Mędrkując na temat wzrostu znaczenia partii prawicowych jakoś nie dostrzega wojny w Europie, której finansowanie uniemożliwi realizację programów społecznych.
To pogłębia niezadowolenie ludzi pracy i otwiera ścieżkę neofaszystom, którzy na wszystkie trudne problemy mają zawsze prostą , demagogiczną receptę.
To zawsze działało i będzie działać dopóki tacy "filozofowie" jak Żiżek będą udawać greka i mieć społeczeństwo za bandę idiotów.
Jaki świat jest prosty. A jaka wojna uniemożliwiała lub ograniczała realizowanie programów społecznych od 1979 r. w thatcherowskiej UK i stopniowo w USA i całej Europie Zachodniej? Z drugiej strony wcześniej niezwykle kosztowna wojna wietnamska nie przeszkadzała w realizacji takich programów nawet za czasów Nixona i Kissingera.
Nikt tak nie twierdzi. Przeciwnie - świat jako całość jest niezwykle skomplikowany a to dlatego, że ( jak często pisze prof. Kołodko),
wszystko dzieje się jednocześnie i trudno wskazać jedną przyczynę takiego a nie innego rozwoju wydarzeń.
Ale zawsze wojna jest jedną z najgorszych (z możliwych), i skutki społeczne, których jest przyczyną ( nie tylko koszty ale i demoralizacja całego pokolenia) boleśnie odczuwa całe społeczeństwo.
A tymczasem Żiżek nie dostrzega tego wymiaru, dla niego najważniejsze jest etykietowanie ruchów i partii politycznych i z tych etykiet próbuje ułożyć obraz świata.
Warto zauważyć że owo etykietowanie polega na oklejaniu etykietami o wątpliwej wiarygodności.
Oto powiadają nam że AfD to neofaszyści.
A przecież to nie AfD tylko siły udające antyfaszystowskie wspierają rząd stawiający na pomnikach kolaborujących z Hitlerem banderowców. To nie Weidel czy Chrupala obsciskują się z politykiem, który publicznie na stojąco oklaskiwał SS-mana. To nie oni uzbrajają ludzi wytatuowanych w swastyki i cytaty z A. Hitlera.
Powiadają nam że trzeba bronić demokracji, której zagrażają prawicowi ekstremiści.
Cóż być może zagrażają, ale póki co to nie oni zamienili europejską demokrację w pustą fasadę.
To nie AfD wprowadziła cenzurę jaką pamiętam ze stanu wojennego. W RFN w mediach nie uświadczysz już niezależnych poglądów, obowiązuje oficjalna wykładnia a kto się z nią nie zgadza znika z ekranu czy prasy. Ostatnio zakazano jakiejś gazety a na dom wydawcy najechała policja bo pani minister oskarżyła ją o prawicowy ekstremizm. Żeby było jasne, nie dlatego że czasopismo popełniło jakieś przestępstwo i tak zadecydował sąd. Dlatego że tak zechciała pani minister spraw wewnętrznych.
Wolność słowa tu obecnie znaczy że należy wiedzieć co wolno publicznie mówić.
To nie owi rzekomi neofaszyści roszczą sobie prawo do decydowania jakie media ja mam prawo oglądać w internecie.
Przeciwnie oni protestują przeciw cenzurze i bronią pluralizmu mediów. Taki to faszyzm.
I żeby było jasne. Nie jestem zwolennikiem "skrajnej prawicy"
ale widzę co się dzieje.
"A przecież to nie AfD tylko siły udające antyfaszystowskie wspierają rząd stawiający na pomnikach kolaborujących z Hitlerem banderowców."
Akurat relacje łączące banderowców i hitlerowskie Niemcy to nie tylko współpraca, czasem również walka, czasem obojętność. Zwłaszcza na Wołyniu, gdzie masowa dezercja ukraińskiej policji z Schutzmannschafłów do UPA spowodowała, że do Hilfpolizei masowo przyjmowano Polaków. Pierwsze ludobójcze czystki były połączone z atakowaniem niemieckich posterunków. Tak zginęli m.in. dowódcy oddziałów UPA na Wołyniu Wasyl Iwachów i Perehijniak - od niemieckich kul.
Natomiast w Galicji, jak szedł już front ze wschodu w 1944, to akcji antyniemieckich prawie nie było. W Polsce zresztą zapomina się, że w Hucie Pieniackiej, nawet jeśli większość żołnierzy było Ukraińcami, to rozkaz wydali Niemcy, i oni w tej akurat zbrodni ponoszą współodpowiedzialność.
"To nie AfD wprowadziła cenzurę jaką pamiętam ze stanu wojennego. W RFN w mediach nie uświadczysz już niezależnych poglądów, obowiązuje oficjalna wykładnia a kto się z nią nie zgadza znika z ekranu czy prasy.
Wolność słowa tu obecnie znaczy że należy wiedzieć co wolno publicznie mówić."
W Niemczech nawet jeśli jest cenzura, to podoba mi się, że jest też pilnowanie kultury wypowiedzi. Na przykład w FAZ. W Polsce w większości komentarzy jest pełna chamówa, z dużą ilości komentarzy trollujących. I ten specyficzny polski komentator jest paradoksalny dość, tj. jest to antyklerykalny prawicowiec, wróg ruchów ekologicznych, poszukiwacz lewaków, obsesjonat wolności słowa, która to wolność w warunkach polskich oznacza chamstwo i obrażanie ludzi, przeważnie ciągle tych samych ...
Dlatego jestem zwolennikiem ograniczonej wolności słowa ze względu na ochronę praw atakowanych ofiar różnych kalumnii. Jeśli brać coś z USA, to na pewno nie dowolność mówienia czego się chce i głupiego obrażania ludzi, jakichkolwiek, bo skutki są straszne. Osłabiają nie tylko zaufanie do władzy, a także ludzi samych do siebie.
W Hucie Pieniackiej zawinili Niemcy.
To prawdziwy majstersztyk , panie Rysz.
Panie Tarak, cytuję z Wikipedii, która powołuje się na źródła historyczne:
"Pułk od początku szkolony był w Niemczech, a następnie w Holandii. Liczył początkowo 1264 żołnierzy i oficerów. Jego dowódcą był Oberstleutnant der Ordnungspolizei Siegfried Binz[3].
W połowie lutego 1944 pułk został rozlokowany na linii Złoczów – Brody – Zbaraż, kilkanaście kilometrów od linii frontu. Brał tam udział w operacjach przeciwpartyzanckich. Pułk brał udział w zbrodniach w Hucie Pieniackiej, Podkamieniu i Palikrowach."
Źródło: [3] Stefan Klemp. Nicht ermittelt: Polizeibataillone und die Nachkriegsjustiz. 2005. ISBN 3-89861-381-X. str. 421
Jeśli rozumiesz Pan, że każda zbrodnia zawiera w sobie element sprawstwa kierowniczego i sprawstwa wykonawczego, to rozumiesz Pan też była to zbrodnia mieszana niemiecko-ukraińska. Dowódcą nie był ani Ukrainiec, ani nawet banderowiec. Wykonawcami większości zbrodni byli etnicznie w większości Ukraińcy, przy czym Pułk SS planował i organizował wyniszczenie wsi, a UPOwcy i OUNowcy pełnili rolę czynnego pomagiera zbrodni.
To tyle tytułem uzasadnienia tego, co wcześniej napisałem.
...co najważniejsze a dla niego niewygodne.
Więc po pierwsze: decyzja o czystkach etnicznych nie zapadła w sztabie niemieckim a na zebraniu OUN w sierpniu 1943 roku ( na rok prawie przed Hutą Pieniacką) a na dowódcę odpowiedzialnego wyznaczono płk. Romana Szuchewycza.
Po drugie: 14 dywizja grenadierów SS składała cię w całości z ochotników ukraińskich.
Po trzecie:4 pułk galicyjski policji SS również składał się z ochotników ukraińskich.
Tym dwóm z pozoru niemieckim jednostkom a w rzeczywistości całkowicie ukraińskim, towarzyszyła w zbrodni sotnia UPA Siromanci oraz okoliczną ludność ukraińska z siekierami i widłami, co zostało udokumentowane.
Więc jeśli w tych okolicznościach utrzymuje Pan że zbrodni dokonały wojska niemieckie, to albo ja zwariowałem albo Pan jest manipulatorem.
Niestety, kult faszystów i kolaborantów III Rzeszy kwitnie na Ukrainie -
https://www.tygodnikprzeglad.pl/geopolityka-budowana-na-klamstwie/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR2VYXgr7IqpnznsaGj4X6ouwj9pKwhhBoZ81-UA6jwFUqmtHY3c_beRY8o_aem_X4aT4trvg8XXa_pJX8ESEw
Dwa dni temu zginęła, zastrzelona, Iryna Farion. Członkini neobanderowskiej Swobody. Była posłanka Werchownej Rady i radną Obwodu Lwowskiego. Lingwistka. Zasłynęła wieloma kontrowersyjnymi tezami, w tym pół roku temu nazwała Azowców kacapami, bo używają języka rosyjskiego na polu walki.
80 lat po likwidowaniu melnykowców przez banderowców, sytuacja się odwróciła
Następcy w pewien sposób melnykowców (nacjonalistów-pragmatyków), czyli Azowcy (również pragmatyczni, zwłaszcza w kwestii języka), wygrywają z kontynuatorami OUN-frakcji rewolucyjnej, zwanych potocznie banderowcami
...stanu sprawie nie różnią się.
Kontestują Linię Curzona i dopominają się zwrotu Zakierzonia.
Pamiętajmy o tym.
Melnykowcy czy banderowcy mieli generalnie orientację progitlerowsko - kolaborancką (m.in. za: https://kresy.pl/kresopedia/melnykowcy/ ).
Ogromnym skandalem i głupotą jest wobec tego przymykanie przez kolejne polskie władze oczu, a wręcz przyklaskiwanie rozkwitającemu na Ukrainie kultowi kolaborantów i lizusów III Rzeszy. Pomoc dla szeroko rozumianego społeczeństwa ukraińskiego, kiedy znajduje się w potrzebie (na miarę możliwości) - tak. Aprobata dla faszyzmu/neofaszyzmu i ultranacjonalizmu ukraińskiego - nie.
Szczególnie lewica powinna mieć programowo nastawienie antyfaszystowskie, zwłaszcza że ukraińscy ultranacjonaliści różnych nurtów - okresu II w.św. - dobrze wiedzieli z kim chcą współpracować, a charakter ich ruchu nacjonalistycznego też był generalnie faszystowski, vide np. "Dekalog ukraińskiego nacjonalisty" (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Dekalog_ukrai%C5%84skiego_nacjonalisty ), kojarzony głównie z OUN.
Należy też mieć świadomość różnic między ludnością wschodniej i zachodniej Ukrainy, ze względu na różniące się tendencje polityczne i językowe.
W Hucie Pieniackiej stacjonowała w ukryciu partyzantka radziecka, mówi się również o partyzantach AK. Akcja w Hucie była ekspedycją, jakich wiele było na terenach Generalnej Guberni, Komisariatu Rzeszy Ukraina czy Komisariatu Rzeszy Wschód (głównie na terenie dzisiejszej Białorusi), żeby spacyfikować daną wieś czy wioski za ukrywanie partyzantów - doszczętnie, nadając jej zbiorową odpowiedzialność za ostrzeliwanie wojsk niemieckich.
UPA ponosi odpowiedzialność za swoją część pacyfikacji i mordów, a SS Galizien - za swoją. O ile UPA, które do tej pacyfikacji dołączyło reprezentuje winy całkowicie ukraińskie, tak SS Galizien działało na rozkaz, rozkaz niemieckiego dowództwa, które ponosi sprawstwo kierownicze, aczkolwiek nie sprawstwo wykonawcze, które było dziełem wynajętych Ukraińców w SS-Galizen.
Nie można milcząco twierdzić, że niemiecki dowódca był na usługach Ukraińców, skoro Niemcy nie mieli ich za nic wartościowego, głównie zaś za "mięso armatnie", a wcześniej udowodnili, że nawet sojusznicze państwo ukraińskie, proponowane im przez Banderę i Stećkę, ich nie interesuje.
Nie znalazłem konkretnych danych ale patrząc na sprawę z perspektywy taktycznej, udział tych jednostek nie przekraczał prawdopodobnie kompanii a trudno sobie wyobrazić żeby bezpośrednie dowodzenie Ukraińcami odbywało się poprzez tłumacza.
Zatem niżsi rangą dowódcy ( plutonu czy kompanii) musieli pochodzić faszystowskich środowisk ukraińskich i prawdopodobnie na tym ukraińskim poziomie dochodziło do uzgodnień z UPA, przy milczącej zgodzie wyższego dowództwa, któremu przedkładano projekt uderzenia na partyzantkę radziecką.
Interesy wyższego dowództwa w tym miejscu pokrywały się z zamiarem OUN wymordowania " żywiołu polskiego" nas terenie Galicji Wschodniej ale nie można w żadnym wypadku twierdzić że hitlerowcy planowali swój udział w eksterminacji ludności polskiej.
Nie można, bo nie ma na to dowodów.
Bo gdyby to ze strony hitlerowców miałaby być akcja odwetowa przeciwko mieszkańcom za ukrywanie partyzantów, to objęłaby także Ukraińców tam zamieszkałych a tymczasem to ci Ukraińcy z cepami i siekierami byli napastnikami.
Pan to wie ale próbuje manipulować faktami.
Jeszcze inna sprawa to liczebność napastników-gdyby byli liczniejsi to nie byłoby potrzeby angażować w tę zbrodnię cywilów i to właśnie jest pośredni dowód na to ,że siły SS były szczupłe, właśnie na poziomie najwyżej kompanii.
że z całą pewnością zachęcono UPA, by przetrząsała z nimi wieś, by nie tracić, myślę, że czasu oddziałów Waffen SS na jakąś "drobną" sprawę, tylko "gasić pożary" w innych miejscach frontu wschodniego, bronić samych Wielkich Niemiec itd. W 1944 Wehrmacht musiał porozstawiać swych ludzi tak, aby utrzymać jak najwięcej terytorium
*
oklaskuje ukraińskiego SSmana, a przewodniczący tegoż parlamentu wychwala go jako bohatera Kanady. I robi to nie mityczna "skrajna prawica" której przedstawiciele w Kanadzie potępili ten cyrk ale globalistyczna prawica neokonserwatywna i lewica neoliberalna, tyle o tym kto jest neonazistowski.
Co do Farion to wywodziła się ona z neonazistowskiej partii Swoboda która tworzyli neobanderowcy, neomelnykowcy, kult UPA łaczy się tam z kultem SS Galizien, neonazistowski sekciarski ruch Azov wywodzi się się z mówiących po rosyjsku renegatów, wyznawców okultyzmu, fanów Ernsta Rohma, AH, nazisatanistów, elementu przestępczego . To że Swoboda i Azov się nie cierpią, wiadomo od dawna.
wybielające dziś ukraińskich nazistów banderowców i melnykowców czy np. chorwackich ustaszy kierują się albo rusofobią albo serbofobią i są zazwyczaj zapatrzeni w Wuja Sama, DZIŚ wybielają Tornado,Azov,Ajdar.
Dzisiejszy neonazizm/nazi hegemonizm jednoczy neoliberałów,neokonserwatystów, sorosowców, wyznawców wokeizmu, amerykańskiego globalizmu, perwisywistów i opiera się na osi Waszyngton - Londyn - Bruksela. Ot globalna IV Rzesza
Tylko głęboką i zupełnie ahistoryczną rusofilią można próbować wytłumaczyć tego rodzaju filipiki.
to neonazizm potomków ofiar nazistów, wytłumaczalny jedynie atawistyczną nieuleczalną rusofobią
Farion zastrzelił jej duchowy wychowanek, to ona szerzyła banderyzm, rusofobię, czyli podstawy ukraińskiego neonazizmu