Kądziela: Czy przypływ jednako podnosi wszystkie łódki?

[2008-03-29 00:33:54]

Jacek Kuroń, którego szczęście miałam znać i od którego, nauczyłam się tyle, ile zdołałam, choć nie tyle ile chciałam, odmawiając przyjęcia zaproszenia na kolejny bal charytatywny, zwykł był mawiać – nie będę żarł kawioru, żeby bezdomny na Centralnym dostał śmierdząca kaszankę. Czasem mówił to, jeszcze dosadniej, ale ja nie chce używać tutaj słów powszechnie uznawanych, za obraźliwe. Nie chcę, mimo że same cisną się na usta, kiedy czytam ostatnie wypowiedzi Magdy Środy.

Magda Środa stawia odważna tezę – nie wszystkie feministki, są socjalistkami. Moim zdaniem wnioski, jakimi popiera swoją tezę dowodzą tego, że słabo rozumie i socjalizm i feminizm. A przede wszystkim zupełnie nie rozumie, czego chcą kobiety. A one - my - mamy wiele potrzeb i niekoniecznie pierwszą i podstawową z nich jest ukończenie gender studies u wybitnej znawczyni feminizmu - osoby tak odważnej, że swoje prawdziwe poglądy ujawnia dopiero wtedy, gdy uzna, że ich ujawnienie nie posłuży w ich realizacji. Kobiety potrzebują wolności, chleba, praw i wiedzy! Chleb niewolnicy jest gorzki. Człowiek wolny, jeśli nie ma chleba, traci wolność, bo ratując życie, sprzeda się w niewolę. Bez zagwarantowanych i realizowanych praw, nie ma wolności. Bez wiedzy, wpadamy w poddaństwo. Magdalena Środa, która przed kamerami w sobotę na platformie Manify całowała Przywódczynię Kobiecego Buntu przeciw wyzyskowi, założycielkę związku zawodowego w Tesco, panią Fornalczyk, w poniedziałek w opiniotwórczej "Gazecie Wyborczej" nawołuje do ukrócenia rozpasanych, roszczeniowych związków zawodowych. Kamera zniesie każdy fałsz i papier też jest cierpliwy. Czytelniczki, myślę, nie są.

Była pełnomocniczka ds. równego statusu kobiet i mężczyzn w lewicowym, choć niestety za mało, rządzie, popiera pomysł ukrócenia rozpasanych, roszczeniowych związków zawodowych i żąda wyrzucenia z Kodeksu Pracy zakazu zwalniania kobiet w ciąży. Jest taka liberalna bujda, według której przypływ jednako podnosi wszystkie łódki. To pozwala tym, co mają wiele, głuszyć sumienia, że wiele mają kosztem innych. Wiem, że liberalna łódka, sterowana przez Henrykę Bochniarz podnosi się jakoś szybciej i bardziej, niż dawno zatopiona łódka kobiet ze związku zawodowego w Tesco i domyślam się, że Magda Środa woli płynąć tą, która zawładnęła oceanem, a nie czekać aż dobroczynny przypływ liberalnej pomyślności, wyniesie tę drugą. Tylko, że to nie ma nic wspólnego z feministyczną obroną kobiet wyzyskiwanych, zmuszanych do pracy za głodową płacę i zwalnianych pod jakimkolwiek, byle łatwym, pretekstem. Zawsze można przecież płynąć łatwiej. Jeśli uda się zniszczyć prawo do ochrony kobiet ciężarnych, liberalna łódka zapewne chwyci nowy wiatr w żagle. A że kobietom będzie jeszcze trudniej? Cóż, przecież mogą zostać biznes women.

Nawiasem mówiąc była pełnomocniczka pewnie nie ma obowiązku pamiętać o unijnych dyrektywach nakazujących ochronę ciężarnych pracownic. Wystarczy, że na jakimś szkoleniu w ramach operacyjnego programu ...ble, ble ble... usłyszała, że kobiety w Polsce są tak przedsiębiorcze, że za chwilę każda założy własną firmę i szczęście jej nie będzie miało granic. Spotkania sponsorowane przez matkę Unię są dobrze płatne, czasem nawet obejmują pobyt w SPA. Bankiet jest obowiązkowy. Hotel czterogwiazdkowy dla odbycia szkolenia zapewnia podstawowy standard. A o tym, że drugą twarzą polskiej biznes women, jest zmęczona twarz byłej pracownicy, zmuszonej do założenia własnej firmy i podpisania jako podwykonawca umowy, już bez ochrony przysługującej z tytułu zatrudnienia na umowie o pracę, Magda Środa wiedzieć nie chce. Nie musi? Takie "biznes women" nie bywają na tamtych spotkaniach. Nie bywają nigdzie. Ich "kłopotem" jest przetrwanie. Ich najlepszym wspomnieniem, zwłaszcza jeśli mają trochę więcej niż 40 lat, bywa czas miniony, kiedy mogły po prostu pracować, może za niewielką, ale jednak wypłacaną regularnie pensję, gdy dzieci miały, może nieeksluzywne, ale pewne kolonie, a po przepracowanym w ciężkim znoju życiu, można było liczyć na małą, ale pewną emeryturę. To nie "postkomuna" tęskni za PRL-em. To ludzie pracy, oszukani mitem łódki, która jakoś nie chce się podnieść i wędki, na którą nie potrafili złapać rybki. Wielu z nich, to kobiety, o których zapomniała Magda Środa. A może jednak powinna pamiętać, jeśli jest feministką. Feministkami są związkowe przywódczynie, bo walczą o godność i chleb – dla kobiet. Magda Środa uprawia najwyżej gender studies.

Czy kobieta, która osiągnęła sukces ekonomiczny nie może być feministką? Oczywiście może! Bo feminizm, to system wartości, które albo się wyznaje i realizuje z własnej i nieprzymuszonej woli, albo nie. Jeśli więc ów ekonomiczny sukces osiągnęło się nie kosztem wyzysku innych kobiet, ale szanując ich prawa, także do ochrony zdrowia i macierzyństwa oraz do ochrony pewności zatrudnienia, gdy wiek sprawia, ze częściej się choruje i sprawność nie jest już taka jak w młodości, to jest się feministką i spełnioną biznes women. Jeśli kosztem, a tak!, kosztem własnego zysku poprawia się warunki pracy i szanuje się także prawo pracowników do czasu wolnego, a nawet ułatwia jego sensowne – dla odpoczynku – wykorzystanie, to jest się feministką i biznes women. Jeśli część zysku swojej firmy inwestuje się w żłobek dla dzieci pracujących w firmie kobiet, tak by nie musiały całości własnych dochodów przeznaczać na opiekunkę do dziecka, to jest się feministką i jednocześnie biznes women. Jest się feministką i biznes women wtedy, gdy we własnej firmie nie pozwala się na molestowanie seksualne i mobbing, a nie jest się nią wtedy, gdy zwalczanie się przemocy wobec kobiet uprawia się w ramach wykonywanego zawodu, w godzinach pracy, prywatnie mając to w "głębokim poważaniu". Trudne? Tak, bo feminizm jest trudny, a w każdym razie na pewno trudniejszy niż opowiadanie o nim.

Czy w Polsce są feministki - biznes women, o jakich marzę – wierzę, że tak! I chylę przed nimi czoła. Walka o prawa dyskryminowanych musi być trudna. Ale wiem, że jest fascynująca i wierzę, że będziemy prowadzić ją razem biznes womenki i socjalistki. Nie pozwolimy nikomu odbierać nam praw, z takim trudem wywalczonych przez nasze poprzedniczki! Nie pozwolimy nimi kupczyć! Przeciwnie, razem - zdobędziemy nowe!

Katarzyna Kądziela


Tekst pochodzi z portalu Feminoteka (www.feminoteka.pl).


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku