jest skończona, biorąc po uwagę że w b.NRD silny jest nurt lewicy suwerenistycznej, tradycjonalistycznej, socjalkonsetwatywnej postawa Die Linke która de facto stała się klakierem militarystów z SPD/FDP/Zielonych ciągnie ją na dno. Sahra Wagenknecht i jej partia Sojusz dla Rozsądku i Sprawiedliwości.
W b. NRD coraz częściej mówi się nie o zjednoczeniu ale o anschlussie w 1990 roku, o deklasacji wielu grup społecznych i innych negatywnych zjawiskach i to nie tylko głosy KPD, FDJ, KJVD ale np. Junge Welt gazeta lewicy rewolucyjnej z ok 30 000 subskrybentów pisze o tym, gazeta to choć nie bezkrytycznie popiera Sahrę Wagenknecht
Sahra Wagenknecht i jej partia Sojusz dla Rozsądku i Sprawiedliwości to partia która przejmie częściowo elektorat Die Linke,SPD a nawet część solidarystów z AfD
Siły przeciwników hegemonistom i militarystom osiągnęły dobry wynik
czy na pewno wyniki wyborów w Turyngii i Saksonii (dawna NRD) można nazwać za „Bildem” „trzęsieniem ziemi”?
Prawie wszystkie komentarze w Niemczech i krajach niemieckojęzycznych idą w tym samym kierunku – tak, to jest koniec epoki dominacji szaleńczej ideologii lewackiej lansowanej przez tzw. koalicję „sygnalizacji świetlnej” (SPD – Zieloni – FPD). To nie jest żółta kartka, to jest czerwona kartka. Polityka tej koalicji sprowadza Niemcy na skraj przepaści – gospodarczej i społecznej. Do tej chwili ostrzeżenia ekspertów, badania opinii publicznej i głosy politycznych realistów były niczym wołanie na puszczy. Czy ten wyborczy wstrząs coś zmieni? Reakcje rządzących w Niemczech wskazują, że niewiele. Doktrynerzy z groteskowej partii Zielonych będącej jawną ekspozyturą amerykańskich i globalistycznych tink tanków – niczego nie zrozumieli. Tymczasem, jak pisze b. naczelny dziennika „Bild” Julian Reichelt, „Niemcy mogą się odbudowywać, ale w tym celu kraj musi być wolny od polityki, która głosi kulturowy i gospodarczy kult zagłady. Niemcy są spętane przez ideologów, którzy rządzą przeciwko przytłaczającej większości kraju i są niezdolni do weryfikacji swojej doktryny”.
Nie mniej ważnym sygnałem, jaki przyniósł werdykt wyborczy w Turyngii i Saksonii jest głośne NIE dla wojny, pomocy militarnej dla Ukrainy i nieprzytomnych zbrojeń. Głoszące taki program AfD i Partia Sahry Wagenknecht uzyskały prawie 50 proc. głosów, a pewnie i w elektoracie CDU takie poglądy są popularne. Ze względu na znaczenie Niemiec w Europie – jest to sygnał o wielkim znaczeniu. Oczywiście wybory w dwóch landach, i to nie znaczących tyle, co bogatsze i ludniejsze w Niemczech Zachodnich – nie spowodują gwałtownej zmiany polityki Berlina, ale z drugiej strony nie da się dalej rządzić tak, jakby nic się nie stało.
A jaki jest wniosek dla Polski? Ostatnio liberalne i prowojenne media, które przez lata wyśmiewały się z polityki Władysława Gomułki wobec Niemiec – nagle zaczęły naśladować propagandę z tamtych czasów i straszyć „rewizjonizmem” AfD, snując wizje niemal powrotu do III Rzeszy. Są to oczywiste ahistoryzmy i bzdury, mające na celu przestraszyć Polaków, by czasem nie zaczęli kibicować AfD. Na ten numer – co jest zdumiewające – nabierają się także ludzie odwołujący się do tradycji narodowej. Tymczasem trzeba powiedzieć sobie jasno – dzisiaj w interesie Polski jest zwycięstwo kierunku prezentowanego przez AfD i Sahrę Wagenknecht, a nie kontynuacja rządów ideologicznych doktrynerów i wojennych podżegaczy. My wszyscy, tu na Wschodzie, jedziemy na tym samym wózku – i każde osłabienie anglosaskiej Partii Wojny jest w interesie Polski.
https://myslpolska.info/2024/09/02/trzesienie-ziemi-w-niemczech/
W obliczu tak słabych wyników ludzie z die Linke powinni wybrać albo przyłączenie się do SPD albo też do Sahry Wagenknecht. Niemcy to o tyle dobry przypadek, że są 3 partie o zapatrywaniach lewicowych (początkową lewicowi byli też Zieloni, choć z czasem stali się ekologiczną wersją liberałów z FDP), więc die Linke nie grozi to, co polskiej lewicy ...
Turyngia i Saksonia to specyficzne, wschodnie/postNRD-owskie landy. Nie znam historycznych wyników, jakie poszczególne ugrupowania polityczne w nich uzyskiwały. Domyślam się, że w przeszłości notowania Die Linke były tam lepsze, ale i obecne ok. 11,5 proc. (wg exit polls) to nie taki znowu najgorszy, a na pewno znacznie lepszy wynik, niż ten z ostatnich wyborów europarlamentarnych, w których rzeczywiście wypadli bardzo słabo. Przed nimi BSW - w tych wyborach "landowych" ponad 16 proc.
"Założycielka radykalnie lewicowej partii BSW Sahra Wagenknecht wykluczyła współpracę z AfD w Turyngii pod przewodnictwem Bjoerna Hoecke. - Pan Hoecke reprezentuje światopogląd VOLKISTOWSKI, który jest od nas oddalony o całe mile - powiedziała Wagenknecht w telewizji ARD. - Zawsze mówiliśmy, że nie możemy pracować z panem Hoecke - dodała. Wagenknecht ma nadzieję, że BSW będzie w stanie stworzyć dobry rząd w Turyngii wraz z CDU i - według obecnych danych - także z SPD."
https://wiadomosci.wp.pl/wyborcze-trzesienie-ziemi-w-niemczech-lider-afd-w-turyngii-zabiera-glos-7066496490658336a
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bj%C3%B6rn_H%C3%B6cke
A, nawet 13 proc. dla Die Linke.
Ciekawy artykuł - https://krytykapolityczna.pl/swiat/ue/krolowa-niemieckiego-alt-leftu-chce-sie-dogadac-z-putinem/?fbclid=IwY2xjawFDraZleHRuA2FlbQIxMQABHYj8nb6SLHwzDjKUYv70yYninBTsFP7D8tqk8d_IcE4OsiqOAlHUhge8zw_aem_4MRpxCNvDf6Frk1eTWaREA
Liderka lewicy konserwatywnej już przed wyborami zapowiedziała że nie będzie koalicji z AFD ale może być konstruktywna kooperacja, to znaczy że BSW poprze te wnioski, propozycje ustaw AFD które są zbiezne z propozycjami BSW, będzie też wetować razem z AFD te które są szkodliwe dla ludności niemieckiej.