Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Lewica protestuje przeciwko represjom wobec uczniów i studentów

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

dobrze, że protestują, tylko gdzie banery ?

Kiedy nie masz baneru, to jakby ciebie nie było. Dochodzi do postrzegania tego jako konfliktu PO/KO - PiS (z odłamkami Konfederacji), w efekcie czego na konflikcie zyskuje KO/PO. Członkom parlamentarnej i nie tylko lewicy polecam wyciągnąć banery z szafy, bo przez dwa dni je widziałem, a potem chyba się już wielu nie chce

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-11-10 11:21:58, suma postów tego autora: 1727

czy ktoś przypomni?

- jak się nazywała działalność władzy polegająca na kontrolowaniu, zbieraniu informacji i represjonowaniu pracowników szkół i uczniów za poglądy niezgodne z linią przewodnią? o ile pomnę było to słowo (słowa?)popularne w okresie stalinowskim.

autor: abangel666, data nadania: 2020-11-17 10:20:46, suma postów tego autora: 411

najlepszym komentarzem

jest ta mnogość komentarzy....

autor: bambosz0, data nadania: 2020-11-21 13:45:24, suma postów tego autora: 1835

.

nie śledzę tych spraw, mam po prostu swoje, to i nie wiem, ale podobnież ten rynsztok ponownie zanieczyszcza ulice, jak dwa czy trzy niedziele temu, no, teraz to raczej próbuje, prawda eta ili niet?

autor: motyl, data nadania: 2020-11-21 19:36:12, suma postów tego autora: 2165

"gdzie banery?" (tr)

jakie? to znaczy jakiej treści? "s-pie.dalaj" czy "wy-pie.dalaj"? choć, hm, z drugiej strony, przy pomocy tych prefiksów można rzeczywiście modyfikować przekaz. pamiętam pocz. lat 90. jestem w warsztacie samochodowym z polonezem. mechanik: "tu można (coś tam) przy-pie.dolić, tam do-pie.dolić, gdzieś znowu indziej coś może się u-pie.dolić". radził sobie. porozumiewał się.

autor: motyl, data nadania: 2020-11-22 17:26:44, suma postów tego autora: 2165

btw. afery czy raczej "afery" wśród kleru

wiekie mi rzeczy. raz, w ogóle, "wielkie", a dwa, jakby to inne środowiska były od nich wolne. poza tym o ile w odniesieniu do dzieci może to jeszcze w ostatecznej ostateczności oburzać, o tyle kompletnie nie pojmuję oburzenia w sytuacji jakichś tam kleryków, osób zdaje się pełnoletnich. to ich sprawa, a nie społeczeństwa. hm. coś wam powiem. miałem kiedyś coś CHYBA PODOBNEGO. mówię to o kazusie tego kleryka przedstawionym m.in. na strajk.eu, co to go ten cały bulbinowicz "macał". otóż, jeden z redaktorów, sporo starszy ode mnie, bom robił wonczas w gazaciarstwie, bardzo usilnie kiedyś zapraszał mnie do siebie, także wieczorem, że to niby jak nie mam pociągu do siebie, to mogę u niego przenocować, swoją drogą dlaczegóż to miałbym tego pociągu nie mieć, coś mi tu od razu śmierdziało, oczywiście nie "skorzystałem", a za którymś razem, gdy ponawiał swą ofertę, powiedziałem mu wprost, by się odczepił. wot i tyle w temacie. jeśli natomiast kleryk czy ktokolwiek tam inny boi się jasnego oświadczenia, a boi się z troski o swą "karierę", to i jego problem.

autor: motyl, data nadania: 2020-11-23 16:17:06, suma postów tego autora: 2165

"stop represjom"

straszliwe represje. takie jak względem tego no jak mu tam było lulka w przedwiośniu. kiedyś znałem tę powieść niemal na pamięć. teraz już nie. ale zdaje się ów lulek pożądał czegoś takiego. chyba nawet miał z tym związane jakieś omamy. dla przykładu że to niby ktoś go śledzi (np. wsiadającego do tramwaju). myślę, że wśród (tzw.) działaczy politycznych to może być przypadłość częsta.

autor: motyl, data nadania: 2020-11-24 18:12:40, suma postów tego autora: 2165

afery i klery

Odnośnie tego tematu, to:
primo - afer seksualnych byłoby mniej, gdyby znieść celibat w kościele, myślę że kościół rzymskokatolicki może tu zaryzykować nie w imię jakiejś urawniłowki z pozostałymi wyznaniami chrześcijańskimi, ale w imię rozwiązania części jego problemów, po iluś latach mogłoby to zmniejszyć tego rodzaju rzeczy, jak pedofilia czy romanse z kobietami
secundo - homoseksualizm w kościele stanowi problem wewnętrzny Kościoła w świetle Pisma Św. i Katechizmu Kościoła Katol., z punktu widzenia progresywnej obyczajówki problem homoseksualizmu w kościele nie jest żadnym problemem, chyba że wiąże się to z jakimś poddaństwem kleryków, naruszania ich woli

jak dla mnie nie jest szokujące, że Dziwisz i Gulbinowicz mogliby się mieć ku sobie i wspólnie spać - choć oczywiście byłby to szok dla wielu wiernych, którzy na ogół niewiele z zasad wiary i etyki katolickiej rozumieją, ale wiedzą coś o tym z przypowieści o Sodomie i Gomorze

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-11-26 10:18:01, suma postów tego autora: 1727

"afery i klery" tr

zasadniczo zgoda. oczywiście na ile dobrze ten przekaz odebrany mam. erstens. homoseksualizm (wśród kleru). nań nastają czy go owemu klerowi zarzucają środowiska mówiąc skrótowo nowoczesne niech będzie lbgt no inaczej (też skrótem) ów homoseksualizm popierające. idąc taką logiką powinny one więc (skrótem) cieszyć się z jego (owego homoseksualizm) obecności wśród kleru. dwa. celibat. nie. tu nie ma zgody. celibat nic do rzeczy nie ma. celibat to bezżeństwo. i nic poza tym. co to ma wspólnego z (skrótem) popędem seksualnym? jego rozładowaniu służą bądź mogą służyć tzw. kochanki (oczywiście także prostytutki, ale nie o tym teraz mowa). czy księża ich (tj. owych kochanek) nie maja? ależ oczywiście, że mają. bo dlaczegóż mieliby nie mieć? ot, niedawno, parę lat temu, w sąsiedniej mi obecnie miejscowości, wchodzącej w sostaw tzw. mojej parafii, do dziewczyny (dziewczyny, bo to jeszcze ten wiek) przyjeżdżał (ze stolicy diecezji, czyli tutaj z radomia) sobie ksiądz, na oko mniej więcej w jej wieku, no i co? no i nic, co niby miałoby z tego być? podobnież są też księża w legalnych związkach małżeńskich, podobnież, bo ja osobiście nie znam, ale ze słyszenia, i znów, dlaczegóż miałby takich nie być? nie wiem wprawdzie jak wygląda formularz małżeński, tj. jakiś odpowiedni papier, który, w związku z zawarciem umowy małżeńskiej, wypełnia się w usc, ale nie przypuszczam, by było w nim cokolwiek dotyczące celibatu, czyli jakichś tam wewnętrznych spraw tego czy innego związku wyznaniowego (w takim układzie równie dobrze mogłoby być wędkarskiego).

autor: motyl, data nadania: 2020-11-26 17:50:31, suma postów tego autora: 2165

aha, jeszcze może odnośnie tego popędu,

coś z historii. w tym przypadku włoch (czyli wszystkich cywilizowanych ludzi). rzym. przez plus minus tysiąc lat stolica państwa kościelnego. miasto naszpikowane księżmi. a zarazem naszpikowane prostytutkami. różnego wymiaru. od luksusowych kurtyzan po uliczne za przeproszeniem dziwki. dziwne? bynajmniej. wręcz odwrotnie. nie pojmuję jak można z tego robić jakikolwiek problem. z tego. czyli z takiej w gruncie rzeczy bzdurki jak popęd seksualny. btw. tacy dla przykładu włosi regularnie korzystają czy to z kochanek czy to ze zwykłych prostytutek. a włoszki temu nie oponują. słyszałem, choć czy to prawda nie wiem, że we włoszech czasami ojcowie synowi na urodziny w wieku jakichś 17 czy 18 sprawiają prezent w postaci prostytutki z agencji. no, a to włochy są naprawdę katolickie. a polska to taki tylko odprysk.

autor: motyl, data nadania: 2020-11-26 18:58:52, suma postów tego autora: 2165

bracia i siostry, jaka kara dla Ogórek i Jakubowskiej

Bracia i siostry, jaka kara dla Ogórek i Jakubowskiej za przejście we wrogie i atakujące, skrajnie prawackie, rejony sceny politycznej ?

Pytam wszystkich poza motylem, adremem i bamboszem

Mała sonda, czy zasługują:
- na infamię,
- na uszkodzenie mienia
- na śmierć ?
Jakie są wasze opinie ?

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-01 10:30:19, suma postów tego autora: 1727

@tomek rysz 1 dez.

bez obaw. ja w ogóle nie wiem, raz, o co chodzi, tj. o jakie przejście, a dwa, częściowo też i o kogo chodzi, częściowo, bo o ile ogórkową kojarzę, to zaś oczywiście z wyborów prezydenckich, zdaje się tych poprzednich, o tyle nic o tej drugiej nie wiem, no ewentualnie coś mi tam świta taka prezenterka tv, kiedyś, kiedyś, ale kiedy to też już nie wiem, a także czy to o nią tu może iść.

autor: motyl, data nadania: 2020-12-01 19:41:34, suma postów tego autora: 2165

@tomek rysz

drogi Tomaszu vel Tomku, nie bierz mej tutaj prezencji zbyt poważnie, te moje tutaj komentarze to dla mnie rozrywka, i w zasadzie nic więcej, poza tym ludzie, z tego co widzę, mają ze mną problem, jakiś jego rodzaj, zwykle chcą mnie jakoś zaszeregować i zaszufladkować, a tego w mym przypadkach nie da się uczynić, ja jestem bowiem indywidualistą, dla przykładu jestem za szerokim otwarciem Polski na imigrację, czyli coś jakby kosmopolityzm, a zarazem jestem też generalnie rzecz biorąc za PiS, a PiS to z kolei i dla odmiany patriotyzm, czy coś w tym tam stylu, podobnież, zresztą z tym PiS to chodzi mi głównie, o ile nie wyłącznie o jego próby oczyszczania takich stajni Augiasza jak np. sądownictwo, w tym kraju wyjątkowo cuchnące (w innych, soweit ich weiss, też nie wygląda to ciekawie, choć może nie cuchnie aż tak bardzo jak tutaj, a może i też, tylko tam tej walki nie podejmuje się albo została ona przegrana).

autor: motyl, data nadania: 2020-12-02 13:59:28, suma postów tego autora: 2165

motyl

Znam ja twoje paradoksalne przekonania polityczne, więc nie będę się tu dziwołał itp. Możesz też popierać PiS z jakiegokolwiek powodu, jeno wątpię w to, by wiara w czyszczenie sądownictwa była najlepszym sposobem na popieranie PiS. To już lepiej go popierać z pozycji werbalnego hiperpatriotyzmu, powodów jakichś tam tradycjonalistycznych, nacjonalistycznych czy obyczajowo-religijnych niż właśnie z tego powodu.
Bo jednak, jeśli uznamy, że wymiar sprawiedliwości miał ze sprawiedliwością, pojęciem bardzo lotnym, bo i ogólnym, mało wspólnego, to nasuwa się pytanie, na ile nazwa "sprawidliwość" w nazwie "Prawo i sprawiedliwość" jest zasadna.
Hm, jedyną formą sprawiedliwości w PIS jaką widzę, to jest trochę takie powiązanie z ludowymi i starodawnymi wizjami sprawiedliwości np. "oko za oko, ząb za ząb", "oni już byli, teraz my", "byliśmy skrzywdzeni, bo nie byliśmy u władzy, teraz jesteśmy" czy sprowadzanie sprawiedliwości do maksymalizacji wszelkich kar (u ludu ludowego to bardzo popularne: z wyjątkiem często przywoływanej "kradzieży batonika", za pozostałe wykroczenian czy przestępstwa kary powinny być wyższe. I często kto im biedniejszy i mniej wykształcony, to żąda surowszych kar nie tylko dla tych, których uważa za elitę i włącza tu np. sędziów, ale i dla takiego prostaczka jak on, który np. sfrustrowany brakiem pożycia seksualnego stał się pedofilem.
Druga rzecz - np. to 500 plus może być i to całkiem słusznie - być odbierane za rodzaj sprawiedliwości, tej dystrybutywnej, jako forma łagodzenia nierówności. Więc nawet tą "sprawiedliwość" bym zostawił w nazwie "Prawo i sprawiedliwość". Natomiast "prawo" bym ze skrótu PiS wyrzucił, bo jednak nawet Platforma Obywatelska ma więcej wspólnego z obywatelami,a SLD z lewicą niż PiS z prawem.
No chyba, że PiS nazywałby się "prawo i siła", czyli prawo wynikające z siły, oddziaływania władz, coś w duchu Carla Schmitta, to miałoby sens.
Natomiast partia z prawem w nazwie wprowadzająca przepisy niezgodne z innymi częściami pisanego prawa w ekspresowym tempie nocnym, wykorzystująca kruczki w kwestiach sądownictwa, zwłaszcza tego najwyższego stopniem, kpiąca we własno-"publicznej" telewizji z praw człowieka i bojąca się pręgierza w postaci praworządności, powinna pozbyć się z członu "prawo" w swojej nazwie.

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-03 16:23:43, suma postów tego autora: 1727

motyl

>zresztą z tym PiS to chodzi mi głównie, o ile nie wyłącznie o jego próby oczyszczania takich stajni Augiasza jak np. sądownictwo, w tym kraju wyjątkowo cuchnące (w innych, soweit ich weiss, też nie wygląda to ciekawie, choć może nie cuchnie aż tak bardzo jak tutaj, a może i też, tylko tam tej walki nie podejmuje się albo została ona przegrana).<
Myślę podobnie motylu.
Ja nie głosuję w Polsce już od ponad 30 lat, ale żal mi tych ludzi w Polsce żyjących na niskim poziomie, zwykle nie z własnej winy, o których się żadna z władz do 2015 roku nie zatroszczyła w istotny sposób, a nawet pozwalała na rabowanie ich w świetle prawa z dorobku życia. Cieszę się, że budzi się partiotyzm i solidarność społeczna, może w ślad zacznie odnosić sukcesy walka o uczciwość i sprawiedliwość. Tych wartości nie zastąpi się rozwojem ruchu LGBTitd.

autor: Adrem63, data nadania: 2020-12-05 15:10:45, suma postów tego autora: 2307

tomasz_rysz

>Natomiast "prawo" bym ze skrótu PiS wyrzucił, bo jednak nawet Platforma Obywatelska ma więcej wspólnego z obywatelami, a SLD z lewicą niż PiS z prawem.
Platforma ma pewnie wiele wspólnego z Obywatelami RP, ugrupowaniem Pawła Kasprzaka, ale specjalnie nie zabiegała o dobrostan zwykłych obywateli. Zgodziłbym się nawet z twierdzeniem, że PO ma tyle wspólnego ze zwykłymi obywatelami co SLD z lewicą czyli nic.

autor: Adrem63, data nadania: 2020-12-05 15:15:35, suma postów tego autora: 2307

adrem63

"Platforma ma pewnie wiele wspólnego z Obywatelami RP, ugrupowaniem Pawła Kasprzaka, ale specjalnie nie zabiegała o dobrostan zwykłych obywateli."
Obywatele to znacząca liczba ludzi. Np. obywatele-biznesmeni byli całkiem z Platformy zadowoleni. Podobnie kadry kierownicze, część specjalistów, także nauczyciele, którzy w trakcie jej kadencji dostali wielkie podwyżki (zdaje się, że o 90% w sumie).
Ale oczywiście znaczna część obywateli od PO dostała niewiele, nic lub nawet straciła. To normalne w sytuacji każdych rządów, także długoletnich.
Tak więc wiercisz dziurę, w którą sam wpadasz. Napisałeś na odczepnego, bo zaatakowałem PiS, a i tak delikatnie, bo uważam, że PiS jakąś wizję sprawiedliwości ma - dystrybucyjną "marchewkę" i retrybucyjny "kij". Natomiast z prawem, prawem pisanym, już wielkorotnie widzieliśmy, jak się obchodzi. Głosowanie poprawek w nocy, gdy posłowie są śpiący, nie myślą logiczne, a ryzyko błędów w tekstach jest ogromne, również jest karygodne.

"SLD z lewicą czyli nic."
Wiemy, ile zgniłych kompromisów i pragmatycznego unikania lewicowości było w historii SLD. Ale zaprawdę, to SLD było zawsze łajbą, na którą wsiadali reprezentanci "true" lewicy, jeśli dalej chcieli być postrzegani jako politycy lewicy, np. Ikonowicz. Ponadto koalicje z Unią Pracy. Tak, SLD sporą część swojego programu poświęcał na kompromis z rzeczywistością, globalnie pro-amerykańską, bardziej stonowaną w relacjach z Kościołem ( w sumie jest to coś, co sam głosisz), nie zaś jej kształtowanie. Z drugiej strony jednak był SLD w lewicowej publicystyce, organizacji i najnowszej historii głównym punktem odniesienia.

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-05 20:34:04, suma postów tego autora: 1727

Więcej odwagi, panie Rysz w formułowaniu stanowiska, wszak jest Pan politologiem

" Nie ważne jest czy Polska będzie biedna czy bogata - ważne jest, by była katolicka" - mawiał za życia były wicepremier w rządzie AWS - Goryszewski.

I to jest istota problemu, bo po rozpadnięciu się AWSu, jej członkowie licznie zasilili partię Centrum ( powstało PiS) a część (i to niemała) przyłączyła się do powstającej Platformy Obywatelskiej.

Nie ma wielkiej różnicy światopoglądowej pomiędzy obu tak zawzięcie ( pozornie) zwalczającymi się partiami i chociaż od tego czasu Platforma pod wpływem nastrojów społecznych przesunęła się do centrum a partia Centrum ( już po przemianie, jako PiS) powędrowało na skrajną prawicę, to w sprawie stosunku do roli Kościoła Katolickiego w Polsce obie partie niewiele się od siebie różnią.

I tu jest pies pogrzebany, bo obie partie (jawnie lub skrycie) realizują doktrynę wicepremiera Goryszewskiego
zacytowaną na wstępie.

Nie walczymy zatem o jakieś tam miliardy z kasy Unii a o zachowanie Polski katolickiej , co zatrzyma nasz rozwój na dziesięciolecia a może nawet wpędzi w kolejny rozbiór, bo pozbawieni środków unijnych, nie będziemy w stanie temu się przeciwstawić.

Już to przerabialiśmy za I Rzeczpospolitej, kiedy to tradycjonalistyczna ( a wiec zaściankowa) katolicka Polska
nie była w stanie dotrzymać kroku gwałtownie rozwijającym się krajom ościennym.
Byliśmy katoliccy , a jakże, ale za biedni żeby wystawić silna armię.
Tak więc szermowanie patriotyzmem, rozumianym u nas jako wierność Kościołowi i tradycji, zamieniło się w tragedię narodową.
Teraz jest podobnie i oby skończyło się lepiej.

Tu jeszcze trzeba wziąć pod uwagę osobiste ambicje Jarosława Kaczyńskiego, który ( jak się wydaje) przehandlował losy Polski za zgodę kard. Dziwisza na pochówek swego brata Lecha na Wawelu.

To prywata napędza ten spór z Unią o praworządność, bo praworządność rozumiana po europejsku pozbawiłaby Kaczyńskiego narzędzi do wyniesieniu swego zmarłego brata (a i jego samego) do panteonu polskich bohaterów, bo o tym w katolickim kraju decyduje Kościół.
A nie ma ważniejszej dla Kaczyńskiego sprawy.
I w tym rzecz!

autor: tarak, data nadania: 2020-12-06 19:59:15, suma postów tego autora: 3283

"wszak jest (...) politologiem" tarak (rysz plus adrem)

no, chyba nie tylko politologiem, też chyba politykiem, zdaje się, z tego co wiem brał czy bierze udział w jakichś tam wyborach lokalnych, na radnego, czy coś tam tak, i stąd też zasadniczo patrzy z tych dwóch punktów widzenia, mnie natomiast, jeśli można słówko o swej skromnej osobie, i jedno, i drugie, tj. i politologia, i polityka, zwisają najdokumentniej, co do politologii, oczywiście orientuję się w tych rożnych jej, skrótowo mówiąc, -izmach, choć nie przykładam do takich zaszeregowań zbyt dużej wagi, co natomiast do polityki, to tak może przy okazji, zauważyłem, iż politycy są uważani czy nawet utożsamiani z (tzw.) elitą, czego kompletnie nie pojmuję, no, ale mniejsza z tym, wracając do głównego (tutaj) wątku, otóż, w odniesieniu do polityki mnie interesuje tylko jedno i tylko tyle, to mianowicie, co wskazał adrem, by polacy, tzn. (tzw.) zwykli ludzie nie byli okradani, i to w majestacie (tzw.) prawa, przez różnych szubrawców (sądy, komornicy, różne sitwy, zwł. lokalne). w sumie tylko tyle. i myślę, że pis coś w tej kwestii jednak robi. aha, może jeszcze jedno, choć już mniej, i to daleko mniej ważne, ale trochę też, (i znów) z tego otóż co wiem pis pootwierał wydziały lekarskie na uczelniach w różnych miejscach, gdzie dokąd ich nie było, zdaje się w tk, "w"r, rz, op, fz (bo skoro one są np. w kr, bi, dw, lu, gd, sz, po, to dlaczego miałoby ich nie być w op czy rz?), tym samym zwiększając, że tak powiem, podaż lekarzy na rynku (usług medycznych). a że niektóre rzeczy pis robi albo być może robi niezgodnie z (tzw.) prawem. no i co z tego? konspiracja podczas okupacji też o ile wiem nie była zgoda z (ówczesnym) prawem. opozycja solidarnościowa chyba też. i w temacie prawa to właściwie tyle.

autor: motyl, data nadania: 2020-12-07 10:48:55, suma postów tego autora: 2165

tarak, motyl

tarak

Wiadomo, że polski kościół narodowo-katolicki, formalnie zwany "rzymskim", choć obecnie z Rzymem mający coraz mniej wspólnego, ma swoje budowane od wieku zaplecze, propagandę, poparcie. Dlatego większość partii politycznych stara się mu przypodobać i podkreśla wartości religijne i z katalogu tzw. prawicy. Takie są fakty i niestety póki co, to podejście okazywało się na tyle skuteczner, że nawet sld wielokrotnie z tego podejścia korzystało - konkordat, uzgodnienia przed wejściem do Unii i inne.

Popieranie przez znaczną część polskiego KK służalczego weta w obronie Orbana, a po części pozycji obecnie rządzących (wszak dla nich praworządność nie jest cnotą, a prawa człowieka i obywatela to za dużo) jest próbą odzyskania przez hierarchów kościelnych poparcia nadszarpniętego przez ujawnione przypadki tuszowania kwestii duchownych z tendencjami pedofilskimi.

motyl

"a że niektóre rzeczy pis robi albo być może robi niezgodnie z (tzw.) prawem. no i co z tego? konspiracja podczas okupacji też o ile wiem nie była zgoda z (ówczesnym) prawem."

Podczas okupacji konspiranci odrzucali niemieckie prawo dekretowe, narzucane przez nazistów. PiS odrzuca prawo, które często sami współtworzyli, bo rzecz się rozchodzi o łamanie różnych ustaw, nad którymi często w przeszłości posłowie PiS głosowali (czasem będąc wcześniej w AWS, PSL, Platformie itd. lub w samym PiS-ie).

"opozycja solidarnościowa chyba też" Opozycja odrzucała prawo ówczesnego rządu. PiS w tej chwili opozycją nie jest

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-07 23:14:14, suma postów tego autora: 1727

Panie Rysz

Jeśli, jak Pan pisze, większość partii w Polsce stara się przypodobać Kościołowi instytucjonalnemu, to oznacza to, że faktyczną władzę w Polsce sprawują biskupi.
A to niedobrze dla państwa, bo z jednej strony realizują swoją wizję państwa jako źródła publicznych pieniedzy dla swoich potrzeb z uszczerbkiem dla usług publicznych, a z drugiej strony narzucają całemu społeczeństwu swoją specyficzna moralność, chociaż grupka wiernych topnieje w oczach a większość wprost odrzuca tę średniowieczną etykę, żeby nie powiedzieć - archaiczną.
To pociąga za sobą napiecia społeczne ( jak np ostatnio Strajk Kobiet), ale też stałe pogarszanie pozycji Polski na arenie międzynarodowej ( zapowiadane veto).

Pisałem już tu, na tym portalu o tym kilka razy - narzucenie społeczeństwu tych barbarzyńskich praw związanych z prokreacją, nie jest jedynie próbą umoralnienia na siłę, ale ma drugie dno o którym rzadko się mówi - poddanie kontroli kościelnej życia płciowego ludzi oddaje pełnię władzy nad nimi Kościołowi.
Władze kościelne dobrze o tym wiedzą i w obliczu topniejących wpływów w społeczeństwie próbują "zawrócić kijem Wisłę" naciskając na wyłoniony z ich protekcją rząd do przeprowadzenia odpowiednich ustaw, które w przyszłości będzie trudno uchylić.
Więc to o władzę tu chodzi a nie o moralność związaną z "dzieckiem poczętym".

Oczywiście, ta siła Kościoła przeminie gdy tylko kościoły opustoszeją, tak jak we Francji czy Niemczech, ale dopóki to nie nastąpi ( a wymrzeć musi całe moje pokolenie i chyba także następne) Kościół będzie przeszkadzał w unowocześnianiu państwa, utrzymując ten obecny skansen by czerpać z tego profity liczone w gotówce wyrwanej społeczeństwu.
Krótko mówiąc - ogólnie sytuację widzi Pan we właściwym świetle ale źle rozkłada Pan akcenty.

autor: tarak, data nadania: 2020-12-08 00:57:18, suma postów tego autora: 3283

"pis w tej chwili opozycją nie jest" (tr)

w tej chwili nie. ale generalnie można powiedzieć że jest. w opozycji względem systemu zainstalowanego w polsce po 89. precyzyjniej względem niektórych jegoż elementów. w tym zaś tych szczególnie złowrogich dla (tzw.) zwykłych ludzi. wskazanych przeze mnie. tak że jak widzisz tu (tzn. mnie) nie chodzi o jakąś tam opozycję parlamentarną czy pozaparlamentarną (dynda mi to). lecz o coś miliardy razy ważniejszego.

autor: motyl, data nadania: 2020-12-08 12:15:32, suma postów tego autora: 2165

tarak

Wszystko może się zdarzyć Panie Tarak. Ale Kościół w Polsce, w odróżnieniu od Irlandii, "może się obronić". Może to wynikać ze specyfiki Polski, jak i rozmiłowania kraju i ludzi w "skansenie" tj. przyjmowaniu tylko pieniędzy z Zachodu bez zmian mentalności (no oprócz może życia małżeńskiego, pozamałżeńskiego itp. czynników, które już występują od 25 lat co najmniej).

Problemem Polski jest to, że wychowanie do nienawiści działa, przynajmniej dopóki są relatywnie wysokie transfery socjalne względem pensji w stosunku do ludzi na emeryturach czy mało zarabiających.

Nienawiść w Polsce jest modna, zwłaszcza w stosunku do postępu. Czyli wiadomo, że jakakolwiek lewica, a także integralny liberalizm czy niezbyt narodowa chadecja mają tu ciężko. Oczywiście nasz Kościół Narodowy (bardziej narodowy niż katolicki, nie mówiąc już o tym, że już prawie nie-rzymski) ma w tym długoletnie tradycje, które od iluś lat nie są skrywane przez kremówkowy anturaż, a które chwilowo należało skrywać (bo takie owe czasy były, związane po prostu z tranformacją gospodarczo-ustrojową).

To tyle...

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-09 13:55:19, suma postów tego autora: 1727

motyl

Rzekłbym, że to bardziej kwestia wiary niż faktów, a elektorat pisowo-konfederacki buduje się na organizowaniu niechęci do pewnych grup (przeważnie, w 80% takich samych) i sensacyjne przypadki jakichś błędów są podnoszone do ogólnego zjawiska ...

Reforma sądownictwa powinna mieć swój program, a ocenianie jego poziomu w jakikolwiek sposób powinno następować w porównywaniu z sądownictwem innych krajów, a nie intuicyjnie, tak że kończy się zmianami personalnymi, a stan sądownictwa wcale nie ulega poprawie. Jedynie, co się w nim zmienia, to wzrost podporządkowania sądownictwa władzy wykonawczej oraz wewnętrzna wojna opozycyjno-rządowa czy rządowo-opozycyjna na jego terenie, która jest tego efektem ...

Jak chcesz, to możesz odpisywać, może ktoś będzie kontynuować dyskusję na temat prawa, sądów czy prokuratury (to właśnie prokuratura na tle sądów jest właśnie wrzodem). Ogółem, nie podoba mi się państwo oskarżycieli, sam mam wrażenie bycia oskarżanym o coś w takim państwie. A sąd zawsze daje większą szansę oskarżanym niż prokuratorzy wszystkich sfer ...

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-09 14:05:57, suma postów tego autora: 1727

"reforma sądownictwa powinna mieć swój program" (tr)

nie mówię o żadnej reformie, czyli jakichś tam zmianach organizacyjnych, lecz o próbie uczynienia polskiego wymiaru (nie)sprawiedliwości mniej bandyckim i mniej złowrogim dla (tzw.) zwykłego człowieka; jednostkowe przypadki? nie, nie jednostkowe, ale nawet gdyby, ba, nawet gdyby nie jednostkowe, lecz w ogóle sam i tylko jakiś jeden, to akurat pis podjął ten temat; pis obsadza (sądy, prokuratury itp.) swoimi? a czyimi ma obsadzać? tak wygląda dziś polityka, zresztą kiedyś też wcale nie inaczej, polityka jako jakaś misja to mogła być w czasach piłsudskiego i dmowskiego, albo inaczej, nawet niekończenie w ich czasach, co bardziej przez nich, wyżej nadmienionych realizowana, nb. kaczyński jest ostatnim politykiem tak właśnie, przynajmniej z grubsza ową politykę zdaje się widzącym (i między innymi za to jest tak strasznie nienawidzony, zresztą nie tylko przez tzw. elity, samozwańcze, lecz także przez sporą część plebsu czy nazwijmy to lumpenproletariatu, ot, na zasadzie każdy sądzi według siebie).

autor: motyl, data nadania: 2020-12-12 11:14:50, suma postów tego autora: 2165

@ motyl

Plebs, lumpenproletariat? Co za elitarystyczne podejście do ludzi i polityki? Masz się za kogoś lepszego od całej reszty? Na jakiej podstawie tak uważasz?

autor: V.C., data nadania: 2020-12-12 17:30:07, suma postów tego autora: 1136

"masz się za kogoś lepszego" (vc).

od "wypi.rdalać" owszem.

autor: motyl, data nadania: 2020-12-12 18:51:23, suma postów tego autora: 2165

@ motyl

Wymyśl chwytliwe i adekwatne hasło godne tak wysublimowanego intelektualisty jak Ty.

autor: V.C., data nadania: 2020-12-13 13:21:28, suma postów tego autora: 1136

elitaryzm v.c. 12.12.17.30

nie ma większych elitarystów od was, lewicy, w realu, nie w waszych ideologio-deklaracjach.

autor: motyl, data nadania: 2020-12-13 14:30:42, suma postów tego autora: 2165

@ motyl

Jakich to lewicowych elitarystów poznałeś w realu?

autor: V.C., data nadania: 2020-12-13 15:54:53, suma postów tego autora: 1136

motyl

"nie ma większych elitarystów ..."

bo większość lewicowych partii czy partyjek w Polsce i nie tylko tu, to małe składy, złożone przede wszystkim z pracowników uczelni, czasem też nauczycieli i przedstawicieli stowarzyszeń, fundacji - różnych tam działaczy, często zresztą jest to dodatek do swojego mini-biznesu czy biurowej lub nauczycielskiej posady.

bo zmiana nie jest popularna w masach, masy są nastawione na trwanie, a pozytywne zmiany są niemal wyłącznie w kręgach masowych związane z podwyżkami zarobków

toteż jakieś ekologiczne cele, uzgadnianie polityki krajowej z polityką innych krajów w imię wyższych celów czy prawne zmiany w wielu sferach kultury czy obyczajów są postrzegane przez dużą część mas jako elitarne myślenie "lepiej wiedzących" albo "przemądrzałych" itp.

skutkiem akademizacji lewicy (wynikającej z jej skurczenia się po 1990 r. na świecie) jest też prokrastynacja typowa dla ludzi odznaczających się dużą wiedzą (zwlekanie z decyzjami, uleganie np. przez rząd Ciprasa w sprawie zadłużenia Grecji i pozostanie przy euro zamiast zaryzykować np. dwuwalutowość - euro i drachmę - i po prostu ulżyć ludziom; Podemos ogłaszająca 4-dniowy dzień pracy a jej koalicjant PSOE też in nomine lewicowe zaraz to dementuje).

Dzisiejsza prawica tzw. populistyczna robi co chce, wprowadza decyzję szybko zmieniające bieg rzeczy, nawet jeśli jest to głupie, ale tym samym buduje sobie zaplecze polityczne (PiS, Orban, Konfederacja), nawet jak przegrywa (Trump).

Lewica pisze programy, których nikt nie realizuje, bo gdy przychodzi do zderzenia intelektualisty z menedżerem, to ten drugi jest faktycznym kierownikiem, a ten woli jednak już myślenie biznesowe niż lewicowe, i stąd m.in. wynika przewaga KO nad Lewicą, w tym zwłaszcza nad hiper-intelektualistycznym Razem, jak i przewaga Bidena i jego wojów nad Sandersem i jego zwolennikami w Partii Demokratycznej.

Innymi słowy, pisałem to kiedyś i powtarzam się: na lewicy nie ma zbyt wielu jednostek charyzmatycznych, dobrze zorganizowanych i organizujących przestrzeń - na ogół choleryków. Wiem że cholerycy to niezbyt uprzejmi i fajni ludzie, jednak to oni najczęściej wiodą organizacje do sukcesu (bo sangwinikom wystarczy cieszenie się życiem i "jest jak jest", flegmatykom - wystarcza codzienne skrobanie, praca, taka natura raczej urzędnicza, a melancholicy mają przeważnie zbyt zły nastrój, by się podnieść i działać, mimo że koncepcyjnie bywają bardzo płodni).

Podsumowując, historycznie rzecz biorąc to na lewicy jest nawet pierwszeństwo hasła ZMIANA/POSTĘP nad hasłem RÓWNOŚĆ/SPRAWIEDLIWOŚĆ SPOŁ. A hasło zmiany i postępu, a jeszcze bardziej awangardy, zawsze było bardziej elitarystyczne niż egalitarystyczne. Również hasło RÓWNOŚCI rozumianej abstrakcyjnie między różnymi grupami ludzi, a nie po prostu materialnie, przyciąga na lewicę raczej outsiderów i akademickich elitarystów niż masy (których pociąga raczej bezpośredniość i działanie - stąd farmerzy, robotnicy i prowincjonalni biznesmeni to np. elektorat Trumpa)



autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-12-15 11:21:41, suma postów tego autora: 1727

Dodaj komentarz