Chętnych z całego świata do zamieszkania w Eurolandzie są dziesiątki a może nawet setki milionów z Afryki i Azji.
Dla zrozumienia wagi tej sprawy przypominam że najważniejszym powodem upadku Imperium Rzymskiego była właśnie Wędrówka Ludów. Więc sprowadzenie tej kwestii do narzędzia wyborczego, to poważny błąd. Powinna więc Europa wypracować jakąś realną strategię i Polska musi uczestniczyć w tej dyskusji.
Głos Kaczyńskiego co do tej kwestii nie jest, wbrew pozorom, bez sensu ale referendum nie posunie spraw naprzód - tu potrzebna jest wytrawna dyplomacja.
Przyjęcie choćby rodzin muzułmańskich mogłoby mieć bardzo pozytywny wpływ na ogólną dzietność w Polsce i liczbę urodzeń, jednak 2 tysiące ludzi to zdecydowanie za mało. Przydałoby się co najmniej 200 tysięcy. Niemcy po 2015 roku znacząco poprawiły swe statystyki demograficzne. Rząd Angeli Merkel był myślący długoterminowy. Zresztą, podobnie jest w ostatnim roku za rządów Scholza. Milion Ukraińców (w zasadzie głównie Ukrainek), którzy napłynęli przez ostatni rok zwiększyło populację Niemiec do 84 milionów.
Jesteśmy coraz bardziej mali w stosunku do Niemiec, których znaczenie polityczne w UE nadal będzie rosło. Nadal oddajemy młodych krajom Zachodu (przydałyby się np. jakieś ograniczenia np. kontrole agencji pracy), a nie umiemy za bardzo korzystać z imigracyjnych zasobów, które napływają (ministerstwo Czarnka nie potrafi ustalić ilu ukraińskich uczniów nie uczy się w Polsce nie łapiąc żadnej integracji z Polską, robotników ukraińskich straciliśmy zakazem przekraczania granicy przez mężczyzn ukraińskich, uchodźcze rodziny na granicy polsko-białoruskie albo wypycha się albo pozwala ujść do Niemiec, robotnicy z krajów muzułmańskich są coraz liczniejsi - ale nie przyjeżdżają tu z rodzinami, a to nie przekłada się pozytywnie na demografię - Czesi jak najbardziej akceptują zaś imigrację rodzin, stąd dużo lepszy stan demografii)
`uchodźcy` czyli _Ukraińcy_ z _Ukrainy_ nie są _uchodźcami_! to propagandowe kłamstwo ma które Polacy się nabierają, jak głupie, bezrozumne dzieci...
------------
Konwencja Genewska (1951) `uchodźcą jest osoba, która przebywa poza krajem swego pochodzenia i posiada uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w tym kraju ze względu na rasę, religię, narodowość, poglądy polityczne lub przynależność do określonej grupy społecznej`.
------------
więc jak Ukraińców w Polsce nazwać?
- darmowymi turystami? pacjentami-VIP`ami, bezrobotnymi na polskim zasiłku? uciekinierami prze armią (ONZ podaje że ich 1.2 miliona uciekło do Polski przed `powołaniem w kamasze`, a może złodziejami i pasożytami, bo te 2 zawody są tu bardzo popularne, szczególnie wśród polskich polityków.
ale na _pewno_ oni; nie są uchodźcami!
ale, tak jest w Polsce: cywilizację śmierci zwie się cywilizacją życia, w Sejmie broni się pedofili, i dzieci poczętych (jakby kto widział dziecko nie poczęte), przebogatych spaślaków zwie się ubogim kościołem; pasożytów uchodźcami... ech, długo by wyliczać...
ale przyszłości się nie boję, bo mam raka :)
"`uchodźcy` czyli _Ukraińcy_ z _Ukrainy_ nie są _uchodźcami_! to propagandowe kłamstwo ma które Polacy się nabierają, jak głupie, bezrozumne dzieci..."
Zadaj sobie pytanie, kim są ludzie, którzy uciekają przed wojną. A teza o nierozumnych Polakach nabierających się jak dzieci jest wyjątkowo "kompleksistowska"
Konwencja Genewska (1951) `uchodźcą jest osoba, która przebywa poza krajem swego pochodzenia i posiada uzasadnioną obawę przed prześladowaniem w tym kraju ze względu na rasę, religię, narodowość, poglądy polityczne lub przynależność do określonej grupy społecznej`.
Kim jest zatem osoba uciekająca przed wojną i innymi konfliktami zbrojnymi. Jeśli uchodźcami nie są przybysze z Ukrainy po 24 II, to kim są przybysze z Syrii od 15 lat, kim byli Czeczeńcy 15-30 lat temu, a uchodzący z Bośni ? Konwencja rzeczywiście "zapomniała" o nazwaniu uchodźcami tych, którzy mieszkają na terenach, gdzie odbywają się albo walki albo też istnieje ryzyko nagłej utraty zdrowia i życia np w ataku rakietowym.
------------
"więc jak Ukraińców w Polsce nazwać?
- darmowymi turystami? pacjentami-VIP`ami, bezrobotnymi na polskim zasiłku? uciekinierami prze armią (ONZ podaje że ich 1.2 miliona uciekło do Polski przed `powołaniem w kamasze`, a może złodziejami i pasożytami, bo te 2 zawody są tu bardzo popularne, szczególnie wśród polskich polityków.
ale na _pewno_ oni; nie są uchodźcami!"
Jaki poziom lewicowej empatii, abangiel/abangelu. Legalizm rodem z hitlerowskiego prawa. Nie są żadnym z typów wymienionych. Przede wszystkim są głównie dziećmi i kobietami, uciekających mężczyzn jest niewielu, trudno więc o to kruszyć kopię. Zresztą Ukraina wystawiła około 700-800 tysięczną armię i w zupełności wystarczyłoby jej 5 mln ludzi na zmianę, którzy zajmowaliby się działaniami bojowymi, obserwacyjnymi i bezpieczeństwem dostaw, logistyką itp.
" pasożytów uchodźcami..."
co za wstyd, ostatecznie się pogrążasz na tle mądrzejszych komentarzy z przeszłości
...ukraińskich odbije się nam Polakom czkawką w przyszłości, bo organizujemy sobie olbrzymią grupę wrogich polskości przybyszów.
Powrócą stare , wydawałoby się, przebrzmiałe problemy z okresu międzywojennego. Oficjalna państwowa propaganda wojenna pomija to zagrożenie, chowając głowę w piasek niczym struś (?). Ludzie już zaczynają sarkać, bo widzą to, czego władze nie uznają za zagrożenie.
Tym problemem nie jest to, o kogo chodzi ale ilu ich tu pozostanie jako tzw. mniejszość narodowa.
"Nie odmawiam Pańskiej argumentacji racji, panie Rysz, ale tak czy owak taka ogromna skala migrantów
...ukraińskich odbije się nam Polakom czkawką w przyszłości, bo organizujemy sobie olbrzymią grupę wrogich polskości przybyszów."
Na czym ta "wrogość polskości" ma się opierać, skoro w warunkach polskich jakikolwiek naród słowiański jest najłatwiejszy do takiej lub innej polonizacji lub poczucia "dwunarodowości", zwłaszcza, że wśród migrujących z Ukrainy dominują kobiety i dzieci. Zwłaszcza w warunkach wielkomiejskości i podmiejskości migracji zagranicznych, a nie bojów o sporne terytoria historyczne, zwykle mające charakter wiejski ...
"Powrócą stare, wydawałoby się, przebrzmiałe problemy z okresu międzywojennego."
Nie powrócą, bo obecne czasy są nieporównywalne. No chyba że powstałyby getta etniczne w miastach, ale to nie jest takie proste i częstsze w przypadku etnosów/wyznań o bardziej różnej kulturze od europejskiej np. Romów, fundamentalistycznych Żydów czy muzułmanów
"Ludzie już zaczynają sarkać, bo widzą to, czego władze nie uznają za zagrożenie."
Ci dla których jest to konik, to głosują na Konfederację. Niech sobie głosują.
"Tym problemem nie jest to, o kogo chodzi ale ilu ich tu pozostanie jako tzw. mniejszość narodowa."
W coraz większej liczbie krajów świata mamy do czynienia z dylematem, czy godzić się na dramatyczny spadek populacji czy też zahamować go lub spowolnić poprzez fakt akceptacji mniejszości narodowych. Są ludzie, dla których ważna jest jednorodność. Tylko pytanie, dlaczego zaakceptowali oni emigrację milionów Polaków za granicę i nic z tym nie zrobili ? Niestety, coraz trudniej utrzymać znaczenie Polski (a obok ekonomii, ewentualnie armii, demografia ma zasadnicze znaczenie) godząc się na szybką depopulacji. Dlatego idee i postulaty jednorodności etnicznej państwa polskiego endeckich oraz późnosanacyjnych i stalinowskich biurokratów czy wojskowych stają się coraz mniej adekwatne. Np Bałtowie gros swej ludności oddali Brytanii i Irlandii, a jednocześnie ludności rosyjskojęzycznej utrudniają nawet kwestię obywatelstwa (podobnie, choć nieco lżej Bułgaria traktuje Turków i muzułmańskich Romów). Czy to jest słuszny kierunek, takie osłabianie państwa jako całości w imię czystości narodowej ?
Pisze Pan:
"Na czym ta "wrogość polskości" ma się opierać, skoro w warunkach polskich jakikolwiek naród słowiański jest najłatwiejszy do takiej lub innej polonizacji lub poczucia "dwunarodowości", zwłaszcza, że wśród migrujących z Ukrainy dominują kobiety i dzieci."
No, a na czym polegała wrogość sąsiadów na Wołyniu, skoro mieszkali przez stulecia obok siebie, zawierali czasem związki małżeńskie a nie zawahali się NA WEZWANIE zamordować ich widłami i siekierami, nie oszczędzając ani dzieci ani kobiet?
Czy przez minione lata zmienili swą mentalność ? a co takiego się stało, że mieliby?
Ludźmi bardzo łatwo manipulować, czego dowiódł Hitler, Stalin a teraz nasz siermiężny Kaczyński. Ludzi trzeba jedynie upewnić że postępują słusznie, bo bronią honoru Ukraińców, własnego terytorium ( a przypominam że neobanderowcy domagają się Zakierzonia, które decyzją Wielkiej trójki przypadło po wojnie Polsce), czy świętej wiary ojców.
Mogą być i inne powody: gorsza praca, gorsze warunki mieszkaniowe , gorszy dostęp do nauczania itd, itd. Skutki takiego myślenia, jakie Pan reprezentuje, może Pan na bieżąco obserwować we Francji, Szwecji, Holandii.
Znam jeden przykład wzorcowego zintegrowania się mniejszości narodowej z Polakami - to tzw. polscy Tatarzy. Są mimo przywiązania do islamu całkowicie spolonizowani ale po pierwsze jest to maleńka społeczność a po drugie trwało to pięćset lat.
Przemyśl to Panie Rysz.
"No, a na czym polegała wrogość sąsiadów na Wołyniu, skoro mieszkali przez stulecia obok siebie, zawierali czasem związki małżeńskie a nie zawahali się NA WEZWANIE zamordować ich widłami i siekierami, nie oszczędzając ani dzieci ani kobiet?"
Wieś wołyńska, 10% świadomych Polaków na wsi maksymalnie, w miastach więcej. Agitatorzy mówiący tym samym językiem obiecujący góry złota po napadzie, a z drugiej strony grożący śmiercią tym, którzy wzbraniają się wziąć udział w napadzie-rzezi, co więcej mający często doświadczenie w Hilfzpolizei Ukraine przy egzekucjach Żydów. Wołyń to rozszerzenie metod egzekucji Żydów, które następnie przeszły w egzekucje Polaków. Wiadomo, że nawiązywało do Powstania Chmielnickiego (słowa Dmytra Klaczkiwskiego), rzezi humańskiej, buntów kozackich z XVI-XVIII wieku. Zresztą, być może także uczono tamtejszych chłopów czytać, używając "Hajdamaków" Szewczenki i tamtejszych opisów starodawnych zbrodni i tortur kozackich za specyficzną lekturę mającą pobudzić do przemocy i zemsty. Tyle że były już aparaty fotograficzne i kamery, więc część zbrodni zarejestrowano. Notabene, w Jedwabnem, Radziłowie, Wąsosza i Szczuczynie dokonywano podobnych zbrodni na Żydach, tyle że zrobili to nie OUN-owcy i część chłopów, tylko byli ONR-wcy i część chłopów/mieszczan.
"Czy przez minione lata zmienili swą mentalność ? a co takiego się stało, że mieliby?"
Technologia, dzisiaj taki ogrom zbrodni zostałby nakręcony smartfonem z liczną dokumentacją zdjęciową. Zbrodniarzy zaś szybko zlokalizowano by dzięki sieci GPS, GSM i dronami. Dzisiaj taka zbrodniczość nie miałaby sensu. Ludzie się zindywidualizowali, Ukraińcy też. Zbrodnie są lokalne, choć będą się zdarzać. Notabene, Azow i Grupa Wagnera, które rekrutowały neonazistów i groźnych przestępców wiele łączy mimo że walczą ze sobą, ale trudno im dokonywać nawet takich zbrodni, jakie jeszcze w latach 90. czynili sobie Hutu i Tutsi czy Serbowie i Chorwaci.
"a przypominam że neobanderowcy domagają się Zakierzonia, które decyzją Wielkiej trójki przypadło po wojnie Polsce"
Obecnie to dosłowne "strachy na Lachy", a nie realne zagrożenie. No, ale zawsze można zatrzymać się w 1943 czy 1947 roku
Dobranoc
Ale mentalność to coś bardziej złożonego, składa się na nią cała historia i jeśli już dojdzie do przemocy na tle narodowościowym, to uczestników smartfon nie przestraszy.
Nawet społeczne potępienie nie pomoże. Niestety.
Dobranoc.