tak - ja to wiem, my wiemy... są jeszcze gorsze rzeczy, ale do kaczkopodobnych ohyd, co im rozum zasrano zgniłym szajstwem, to nie dotrze; nawet za Chiny Ludowe, ani nawet do końca świata i za jeden dzień dłużej; dlatego nie chce mi się z takimi gadać.
Kanada to wielkie zaskoczenie. "Ale Kanada!" to pierwsze powiedzenie, że coś jest wspaniale, zasłyszane jeszcze w końcowych latach okupacji. Szara Sowa i "Pielgrzymi puszczy", Arkady Fiedler i "Kanada pachnąca żywicą". Legendarne kursy "Batorego" Polonia kanadyjska. I nagle eksterminacja w klasztorach i szkołach i internatach. Zabrakło w jakim języku prowadzono zajęcia. To wszystko wpisane od założycieli podwalin niepodległej niemal jakby po dziś. Co się stało z Ameryką Północna, po wygnaniu Francuzów z Kanady i Luizjany, a Hiszpanów z Florydy, Teksasu i Kalifornii? Skąd nowi imigranci, w wielu przypadkach wygnańcy, szukający miejsca pod słońcem z taka zaciekłością mordowali plemiona pierwotnych mieszkańców? I dlaczego do dziś nikt nigdzie nie pyta, ilu to pierwotnych mieszkańców studiuje na wyższych uczelniach w Kanadzie i USA? Czy jest znany jakiś światowej klasy uczony z Noblem?. Jak na razie, jedynie szyfranci depesz z plemienia Navaho przeszli do historii. Warto zajrzeć do Wikipedii, że przynajmniej o nich pamiętano w USA i we Francji. O Komanczach raczej cicho W Polsce również ukazała się książka o ich losach. I to ma być wszystko???
dobrze piszesz; i okazyjnie, bo przedwczoraj wielkie Święto, kilka godzin patrzenia na uroczystości, toast. a wieczorem już pełne świętowanie w barze pod chmurką; a do tego laptop, bo znowu TV, tym razem ważny mecz, choć wynik pewny... ale oglądać trzeba... no i teraz po 2-ch dniach, leczę się jeszcze i Lewicę czytam... cała środa przed TV i przy "oranżadzie" :)
Dzięki za wesołe podejście do smutnego tematu. Poki sił, radujmy se i pamietajmy o tych, co tego szczęścia nie zaznali. Mniej obludy, wiecej rozwagi, to przywilej tych, co w najtrudniejszych czasach znajdowali przyjaźń i miłość. Nie dajmy się zagluszyć ponurakom, a co gorzej , sprawcom nieszczęść. Nich żyje, nie przypadkiem wznosić szlachetnym napojem należy. Skąd jednak pomysł na ten szóstkowy symbol?