Ogólnie rzecz biorąc - informacja ta jest negatywna - bo się pogorszyło, bo wg statystyk - więcej ludzi jest w sytuacji, kiedy im się źle dzieje
Jednakże, należy zadać sobie proste pytanie i na nie odpowiedzieć: czy zawsze da się utrzymywać stały wzrost możliwości nabywczych, poziomu życia (realnego czy postrzeganego), komfortu itp
Tak się składa, że może przyszedł czas na powolne otrzeźwienie dla Polaków tj. nie zawsze da się być liderem wzrostu w dobrobycie, choć oczywiście aspiracje leżą dużo wyżej - tj. przynajmniej powyżej średniej europejskiej
jakiś dłuższy kryzys to jest jednak szansa, gdyby miał miejsce teraz właśnie, na przejęcie władzy przez opozycję, w tym i przez lewicę, choć sama lewica ma na to nikłe szanse, albowiem poglądy lewicowe (wyraźne w sprawach ideowo-kulturowych, już nie tak wyraźne, a często wprost przeciwne w sferze gospodarczej) w Polsce sa mniej nawet popularne niż kolaż poglądów korwinistycznych i nacjonalistycznych, który realnie ma szansę na wyższe poparcie w wyborach, bo ma wyższe poparcie w mediach (zasługa młodych informatyków nabijających poparcie Kofederatom w wielkiej skali, które w realu znacznie zredukowane, ale ... wpływa niestety znacznie na poglądy Polaków i myślę, że różne elementy myślenia Konfederatów wpływają na poglądy pozostałych elektoratów; ostatnio Konfederacja nabija sobie punkty w warstwach o średnim wieku - dzięki postawie antyszczepionkowej, a odruch antyszczepionkowy ma znaczna część populacji, co jest wynikiem ogólnie niskiego zaufania Polaków do władz wszelkich, polityki i do siebie nawzajem. Niektóre dane europejskie mówią również o największej skali neurotyzmu w Polsce w stosunku do innych większych badanych krajów europejskich ...
tak sobie myślę, że przydałoby się, żeby jednak przez kilka lat było odczuwalnie gorzej, jeśli alternacja władzy w Polsce ma powrócić