We Francji koalicja ugrupowań lewicowych krytykuje centryzm socjalloberałów. Natomiast w Polsce lewica parlamentarna jest de facto centrowa i socjalliberalna, a właściwie bardziej liberalna, niż socjalna. W odróżnieniu od tej francuskiej, nie domaga się np.obniżenia wieku emerytalnego dla wszystkich - w tym.dla mężczyzn - do 60 lat czy wydatnego podniesienia płacy minimalnej. Płacą minimalną to prawie w ogóle się nie zajmuje... :'
A statystycznie Francuzi żyją o kilka lat dłużej niż Polacy i już mają znacząco.wyzsza, także pod względem siły nabywczej, płace minimalną niż w Polsce (zdaje się coś ok.1600 euro, a więc ok.7500 zł brutto). Tam uznaje się, że płacą minimalna powinna pozwalać na godne życie.
Do tego Melenchon mówi językiem klasowym, o klasach ludowych czy wręcz o zerwaniu z kapitalizmem (choć to raczej chwyt retoryczny), czego na polskiej lewicy praktycznie nie ma. Gdyby chociaż ta polska zaczęła mówić o głębokiej socjalnej korekcie kapitalizmu, ale o tym też raczej cisza... Zamiast tego, polscy parlamentarzyści określający się jako lewicowi do niedawna chcieli zaserwować obywatelom przymus szczepień (co we Francji ugrupowanie Melenchona i socjaliści ostro krytykowali i skarżyli do Rady Konstytucyjnej, w kontrze do Macrona) albo ostatnio zajmowali się chyba bardziej wydarzeniami wokół Ukrainy, niż samą Polską, w tym m.in. krytyką lewicującego papieża Franciszka.
*Szczepień przeciwko wirusowi wywołującemu "grypopoodobną" chorobę już bardziej endemiczną, niż pandemiczną i głównie sezonową COVID-19 oraz lewicującego - przede wszystkim w kwestiach międzynarodowych i socjalnych - papieża Franciszka.
"We Francji koalicja ugrupowań lewicowych krytykuje centryzm socjalloberałów. Natomiast w Polsce lewica parlamentarna jest de facto centrowa i socjalliberalna, a właściwie bardziej liberalna, niż socjalna."
Lewica w danym kraju dostosowuje się do takich wyborców, jakich ma, a zmienić wyborców trudno, gdy króluje hiperindywidualizm i "zwykli ludzie" próbują narzucać partiom, to co modne lub tradycyjne. Chyba że ma się telewizję publiczną i elektorat emerycki - wtedy można sobie wychować posłuszny elektorat jak w TV PiS. Natomiast elektorat lewicy parlamentarnej często mówi posłom lewicy parlamentarnej "macie być tacy jak PO i Tusk", bo inaczej was sprzedamy, jeśli nie będziecie zanadto antypisowscy, także programowo - np przeciw 500 plus itp. PiS wraz z kontrolowanym TVP i częścią innych mediów, przy wydatnej pomocy GW i TVN podzielił elektorat na "pisowski" i "antypisowski". Oprócz tego, jest też jeszcze bazująca na internecie "konfederosja" mająca być odpowiednikiem radykalniejszym PiS w sferze ideologicznej, zaś w sferze gospodarczej - niezłomną libertariańską wersją opozycji, w szczególności głównego jej członu PO/KO...
"W odróżnieniu od tej francuskiej, nie domaga się np.obniżenia wieku emerytalnego dla wszystkich - w tym.dla mężczyzn - do 60 lat czy wydatnego podniesienia płacy minimalnej. Płacą minimalną to prawie w ogóle się nie zajmuje... :"
Myślę, że celem polskiej lewicy powinno być zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 62,5 roku. Będzie to oznaczać brak uprzywilejowania kobiet, jeśli chodzi o czas emerytury, choć z drugiej strony kobiety i tak dłużej żyją ... 60 lat wyjątkowo, w niektórych branżach, bo sporo osób i tak ucieka na wcześniejsze emerytury branżowe, a to jest problemem dla reszty społeczeństwa
papież Franciszek
zbyt duża tolerancja wobec krwawego rosyjskiego dyktatora Putina, rozsiewającego np. homofobię po całej Europie, każe się zastanowić nad tą modą Franciszka na lewicowość - wydaje się, że moment ten przemija, choć została z niego jakaś tam alternatywność wobec mainstreamu, tylko że niewiele to daje - przede wszystkim Franciszek nie zwrócił się do Władymira Putina i rosyjskich generałów o zaprzestanie działań wojennych. Zwracał się tylko do NATO ...
"Szczepień przeciwko wirusowi wywołującemu "grypopoodobną" chorobę już bardziej endemiczną, niż pandemiczną i głównie sezonową COVID-19"
Coś trzeba było zrobić przeciw fali zgonów, która wzrosła, i szczepienia, zwłaszcza masowe, w wielu krajach okazały się skuteczne.
Ja tylko przywołam statystyki zgonów z wielu krajów:
Polska: 2019: 410 tysięcy, 2021: 519 tysięcy - wzrost o 25% - duży opór przed szczepieniami plus duże dysfunkcje służby zdrowia
Niemcy: 2019: 939 tysięcy, 2021: 1,023 mln - wzrost o 8%
Szwecja: 2019: 89 tys., 2020: 98 tys., 2021: 92 tys. - w 2021 roku spadek względem 2021 z powodu masowej akcji szczepień - wzrost zgonów przejściowy głównie w 2020
Rosja: 2019: 1,758 mln, 2021: 2,441 mln - wzrost liczby zgonów o 35% ! - kraj silnie antyszczepionkowy plus brak dostępu do służby zdrowia z powodu drogiej korpucji, często też odległości
Ukraina: 2019: 581 tys., 2021: 714 tys. - wzrost o 22%, silni antyszczepionkowcy w społeczeństwie
Rumunia: 2019: 260 tys., 2021: 334 tys. - wzrost o 26%, mało zaszczepionych
Włochy: 2019- 634 tysiące, 2020 - 740 tysięcy, 2021 - 709 tysięcy - maksimum w 2020 r. bo uderzyła w nie silnie pierwsza fala koronawirusa, potem zaś społeczeństwo masowo przestrzegało zasad sanitarnych i szczepiło się
Francja: 2019 - 599 tys. zgonów, 2020 - 654 tys. zgonów, 2021 - 639 tys. zgonów - wnioski te same, co we Włoszech
Hiszpania: 2019 -419 tys. zgonów, 2020 - 494 tys. zgonów, 2021 - 454 tys. - sytuacja i wnioski jak we Włoszech
Egipt: 2019 - 570 tys. zgonów, 2021 - 737 tys. - wzrost liczby zgonów o niemal 30%, podobnie w RPA
Indie - wzrost liczby zgonów z 8,3 mln do 9,6 mln w latach 2019-21
Chiny - wzrost liczby zgonów zaledwie o 1%, wokół 10 mln; problemem Chin jest natomiast spadek liczby urodzeń o 30% będący efektem bardzo restrykcyjnego zamknięcia ludności przez długi czas
Meksyk - duże luzy, liczba zgonów wzrosła z 747 tys. do 1,086 mln., a więc o ponad 40% w latach 2019-21 - co z tego, że niby luz epidemiczny, jak liczba urodzeń w tym samym czasie spadła o niemal 30%
Brazylia - liczba zgonów wzrosła z 1,332 mln w 2019 r. do 1,856 mln w 2021 r., a więc o około 38% !
Na koniec USA, 2019-2021 liczba zgonów wzrosła z 2,854 mln do 3,459 mln, a więc o około 21%
Sądzę, że jest w Polsce elektorat socjalny - bardziej niż PiS, do zagospodarowania. Ludzie nie oczekują PO czy Hołowni - bis. Ci, którzy popierają te partie - po prostu oddają na nie swoje głosy. Kiedyś SLD, jeszcze w latach 90. (wtedy jako SdRP), było partią częściowo socjalną, później - w 2001 r. - też się w wyborach takim jawiło. Choć praktyka rządzenia była oczywiście na ogół inna. A i trochę dawna SdRP/SLD bazowały jeszcze na sentymentach do poprzedniego ustroju, zwłaszcza jego sfery socjalno-pracowniczej. Skądinąd, o "ziarnach prawdy" w ruchach i systemach socjalistycznych/komunistycznych mówił kiedyś nie kto inny, jak papież Jan Paweł II... Na lewo od SLD pozycjonowała się w tamtym okresie także m.in. Unia Pracy. Teraz elektorat socjalny przejęło i zagospodarowało PiS, a Nowa Lewica to jest programowo właściwie nie-wiadomo-co. Bo co np. oferuje pracownikom na "najniższej krajowej" lub zarabiających w jej okolicach? Jakie systemowe rozwiązania, regulacje, waloryzacje, podwyżki...? Przy galopującej przecież inflacji. Tu chodzi o miliony pracowników. Jeśli nawet cokolwiek, to nie słychać o tych postulatach w szerokiej przestrzeni medialnej. Czasem tylko przebijają się jakieś ewentualne newsy o propozycjach np. OPZZ. Zamiast tego od posłów lewicy słyszymy raczej o szczepieniach, a ostatnio o wzmacnianiu armii itd. ... Brak jest wyrazistych propozycji rozwiązań systemowych (lub o nich mało co słychać), jedynie co najwyżej poprawki do projektów PiS-u, jakieś ogólnikowe hasła itp. ... A to, że Ty opowiadasz się za zmianami w wieku emerytalnym, obniżającymi go dla mężczyzn, to jeszcze chyba nie świadczy o stanowisku polskich parlamentarnych partii lewicowych, których w tym zakresie zdaje się także nie ma.
Papież Franciszek jest traktowany z pewnym szacunkiem przez wiele lewicowych ugrupowań na świecie, także za sprawą swojego radykalnie antywojennego stanowiska. Np. politycy włoskiej centrolewicowej Partii Demokratycznej z uznaniem wyrażali się o jego ostatnim wywiadem dla "Corriere della Sera", w którym skrytykował potencjalnie ofensywne zakusy NATO. On krytykuje ogólnie możnych prących do wojny, niezależnie od ich przynależności narodowej czy politycznej, jak również zbrojenia. I wojny prowadzone - także z inicjatywy lub za przyzwoleniem państw zachodnich - w różnych częściach świata. Ale w Polsce działania NATO są traktowane na ogół bezkrytycznie. Pokutuje także wśród części głównonurtowej lewicy - podobnie jak i zresztą na prawicy - jeszcze takie podejście, że tylko JP II - "papież Polak" był "prawdziwym" papieżem (choć i jemu zdarzało się przecież podchodzić krytycznie do USA np. w kontekście wojny w Iraku) albo z drugiej strony taki zaślepiony i "jaskiniowy" antyklerykalizm, wg którego każdy papież, biskup czy ksiądz to "zło wcielone" i "zaraza", niezależnie czego by nie zrobił/nie powiedział. Skądinąd, papież także krytykuje różne przywary kleru i klerykalizm. Oczywiście, w historii Kościoła było wielu złych i zepsutych papieży (najbardziej znany to chyba Borgia, za sprawą kultury masowej). Ale Bergoglio do takich nie wydaje się należeć. Duży nacisk kładzie także na walkę biedą i z wyzyskiem, co dodatkowo może zbliżać go do lewicy. Może w różnych kwestiach się mylić i można go za to oczywiście z różnych pozycji krytykować - jak i każdego innego przywódcę politycznego. Ale dużą dozą nieżyczliwości wydaje się przypisywanie mu sympatyzowania ze zbrodniarzami, przeprowadzanie znaku równości między nim, a Piusem XII w kontekście II w.św. itd. Wydaje się, że w ocenie wypowiedzi papieża Franciszka, Ukrainy czy w ogóle prawie we wszystkim polska lewica jedynie powtarza to co aktualnie jest modne i dominujące w liberalno-demokratycznym, polskim main-streamie i mediach (w tym TVN). Ten jej brak wyrazistości znajduje odzwierciedlenie także w ostatnich sondażach.
Co do szczepień, to teraz na świecie jest tendencja odwrotu od obostrzeń i przymusowych szczepień, które gdzieniegdzie chciano wprowadzić, przeciwko Sars-COV-2. I eksperci mówią na ogół o przejściu od pandemii do endemii. Wiem, że papież zachęcał do szczepień, ale to odrębna historia. Między zachętą czy uznaniem czegoś za moralny (nie prawny) obowiązek, a przymusem - jaki próbowała nie tak dawno zaserwować polska lewica parlamentarna - jest różnica. Francuska lewica uznała pomysły wymuszania szczepień prezydenta Macrona za niedopuszczalne i godzące w prawa podstawowe, obywatelskie, które we Francji bardzo się ceni. Wydaje się, że polska lewica we Francji sytuowałaby się być może gdzieś w okolicach centrysty Macrona lub nawet w niektórych kwestiach może i na prawo od niego...
Przy czym obecny papież jest oczywiście w wielu sprawach bliżej stanowiska światowej lewicy, niż poprzedni JP II, o B XVI nie wspominając. Miał on do czynienia z tzw. teologią wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej, która popadła w niełaskę za JP II i B XVI. Choć nie mam w tym zakresie na myśli spraw światopoglądowo-obyczajowych, mimo pewnych niuansów retorycznych.
Poza tym Franciszek zwraca się do wszystkich stron konfliktu o negocjacje i zawieszenie broni.
...działań wojennych. Zwracał się tylko do NATO ... "
*
Widać wie to, czego Pan Rysz nie chce przyjąć do wiadomości a mianowicie, że zanim doszło do najazdu rosyjskiego, to Ukraina uzbrojona przez NATO szykowała się do ataku na te donbaskie republiczki.
Czyli to właśnie Rosja wystąpiła w obronie tej ludności a Ukraina szykowała się do tego wszystkiego o co oskarża teraz Rosję, tj zabójstwa ludności i krwawej rozprawy z przeciwnikami.
Biorąc pod uwagę to, że wojna moralnie jest dopuszczalna jedynie w obronie życia obywateli, to właśnie działania Rosji są usprawiedliwione a Ukrainy, której przecież Rosja nie poddawała wcześniej eksterminacji ani w żaden inny sposób nie prześladowała mieszkańców - nie!!
pochodzi z regionu gdzie serwilistyczny proamerykańskim zawsze był związany z kleptokratyczną, kompradorską oligarchią, krwawymi prawicowymi dyktatorami i zamachami stanu inspirowanymi przez USA. Z drugiej strony "lewica" tzw. nowej Europy wlecze się w ogonie USA i Nato czym nie odróżnia się od prawicy. W tzw. starej Europie jest trochę inaczej. Co do Konfederacji składa się ona z odłamu konserwatywno- liberalnego czyli część narodowców z Ruchu Narodowego/MW oraz KORWIN oraz ruchu konserwatywno-solidarystycznego czyli część narodowców oraz monarchistów. Oni są najbardziej bliscy pragmatycznego, suwerennego patriotyzmu Orbana.
Francuska lewica zawsze była antyamerykańska w mniejszym lub większym stopniu, strzegła swojej autonomii wewnątrz NATO, podobnie jak tradycyjna golistowska prawica. Oczywiście jest też nurt anty NATO czyli część lewicy socjalistycznej, komuniści i radykalna lewica. Z drugiej strony część francuskiej prawicy i radykalnej prawicy.
Zresztą ciekawa sytuacja jest np. w Niemczech gdzie radykalna lewica Die Linke oraz radykalna prawicaAFD krytykują eko-liberałów Zielonych za militaryzm.
krążą zdjęcia poddających się członków Azova którzy prezentują swoje tatuaże ze swastykami, wilczymi hakami, czarnymi słońcami, oczywiście można udawać że oni tylko zamawiali pięć piw i tak na prawdę są fanami kolekcjonowania tatuaży. Co ciekawe europejska/zachodnia prasa gównego nurtu pomija ten temat, natomiast prezentują te zdjęcia i nagrania media tzw. globalnego południa. Co do papieża Franciszka to obecne polskie ataki ze strony systemowej "prawicy" i "lewicy" są nieuzasadnione. Papież po prostu dostrzega fakty na które przez 8 lat blok zachodni był ślepy.
Co do polskiej "lewicy" systemowo-parlamentarnej to przez ostatnie 8 lat jakoś nie widziałem aby protestowali gdy delegalizowano ugrupowania lewicowe, prześladowano lewicowców podczas kolejnych rządów pomajdanowych.
"Na lewo od SLD pozycjonowała się w tamtym okresie także m.in. Unia Pracy."
Unia Pracy zmagała się z takim problemem, z jakim od początku powstanie zmaga się Partia Razem, czyli z kompletną nierozpoznawalnością w elektoracie potencjalnym, pracowniczym, zwłaszcza wśród robotników. Dopiero Unia Pracy wypłynęła na pomyśle liberalizacji aborcji, zdobywała poparcie kobiet, raczej z klasy średniej. Partii Razem też nie pozostało nic innego niż zrobić to samo, skoro duża część tej partii to salariat urzędniczy, NGO i pracownicy korporacji. Robotnicy do tej partii nie ciągnęli, ani jakoś ich specjalnie nie przyciągano. Warto dodać też, że w porównaniu do sytuacji sprzed 50 czy 100 lat współcześni robotnicy nie mieszkają w miastach, gdzie tworzyli wykorzeniony elektorat podatny na wiele haseł lewicowych, także obyczajowych. Dziś robotnicy mieszkają w dużej mierze na wsi lub w bardzo małych miastach, a ci niewykorzenieni kursują między Polską a Zach. Europą, gdzie mogą więcej zarobić. Ci co zostali, podporządkowują się władzy wójta i księdza, głosują na PiS, zaś drudzy (sezonowi imigranci) są podatni na retorykę rywalizacji z innymi imigrantami, przyjmując optykę nacjonalistyczną i punkt widzenia drobnego przedsiębiorcy (zresztą bardzo często są na pograniczu bycia robotnika i drobnego biznesmena, faktycznie będąc pierwszym, zaś formalnie - drugim). Ten młody, sezonowo-imigrancki robotnik, to głównie mężczyzna podatny na retorykę Konfederacji (choć może nie w takiej mierze jak studenci nauk technicznych czy młodzi informatycy, elektronicy itp.).
"Nowa Lewica to jest programowo właściwie nie-wiadomo-co. Bo co np. oferuje pracownikom na "najniższej krajowej" lub zarabiających w jej okolicach? Jakie systemowe rozwiązania, regulacje, waloryzacje, podwyżki...? Przy galopującej przecież inflacji."
Co ma oferować, jeśli:
- jeśli coś oferuje, to i tak się to nie przebija w mediach,
- jakakolwiek lewica w Polsce prawie nie ma mediów,
- działacze partii nie są jeszcze na tyle skuteczni, by to zmienić (a szkoda, niestety najbardziej ludzi motywują pieniądze, albo przejście do partii z wyższymi słupkami wyborczymi),
- jak w mediach Biedroń ogłosił 500 plus na pierwsze dziecko, to szybko przejął to PiS, i przed wyborami w 2019 roku zrealizował,
- tempo wzrostu płacy minimalnej należy do najszybszych w Europie, podczas gdy w USA od wielu lat stoi w miejscu - trudno wymyśleć jakielkowiek perpetuum wyborcze w oparciu o płacę minimalną, skoro z powodu jej bardzo dużych wzrostów coraz większa część pracowników ją zarabia.
Zgadzam się, że program Nowej jest ubogi i nie ma podejścia systemowego w stosunku do tego, co mówisz. Problemem jest jednak z tym, jak przeskoczyć PiS w jego obietnicach, bo:
- PiS jednocześnie podwyższa szybko wszelkiego rodzaju wynagrodzenia, zasiłki itp. poza 500 plus
- emerytury rosną wolniej niż inflacja, ale ... z uwagi na trzynastkę i czternastkę wydatki na emerytury szybko wzrastają
- zbliżamy się do 60% konstytucyjnego limitu zadłużenia w PKB, ale nie ma większości politycznej, która chciałaby to zmienić (podwyższyć), lub która w ogóle gadałyby na ten temat. Zresztą pytanie, czy każdy rok musi być z deficytem budżetowym nie jest bezpodstawne. Socjaldemokratyczna Szwecja w zasadzie co drugi rok ma nadwyżki budżetowe ...
"Widać wie to, czego Pan Rysz nie chce przyjąć do wiadomości a mianowicie, że zanim doszło do najazdu rosyjskiego, to Ukraina uzbrojona przez NATO szykowała się do ataku na te donbaskie republiczki."
Ukraina i te donbaskie republiczki od czasu do czasu, bardzo często wymieniały między sobą ogień. To, że Ukraina chciałaby odzyskać terytorium, które nie jest pod jej kontrolą, to akurat wcale nie jest dziwne. Syria może odzyskiwać swoje terytorium militarnie, Hiszpania może blokować referendum w Katalonii, więc nie widzę powodów, dlaczego Ukraina nie mogłaby odwojować własnego terytorium.
"Czyli to właśnie Rosja wystąpiła w obronie tej ludności a Ukraina szykowała się do tego wszystkiego o co oskarża teraz Rosję, tj zabójstwa ludności i krwawej rozprawy z przeciwnikami."
Gdyby zorganizowano wspólne referendum tj, centralnej władzy w Kijowie i tych donbasowskich republiczek, i w nim "ta ludność" wyraziła jakąś formę separacji wobec Ukrainy, to mógłby Pan mówić, że Rosja pomagając separatystom broni tej ludności, tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Nie było referendum zorganizowanego przez dwie strony, a "obrona tej ludności" skończyła się rzeźnią mieszkańów Mariupola i ich wywózką nawet na Sybir. Panie Tarak, jak za starych, "dobrych" carskich i stalinowskich czasów ...
"Biorąc pod uwagę to, że wojna moralnie jest dopuszczalna jedynie w obronie życia obywateli, to właśnie działania Rosji są usprawiedliwione a Ukrainy, której przecież Rosja nie poddawała wcześniej eksterminacji ani w żaden inny sposób nie prześladowała mieszkańców - nie!!"
Tu żeś Pan z logiki zrobił k...ę (wulgarne określenie prostytutki). Przypominam, że to nie Ukraina zaatakowała Biełgorod, Kursk, ani przechwycony w 2014 roku Krym, gdzie masowo nadano ludności obywatelstwo Rosji. To Rosja napadła na Ukrainę. Na nią spada cała odpowiedzialność, nawet gdy "NATO szczeka".
Zresztą, odniosę się też do innego argumentu wielu tj. w sprawie NATO. Jeśli Rosja ma pretensje do tej organizacji, to powinna przeciwdziałać ekspansji nie tyle i nie tylko na terenie Ukrainy, ale także na teren Finlandii czy Szwecji. Na szczęście Putin ma obok siebie obrotowego Erdogana, który, blokując członkostwo tych dwóch krajów w NATO, pozwoli Putinowi zachować twarz (którą stracił bojąc się zaatakować Finlandię i Szwecję, co na tle Piotra Wielkiego czy Stalina zakrawa na tchórzostwo).
czyli antymajdanowego powstania na południowym wschodzie, powstania w czasie którego ginęli ludzie w Charkowie, Mariupolu, Odessie. Przy czym większość tych ludzi nie była uzbrojona.
W 2008 Sakaszwilli tracący popularnośc na fali oskarżeń o korupcję, brutalność policji, popieranie ikczeryjskich terrorystów zaatakował Osetie pd co rozpoczęło gruzińską wojnę. Zelenski też tracił poparcie, zamknął " prorosyjskie" media jeszcze przed 24 lutego 2022.
Puszkę Pandory otworzył Blok Zachodni, uznając Kosowo za niezależne od Serbii. Jednocześnie tłumiąc ruchy narodowo-wyzwoleńcze i narodowo-irredentystyczne w Kraju Basków , północnej Irlandii, Korsyce, Katalonii, Bretanii, Szkocji, Walii (jedne silniejsze inne słabsze ale występujące od dziesiątek lat) czyli w Europie zachodniej/starej Europie. W tym samym czasie wszelkie przejawy narodowego irredentyzmu Serbów w Republice Serbskiej BiH czy północnym Kosowie spotykają się z groźbami, co wolno Albańczykom w Kosowie szykującym się do budowy Wielkiej Albanii tego nie wolno Serbom.
Tak więc za wzniosłymi hasłami o demokracji, wolności, prawach człowieka, zachodnich wartościach kryje się brutalna geopolityczna gra interesów.
Co do Polskiej lewicy to ani demokratyczno socjalistyczny projekt Polska Partia Socjalistyczna z jej prężną OM PPS "Młodzi Socjaliści" z Ikonowiczem, ani projekt Polska Partia Pracy "Sierpień 80" z Podrzyckim, Ziętkiem mający jednoczyć część trockistów, lewicę narodową, demokratycznych socjalistów w oparciu o robotniczy ruch związkowy WZZ Sierpień 80 nie powiódł się, klęską skończyły się działania Samoobrony która starała się łączyć socjalizm agrarny, solidaryzm, lewice narodową, lewicę chrześcijańską opierając się na rolniczym ruchu związkowym i charyzmie Leppera. Unia Pracy wiadomo jak skończyła.
nigdy nie zamierzał atakować Szwecji ani Finlandii, ani NATO, trochę powagi i realizmu. Turcja tak jak Węgry broni swoich interesów, Turcy mają poważny problem z trwającym od dziesięcioleci konfliktem z Kurdami, dochodzą napięcia na linii Rosja-Armenia-Azerbejdżan - Turcja. Kurdyjska PKK jest tolerowana w Szwecji, Niemczech, Francji, Niderlandach nie sama partia ale jej społeczne, kulturalne, edukacyjne przybudówki. Więc Turcja z Erdoganem czy bez ma swoje interesy i nie robi ... USA.Turcy mają przykład Mudżachedinów Ludowych i Iranu, przez lata USA uznawała ML za terrorystów bo ci popierali Saddama Husajna, potem po upadku tego ostatniego przeniesiono ich bazy do Albanii pod ochronę USA,a sami ML zostali uznani za bojowników o wolność, zresztą podobna sytuacja była z PKK którą USA uznaje za terrorystów a mimo to dozbrajali ich pośrednio gdy ci walczyli z rządem Syryjskim wspieranym przez Rosję i Iran, teraz znów ich zwalczają po nawiązaniu przez PKK kontaktów z rządem Syryjskim i Rosją.
PS. co do polskiej lewicy narodowo-agrarystycznej, patriotycznej to projekt AgroUnia też nie osiągnął jakichś oszałamiających rezultatów narazie.
też blokuje rozszerzenie NATO starając się umocnić rolę Chorwatów w BiH.
a w samej Ukrainie po ostatecznym wyeliminowaniu całej prorosyjskiej i "prorosyjskiej" opozycji zaczęła się dintojra między Kołomojskim,Zełenskim a Poroszenką. Do tego dochodzi możliwa ostateczna delegalizacja UKP-PM.
-Czym różni się terrorysta i zbrodniarz wojenny od bojownika o wolność i demokrację ?
-Pierwszy walczy przeciw interesom USA, drugi w interesie USA.
Stąd np. Gulbudin Hakmatiar, Osama Bin Laden najpierw byli bojownikami o wolnośc i demokrację a potem stali się terrorystami i zbrodniarzami, mimo że ich metody i cele były zawsze takie same.
Stąd islamista czy neonazista walczący w interesie USA może być demokratą i bojownikiem o wolność, a gdy wystąpi przeciw USA staje się złoczyńcą.
Stąd skorumpowany facet, marionetka oligarchy staje się demoliberalnym "bogiem"
Można odwoływać się zarówno do elektoratu robotników, jak i niższego oraz średniego szczebla urzędników - tak jak zresztą np. Melenchon, który mówi o szeroko pojętych "klasach ludowych". To się współcześnie nie musi wykluczać i to nawet nie jest żadne "novum". Wychodząc natomiast z założenia rezygnacyjnego ("po co w ogóle coś oferować?"), to można by dojść do wniosku w rodzaju - "sztandar wyprowadzić" lub stać się np. przybudówką Platformy. Zresztą, zdaje się, że wskazywany przez Ciebie Biedroń chwalił politykę centrowego Macrona, do którego jemu i pewnie większości lewicy parlamentarnej bliżej niż chociażby do lewicowego Melenchona. Oczywiście, Macron może mieć w tej czy innej kwestii rację czy też jakieś osiągnięcia, ale nie jest to symbol kierunku współczesnej lewicy. Natomiast są kraje, w których wyrazista lewica jest aktywna i kreatywna - jak właśnie np. obecnie Francja (przynajmniej przedwyborczo), Hiszpania z rządem partii socjalistycznej itd. Od kilku lat mamy w Polsce stosunkowo/procentowo wysokie wzrosty płacy minimalnej (rok do roku), które jakkolwiek w dużej mierze wynikają z przepisów ustawowych - ale także jeden z wyższych w Europie wskaźników inflacji, stąd potrzeba jej waloryzowania. W innych krajach, w których rośnie inflacja, także na ogół waloryzuje się płace, włącznie z minimalnymi. To naturalne, gdyż ludzie - nawet w warunkach inflacji - muszą z czegoś żyć. A Stany Zjednoczone miały tę płacę minimalną od dawna wyższą, lecz generalnie nie powinny być tutaj jakimś szczególnym wzorem. Mamy jednocześnie nadal niską płacę minimalną w porównaniu z Francją, Niemcami itd., choć to oczywiście inne gospodarki, modele społeczne. Ale w niektórych aspektach być może warto zmierzać w podobnym do nich kierunku, np. właśnie jeśli chodzi o wynagrodzenia itp. Odpowiednio wysoka czy po prostu wystarczająca na życie - a nie tylko wegetację - płaca minimalna to oczywiście efekt wielu wypadkowych - oczekiwań społecznych, działań polityków, ale też związków zawodowych itd. W Polsce raczej brak jest mobilizacji i woli zmierzającej w tym kierunku. Nadal pełnimy rolę stosunkowo taniej siły roboczej w Europie/taniej "montowni" Europy (ew. rezerwuaru migrantów), jak to kiedyś ktoś powiedział. Ogólnie wynagrodzenia w różnych krajach postkomunistycznych, w tym te minimalne, są wciąż dość słabe. Co jednak nie znaczy, że zawsze i wszędzie tak być musi.
Znaczy Macron nie jest symbolem pożądanego kierunku współczesnej lewicy.
...referendum w Katalonii, więc nie widzę powodów, dlaczego Ukraina nie mogłaby odwojować własnego terytorium."
*
A ja widzę, i papież Franciszek też, to mianowicie że te wymienione kraje walczą własnymi siłami o własne samostanowienie , podczas gdy Ukraina ( co jest tajemnicą poliszynela) walczy o interesy amerykańskie, samemu odgrywając rolę mięsa armatniego.
Pisze o tym prof.Łagowski w ostatnim "Przeglądzie" dosłownie i bez ogródek.
To jest kolosalna różnica, bo obecne elity władzy ukraińskiej objęli ją po przewrocie a wybrane w takim trybie władze państwowe są po prostu nielegalne, gdyż przeprowadzone ex post i bez udziału separatystów.
Partia Regionów , reprezentująca Ukraińców prorosyjskich , pełniąca władzę aż do przewrotu, gdzieś się tajemniczo rozpłynęła a przecież miała w parlamencie jednoznaczną większość.
Wyparowali? - czy też zostali zastraszeni przez takich bojówkarzy jak ci z pułku Azow, co to mieli bohatersko umrzeć z bronią w ręku ale wybrali życie i hańbiące procesy przed tymi, których poprzednio represjonowali .
Co do represji rosyjskich napiszę tylko : biada pokonanym zamachowcom - tylko idiota mógłby wyobrazić sobie , że wywołując wojnę domową ( poprzez zamach stanu) mogą liczyć na wspaniałomyślność przeciwników.
Dalej pisze pan Rysz:
"To Rosja napadła na Ukrainę. Na nią spada cała odpowiedzialność, nawet gdy "NATO szczeka"."
Nie, panie Rysz, to było działanie uprzedzające atak nacjonalistów na Donbas, temu przecież miały służyć budowane od kilkunastu lat bunkry i umocnienia, w których obecnie tak dzielnie bronią się wojska ukraińskie.
Co do Finlandii i Szwecji, to napiszę jedynie, że wielka jest siła w świecie zachodnim propagandy antyrosyjskiej i oba kraje uwierzyły, że Rosja już jest przegrana i stąd ich wielka odwaga równa bezmyślności.
Pożyjemy , zobaczymy. Już obecnie kraje europejskie odczuwają skutki tej wojny a jeśli potrwa to jeszcze z pół roku, to sympatie się odwrócą, bo zawsze bliższa jest ciału koszula a na świecie nie ma takich rezerw surowcowych ( nie tylko paliw), które pokryją zapotrzebowanie krajów Zjednoczonej Europy i umożliwią utrzymanie poziomu życia.
Im dłużej ta wojna trwa, tym gorzej dla Ukrainy.
Taka jest prawda.
Dobrze że zwrócił pan uwagę na Partię Regionów która była przed przewrotem najwiekszą siłą, potem została rozbita a jej resztki uległy fragmentacji, niektórzy politycy i aktywiści emigrowali, zdelegalizowano Komunistyczną Partię Ukrainy która miała 32 mandaty oraz radnych w wielu radach lokalnych, doszło do represji.
Warto zobaczyć jak ewoluował antymajdan najpierw autonomizm potem secesjonizm/separatyzm a następnie irredentyzm. Takie wydarzenia jak Odessa 2 maja, operacja pacyfikacyjna na Donbasie , wszystko to zaostrzyło sytuację. Kilkadziesiąt tysięcy byłych obywateli Ukrainy walczy w siłach zbrojnych Donbasu, przy czym to nie tylko Donbascy , ale i emigranci polityczni, ludzie z Odessy, Charkowa. Od 2014 rozwiązano, zakazano, zawieszono kilkanaście partii, stowarzyszeń organizacji antymajdanowych, komuniści,postepowi socjaliści, socjaliści, ugrupowania rosyjskie, lewica patriotyczno-niepodległościowa (antynatowska, eurosceptyczna), zdelegalizowano media tych ugrupowań, SBU trzyma działaczy. A teraz z nowa mocą zabrano się do delegalizacji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego - PM
Gruzja 2008 i atak na Osetię pd. potem interwencja Rosyjska. Przez 8 lat władza pomajdanowa nie przyznawała że trwa wojna domowa, twierdziła że prowadzi wojnę z Rosją. Zresztą ten konflikt jest bardzo skomplikowany , wystarczy spojrzeć na sprawę Krymskich Tatarów w zachodnich mediach przedstawiani jako proukraińscy, tymczasem wystarczy trochę poczytać aby znaleźć wpływowe środowiska Krymskich Tatarów o nastawieniu prorosyjskim.
...nad kulturą.
Przy czym nie ma racji, bo wprawdzie to wojska rosyjskie wkroczyły do Ukrainy a nie odwrotnie ale zrobiły to, by chronić ludność rosyjsko języczną przed brutalnością sprawców przewrotu w roku 2014. Bo gdzie podziała się ludność ukraińska, która w wyborach poprzedzających bezpośrednio zamach stanu głosowała na Partię Regionów?
To były miliony Ukraińców, dzięki czemu premierem został Azarow z ramienia tej partii.
Przecież nie poumierali wszyscy - słyszało się o bojówkach takich jak Azow czy Tornado, którzy "pomagali" nieprawomyślnym Ukraińcom nawrócić się na nacjonalizm.
To życia tych milionów rosyjsko języcznych Ukraińców bronią Rosjanie i nie ma co się zżymać na fakty, panie Rysz.
Nacjonaliści przeprowadzili nielegalną powszechną mobilizację
( bo przez nielegalny rząd zwolenników nacjonalizmu zarządzoną)
i pod srogą karą użyli do walki z Rosją wszystkich Ukraińców niezależnie od ich osobistego stosunku do związków z Rosją.
W ten sposób uzyskali pozory jedności antyrosyjskiej i moralną podstawę do narażenie wszystkich obywateli na śmiertelne niebezpieczeństwo wojny z silniejszym , niedającym szans na zwycięstwo , przeciwnikiem.
Prawdziwy patriota najpierw pomyślałby o tych ukraińskich kobietach i dzieciach, które cierpią za ideologię już od dawna w XXI wieku martwą.
Więc jak piszę że Rosja ma prawo do interwencji w wojnie domowej , to nie "ku...wię" logiki panie Rysz, tylko wyrażam niepopularną w obozie antyrosyjskim tezę.
Panie Tarak,
"Partia Regionów, reprezentująca Ukraińców prorosyjskich , pełniąca władzę aż do przewrotu, gdzieś się tajemniczo rozpłynęła a przecież miała w parlamencie jednoznaczną większość."
Panie Tarak, dobrze Pan wiesz, co się z Partią Regionów stało: połowa uznała, że jej interesy z Rosją są tak ścisłe, że w obliczu ucieczki Janukowycza (który zamiast zrobić porządek wokół i w budynkach rządowych - takie prawo władzy - poszoł w siną dal), wypada zrobić to samo. Sam Janukowycz zwiał z Kijowa, nie dawał znaku życia, wobec czego Rada Najwyższa (w której połowę mieli przecież stronnicy Janukowycza !) usunęła go z urzędu prezydenta. Czy w 100% legalnie ? Oczywiście, że nie, bo prawo nie przewidywało sytuacji, co robić, jeśli prezydent po prostu znika. A co było potem. Potem był Krym i Donbas, dwa największe bastiony Partii Regionów, i pewnie połowa głosów, które na tą partię padały na całej Ukrainie. Resztę głosów zagospodarowała Opozycyjna Platforma "Za Życiem", jednak otrzymała mniej głosów niż połowa głosów Partii Regionów ? Dlaczego ? Bo wojna w sąsiedztwie, bo złoto w posiadłości Janukowycza. Odessa, Zaporoże, Dnipro czy Charków wolały nie pójść do wyborów niż głosować na partię kojarzoną z agresją rosyjską, nawet gdy same "gaworyły" po rosyjsku, a w 2019 roku poparły nową partię "Sługa Narodu", będąc sceptycznym wobec Poroszenki, który rzeczywiście rosyjskojęzyczną część Ukrainy przytłumiał. "Opozycyjna Platforma Za Życiem" też oczywiście miała swoje poparcie, ale powiedzmy szczerze: widok zrujnowanego Donbasu, który stał się najbiedniejszym regionem Ukrainy, choć wcześniej, poza Kijowem, był najbogatszym. Strach przez biedą, bo co prawda w Krymie zarobki skoczyły po rosyjskiej agresji, ale Donbas to przeciwna historia, gdzie pomoc rosyjska dla prorosyjskiego separatyzmu była nade wszystko militarna, zaś gospodarka padła ofiarą walk.
Panie Tarak
"by chronić ludność rosyjskojęzyczną przed brutalnością sprawców przewrotu w roku 2014. Bo gdzie podziała się ludność ukraińska, która w wyborach poprzedzających bezpośrednio zamach stanu głosowała na Partię Regionów?"
Ta ludność zamiast na jedną partię zaczęła głosować na kilka różnych partii lub nie chodzi głosować
"To były miliony Ukraińców, dzięki czemu premierem został Azarow z ramienia tej partii."
To już historia ... Pytanie do ludzi, takich jak Janukowycz czy Azarow, w jaki sposób kontrolowali wszelkiego rodzaju służby, a w dużym stopniu też takie, że właściwie ich kontrolowały. Część Berkutu posłuchała ulicy, a nie swoich przełożonych, choć może posłuchała też jakichś bocznych darczyńców, ale to już tajemnica poliszynela
"Przecież nie poumierali wszyscy - słyszało się o bojówkach takich jak Azow czy Tornado, którzy "pomagali" nieprawomyślnym Ukraińcom nawrócić się na nacjonalizm."
Słyszało się różne historie. Pytanie, ile w tym bajki, a ile faktów
"To życia tych milionów rosyjsko języcznych Ukraińców bronią Rosjanie i nie ma co się zżymać na fakty, panie Rysz."
To nie są fakty, Panie Tarak, to jest pańska interpretacja.
"Nacjonaliści przeprowadzili nielegalną powszechną mobilizację
( bo przez nielegalny rząd zwolenników nacjonalizmu zarządzoną)
i pod srogą karą użyli do walki z Rosją wszystkich Ukraińców niezależnie od ich osobistego stosunku do związków z Rosją."
Spiskowa teoria dziejów Ukrainy. "Pod srogą karą" - jaką ?
"Prawdziwy patriota najpierw pomyślałby o tych ukraińskich kobietach i dzieciach, które cierpią za ideologię już od dawna w XXI wieku martwą."
Niech już PAN nie śpiewa o tych kobietach i dzieciach w rejonie świata, gdzie mężczyźni żyją najkrócej w stosunku do długości życia kobiet. Gdzie ogólnie życie męskie przegrywa z wojnami, alkoholem i głupotą, nawet w czasach pokoju.
"Więc jak piszę że Rosja ma prawo do interwencji w wojnie domowej , to nie "ku...wię" logiki panie Rysz, tylko wyrażam niepopularną w obozie antyrosyjskim tezę."
Przede wszystkim, nie ma podstaw, by uznać, że na terenie Ukrainy ma miejsce wojna domowa. Miałaby, gdyby w ciągu ostatnich lat walki toczyły się nie na terenie Donbasu tylko, ale w wielu miejscach i regionach jednocześnie, i gdzie celem nie byłoby odrywanie części regionów Ukrainie.
Haj żywe wilna Ukrajina, Panie Tarak
A fakty są takie że zbrodnie "dirlewangerowców" z batalionu Tornado, formacji stworzonej z resztek batalionu Szachtarsk, są udowodnione, ta formacja do walki się nie nadawała, była skierowana tylko w celu pacyfikacji, po to stworzono z neonazistów, kryminalistów tą formację o tym pisało nawet HRW, AI które trudno uznać za prorosyjskie, pisał ABC, pisali ukraińscy komuniści, RedHelp. Są materiały filmowe z masakry w Odessie, widać w czyich rękach była broń palna, butelki z benzyną. Bezkarni zabójcy Buzyny,Kałasznikowa są doskonale znani, powiązani z SBU i Prawym Sektorem, Ajdarem. Ruska Wiosna obejmowała cały południowy-wschód od Charkowa do Odessy. Wojna domowa toczyła się na całym Donbasie, początkowo celem było uzyskanie autonomii potem secesja czy separacja ostateczne irredenta. Władze euromajdanowe nigdy tego nie przyznały, nigdy nie uznały że przeciwko nim walczą w większości rdzenni mieszkańcy, tak wspierani z Rosji ale miejscowi. Tak to wojna zastępcza gdzie z jednej strony było wsparcie NATO z drugiej Rosji.
lewica klasowa jest delegalizowana, prześladowana natomiast formacje neobanderowskie mają się świetnie i to też fakt.
"Więc jak piszę że Rosja ma prawo do interwencji w wojnie domowej , to nie "ku...wię" logiki panie Rysz, tylko wyrażam niepopularną w obozie antyrosyjskim tezę."
Przede wszystkim, nie ma podstaw, by uznać, że na terenie Ukrainy ma miejsce wojna domowa. Miałaby, gdyby w ciągu ostatnich lat walki toczyły się nie na terenie Donbasu tylko, ale w wielu miejscach i regionach jednocześnie, i gdzie celem nie byłoby odrywanie części regionów Ukrainie.
1. powstanie szyitów na pd. Iraku 1999
2. powstanie irackich Kurdów 1990-91
3. powstanie Kurdów w Turcji 1978-
4. nigeryjska wojna domowa 1967-70, secesja Biafry
5. pakistańska wojna domowa 1971, secesja Bangladeszu
6. powstanie w południowj Tajlandii 2004-
7. wojna domowa na Sri Lance, secesja Tamilów 1978-2009
8. powstanie w południowym Jemenie 2009-15
9. wojna domowa w Angoli 2002-, secesja Kabindy
Wszystkie one uznawane są za wojny domowe, co więcej zarówno strona rządowa jak i rebelianci mają poparcie zewnętrzne.
*wojna domowa w Jugosławii- wojna w Kosowie 1998-99, Albańscy separatyści z Kosowa wspierani przez NATO i Albanię kontra Republika Serbska i Czarnogóra/Jugosławia,
*Wojna domowa w Chorwacji 1991-95 , rząd chorwacki wspierany przez Niemcy, Republika Serbskiej Krajiny wspierana przez Jugosławię,
*wojna domowa w Grecji 1946-49 Tymczasowy Rząd Demokratyczny wspierany przez ZSRR,Jugosławię,Albanię,Bułgarię kontroluje północne pogranicze Grecji resztę kontroluje Królestwo Grecji wspierane przez Wielką Brytanię i USA, regularne walki trwają tylko na północy
tak więc wojna domowa na Donbasie 2014-22 niczym się nie różni od tych wymienionych
od 2014 władze ukraińskie twierdziły że prowadzą wojnę z Rosją, a teraz mówią że 24 lutego 2022 rozpoczęła się wojna. Więc chyba albo jedno albo drugie ?
Przy czym nadal nadal płynął i płynie gaz, obie strony zarabiają, nadal płynął węgiel z DRL/ŁRL i obie strony zarabiały
Pisze pan Rysz o wyborcach Partii Regionów:
"Ta ludność zamiast na jedną partię zaczęła głosować na kilka różnych partii lub nie chodzi głosować"
Zgoda, ale nadal na Ukrainie jest. To że nie ma swej reprezentacji partyjnej, to sprawa drugorzędna.
To oni w większości głosowali na Zeleńskiego obiecującego porozumienie z Rosją. Okłamał ich i doprowadził do wojny, wbrew ich oczekiwaniom.
dalej pan Rysz pisze:
"Słyszało się różne historie. Pytanie, ile w tym bajki, a ile faktów"
Tyle w tym jest prawdy ile w tych procesach przed ukraińskimi sądami, jeszcze przed wojną, których przebieg przed opinią publiczną został utajniony ze względu na skrajnie drastyczne zeznania świadków.
Te nadchodzące, bo zapowiedziane, procesy bojówkarzy spod znaku Azowa przed sądami separatystów, ujawnią światu z pewnością jeszcze bardziej barbarzyńskie fakty , których dopomina się pan Rysz.
Ale nie mam wątpliwości, że jak zwykle nie przyjmie ich do wiadomości i uzna że to kłamstwa rosyjskie.
dalej pisze pan Rysz:
"
"Spiskowa teoria dziejów Ukrainy. "Pod srogą karą" - jaką ?"
Odpowiedź jest prosta - taką jaką wszystkie kodeksy karne świata przewidują dla dezerterów (kto nie stawi się do poboru wojskowego w warunkach mobilizacji powszechnej ten jest zdrajcą i dezerterem. Pan Rysz nie wie o tym?
dalej pisze pan Rysz:
"
"Niech już PAN nie śpiewa o tych kobietach i dzieciach... "
Nawet nie wspomniałbym o tym, gdyby propaganda wojenna Ukrainy nie molestowała nas dziesięć razy dziennie takimi obrazami i komentarzami.
Nie wspomniałbym o tym , bo WIEM że wojna niesie cierpienie narodowi który ją toczy.
Zaskoczeni są tylko nacjonaliści ukraińscy, którzy do tej wojny doprowadzili zamiast załagodzić istniejące animozje . Ale oni rwali się do wojny z Rosją, bo marzy im się wielka Ukraina .
Koszty ludzkie śą dla nich nieistotne ( może pan Rysz sprawdzić, chociażby w Wikipedii, program banderowców ).
dalej pan Rysz pisze:
"Przede wszystkim, nie ma podstaw, by uznać, że na terenie Ukrainy ma miejsce wojna domowa."
A zatem, zdaniem pana Rysza, secesja tych republik donbaskich, to tylko taka zabawa bez poważnych skutków w przyszłości.
Myli się pan Rysz i to bardzo - ta secesja dała początek trwającej obecnie wojnie na Ukrainie, do której wmieszały się po przeciwnych stronach Rosja i Stany Zjednoczone ( na razie sprzętem).
Największym moim zmartwieniem nie jest problem kto wygra tę wojnę
ale to, żeby nie rozlała się na inne kraje europejskie.
W pierwszym rzędzie na Polskę, która jako prymus NATO udostępnia swoje terytorium do uzbrajania Ukraińców. Rosja to kraj podły i nieprzewidywalny i może będzie chciała się odegrać na lizusie Ameryki i zrzuci nam jakąś bombkę .
I co nam po tym, że NATO włączy się w takiej sytuacji bezpośrednio do wojny, skoro ta nowa wojna przetoczy się przez terytoria polskie?
Racje w tej wojnie są po obu stronach i o tym chciałem Pana przekonać , panie Rysz, więc lepiej byłoby gdyby do niej w ogóle nie doszło z korzyścią dla wszystkich krajów w Europie, głównie jednak dla Ukrainy.
Pamiętajmy jak było na Krymie, najpierw demonstracje, potem powołanie Republiki Krymu i secesja, nawet ktoś zginął powołano milicję, wtedy z koszar wyszły jednostki rosyjskie i dalej wiadomo. Tymczasem w innych rejonach doszło do wystąpień nawet powołano w Odessie ORL, w Charkowie CHRL potem nastąpiła krwawa rozprawa w Odessie, ostrzelanie antymajdanu w Charkowie a krwawa rozprawa w Mariupolu, no i powstanie DRL i ŁRL, nawet powołano Federacje Noworosyjską i rozpoczeła się wojna domowa, byli nawet jacyś partyzanci charkowscy, armia czerwona, drużyny ludowe, odeska drużyna no i milicje ludowe na Donbasie. Jedna sprawa to zaangazowanie Rosji ale druga to udział miejscowych działaczy, aktywistów, wolontariuszy i poparcie miejscowej ludności.
ps. w tym konflikcie postawa Orbana jest bardzo przemyślana, zwłaszcza że w starej Europie np. Włoszech, Niderlandach,Austrii pojawiają głosy które jeszcze tydzień dwa temu nie można było sobie wyobrazić np. plany pokojowe, głosy wpływowej gazety NYT związanej z demokratami , głos Kissingera który przestrzega "elity" bloku zachodniego.
warto zapoznać się z jego opinią, bardzo ciekawa
https://www.youtube.com/watch?v=J3o5V9SeBGA&t=19s
"Racje w tej wojnie są po obu stronach i o tym chciałem Pana przekonać, panie Rysz, więc lepiej byłoby gdyby do niej w ogóle nie doszło z korzyścią dla wszystkich krajów w Europie, głównie jednak dla Ukrainy."
Panie Tarak, w tej chwili ta wojna jest zupełnie już bez sensu. Ja widzę jej rozwiązanie w ogłoszeniu rozejmu i przeprowadzeniu referendum. Jakie opcje w nim widzę: głos za Ukrainą, głos za Rosją, głos za jakimś nowym bytem położonym między Ukrainą a Rosją (połączona drl-łrl, Noworosja czy Małorosja). Należałoby też powtórzyć referendum na Krymie, bo wątpię, by Ukraina poszła na takie referendum bez kwestii krymskiej, choć wiadomo, że z powodu większości świadomej większości rosyjskiej i bazy morskiej w Sewastopolu, zwycięstwo ukraińskie na tamtym terenie nie jest możliwe, choć z drugiej strony i w te hiper-wyniku z 2014 r. trudno uwierzyć.
Oczywiście po obu stronach będą takie przesłanki, które będą czynić tę wojnę przedłużającą się, a takie referendum niemożliwym.
Po stronie ukraińskiej czynnikiem utrudniającym przeprowadzenie takiego referendum jest rywalizacja na linii Zelenski-Poroszenko, zmienne nastroje w Werchownej Radzie i możliwe oskarżenia Zelenskiego o "zdradę" w takim wypadku. Mogą tu grać również argumenty geopolitycznej konfrontacji USA z Rosją.
Po stronie rosyjskiej przeciw referendum może grać chęć zachowania tych ziem, które w tej chwili są okupowane (a ryzyko w postaci utraty Chersońszczyzny, Mikołajowszyzny czy pd. Zaporoża są o wiele wyższe niż Donbasu), ciągła chęć zajęcia Odessy i odcięcia Ukrainy od Morza Czarnego oraz względy ambicjonalne, czy też przedkładające argumenty militarne nad wyborczymi.
Ale, jak Pan słusznie zauważył, jest bardzo wiele przeszkód na tej drodze i to nie tylko o charakterze wewnętrznym.