Mógłby mieć jaja i objąć mandat w Madrycie. No, ale cóż z wicepremiera na radnego, co za degradacja znaczenia. A teraz rezygnacja ze wszystkiego, czyli jeszcze większa porażka. Skończył jak Tsipras, ale 3 razy szybciej ...
Lider, który zawiódł siebie, swoją partię i swoich zwolenników. Będąc w rządzie Hiszpanii, nie potrafił nawet podstawić nogi środowiskom rozbijackim we własnej partii
"Co za tchórz"
A może po prostu wyciągnął wnioski z wyników wyborów?
Wiem że to trudna sztuka.
W pewnym sensie wyciągnął wnioski .. tak... wyciągając nogi w sensie politycznym. Ale to jest taki upadek na własne życzenie i to dramatyczny, wyglądający na tchórzostwo stanięcia w jakiejkolwiek dalszej rywalizacji politycznej.
Choć może i jakiś w tym honor jest. Wiatraki pokonały Podemos i jej lidera, przynajmniej na razie. Wyborcy powiedzieli coś w stylu "dość tej donkiszoterii"
Trudno mi się spierać ponieważ nie śledzę hiszpańskiej sceny politycznej. W każdym razie nie widzę niczego nagannego w tym, że polityk, który nie potrafi - ustępuje.
Przed nami jednak wybory w Saksonii a za kilka miesięcy w całych Niemczech. Tu będzie mi łatwiej skomentować wyniki.