jestem wczoraj u dentysty. wizyta kontrolna. wypełniamy jakąś tam covid-deklarację (czy coś tak). jest na niej że personel medyczny dokona pomiaru temperatury. wchodzę do gabinetu. pytam o ten pomiar. w odpowiedzi słyszę: "a chce pan?". i uśmiech. z tej głupawicy. choć oczywiście do śmiechu tu nic nie ma. new world order coraz bliższy.
tę całą plandemię wykorzystują niektórzy jako dodatkowy urlop. badają się na tego całego świrusa. no a skoro się badają, to i jest on u nich wykrywany. temu te "badania" przecież służą. tym samym mają ileś tam dni wolnego od pracy. zdaje się 14. znam takich osobiście. jedną nawet całą rodzinkę. mamusia w urzędzie miasta. tatuś też w urzędzie. synuś wprawdzie nie w urzędzie ale w korpo zatem też urzędzie z tym że sagn wir mal so niepaństwowym. i wszyscy chorzy. niektórzy nawet zresztą nie kryją się z tym. "jacek nie jeździ, załatwił sobie, że ma wirusa, i siedzi w domu". słyszałem takie coś. aha, jakby co, w tej firmie, w której ów jacek jeździ, płacą kierowcom, bo o takie jeżdżenie tu chodzi, po ok. 5 tys. zastanawiam się, czy istnieje system, który polaków nauczy, nie chcę powiedzieć szacunku dla pracy, ale po prostu zwykłej uczciwości.
"wykorzystują niektórzy jako dodatkowy urlop"
i bardzo dobrze, skoro znaczną część społeczeństwa trzyma się i tak w klatkach, puszkach i pomieszczeniach, do których zmuszono ich, aby działali, by przeżyć, jednocześnie wytwarzając zysk przede wszystkim dla swych szefów
25 dni wolnego w roku to nieporozumienie - myślę, że w końcu wypadałoby z 40 dni urlopu sypnąć, jednak musi to zostać wywalczone, i to raczej krwawo, bo póki co ludziom się nie chce walczyć
jeśli chcą utrzymania 40h tygodnia pracy na rzecz kogoś, to liczba dni urlopu musi wzrosnąć
jeśli zaś 25 dni w roku (no dobra 26 dni faktycznie), to jednak wypada skrócić tydzień czy rok pracy
a tak nawiasem mówiąc, najlepszy byłby ustrój społeczny-gospodarczej, w którym każdy robiłby co chciał i otrzymywałby z tego dochód podstwowy - jeśli ktoś chciałby zarobić coś więcej w zamian za zniewolenie u kogoś - to byłaby już czyjaś wola
kiedyś byłem entuzjastą i to gorącym bezwarunkowego dochodu gwarantowanego teraz co do tego mam (co najmniej) pewne wątpliwości już samo popieranie tej idei przez nazwijmy to pewne środowiska zapala czerwoną lampkę choć to oczywiście nie jedyny mych owych wątpliwości powód.
Ja mam 38 dni urlopu rocznie i uważam, że to wystarczajaca ilość. W dobie pandemii tego urlopu i tak nie ma kiedy wykorzystać. Niewykorzystany urlop przechodzi z roku na rok. Jeżeli do końca roku nie wykorzystam ani jednego dnia to 1 stycznia 2021 r. będę miał 99 dni. 5 miesięcy wakacji, szkoda że jedynie w teorii.
nie. to nie jest bardzo dobrze, to nie jest też dobrze, to nie jest także neutralne, to nie jest nawet zle, jest to natomiast bardzo złe.
==== Polak potrafi...i jeszcze pospaceruje w tłumie by dać mu wszystko czego zapragnie poza urlopem za darmo...