Weinberg: Amerykański ruch antywojenny

[2006-03-05 23:10:15]

Problemy z Organizacją INTERNATIONAL A.N.S.W.E.R.

Demonstracja antywojenna, do której doszło 24 września 2005 roku w Waszyngtonie została okrzyknięta odrodzeniem ruchu antywojennego, który był dosyć niemrawy, i to pomimo pogarszającej się w przerażającym tempie sytuacji w Iraku. W proteście uczestniczyło, według organizatorów, około 300 tysięcy ludzi, co uczyniło go największym od rozpoczęcia amerykańskiej inwazji na Irak w marcu 2003 roku. Po tym jak kampania rozpoczęta latem przez Cindy Sheehan, która domagała się od przebywającego na urlopie George’a W. Busha wzięcia na siebie osobistej odpowedzialności za tragedię, poruszyła skostniałym i nieczułym narodem, w manifestacji wzięła udział rekordowa liczba weteranów wojennych i pogrążonych w żałobie rodzin zabitych żołnierzy. Dodało to całemu przedsięwzięciu znaczenia i niepodważalnej siły moralnej.

Jednak ten ogromny potencjał, który stał się udziałem zwykłych uczestniczących w manifestacji ludzi, może zostać łatwo roztrwoniony w wyniku działań niektórych z organizatorów tej demonstracji.

W czasie poprzedzającym amerykańską inwazję na Irak w marcu 2003 roku, liczne i dobrze przygotowane demonstracje antywojenne w Stanach Zjednoczonych - zwłaszcza te, które odbyły się w Waszyngtonie, Nowym Jorku i San Francisco - zostały zorganizowane przez dwie organizacje, które, choć czasami działają razem, nie darzą się sympatią: United for Peace and Justice (UFPJ, Zjednoczeni dla Pokoju i Sprawiedliwości) oraz International ANSWER (Act Now to Stop War and End Racism, Działaj Dzisiaj by Zapobiec Wojnie i Zniszczyć Rasizm). Podczas manifestacji 24 września 2005 roku obie organizacje wystąpiły razem, dzieląc między siebie czas przemówień, prezentując własnych mówców i transparenty. Zgodę na przeprowadzenie manifestacji posiadała organizacja ANSWER.

Obie organizacje, UFPJ i ANSWER były często krytykowane za swoją odgórną strukturę i niewystarczająco demokratyczne procedury podejmowania decyzji. Szczególnym powodem do niepokoju są jednak powiązania ANSWER z radykalną organizacją o nazwie Workers World Party (WWP, Światowa Partia Pracownicza), która w przeszłości próbowała tworzyć fikcyjne koalicje i przyjmowała budzące często zażenowanie stanowiska wobec wydarzeń politycznych w kraju i na świecie.

Steve Ault, działacz na rzecz praw gejów z Nowego Jorku, brał aktywny udział w organizacji historycznego protestu 15 lutego 2003, protestów podczas Narodowej Konwencji Partii Republikańskiej oraz demonstracji przeprowadzonej 1 maja ubiegłego roku, w której domagano się likwidacji arsenału nuklearnego. Zarzuca on ANSWER, że jest ona w rzeczywistości kontrolowana przez WWP. Wypowiadając się jako osoba prywatna - nie w imieniu UFPJ - wytyka on brak równowagi między dwiema głównymi organizacjami antywojennymi: "Jedna niezbyt liczna grupa ma dokładnie te same prawa i przywileje co cała koalicja. Nie staniemy się liczącym ugrupowaniem tak długo jak długo ten problem nie zostanie rozwiązany".

Od dwudziestu lat Ault jest świadkiem uciekania się przez WWP "do działań niedemokratycznych" w celu objęcia kontroli nad lewicowymi koalicjami. "Gdy Workers World formuje tak zwaną koalicję, to nie ma to z koalicją nic wspólnego; jest to jedynie metoda na powiększenie strefy swoich wpływów. Nie jest to koalicja podobna do tej, w skład której wchodzi UFPJ, gdzie nie istnieje żaden ośrodek kontrolujący - w UFPJ są komuniści, zieloni, pacyfiści i anarchiści".

Historia

ANSWER została utworzona po jedenastym września wokół organizacji International Action Center (IAC, Centrum Akcji Międzynarodowej) uformowanej wcześniej przez Workers World. Najbardziej znani i aktywni działacze ANSWER są praktycznie bez wyjątku od wielu lat związani z IAC/WWP.

Wielu ludzi związanych z ruchem antywojennym nie zdaje sobie sprawy z tych organizacyjnych powiązań, jak też z ortodoksyjnej i często kłopotliwej postawy WWP wobec wydarzeń politycznych w kraju i na świecie. W 1956 roku WWP poparła interwencję Związku Radzieckiego na Węgrzech, przekonując, że strajkujący robotnicy węgierscy byli "kontrrewolucjonistami". W stanowisku poświęconym wydarzeniom na placu Tiananmen w roku 1989, WWP oskarżyła protestujących o "brutalne ataki wymierzone w wojsko", które sprowokowały działania armii. Podczas wojny w Bośni w latach dziewięćdziesiątych, WWP określała raporty mówiące o masowych gwałtach i okrucieństwach wobec ludności serbskiej jako "imperialistyczne kłamstwa", a dzisiaj wspiera ona Slobodana Miloszevicza w procesie toczącym się przed Trybunałem w Hadze.

Ramsey Clark, znany i widoczny w mediach przywódca IAC jest założycielem Międzynarodowego Komitetu Obrony Slobodana Miloszevicza. Zaangażował się on również w pomoc prawną osobom oskarżonym o uczestnictwo w masowych mordach w Rwandzie w 1994 roku. Ostatnio, zgłosił się na ochotnika do zespołu prawników broniących Saddama Husseina.

Niedawno doszło w organizacji Workers World do rozłamu, w wyniku którego odłączyła się grupa złożona w większości z działaczy ANSWER. Skłoniło to IAC i część działaczy określających siebe w dalszym ciągu jako Workers World do utworzenia nowej koalicji, Troops Out Now! (Wycofać Wojsko. Natychmiast!) Przyczyna tego rozłamu nie leżała w jakichś zasadniczych różnicach programowych, a była związana z tym jak się zachować w wyborach prezydenckich w 2004 roku: czy poprzeć kandydatów wystawionych przez WWP, czy też przyłączyć się do powszechnej na lewicy postawy "każdy tylko nie Bush" (co oznaczało poparcie Kerry’ego). Konflikt ten był jednak tylko wierzchołkiem toczącej się wojny między działaczami WWP z Nowego Jorku i San Francisco, miast, gdzie organizacja ta cieszy się największym poparciem. Frakcja rozłamowa, złożona głównie z działaczy z San Francisco, przyjęła nazwę Partia Socjalizmu i Wyzwolenia. Troops Out Now!, która poparła przeprowadzoną 24 września manifestację, ma natomiast swoją siedzibę w nowojorskich biurach IAC.

Życie w Separacji

Sprawiające wiele problemów poglądy polityczne WWP skutkowały tym, że często dochodziło do równoległych oddzielnych manifestacji, albo do tworzenia niełatwych sojuszy dla ukazania jedności ruchu antywojennego.

Pierwszego maja, UFPJ oraz Troops Out Now! zorganizowały w Nowym Jorku dwie osobne manifestacje związane z rozpatrywaniem przez Organizację Narodów Zjednoczonych przepisów Traktatu o Nierozprzetrzenianiu Broni Atomowej. Troops Out Now! odrzucało bowiem prezentowane przez UFPJ żądanie całkowitego rozbrojenia. Dustin Langley, rzecznik prasowy IAC, powiedział dziennikarce Sarah Ferguson z "Village Voice", że "Iran i Korea Północna mają wszelkie prawo do uzyskania takiego rodzaju broni jaki uznają one za konieczny, by skutecznie obronić się przed największą machiną wojenną świata".

W rocznicę inwazji na Irak ANSWER i UFPJ zorganizowały wspólnie manifestację w Nowym Jorku. Tak jak podczas ubiegłorocznej wrześniowej demonstracji w Waszyngtonie, podzieliły one między siebie czas przeznaczony na przemówienia. W czasie przeznaczonym na wystąpienia ANSWER, ktoś przykleił na mównicy portret pakistańskiego naukowca Abdula Qadeera Khana, którego oskarża się o przekazanie technologii nuklearnej Korei Północnej i Libii. Plakat ten nie został usunięty.

Dla niektórych weteranów ruchu antywojennego, trwające podziały i konflikty przywodzą na myśl działania wyrażające sprzeciw wobec pierwszego ataku Stanów Zjednoczonych na Irak w 1991. Wówczas to WWP spowodowała rozłam w szeregach ruchu odmawiając potępienia Saddama Husseina za inwazję na Kuwejt. Wynikiem tego było zorganizowanie dwóch marszów na Waszyngton, które odbyły się w odstępie kilku dni - jednemu przewodziła tworzona przez WWP Narodowa Koalicja Przeciwko Interwencji USA na Bliskim Wschodzie, drugiemu zaś Kampania na Rzecz Pokoju na Bliskim Wschodzie, koalicja, w skład której wchodziły War Resisters League, Fellowship of Reconciliation, Women’s International League for Peace and Freedom, i inne tradycyjnie antywojenne stowarzyszenia i ruchy.

Sprawą, która dzisiaj wywołuje napięcia w szeregach organizacji antywojennych skupionych wokół UFPJ, jest odrzucanie przez WWP jakiejkolwiek krytyki skierowanej pod adresem irackiego "ruchu oporu". Troops Out Now! przyjmuje najbardziej radykalną postawę wzywając w swoich publikacjach, by ruch antywojenny "uznał absolutne i bezwarunkowe prawo narodu irackiego do oporu wobec sił okupacyjnych, bez poddawania jakiejkolwiek ocenie stosowanych przez powstańców metod".

W obliczu coraz częstszych ataków ruchu oporu wymierzonych w ludność cywilną, rozbieżności wewnątrz ruchu antywojennego są doskonałą pożywką dla tych wszystkich, którzy chcą ukazać go jako coś oderwanego od rzeczywistości i opartego na hipokryzji. Przykładem może być artykuł napisany po manifestacji 24 września przez narodzonego-na-nowo zwolennika interwencjonizmu Christophera Hitchensa w "Slate Magazine". Hitchens potępia w nim "odgrywającą centralną rolę w organizacji ANSWER partię ’Workers World’, której przewodniczy Ramsey Clark, człowiek otwarcie popierający Kim Dżong Ila, Fidela Castro, Slobodana Miloszevicza, oraz "ruch oporu" w Afganistanie i Iraku. Clark znajduje też czas by na ochotnika służyć poradą prawną sprawcom masakr w Rwandzie. ... ’ANSWER’ jest (zależnie od dnia tygodnia) piewcą faszyzmu, stalinizmu i dżihadu".

"Kwestia Klinowa"

Jak przekonuje Steve Ault, niektóre z kontrowersyjnych postaw prezentowanych przez ANSWER przyniosły korzyści tej organizacji. "Ich strategią jest podnoszenie kwestii klinowych, wymierzonych w pozostałych uczestników koalicji, a w przypadku protestu wysuwanie oskarżeń o ’rasizm’", mówi. "Potrafią to bardzo dobrze robić".

Główną "kwestią klinową" wykorzystywaną obecnie przez ANSWER jest sprawa Palestyny. Prezentowana przez UFPJ postawa oddzielająca konflikt w Palestynie od wojny w Iraku okazała się być na rękę organizacji ANSWER. W przeddzień manifestacji w marcu 2004 roku w Nowym Jorku, ANSWER zażądała, by głównym motywem demonstracji uczynić sprawę zakończenia okupacji Palestyny. UFPJ się temu sprzeciwiła, twierdząc, że choć sprawa Palestyny uznana została za ważną i wartą podkreślenia podczas manifestacji, to jednak głównym celem protestu jest wyrażenie szerokiego sprzeciwu wobec wojny w Iraku. W odpowiedzi ANSWER kolportowała w czasie marszu ulotkę podpisaną przez Arabów i muzułmanów, w której odmowę uczynienia ze sprawy palestyńskiej jednego z głównych motywów manifestacji określono mianem ’rasizmu’.

Grupy wchodzące w skład UFPJ nie przyjęły - wskutek rozmaitch różnic poglądów - określonej postawy na temat dróg doprowadzenia do pokoju na Bliskim Wschodzie, nie wypowiadając się na przykład na temat prawa uchodźców palestyńskich do powrotu na swoje ziemie - sprawy, która jest bardzo silnie akcentowana przez ANSWER. Również w przeciwieństwie do ANSWER, UFPJ wydała oświadczenie potępiające wszelkie ataki przeciwko ludności cywilnej - niezależnie od tego, czy były one udziałem wojska izraelskiego czy bojowników palestyńskich.

Niektórzy postrzegają brak jednoznacznego stanowiska UFPJ wobec sprawy Palestyny jako sygnał, że koalicja ta jest podatna na "kwestie klinowe". Niezależnie jednak od wszystkiego, organizacji ANSWER udało się utworzyć silne koalicje z grupami arabskimi i muzułmańskimi.

Ibrahim Ramey, koordynator opartej na religii organizacji pacyfistycznej Fellowship of Reconciliation, mówi: "ANSWER zdobyła rzesze zwolenników w pro-palestyńskich społecznościach islamskich. Trzeba doprowadzić do debaty na ten trudny temat: na temat syjonizmu, i używam tego terminu świadomie. Obecnie taka dyskusja nie ma miejsca".

Ramey zdaje sobie sprawę ze sprzecznej wewnętrznie postawy niektórych osób, które wspierają sprawę Palestyny sympatyzując jednocześnie z Miloszeviczem, oskarżonym o dokonanie masowych mordów na ludności muzułmańskiej. "Nie uważam, że despoci i mordercy zasługują na chwałę tylko dlatego, że zdarzyło im się sprzeciwić Stanom Zjednoczonym. Miloszevicz nie zasługuje na miano wielkiego bohatera tylko dlatego, że zbombardowały go NATO-wskie samoloty".

Ramey przyznaje również, że "prezentowana przez IAC ocena Miloszevicza nie jest powszechnie znana społeczności muzułmańskiej, wśród której ANSWER ma bardzo wielu zwolenników".

Mahdi Bray, dyrektor Muslim American Society Freedom Foundation, która wspólpracuje z ANSWER nie będąc jednak oficjalnie uczestnikiem koalicji, jest świadomy stanowiska wobec Miloszevicza, nie nadaje jednak tej sprawie wielkiego znaczenia. "Ten pogląd jest mi obcy, nie popieram go. Myślę, że Miloszevicz był rzeźnikiem, który dopuścił się masowych morderstw. Możemy jednak pracować z ludźmi, z którymi się w niektórych sprawach różnimy".

Bray przyznaje, że postawa ANSWER "wymusiła w szeregach ruchu antywojennego dyskusję na temat Palestyny. To było porządane i konieczne. Nie można rozmawiać o pokoju na Bliskim Wschodzie bez podjęcia tematu okupacji Palestyny". Sprawę ustalania priotytetów w działalności organizacji antywojennych widzi on jednak jako szerszy problem "związany z postawami paternalistycznymi i tworzeniem elit w ruchu antywojennym". Bray wskazuje również na niewielkie zaangażowanie Afro-Amerykanów w demonstracje antywojenne, nazywając to "znacznie większym problemem niż rozłamy wewnątrz ruchu".

Radykalna Krytyka?

Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że większość spośród komentatorów krytykujących rolę organizacji ANSWER w ruchu antywojennym, występuje z pozycji liberalnych, nie radykalnych. Poza swoją postawą wobec konfliktu w Palestynie, ANSWER jest również często krytykowana za upublicznianie sprawy Mumii Abu-Jamala, dziennikarza i członka Czarnych Panter, który oczekuje na wyrok śmierci w więzieniu w Pensylwanii. Skazano go w pełnym nieprawidłowości i wątpliwości procesie.

W październikowym numerze pisma "Rolling Stone", dziennikarz Tim Dickinson przytacza słowa Paula Rieckhoffa, szefa grupy założonej przez weteranów wojny w Iraku, Operacja Prawda, która zbojkotowała demonstrację z 24 września. "Gdy ktoś wchodzi na mównicę i staje w obronie Palestyńczyków, Karl Rove poklepuje go po plecach mówiąc ’Oby tak dalej. Kontynuuj, proszę’," twierdzi Rieckhoff. "Tutaj nie chodzi o Palestynę ani o Mumię. Tutaj chodzi o dobrze określoną rzecz: jak znaleźć najlepsze rozwiązanie i zakończyć tą wojnę. Jeżeli ktoś chce naprawdę zahamować tą administrację, to musi użyć wszystkich środków w tym jednym celu. To nie ma dzisiaj miejsca".

Z czysto taktycznego punktu widzenia, może mieć sens pomijanie milczeniem niektórych problematycznych poglądów, po to by doprowadzić do utworzenia jak nawiększego frontu wokół jednego zagadnienia (wojny w Iraku). Jednak biorąc pod uwagę aspekt moralny, atakowanie organizacji ANSWER za jej postawę wobec Palestyny czy Abu-Jamala, pomijając (choć też niekoniecznie) jej zachowanie w stosunku do Miloszevicza czy tragedii na Placu Tiananmen, niesie ze sobą duże niebezpieczeństwo. Postawa ANSWER wobec Palestyny i Abu-Jamala, choć nie zawsze i nie dla wszystkich do przyjęcia, jest w pełni uzasadniona. W przeciwieństwie do tego, poglądów Workers World na konflikt w Bośni czy wydarzenia na Placu Tiananmen nie można w żaden sposób obronić.

Christopher Hitchens, o którym nie można powiedzieć, że ma poglądy lewicowe, popełnia dokładnie ten sam błąd wymieniając przywódców innych państw wspieranych przez WWP: jednym tchem i bez cienia refleksji stawia on Fidela Castro obok Miloszevicza i Kim Dżong Ila. Takie właśnie błędy pozwalają organizacji ANSWER przyjąć postawę "jesteśmy bardziej lewicowi niż wy", i w ten sposób dokładać swoją cegiełkę do ataków na organizacje liberalne.

Steve Ault dostrzega to zagrożenie. "Pracuję razem z komunistami, i nie mam z tym żadnego problemu", mówi. "Problem z ANSWER polega na sposobie działania tej organizacji, czy też na jego braku. Organizacja Workers World szkodzi idei komunizmu. Próbują oni wszelką krytykę pod ich adresem uciszyć bezpardonowymi oskarżeniami o działania wymierzone w komunizm. A fakt jest taki, że wiele z głosów krytyki pochodzi od osób, które są dużo bardziej na lewo niż oni".

Mahmood Ketabchi, przebywający na wygnaniu w New Jersey działacz Komunistycznej Partii Iranu mówi: "ANSWER jest częścią długoletniej tradycji wspierania kogokolwiek, kto chwyci za broń by strzelać do amerykańskich żołnierzy, bez względu na to jakie prezentuje sobą poglądy polityczne". Jego zdaniem jest to postawa zła, gdyż "stawia ona Stany Zjednoczone w cetrum świata".

W odpowiedzi na bezkrytyczne wsparcie udzielane przez ANSWER irackiemu "ruchowi oporu", Ketabchi, który popiera działania na rzecz praw pracowniczych i praw kobiet w Iraku, pyta "jaką wizję przyszłości ma iracki ruch oporu? Czy te ugrupowania są zainteresowane walką o prawa kobiet? Czy oni są socjalistami? " Porównuje on często obecną sytuację w Iraku z wydarzeniami sprzed dwudziestu lat w Iranie. Wskazuje na to, że irańskie ruchy społeczne "chociaż tworzyły z Chomeinim wspólny front przeciwko rządom Szacha", to później okazało się, że wizja Iranu prezentowana przez Chomeiniego radykalnie różniła się od tej głoszonej przez organizacje kobiece i ugrupowania o charakterze lewicowym.

Co dalej?

Nawet wśród działaczy, którym nie podoba się działalność ANSWER, nie ma porozumienia co do sposobów rozwiązania tego problemu.

Joanne Sheehan, która pracuje w biurze organizacji War Resisters League w Norwich w stanie Connecticut, mówi, że "ANSWER nie opiera się na inicjatywach oddolnych, że jest organizacją o silnej hierarchii, i nie sądzę, że jest ona w stanie pociągnąć za sobą rzesze ludzi. ANSWER nie jest odpowiedzią". Wypowiadając się o kontrowersjach wobec WWP, twierdzi ona, że "Oni robią dokładnie to samo, co robi administracja w Białym Domu, którą krytykują - dzieli świat na "dobrych" i "złych". Ten pogląd pozostał im z czasów Zimnej Wojny, gdzie królowała postawa ’wróg mojego wroga jest moim przyjacielem’. Jest to bardzo ograniczony sposób myślenia".

Uważa ona również, że intrygi i rozgrywki wewnątrz przywództwa ruchu antywojennego są zwykłą stratą czasu i energii. "Kładziemy zbyt duży nacisk na organizowanie tych wielkich demonstracji, zapominając tym samym o pracy organicznej, czyli o tym, co powinno być podstawą naszej działalności. Po każdej wielkiej manifestacji powstaje zawsze pytanie ’no i co teraz?’ Czy będziemy czekać na kolejną wielką manifę? Myślę, że wielkie demonstracje są konieczne by zaistnieć w mediach, ale musi być to jedynie część wiekszej całości".

Sheehan nie obwinia organizacji ANSWER za nagłaśnianie spraw związanych z Palestyną czy Mumią Abu-Jamalem. "Nie krytykuję tego, że wrzucają oni zbyt wiele do jednego worka. Zasadnicze znaczenie ma jednak to, by pomóc ludziom w zrozumieniu powiązań między rozmaitymi zagadnieniami. Do tego potrzeba pracy organicznej, a nie przemówień z trybuny".

Ibrahim Ramey jest natomiast przekonany, że chociaż "wiele organizacji antywojennych ma poważne wątpliwości dotyczące sposobu funkcjonowania ANSWER i prezentowanych przez tą organizację poglądów politycznych, to możliwa jest współpraca w ramach jednego zjednoczonego frontu, w ramach którego istnieje zrozumienie co do różnic politycznych". Podkreśla on jednak, że może do tego dojść tylko w ramach "demokratycznego dialogu" i uświadomienia sobie faktu istnienia "poważnych różnic i przeszkód".

Steve Ault podchodzi do probelmu dużo radykalniej: "Każdy mówi jedność, jedność, jedność. Oczywiście że trudno jest odciąć się od współpracy z ANSWER. Jednak z drugiej strony należy jasno pokazać, co oni sobą reprezentują. Potrzeba szerokiej dyskusji na ten temat jeśli mamy kiedyś zbudować liczący się ruch antywojenny".

Bill Weinberg
tłumaczenie: Sebastian Maćkowski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



25 LAT POLSKI W NATO(WSKICH WOJNACH)
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
13 marca 2024 (środa), godz. 18.30
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


23 kwietnia:

1890 - W Białej Krakowskiej (dziś dzielnica Bielska-Białej) doszło do demonstracji robotniczej. W wyniku starć z żandarmerią zginęło 11 osób.

1910 - W Tomaszowie Maz. urodził się Emanuel Mink, pseud. Mundek, działacz komunistyczny, stolarz, uczestnik hiszpańskiej wojny domowej oraz francuskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Honorowy obywatel demokratycznej Hiszpanii.

1919 - W Krakowie rozpoczęły się: XVI Zjazd PPS, XV Kongres PPSD, XVI Zjazd PPS zaboru pruskiego. Zjazdy podjęły decyzję o połączeniu się w jednolitą Polską Partię Socjalistyczną; przyjęto zasadę parlamentarnej drogi do socjalizmu.

1941 - Urodził się Paavo Lipponen, polityk fiński, dziennikarz, działacz Fińskiej Partii Socjaldemokratycznej, 1995-2003 premier, od 2003 przewodniczący parlamentu.

1942 - Urodził się Étienne Balibar, francuski filozof marksistowski, profesor filozofii politycznej i moralnej na Uniwersytecie Paris X w Nanterre.

1999 - 16 osób zginęło w ataku lotnictwa NATO na stację radiowo-telewizyjną w Belgradzie.

2006 - Na Węgrzech odbyła się II tura wyborów parlamentarnych, w których zwyciężyła Węgierska Partia Socjalistyczna.


?
Lewica.pl na Facebooku