jeden jest przewodniczącym podziemngo Komsomołu na Ukrainie oraz przewodniczącym klasowego Wolnego Związku Zawodowego Robotników Rolnych, drugi kieruje strukturami w obwodzie kijowskim, w marcu zostali aresztowani przez SBU. Obaj znani byli z prowadzenia akcji przeciw zawłaszczaniu ziemi przez latyfundystów-oligarchów oraz amerykańskie korporacje w ramach tzw. prywatyzacji.
ma bliskie powiązania z amerykańskim AFL-CIO i jest jednym z trzech zwiazków zawodowych zrzeszających górników, do tego nie największym, Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Metalurgicznego i Górniczego Ukrainy liczył w 2019 290 000
wojnie zastępczej i walce z hegemonizmem amerykańska nowa lewica
Liberalny internacjonalizm jest tylko kolejnym odcieniem imperializmu Stanów Zjednoczonych, przebranym w język demokracji. Ale lewicowcy muszą zrobić coś więcej niż krytykować: musimy opracować realną alternatywę, która nagradza międzynarodową współpracę i rozbrojenie.
https://jacobin.com/2022/12/leftist-foreign-policy-restraint-strategy-ukraine-war
chińscy komuniści o końcu hegemonii usa
https://www.globaltimes.cn/page/202212/1282138.shtml
A coś, cokolwiek o rosyjskim imperializmie? W kółku tylko o amerykańskim, jakby czas się zatrzymał (słynny "koniec historii"?), wojna w Wietnamie, w Iraku i Afganistanie nadal trwały, a Ukrainę siłą wciągnięto do NATO i nikt na nią nie napadł.
A czy aby czasem duża część polityków amerykańskich, ale też polskich - potępiających tak gremialnie "misję" Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy - to nie są ci sami politycy, którzy głosowali w dużej mierze za wysłaniem lub przyjęciem informacji o o wysłaniu wojsk ich państw na "misję" do Iraku? To nie jest jakaś zamierzchła historia z innej epoki, ale ta najnowsza. Obecnie ma miejsce rywalizacja co najmniej dwóch imperializmów (rosyjskiego oraz amerykańskiego wspieranego przez większość UE), z dodatkową rolą Chin - niektórzy twierdzą, że stabilizującą, co zweryfikuje dopiero czas.
* Wesołych! ;)
Po drodze była jeszcze m.in. amerykańska "misja" w Libii, gdzie wysłano wojska bez konsultacji z Kongresem, ale w tamten konflikt Polska, zdaje się, jakoś istotnie nie angażowała się.
W temacie m.in. tradycyjnego małżeństwa czy narodowości, fragment "Manifestu komunistycznego" Marksa i Engelsa, w którym
z jednej strony piszą o możliwej otwartej wspólności żon, a więc jednak nie monogamii, a z drugiej o zniesieniu prostytucji oficjalnej i nieoficjalnej oraz o kwestii narodowościowej w komunizmie (oczywiście nikt tego dziś nie traktuje literalnie czy bezkrytycznie i może być to ewentualnie jedna z wielu inspiracji myśli lewicowej):
"Frazesy burżuazyjne o rodzinie i wychowaniu, o tkliwym stosunku między rodzicami a dziećmi stają się tym wstrętniejsze, im bardziej w wyniku rozwoju wielkiego przemysłu zerwane zostają wszelkie więzy rodzinne u proletariuszy, a dzieci stają się zwykłymi przedmiotami handlu i narzędziami pracy.
Ale wy, komuniści, chcecie wprowadzić wspólność żon - » wrzeszczy nam chórem cała burżuazja.
Burżua widzi w swej żonie zwykłe narzędzie produkcji. Słyszy, że narzędzia produkcji mają być oddane do użytku ogólnego i nie może sobie wyobrazić, naturalnie, nic innego, jak to, że ten sam los spotka także kobiety.
Nie domyśla się, że chodzi właśnie o to, by znieść położenie kobiet jako zwykłych narzędzi produkcji.
Nie ma zresztą nic śmieszniejszego, niż wysoce moralne oburzenie naszych burżua, z powodu rzekomej oficjalnej wspólności żon u komunistów. Komuniści nie mają potrzeby wprowadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze.
Nasi burżua, nie zadowalając się tym, że mają do rozporządzenia żony i córki swych robotników, - nie mówiąc już o prostytucji oficjalnej, - znajdują specjalną przyjemność we wzajemnym uwodzeniu swoich małżonek.
Małżeństwo burżuazyjne jest w rzeczywistości wspólnością żon. Komunistom można by zarzucić co najwyżej, że na miejsce obłudnie zamaskowanej wspólności żon, chcieliby wprowadzić oficjalną, otwartą. Rozumie się zresztą samo przez się, że ze zniesieniem obecnych stosunków produkcji zniknie również wynikająca z nieb wspólność kobiet, tj. prostytucja oficjalna i nieoficjalna.
Zarzucano jeszcze komunistom, jakoby chcieli znieść ojczyznę, narodowość.
Robotnicy nie mają ojczyzny1. Nie można im odebrać tego, czego nie mają. Wobec tego, że proletariat musi przede wszystkim zdobyć sobie władzę polityczną, podnieść się do położenia klasy narodowej, ukonstytuować się jako naród, - jest sam jeszcze narodowym, aczkolwiek bynajmniej nie w znaczeniu burżuazyjnym.
Odgraniczenia i przeciwieństwa narodowe pomiędzy ludami znikają coraz bardziej jeśli wraz z rozwojem burżuazji, wolnością handlu, rynkiem światowym, jednostajnością produkcji przemysłowej i odpowiadających jej warunków bytu.
Panowanie proletariatu spotęguje jeszcze ich zanikanie. Zjednoczona akcja przynajmniej krajów cywilizowanych jest jednym z pierwszych warunków wyzwolenia proletariatu.
W tym samym stopniu, w jakim zniesiony zostanie wyzysk człowieka przez człowieka, zniesiony będzie także wyzysk jednego narodu przez drugi.
Wraz ze zniknięciem przeciwieństw klasowych wewnątrz narodu znika wzajemna wrogość narodów."
Ostatni, powyższy komentarz miał znaleźć się tutaj - http://lewica.pl/forum/index.php?fuse=messages.32799
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,29319814,ukrainski-parlament-upamietnil-stepana-bandere-morawiecki.html