Ja tam oczywiście do Polski nie mam najmniejszego zamiaru przyjeżdżać ale gdybym nie daj Boże musiał to po prostu pójdę na tutejszy dworzec kolejowy kupię sobie bilet i zwykłym osobowym z paroma przesiadkami przyjadę do görlitz czy do Frankfurt oder przejdę przez most i tyle obchodzą mnie "wszelkie środki transportu". Swego czasu machnąłem się tak np. z Tunisu promem z Goletty do Trapani dalej pociągi Palermo Roma Wien więc tym bardziej wykonalne trzy czy cztery razy bliżej. Chyba że czepią się na "granicy".
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-minister-niedzielski-o-obostrzeniach-i-szczepieniach/s1b4tl4
Słyszeliście co ta k plecie?
https://nczas.com/2021/04/04/ten-czlowiek-jest-niebezpieczny-niedzielski-straszy-kolejnymi-pandemiami-mamy-zyc-w-wiecznym-strachu-przed-zaglada-i-rezimami-sanitarnymi/
tu raz jeszcze ten psychol. aha. sorry oczywiście że nasz dziennik czy tam jakiś inny nczas. dla mnie etykiety są poza znaczeniem.
W Polsce zmarło 57 427 na 2 528 006 zakażeń, co daje 2,27% Na świecie zachorowało 135 000 000, ozdrowiało 76 700 000 =56,8%, zmarło 2 920 000=2,16%
W Brazylii - zgony wszystkie 349 000 do zachorowań = 13 400 000= 2,6%. Zatem w Polsce ze śmiertelnością gorzej niż na świecie i w Brazylii. I tak trzeba oceniać sytuację.
Przodujemy i jesteśmy zawsze blisko na przedzie, ponieważ używasz przyjacielu złej metodologii. W krajach o przyroście populacji bliskim zera (lekki minus czy plus) powinno się używać metody porównania liczby okresów rok do roku. Przypominam, że w zeszłym roku mieliśmy 17% więcej zgonów niż w roku 2019. To jest obiektywna miara sytuacji, nie zaś zgony potwierdzane testem. Owszem, teraz się robi w Polsce testów już całkiem sporo, ale w tamtym roku tak nie było, zwłaszcza w dobie fali od października do grudnia. Obecnie mamy 50% więcej zgonów niż rok temu, gorszy był tylko listopad 2020 (wtedy było nawet około 100%)