koniec kwestia faszyzmu, pod względem polityki gospodarczej wydaje się być to pomost pomiędzy włoską chadecją i papieską doktryną znaczenia pracy, korporacjonizmu, a jakąś formą socjalizmu, trochę taką technokratyczną, nastawioną na planowanie, widoczne zmiany np. w infrastrukturze, bliską poniekąd modelowi radzieckiemu w tym, że nacisk był na inwestycje masowe, widoczne, na centralizację również ...
"a i to w sytuacji gdy arytmetyka powyborcza uniemożliwia stworzenie rządu złożonego z innych niż chrześcijańskie, partii"
w polskich warunkach parlamentarnych zawsze mamy taką sytuację
"wynika to z samej istoty partii chadeckich, które powstały licznie po wojnie by zagospodarować wyborców katolickich i protestanckich, głównie robotniczych, jako alternatywy dla partii socjalistycznych ."
czy w międzywojniu czy obecnie mamy taką sytuację, że właśnie większośc robotników czy osób o podobnym statusie wybierało i wybiera partie chadecko-podobne, czasem wychwylonym w stronę nacjonalizmu, stąd polski fenomen narodowego katolicyzmu. Taka była też w dużej mierze dominująca ideologia w Solidarności (w sensie masowej ideologii, jaka przenikała masy w tym ruchu; osoby o zbyt liberalnych czy postępowych poglądach szybko uznano za zdrajców)
"Dopóki istniał blok państw socjalistycznych, laickich w każdym wymiarze, dopóty chadecja akcentująca etykę chrześcijańską jako podstawę prawną państwa i ( fasadową) demokrację, wydawała się Kościołowi lepszym rozwiązaniem niż jawne zwalczanie Lewicy, silnej potęgą wojskową ZSRR i jego wpływami ideologicznymi i politycznymi, przez nich też finansowanymi."
Dobra kwestia tłumacząca historyczne wpływy chadecji i w zasadzie się z nią zgadzam.
"Dzisiaj sytuacja już się zmieniła - nie ma Związku Radzieckiego i nie ma kto wspierać partii lewicowych i z tego powodu LEWICA na całym świecie utraciła znaczenie polityczne."
No niestety, jedynym wyjściem lewicy do wzrostu ponownego znaczenia jest sojusz (może być w dużym stopniu ukryty) z bardziej postępową częścią biznesu, technokracji i inteligencji. W zamian za sensowny poziom prac pracowniczych i przejęcie dużej części rynku medialnego wypada pomóc im w umocnieniu się i osłabieniu mniej progresywnych rywali w biznesie. Jednocześnie można budować stabilniejszą gospodarkę, w której duże grupy ludzi i państwo mają dosyć dużo do powiedzenia.
... dominująca ideologia w Solidarności (w sensie masowej ideologii, jaka przenikała masy w tym ruchu; osoby o zbyt liberalnych czy postępowych poglądach szybko uznano za zdrajców)"
*
No, niestety zgadam się z tym ale to nie jest jeszcze powód żeby zdradzić własne ideały dla miski ryżu.
Lewicowość to elitarny światopogląd i jedynie nie więcej niż 1o% naszego społeczeństwa jest zdolna do zrozumienia jego głęboko humanistycznych treści.
Panie ( chyba już były?) rewolucjonisto! - myśli Pan, że warto oddać ideały lewicowe za dobrą pensję? - przecież w zamian za taki koślawy mariaż jakiś zaśliniony klecha będzie Panu zaglądał pod kołdrę! a Pan sam będzie Polakiem gorszym od Polaków praktykujących religię.
Zakwitnie oportunizm i cwaniactwo ( co już widać).
Bo nie ma nic za darmo!
To już lepiej poczekać aż zdegustowane "etyką chrześcijańską" społeczeństwo samo odeśle chadeków i katolickich nacjonalistów tam, gdzie ich miejsce - do zakrystii, a z tej obecnej restauracji wyłonią się nowe partie, z którymi sojusz będzie nie tylko możliwy ale i korzystny dla obu stron.
To może w Polsce potrwać i już pewnie tego nie doczekam ale w takich Niemczech czy Austrii kler nie narzuca społeczeństwu swych antycznych poglądów na świat i pomaga ludziom tam gdzie może, politykę zostawiając ekspertom, dzięki czemu Niemcy utrzymują polityczną merytokrację, a pozytywne skutki tego widać na każdym kroku.
To dlatego, że niemieckie społeczeństwo odrzuciłoby wojujący katolicyzm ( są i inne powody jak chociażby wielka grupa wyznawców islamu, dla których taka polityka byłaby wezwaniem do wojny domowej).
Polacy muszą dopiero dojrzeć do lewicowości.
tak to wszystko tj. chadecja społeczna nauka kościoła faszyzm socjaldemokracja nie wiem może też i jaki tam agraryzm jakoś tam się tu i ówdzie ze sobą zbiega myślę że głównie na płaszczyźnie niechęci wobec liberalizmu choć oczywiście też się i to co jasne znacznie częściej rozbiega. model radziecki. mussolini pełen zachwytu dla dokonań zsrr nazwał kiedyś tameczny system słowiańskim faszyzmem. lenin z kolei choć chronologicznie w kolejności odwrotnej był jeśli mowa o zachwycie pełen takowego względem gabriela d'annunzio jednego jak pewnie doskonale wiesz z włoskich protofaszystów a postaci samej w sobie niebywale barwnej nawet na skalę italii i jej barwności.
>Ciekaw jestem waszych opinii na temat godzenia lewicowości w jakiejś jej wersji socjaldemokratycznej z chadeckością. Co Wy na to?<
Jeśli mówić o lewicowości i chadeckości w kontekście możliwości współpracy to mam na myśli socjalistów i chadeków, których łączyć może przede wszystkim wspólnotowość, solidarność oraz dobro wspólne.
Wszystko jest możliwe, aczkolwiek w Polsce akurat wyjątkowo trudne, znacznie trudniejsze niż w np. na niemieckiej scenie politycznej.
Warunkami są oczywiście potrzeba i wola porozumienia. Obecnie w Polsce chadecja korzysta z poparcia KK i to wystarcza do samodzielnej władzy prawicy. Sojusz teoretycznie jest możliwy, ale nie pod patronatem Watykanu tylko pod warunkiem rzeczywistego uzgodnionego w szczegółach rozdziału Kościoła od państwa.
Zgadzam się nawet z autorem, że taki sojusz byłby jak najbardziej wskazany.
W Polsce istnieje szereg przeszkód które utrudniają dodatkowo taki sojusz. Są to głównie polityka historyczna i podział na rządzących i totalną opozycję.
Reasumując wszystko zależy od klasy politycznej, ale jakoś nie widać w Polsce specjalnie mądrych ludzi, polityków dla których dialog i współpraca byłaby ideowo ważniejsza niż totalna walka o władzę.
I tu się pan Adrem63 myli totalnie.
Owszem, w demokracji tak już jest, że stronnictwa walczą o władzę, ale w chwili obecnej opozycja walczy o przetrwanie demokracji.
>Owszem, w demokracji tak już jest, że stronnictwa walczą o władzę, ale w chwili obecnej opozycja walczy o przetrwanie demokracji.<
:). Śmieszne, gdy za dojście do synekur, posadek i wziątków opozycja podstawia *przetrwanie demokracji*. Ta walka o demokrację to kompletna bzdura obliczona na niezbyt rozgarniętych politycznie klientów na zasadzie: *przyjdzie głupi i kupi*.
Logicznie rzecz biorąc to totalna opozycja zwalcza demokrację ponieważ demos ostatnio nie gustuje zbytnio w lewej stronie sceny politycznej.
Nie ze mną te numery, tarak.:)
"Logicznie rzecz biorąc to totalna opozycja zwalcza demokrację ponieważ demos ostatnio nie gustuje zbytnio w lewej stronie sceny politycznej."
Rozszerzanie całkowicie obecnej opozycji (nawet bez Konfederacji) do pojęcia "lewej strony sceny politycznej" nie trzyma się faktów, kupy, ani nawet kupy faktów. Idziesz w przesadnie nieempiryczne i niezdefiniowane pojęcia
Pisze pan Adrem63:
"Logicznie rzecz biorąc to totalna opozycja zwalcza demokrację ponieważ demos ostatnio nie gustuje zbytnio w lewej stronie sceny politycznej."
*
Rozumiem takie stanowisko - to popłuczyny po ustroju Polski Ludowej, w której jedna partia (PZPR) zawładnęła całym życiem politycznym i społecznym także powołując się na gust demosu.
PZPR obsadziła swoimi ludźmi wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie twierdząc, podobnie jak obecnie PiS, że krytyka ich rządów, to krytyka Państwa Polskiego.
Różnica jest jedna jedyna: za czasów PRLu potężnym protektorem był Związek Radziecki a obecnie Kościół Katolicki.
A demos? - demos jak to demos, nie miał pojęcia wtedy o co chodzi a teraz mądrzejszy wcale nie jest.
Zwykłym ludziom wystarczy rzucić jakiś ochłap w postaci 500+ czy jakąś tam trzynastą emeryturę, by uznali takiego ofiarodawcę za dobrodzieja, nie mając pojęcia o tym, że Dobrodziej-Kaczyński, rozdaje jego własne pieniądze,
pochodzące z jego podatków, przejadając przyszłość Polski.
Tak więc, panie Adrem63, powoływanie się w tym kontekście na demos wskazuje na przedszkolaka biorącego fasadę polityczną za rzeczywistość. Albo cynika o miedzianym czole.
A teraz dwa słowa o lewicowości, bo w Polsce panuje pod tym względem niemałe zamieszanie.
Lewicowość to to samo co lewicowy liberalizm czyli socjalliberalizm.
Partiom związanym z Kościołem udało się wmówić Polakom, że lewicowość to powrót do "komuny", czyli ustroju panującego w Związku Radzieckim i charakteryzującym się między innymi odrzuceniem wszystkich idei lewicowych rozumianych tak, jak zostały sformułowane w Wielkiej Rewolucji Francuskiej.
Odrzuconych de facto, bo stale obecnych w ogłupiającej propagandzie.
Demos, na który tu powołuje się pan Adrem63, nie rozumiał że można deklarować coś innego a robić coś przeciwnego.
Nie rozumiał wtedy i nie rozumie obecnie a jedynym autorytetem, na którym może się oprzeć jest Kościół Katolicki, który zapewnia wiernych, że głosowanie na Kaczyńskiego i jego partię, to czyn patriotyczny a na lewicę to grzech śmiertelny, z którego trzeba się będzie wyspowiadać.
Tak jest w południowo-wschodniej Polsce, we wsiach i małych miasteczkach , bo w większym miastach, gdzie mimo tych trudności, zrozumienie rzeczywistości zaczyna się przebijać do powszechnej świadomości, już jest inaczej - tu nie głosuje się już powszechnie na Kaczyńskiego czy Dudę.
I dlatego Kościół poparłby w wyborach nawet piekło, byleby narzędzia którymi się posługuje czyli wszelkiej maści chadecje, socjalizmy chrześcijańskie, teologie wyzwolenia
( która wszakże została potępiona, bo zanadto dosłownie zrozumiała swoją rolę społeczną) utrzymały się u władzy, bo wtedy i oni pozostaną cichymi władcami Polski.
Przykładów daleko szukać nie trzeba - choćby dzisiejszy wyrok "Trybunału Konstytucyjnego" w sprawie aborcji płodów nierozwiniętych, o głębokim stopniu genetycznego uszkodzenia.
Kościół (a wraz z nim Kaczyński) ujawnił tu sadyzm wobec
nieszczęśliwych matek dotkniętych takim nieszczęściem.
Za grosz empatii i współczucia.
To nic, że tak zinterpretowane prawo do życia narusza przyjęte powszechnie w cywilizowanym świecie Prawa Człowieka. To jest ważne ale nie najważniejsze - najważniejsza jest ta pogarda człowieka z karabinem w garści wobec człowieka pozbawionego praw ludzkich.
Już to ludzkość przerabiała za prawdziwej, radzieckiej komuny - różnica polega jedynie na tym, że obecnie ten przysłowiowy karabin przeszedł z rąk fanatycznych marksistów w ręce fanatycznych katolików.
Więc nie pleć bzdur, panie Adrem63, bo coraz to bardziej zaczynasz wyglądać na pacjenta oddziału zamkniętego.
Reszta to popłuczyny po PRLu :-)
Tylko ten głupi "lud pracujący miast i wsi" (albo i WSI) nie wieco dla niego dobre :-)
wyrażasz swoją dezaprobatę do mojej odpowiedzi tarakowi, zbyt ogólnikowo (*nie trzyma się kupy*). Brak konkretów nie zachęca do dyskusji, raczej ją kończy.
To tak jak głos politycznego mentora z czasów słusznie minionych:
Wicie, rozumicie towarzyszu, to nie tak jak myślicie, przymyślcie to jeszcze.:).
To działa w dwie strony.
no, nie mogę, czytając fora obcojęzyczne, niem. i ang., ale też, choć rzadziej, wł., nie spotkałem się z takim po prostu chamstwem, ba, w ogóle trudno na nich spotkać choćby nawet coś zbliżonego, cóż, agresja, chamstwo, prostactwo to immanentne cechy polskiej kultury, zwł. zaś pokoleń wzrosłych w prl (obecnie zdaje się być CIUT lepiej).
Nie o każdym, kto potrafi składać literki można powiedzieć, że umie czytać.
Takim niechlubnym wyjątkiem okazuje się być pan West, który nie rozumie co czyta a jest zbyt leniwy żeby sprawdzić
( choćby w Wikipedii) o co chodzi.
Zrobię to za niego, bo podejrzewam, że takich użytkowników tego portalu może być więcej.
Wikipedia:
"Liberalizm jest złożoną doktryną i pomiędzy jego poszczególnymi nurtami istnieją istotne różnice. Zasadnicze różnice rysują się między liberalizmem klasycznym a nowoczesnym (socjalliberalizmem). "
"Poglądy liberałów klasycznych cechuje pogląd, że ani rząd, ani żadna grupa czy jednostka społeczna nie powinny w żaden sposób zakłócać wolności jednostki, a jedynym dopuszczalnym jej ograniczeniem jest sytuacja, gdy jednostka stanowi rzeczywiste zagrożenie dla czyjejś wolności lub mienia. Liberałowie klasyczni są za jak najmniejszą ingerencją instytucji państwowych w życie obywateli. Instytucje publiczne powinny być ograniczone i dotyczyć przede wszystkim zapewniania bezpieczeństwa, sądownictwa, polityki zagranicznej. Klasyczni liberałowie mają poglądy wolnorynkowe.
Nurtami odwołującymi się do klasycznego liberalizmu są np. neoliberalizm, libertarianizm i konserwatywny liberalizm."
Tu dodam od siebie, że liberalizm klasyczny jest bliski
leseferyzmowi.
W Polsce przedstawicielami nurtu liberalizmu klasycznego, zwanego także od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku
neoliberalizmem, jest właśnie Platforma Obywatelska.
Wikipedia:
"Socjalliberalizm jest nurtem, który wykształcił się na początku XX wieku. Opowiada się on za pewnym interwencjonizmem państwa w mechanizmy wolnego rynku w celu zapewnienia przetrwania socjalnie najbiedniejszym. Skupia się na liberalizmie obyczajowym, podkreślając świeckość wspólnej przestrzeni publicznej i bezwzględną wolność światopoglądową obywateli wraz z prawem wyboru w kwestiach subiektywnych. Pod tym względem do partii socjalliberalnych zalicza się najczęściej partie lewicowe i centrolewicowe. Cechy socjalliberalne mają też zielony liberalizm czy liberalny feminizm. "
Teraz to już chyba nawet pan West pojął różnice pomiędzy Platforma Obywatelską reprezentującą liberalizm klasyczny
a LEWICĄ, reprezentującą na polskiej scenie politycznej socjalliberalizm.
Wikipedia:
"Platforma Obywatelska (PO) – polska partia polityczna, założona (początkowo jako stowarzyszenie) 24 stycznia 2001 (jako partia pod nazwą Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej zarejestrowana 5 marca 2002)[1]. Skupia osoby o różnych poglądach, głównie chrześcijańsko-demokratycznych, liberalno-konserwatywnych[2] (był to główny nurt w początkowych latach istnienia formacji[3][4][5][6]) bądź socjalliberalnych[7] (w związku z czym partia prezentuje szerokie centrum polityczne i bywa określana jako ugrupowanie aideologiczne[8][9][10][11], przy czym większa część jej członków wywodzi się ze środowisk prawicowych niż lewicowych)"
i dalej:
" Według badań, w początkowych latach PO popierał głównie elektorat prawicowy i centrowy, zaś lewicowy w znikomym stopniu."
Krótko mówiąc Platforma Obywatelska została pomyślana jako partia chadecka ale pod naciskiem partii narodowo-katolickich przesunęła się nieco do centrum ale nigdy nie zakwestionowała dominującej roli Kościoła Katolickiego w
życiu publicznym i politycznym, czym zasadniczo różni się od LEWICY czyli socjalliberalizmu.
Zakładam, że pan West zrozumiał swoją pomyłkę.
proszę nie ośmieszać się swoimi wspomnieniami z czasów gdy PZPR, duchowa poprzedniczka dzisiejszej SLD, trzymała władzę w Polsce. Porównanie z PIS jest bowiem całkiem od czapy, bo wiemy jak się odbywały wybory wtedy, a jak teraz. Różnica polega na tym, że PZPR powoływała się na poparcie demosu, ale faktycznie go nie miała, a PIS powołuje się na poparcie społeczne, bo rzeczywiście może się nim wykazać. To fakt.
Faktem jest także nieukrywana pogarda dla demosu przez totalną opozycję, do której pan się także przyłącza, albo po prostu jest ona częścią pańskiej mentalności. Wygląda na to, że jest to także cecha dzisiejszej neolewicy. Nie macie żadnego szacunku do zwykłych ludzi pracy nie mówiąc już o nawet o reprezentowaniu ich interesów. Ludzi o odmiennych poglądach chcielibyście zamykać w psychiatryku, ale to jeszcze stara szkoła waszej *lewicowości*.
W tej sytuacji nic dziwnego, że tzw Lewicy (SLD) podziękowano, bo ludzie sami najlepiej zrozumieli kto posługuje się fasadą, a jaka była rzeczywistość.
Propaganda antypisowska którą pan tutaj kolportuje już chyba na nikim nie zrobi wrażenia, bo polega tylko na krytyce w większości nieuzasadnionej, a tym bardziej nie uzasadnionej własną wizją naprawy RP.
Nie będę komentował wynurzeń na temat roli KK w Polsce, bo nie jeden raz już się na ten temat wypowiadałem, a ich treść świadczy tylko, że sam pan ma fiksum dyrdum na tym punkcie więc i rozmowa nie miałaby sensu.
Nie słyszałem o czymś takim - to nowość w argumentacji pana Adrem63.
Nie tracę nadziei, że pan Adrem63 wymyśli jeszcze coś innego, równie zabawnego.
A co do mojego rzekomego fiksum dyrdum odnośnie do Kościoła Katolickiego, to jestem w dobrym towarzystwie wielu milionów
(dziś może już nawet miliardów) ludzi domagających się oddzielenia Kościoła od państwa , począwszy od Oświecenia do dziś.
Ale co pan Adrem63 wie o Oświeceniu ? - NIC !
teraz czas na odświeżenie z liceum wiedzy co to są "środki stylistyczne".
Takie pojęcie jak "środki stylistyczne" to dla pana Westa,
który dopiero co zaciął się na socjalliberalizmie i wmawiał nam wszystkim, że to to samo co neoliberalizm, jest za trudne a mnie już nie chce się ponownie cytować specjalnie dla niego połowy Wikipedii.
Więc przyjmijmy, z grubą przesadą, że wie o czym pisze i wie kiedy je stosować.
>*Ludzi o odmiennych poglądach chcielibyście zamykać w psychiatryku* - pisze o LEWICY pan Adrem63
Nie słyszałem o czymś takim - to nowość w argumentacji pana Adrem63.<
No tak, to jest metoda, nie słyszał, nie widział, nie myślał, niewiniątko. Ale zauważył, że jego adwersarz o innych poglądach politycznych pasowałby do psychiatryka. Nie ma dymu bez ognia panie tarak :), tutaj nie potrzeba psychoanalityka ani wykrywacza kłamstw.
Jako miłośnik polskiej Wikipedii powinien pan znać metody bratniej *lewicy* w czasach kiedy pan nie był już dzieckiem więc i na pewno słyszał pan o *psichuszkach*, a teraz wstydliwie zaprzecza.
Być może potrzebne jest panu oświecenie co do czasów mniej odległych, bo tamto Oświecenie parę wieków temu już dawno przebłysło, to niech pan się oświeci i poczyta trochę o metodach stosowanych w ZSRR w walce z przeciwnikami politycznymi. Polecam na pierwsze czytanie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Psychiatria_represyjna_w_ZSRR
>Nie tracę nadziei, że pan Adrem63 wymyśli jeszcze coś innego, równie zabawnego.<
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że tak będzie, jeśli dalej będzie pan mnie inspirował równie zabawnymi argumentami :).
Nie, panie Adrem63, nie zamierzam zamykać Pana w psychiatryku, to jedynie Pańskie urojenie, napisałem tylko:
"Więc nie pleć bzdur, panie Adrem63, bo coraz to bardziej zaczynasz wyglądać na pacjenta oddziału zamkniętego."
a to nie oznacza, że jest Pan paranoikiem.
Nie wiem tego - wygląda Pan na takiego sądząc po udziwnionych poglądach nie ulegających perswazji.
Ale może być Pan równie dobrze zdrowym trolem szkodzącym
dyskusji na portalu lewicowym poprzez wprowadzanie do dyskusji absurdalnych treści.
Trzeciej możliwości nie dostrzegam.
chyba chce mnie wykluczyć z tego forum.
>Nie, panie Adrem63, nie zamierzam zamykać Pana w psychiatryku,<
Całe szczęście, nie ma pan jeszcze odpowiedniej władzy ku temu (mierz zamiar według sił :).
>to jedynie Pańskie urojenie, napisałem tylko:<
To jedynie skojarzenie, które uprzejmie wywołał pan tarak swoją uwagą z zakresu medycyny.
>*Więc nie pleć bzdur, panie Adrem63, bo coraz to bardziej zaczynasz wyglądać na pacjenta oddziału zamkniętego.* a to nie oznacza, że jest Pan paranoikiem.<
*Pacjenci* psichuszek także nimi nie byli...
>Nie wiem tego - wygląda Pan na takiego sądząc po udziwnionych poglądach nie ulegających perswazji.<
Skutek perswazji zależy zwykle od jej jakości, jeśli w ogóle jakakolwiek ma miejsce.
Warto także spróbować zrozumieć argumenty adwersarza, zamiast zasklepiać się w swoim poglądzie.
>Ale może być Pan równie dobrze zdrowym trolem szkodzącym dyskusji na portalu lewicowym poprzez wprowadzanie do dyskusji absurdalnych treści.<
Dusza wykidajły daje o sobie znać ?
Sam na razie nie zamierzam odejść, póki bawię się tu dobrze. Powinien pan to załatwić na szczeblu wyższym (wicie rozumicie tego trola trzeba uciszyć :),
ale widocznie uważają mnie tutaj za pożytecznego trola to jakoś mogę tutaj jeszcze wymieniać poglądy.
A propos, absurdalne są raczej uwagi o pacjentach oddziału zamkniętego i porównywanie ich do przeciwnika w dyskusji. Niektórzy postrzegają to nawet jako chamstwo, ja widzę to tylko jako przejaw bezradności w dyskusji.
>Trzeciej możliwości nie dostrzegam.<
To proszę spojrzeć w lustro.
...zdrowie.