Lewica socjaldemokratyczna była przez lata dumna z tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli ZAKAZU aborcji z niewielkimi wyjątkami. No więc teraz pisowski TK ograniczył te wyjątki. Jest to decyzja smutna, ale marginalna w obliczu obowiązującego od lat zakazu.
Takich zgniłych kompromisów jest w historii lewicy po 1989 (i nie tylko zresztą) dużo więcej.
Jakakolwiek lewica była z tego dumna? Nie zauważyłem. A rzekomy Kompromis nadmiernie szanowała PO i chyba PSL.
Kiedykolwiek był podnoszony temat aborcji - kierownictwo SdRP/SLD itp. uciszało oponentów argumentem o "kompromisie" którego NIE WOLNO naruszać, bo co to bedzie i w ogóle. W ogóle kompromis, porozumienie itp. to takie dziwne fetysze polskiej lewicy, który pozwalają usprawiedliwić wszystkie porażki. Chyba jeszcze z czasów Jaruzelskiego się to ciągnie, a może i Gierka.
"Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego. Kilka osób upadło na ziemię. Manifestanci krzyczeli: "Hańba" i siadali na ulicy. W ten sposób chcieli zatrzymać funkcjonariuszy, którzy planowali ruszyć w stronę tłumu. "Polska policja broni dyktatora", "Zdejmij mundur, przeproś matkę" - krzyczał tłum".
Wstrząsające. Pewnie np. we Francji policja niczego nie używa.
"1943 - Oddział Gwardii Ludowej dokonał zamachu na Bar Podlaski w Warszawie, zabijając 18 hitlerowców" (kalendarium 23 października).
tak, a później niemcy (czyli po prostu ówczesna władza) zabili z dziesięć razy tyle ludzi, na ogół dodatkowo też niewinnych, to znaczy niemających z tym nic wspólnego, no, czy akurat w tym konkretnym przypadku tak było, to ja nie wiem, szperał za tym przecież nie będę, zwł. że jestem daleki od uznania dla de facto bandytyzmu, ale tak bywało, o ile nie zwykle było, nb. na historii na uw dokładnie nam to wyjaśniano, zwł. nieżyjący już wieczorkiewicz, wyjaśnienia zaś owe były takie, że każda władza tak w podobnych okolicznościach czyniłaby i czyniła (oczywiście ja jako ja takich wyjaśnień nie potrzebowałem, wiedziałem to właściwie od zawsze). aha, jeszcze może, i w tym jest też wyższość polskiego państwa podziemnego (zwz-ak) nad jak wyżej bandyterką gl, mianowicie w jak to się mówi nieszafowaniu krwią.
"nie mających z tym nic wspólnego"?
Ciekawe kto przesiadywał w Barze Podlaskim? Pewnie jacyś przypadkowi niemieccy turyści?
AK nie robiła akcji, w których ginęli niemieccy cywile? Stosowali jedynie metody biernego oporu? Gandhi lubi to ;)
jak każda inna, czeska czy francuska, zadaniem policji jest obrona władzy, każdej władzy, bez różnicy, czy jest to dla przykładu (tzw.) demokracja, czy (tzw.) dyktatura, dobra policja nie miesza się w takie rzeczy, lecz wykonuje swe powyższe zadanie, i tak właśnie to dziś wygląda. nb. jarek (bo jak się domyślam o niego tu chodzi) nie jest żadnym dyktatorem, ale nawet gdyby był, w niczym to powyższego nie zmieniałoby. btw. polska policja i tak jest nazwijmy to delikatna w porównaniu z innymi, ot, między innymi wspomnianą francuską.
chodziło mi o polaków ginących w niemieckich akcjach odwetowych. to chyba jasne: "tak, a później niemcy (czyli po prostu ówczesna władza) zabili z dziesięć razy tyle ludzi, na ogół dodatkowo też niewinnych, to znaczy niemających z tym nic wspólnego" (motyl 2020-10-23 19:22:48). zresztą, skoro już o tym mowa, to ci niemcy też nie zawsze byli "winni".
*
nie rozumiem dlaczego ci ludzie, tj. owi demonstraci, chodzą pod dom kaczyńskiego. co jarek ma z tym wspólnego? to znaczy z tym orzeczeniem wydanym przez ten cały trybunał. czy jarek w nim zasiada? czy jest jednym z jego członków? zresztą, pal licho, nawet gdyby cokolwiek wspólnego miał, to przecież miałby jako polityk, osoba jak to się zowie publiczna, dlaczego więc chodzą pod jego miejsce zamieszkania, czyli coś ze sfery prywatnej. myślę, że służby porządkowe powinny wziąć to pod uwagę i wobec ludzi gromadzących się pod domem wyciągnąć odpowiednie (i dodatkowe) konsekwencje. naruszenie miru domowego to raczej nie jest, ci ludzie musieliby wtargnąć do mieszkania, do czego pewnie i są zdolni, ale coś tam by się prawnie znalazło.
@adrem63
cisza też pod tym domem był, o czym oczywiście (za pośrednictwem fb) nie omieszkał poinformować świat, nb. pewnie czekający na tę informację, to zaś informacja dla ciebie, bo ty zdaje się cenisz tego człowieka, tzn. widzisz w nim lewicę prawdziwą, ideową czy coś w tym stylu.
Co Jarek ma tym wspólnego?!
Czy Ty mieszkasz w Polsce czy gdzieś na antypodach? Obudź się, chłopie. Już prawie południe.
tam urzęduje ten cały trybunał? bo z tego co ja wiem jest to siedziba arcybiskupów warszawskich. a może w takim razie w tym trybunale zasiadają arcybiskupi?
...faktu, że płód z racji tej, że ma inne DNA niż potencjalna matka, jest w stosunku do niej ciałem obcym czyli pasożytem.
A pasożyt nie może być człowiekiem z definicji.
Żywicielka może chcieć go wyżywić i doprowadzić do człowieczeństwa albo i nie.
Jej wola.
>cisza też pod tym domem był, o czym oczywiście (za pośrednictwem fb) nie omieszkał poinformować świat, nb. pewnie czekający na tę informację, to zaś informacja dla ciebie, bo ty zdaje się cenisz tego człowieka, tzn. widzisz w nim lewicę prawdziwą, ideową czy coś w tym stylu.<
Czuję, że muszę się do tego odnieść.
Piotra Ciszewskiego znam tylko jako blogera na Lewica.pl. Jako człowieka w życiu politycznym, a tym bardziej prywatnym nie znam go i zresztą wcale się nie interesowałem. Podobały mi się jego teksty na blogu, bo w większości wyrażały i moje poglądy.
Stąd ceniłem go, ale jako publicystę, blogera, ale tak samo a nawet bardziej cenię innych blogerów na tym forum (obecnie niestety rzadko piszących) takich jak Piotr Ikonowicz, Łukasz Fołtyn (*tylko lewica społeczna ma sens, lewica salonowa czy elitarna to bzdura!*), Przemysław Prekiel, Michał Syska, dawniej także Tymoteusz Kochan (*Kapitalizmu nie stać na lewicę, za życia nie płacimy własnym grabarzom.*).
Ciszę, podobnie jak Barbarę Nowacką miałem za ludzi lewicy z potencjałem. Obecnie gdy przyłączyli się do totalnych, wysługując się Tuskowi, Budce i całej tej zgrai pseudoliberałów i quasidemokratów, przedeptujących niecierpliwie w wysiłkach do wywołania rozpierduchy, która wyniesie ich do władzy, jestem nimi zniesmaczony.
Zresztą w dzisiejszej rzeczywistości znakiem czasu jest upadek autorytetów, jako skutek zarządzonej wojny totalnej na scenie politycznej, która zamienia się, albo już się zamieniła w cyrk.
Cóż nam pozostaje ? Ano pośmiać się warto z walczących klaunów.
Moim autorytetem w obszarze Lewicy jest prof. Maria Szyszkowska (chociaż nie ze wszystkimi jej poglądami całkowicie się zgadzam.
>nie rozumiem dlaczego ci ludzie, tj. owi demonstraci, chodzą pod dom kaczyńskiego. co jarek ma z tym wspólnego? to znaczy z tym orzeczeniem wydanym przez ten cały trybunał. (itd.)<
Bardzo słuszne pytanie, chociaż wyjaśnienie jest oczywiste dla mnie. Oczywiście że całe to zamieszanie nie jest na rękę Zjedn. Prawicy ani PISowi ani Kaczyńskiemu. Sprawę uruchomiła już w 2019 grupa posłów prawicy zbliżona do ruchu Pro Life nawiedzonych obrońców życia, którzch narracja charakteryzuje się tym, że swoje oracje zaopatrują często i gęsto słowami *zabijanie dzieci*. Po tym można poznać fundamentalistów antyaborcyjnych.
To że demonstranci poszli pod dom Kaczyńskiego, może świadczyć, że protest ten był inspirowany politycznie przez ugrupowania totalnych antypisów, albo demonstranci sądzą, że Kaczyński jest w stanie nakazać i wyrok jak i termin rozprawy, co jest dużą przesadą.
Po drugie taki protest pod domem szefa PIS można widzieć jako prowokację, bo tam były osoby (włącznie z Ciszewskim), które *aż się proszą* o pobicie przez policję. Dopiero podnieśliby wrzask, który odbiłby się potężnym echem w Brukseli.
Ignorowanie prowokacji jest na razie OK, ale nie wiem na jak długo. Strona atakująca staje się coraz bardziej zuchwała i posuwa się coraz dalej. Ostatnio nawet weszli do kościoła w czasie nabożeństwa i zakłócili odprawianie mszy św. Nie wiem czy wyczekiwanie aż ludność katolicka sama zorganizuje samoobronę jest dobrą taktyką.
podobno kluby gazety polskiej (czy jak to się zwie) mają coś takie tworzyć. stosowane info na niezależna.pl pojawiło się dzisiaj ciut po godz. 17. wraz z linkiem dla zainteresowanych. (czyli w tym przypadku też dla mnie. te moje hantle, sztangi, pompki, pływanie, 30 km lasem itp. na coś się przydadzą).
o to powinna walczyc lewica, o przywrócenie tej ustawy
>ustawa 1956 o to powinna walczyc lewica, o przywrócenie tej ustawy<
Jeśli ona jest niezgodna z obecną Konstytucją to nic się nie zmieni.
Może raczej walczyć o poprawkę do Konstytucji z 1997.
Albo znowelizować aktualną ustawę antyaborcyjną.
W związku z tym partia wicepremiera Gowina proponuje trzy rozwiązania, z których pierwsze to
Porozumienie Gowina proponuje trzy rozwiązania prawne polegające na
1. Ochronie płodu w przypadku zespołu Downa
2. Przywrócenie prawa matki do decyzji w skrajnych przypadkach ciężkich wad letalnych płodu.
3. Radykalne podniesienie miesięcznego świadczenia socjalnego dla opiekuna niesamodzielnego dziecka niepełnosprawnego do wysokości średniego wynagrodzenia
jeśli to bydło spróbuje atakować którąś z dwóch moich katolickich katedr, tj. radomską, tę w sensie przynależności terytorialnej a w mym przypadku także łączności duchowej, oraz kielecką, tutaj w sensie mej obecnej bliskości geograficznej, to oczywiście trzeba stanąć w obronie, w obronie kościoła, czyli po prostu polski i cywilizacji. w odniesieniu do siebie obawiam się jednak bym nie wpadł w furię i nie zrobił sobie krzywdy, w sensie prawnym, to znaczy, mówiąc wprost, bym nie zatłukł jakiejś feministki (wulgarnej chamki) albo jakiegoś feministy (wypomadowanej męskiej pipy).
To tylko pokrętne interpretacje sfanatyzowanych katolickich ideologów i ich przydupasów.
Oczywiście że celem lewicy powinno być przywrócenie swobodnej aborcji w ciągu tych 12 pierwszych tygodni czy coś koło tego.
Bury, nie musisz się tak przejmować. Jeszcze trochę rządów zawodowych katolików i te wasze katedry po prostu nie będą nikomu potrzebne.
>Nie ma nic w konstytucji na temat tzw "człowieczeństwa od poczęcia"<
Jasne, tylko art.38:
*Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.*
Powiedz tylko od kiedy poczyna się człowieczeństwo jeśli nie od poczęcia.
W takim razie np. obrona konieczna lub stan wyższej koniczności moga być de facto sprzeczne z tym zapisem Konstytucji RP.
chociaż blisze mi jest takie podejście jak w USA - czyli od urodzenia.
Obecna władza kościelno-rzadowa posługuje się kłamliwą argumentacją jakoby walczyła o życie ludzkie.
A kto byłby przeciwko tak sformułowanym celem?
Tymczasem życie ludzkie jest procesem STAWANIA SIĘ, nie ma i nigdy nie było takiego jednego momentu, w którym powstaje życie ludzkie.
W Konstytucji oczywiście nie ma ani słowa o "życiu poczętym" odnosząc się jedynie do życia ludzkiego rozumianego jako istoty zdolnej do samodzielnego bytu.
A rzecz jasna płód nie jest istotą zdolną do samodzielnego istnienia a zatem mimo, że ma niektóre cechy ludzkie ( i to w późniejszych fazach rozwoju płodowego), CZŁOWIEKIEM
NIE JEST !!
I dlatego w Stanach momentem powstania nowego życia jest moment zdrowego urodzenia.
To całe zawirowanie w Polsce na ten temat zawdzięczamy stanowisku prof, Zolla, który będąc przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego orzekł, że życie o którym jest mowa w Konstytucji, zaczyna się od momentu poczęcia.
Czy kierował się jakąś wiedzą na ten temat? - skądże, miał wielkie parcie na stanowiska państwowe i zobowiązał się Kościołowi do takiego orzeczenia, zapewniając rodaków, że takie są jego przekonania i ma je prawo wyartykułować.
Owszem, miał takie prawo ale nie miał prawa swoich rzekomych przekonań religijnych narzucać całemu narodowi
umieszczając je wyroku Trybunału, którym chwilowo kierował.
>Adrem, sądzę że rozsądnie jest przyjąć tak jak w większości krajów, czyli gdzieś od 12-14 tygodni chociaż blisze mi jest takie podejście jak w USA - czyli od urodzenia.<
Mnie bliższe jest rozwiązanie jak w Niemczech, Czechach i chyba na Słowacji czyli 12+2.
Ale nasze preferencje nie mają żadnego znaczenia dla TK.
Platforma dziecko UW,AWS i późniejsze frakcje tak długo stały w rozkroku aż im się te biedne nóżki rozjechały w niechciany szpagat.
Żaden z przywódców partyjnych nie chciał się narazić klerowi i teraz wszyscy płacą za kunktatorstwo.
Zgniły kompromis nikogo nie zadowolił i jedynym sensownym politycznym działaniem było by zorganizowanie REFERENDUM ze skutkiem wprowadzenia do Konstytucji jego wyniku oczywiście z jasno sformułowanym pytaniem,, czy jasteś za PRAWEM DO ABORCJI NA ŻYCZENIE KOBIETY, lub czy jesteś przeciw ... i tyle
Czyżby Prawica bała się wyniku?