"JRCF zorganizowało bojowy weekend w Marsylii, który odbył się pod internacjonalistycznym sztandarem solidarności z narodem palestyńskim, walczącym od dziesięcioleci przeciwko imperialistycznemu i kolonialnemu jarzmowi Izraela i jego sojuszników. JRCF było inicjatorem antyimperialistycznego orszaku podczas demonstracji, potępiającego trwające ludobójstwo w Palestynie finansowane przez blok imperialistyczny, kierowany przez USA i NATO."
https://wap21.org/?p=4745
udających "lewicę"
Baerbock była, ktoś od Sorosa
....zbrojne i policyjne, szpitale i edukację. "
*
Nieźle brzmi, ale ta kołdra zawsze jest za krótka i jeśli wydamy "wystarczająco" dużo na wymienione cele, to na cele społecznego rozwoju niewiele zostanie.
Tu zawsze przypomina mi się casus Grecji, która szykując się do wojny z Turcją o Cypr, tak się zadłużyła, że zabrakło pieniędzy nawet na emerytury.
Oby nas to nie spotkało.
Z taką "lewicą" jak SPD, "Zieloni" czy nawet Die Linke nie warto się zadawać. To partie, które miały za zadanie zbierać elektorat lewicujący i spuszczać go w mainstreamowy kanał.
Wdaje się jednak że ów elektorat zaczyna przeglądać na oczy i coraz częściej pokazuje im gest Kozakiewicza.