przeznaczone przez przedsiębiorstwa na inwestycje. No ale lepiej podnieść podatki i dofinansować "potrzebujących". A później płacz że infrastruktura się sypie.
Jednak populiści wszędzie są tacy sami.
Na zdrowy rozum to OZE powinny obniżać rachunki za prąd, a od lat jest wręcz odwrotnie.
Cóż więc ma tu do rzeczy ów "zdrowy rozum"?
Przecież zyski przedsiębiorstw dystrybucji gazu wynikają z szybujących cen przy zmniejszonej podaży i odbywa się to przy zmniejszonym poziomie przesyłu. Nie są one osiągane kosztem nadwyrężania infrastruktury. Mało tego, w obecnej sytuacji inwestowanie w moce przesyłowe jest z punktu widzenia tych firm niecelowe.
Nietrudno zatem się domyśleć jaki charakter miałyby te "inwestycje" w firmach energetycznych lub finansowych.